Wszyscy ostatni Papieże od Leona XII do Franciszka mocno zalecają wiernym odmawianie Różańca w intencji pokoju i opieki Nieba nad rodzinami. W ciągu ostatnich 150 lat napisali oni 20 encyklik o Różańcu, który obdarzyli największymi przywilejami i sami go odmawiali codziennie. Uznali Różaniec za najstraszniejszą broń przeciwko szatanowi. Czym jest Różaniec? Święty Ludwik Maria Grignion de Montfort tak pisał w swojej książce Przedziwny sekret Różańca Świętego:
„Dwie rzeczy zamyka w sobie Różaniec św.: modlitwę myślną i modlitwę ustną.
Modlitwa myślna polega na rozmyślaniu głównych tajemnic życia, męki i chwały Jezusa Chrystusa i Jego Najświętszej Matki.
Modlitwa ustna polega na odmówieniu piętnastu dziesiątek Zdrowaś Maryjo poprzedzonych przez jedno Ojcze nasz rozmyślając i kontemplując jednocześnie, w piętnastu tajemnicach Różańca św., piętnaście głównych cnót praktykowanych przez Jezusa i Maryję.
W pierwszej koronce, która liczy pięć dziesiątek, czci się i rozważa pięć Tajemnic Radosnych; w drugiej pięć Tajemnic Bolesnych i w trzeciej pięć Tajemnic Chwalebnych. Różaniec jest więc świętym zjednoczeniem modlitwy myślnej i modlitwy ustnej, które mają za cel uczczenie i naśladowanie tajemnic i cnót życia, męki i chwały Jezusa i Maryi". (Uwaga: W liście apostolskim „Rosarium Virginis Mariae" o Różańcu św. z października 2002 r. papież Jan Paweł II dodał czwartą serię pięciu tajemnic, którą nazwał Tajemnicami Światła. Są one poświęcone życiu publicznemu Pana Jezusa.)
Św. Ludwik de Montfort kontynuuje: „Jest rzeczą niewątpliwą, że Różaniec, ponieważ jest złożony z modlitwy Jezusa i z Pozdrowienia Anielskiego – Ojcze nasz i Zdrowaś Maryjo – i z rozmyślania tajemnic Jezusa i Maryi, jest główną modlitwą odmawianą przez wiernych. Jest ona odmawiana przez wieki od czasów Apostołów i uczniów do dziś".
Św. papież Jan Paweł II pisał na ten sam temat w wyżej wspomnianym liście apostolskim o Różańcu św.: „Różaniec bowiem, choć ma charakter Maryjny, jest modlitwą o sercu chrystologicznym. W powściągliwości swych elementów skupia w sobie głębię całego przesłania ewangelicznego, którego jest jakby streszczeniem. W nim odbija się echem modlitwa Maryi, Jej nieustanne Magnificat za dzieło odkupieńcze Wcielenia, rozpoczęte w Jej dziewiczym łonie. Przez Różaniec lud chrześcijański niejako wstępuje do szkoły Maryi, dając się wprowadzić w kontemplację piękna oblicza Chrystusa i w doświadczenie głębi Jego miłości. Za pośrednictwem Różańca wierzący czerpie obfitość łaski, otrzymując ją niejako wprost z rąk Matki Odkupiciela".
Jakie było źródło Różańca, gdy został on stworzony? Św. Ludwik de Montfort w powyżej cytowanej książce opisuje historię, która była także potwierdzona w szeregu dokumentach papieskich:
„Forma i metoda, według której Różaniec jest odmawiany obecnie, wywodzą się z Kościoła i zostały podane przez Najświętszą Dziewicę świętemu Dominikowi, aby nawrócić heretyków, albigensów i grzeszników, w roku 1214, jak to powiem zaraz i jak podaje bł. Alan de Rupe w swojej sławnej książce zatytułowanej O godności Psałterza Maryi, czyli Różańca św.
Św. Dominik widząc, że grzechy wielu chrześcijan były przeszkodą do nawrócenia albigensów, udał się na puszczę blisko Tuluzy i spędził tam trzy dni i trzy noce na ciągłej modlitwie i pokucie".
„Zjawiła mu się wtedy Najświętsza Dziewica w towarzystwie trzech księżniczek niebieskich i powiedziała mu:
– Czy ty wiesz, mój drogi Dominiku, jaką bronią posłużyła się Trójca Przenajświętsza, aby zreformować świat?
– Pani moja – odpowiedział Jej – Ty wiesz to lepiej ode mnie: czy nie byłaś właśnie Ty, po Twoim Synu Jezusie, głównym narzędziem naszego zbawienia?
Najświętsza Dziewica odpowiedziała:
– Wiedz, że najskuteczniejszym narzędziem walki był Psałterz Anielski, który jest fundamentem Nowego Przymierza: jeżeli więc ty chcesz zdobyć dla Boga zatwardziałe serca, odmawiaj mój Psałterz. [Różaniec]
Święty pocieszony powstał i pełen gorliwości o zbawienie tego ludu, udał się do katedry. W tym samym czasie dzwony poruszone przez aniołów zadzwoniły doniośle i ludzie zbiegli się na zaproszenie.
Św. Dominik nie zaczął jeszcze głosić, a oto rozszalał się straszliwy huragan: ziemia kołysze się, słońce się zaciemnia, a nieustanne grzmoty i błyskawice sprawiają, że wszyscy słuchacze bledną i drżą ze strachu. Strach wszystkich wzrasta jeszcze, kiedy widzą, że obraz Najświętszej Dziewicy wystawiony na miejscu wzniesionym, aż trzy razy podnosi ramiona do nieba i prosi Boga o pomstę dla nich, jeśli się nie nawrócą i nie uciekną pod Jej opiekę, Świętej Matki Boga. Przez te cuda Pan Bóg chciał doprowadzić do większego szacunku dla nowego nabożeństwa Różańca św. i uczynić je sławniejszym.
Kiedy w końcu huragan ustał z powodu modlitwy św. Dominika, ten kontynuował kazanie, wyjaśniając z zapałem i skutecznością słowa – wspaniałą wartość Różańca św.: tuluzanie prawie wszyscy przyjęli tę pobożną praktykę i wyrzekli się swych błędów. Dostrzegało się po upływie jakiegoś czasu wielką zmianę ich obyczajów i życia.
Takie cudowne ustanowienie Różańca św., które przypomina sposób, w jaki Pan Bóg ogłosił swoje prawo na górze Synaj, uwidacznia wspaniałą wartość tej pobożnej praktyki, której św. Dominik był wielkim apostołem.
Natchniony rzeczywiście przez Ducha Świętego i pouczony przez Najświętszą Dziewicę i przez swoje doświadczenie osobiste, dopóki żył, głosił zawsze Różaniec św. przykładem i słowem, w miastach i wsiach, wielkim i małym, mądrym i nieuczonym, katolikom i heretykom.
Wszystkie rzeczy, takie najbardziej święte, kiedy szczególnie zależą od woli ludzkiej, ulegają zmianom: dlatego nie trzeba się dziwić, jeżeli Bractwo Różańca żyło pierwszą swoją gorliwością tylko na przestrzeni około stu lat od jego powstania, a zostało potem powoli pogrzebane w niepamięci.
Kiedy w końcu (około 1460 r.) dzięki miłosierdziu Bożemu te bolesne wydarzenia zakończyły się, Najświętsza Dziewica poleciła Alanowi de Rupe, sławnemu doktorowi i słynnemu kaznodziei dominikańskiemu z klasztoru w Dinan, w Anglii, aby odnowić stare Bractwo Różańca Świętego. W ten sposób z rozporządzenia Najświętszej Dziewicy zaszczyt ponownego ustanowienia tego sławnego Bractwa dostał się także zakonnikowi z tej samej prowincji.
Dopóki, idąc śladami św. Dominika, kaznodzieje polecali nabożeństwo Różańca św., dopóty pobożność i zapał kwitły w zgromadzeniach zakonnych, wiernych tej praktyce, a także w świecie chrześcijańskim, kiedy natomiast lekceważyło się ten dar, otrzymany z Nieba, nie widziało się nigdzie nic innego, jak grzechy i nieporządki".
W liście apostolskim o Różańcu św. Jan Paweł II pisał (39): „Kościół zawsze uznawał szczególną skuteczność tej modlitwy, powierzając jej współczesnemu odmawianiu, stałemu jej praktykowaniu, najtrudniejsze sprawy. W chwilach, gdy samo chrześcijaństwo było zagrożone, mocy tej właśnie modlitwy przypisywano ocalenie przed niebezpieczeństwem, a Matkę Bożą Różańcową czczono jako Tę, która wyjednywała wybawienie. Dziś skuteczności tej modlitwy zawierzam – jak o tym wspomniałem na początku – sprawę pokoju w świecie i sprawę rodziny.
Różaniec jest modlitwą pokoju także ze względu na owoce miłości miłosiernej, jakie rodzi. Jeśli odmawia się go właściwie, jako modlitwę medytacyjną, to różaniec, pomagając spotkać się z Chrystusem w Jego misteriach, musi również ukazywać oblicze Chrystusa w braciach, zwłaszcza tych najbardziej cierpiących.
Tak więc Różaniec, kierując nasze spojrzenie ku Chrystusowi, czyni nas również budowniczymi pokoju w świecie".
Nieco dalej w tym samym dokumencie Ojciec Święty pisał (41): „Jako modlitwa o pokój, Różaniec był też zawsze modlitwą rodziny i za rodzinę. Niegdyś modlitwa ta była szczególnie droga rodzinom chrześcijańskim i niewątpliwie sprzyjała ich jedności. Należy zadbać, by nie roztrwonić tego cennego dziedzictwa. Trzeba powrócić do modlitwy w rodzinie i do modlitwy za rodziny, wykorzystując nadal tę formę modlitwy.
Rodzina, która modli się zjednoczona, zjednoczona pozostaje. Różaniec święty zgodnie z dawną tradycją jest modlitwą, która szczególnie sprzyja gromadzeniu się rodziny… Liczne problemy współczesnych rodzin, zwłaszcza w społeczeństwach ekonomicznie rozwiniętych, wynikają stąd, że coraz trudniej jest się porozumiewać. Ludzie nie potrafią ze sobą przebywać, a być może nieliczne momenty, kiedy można być razem, zostają pochłonięte przez telewizję. Podjąć na nowo odmawianie Różańca w rodzinie znaczy wprowadzić do codziennego życia całkiem inne obrazy, ukazujące misterium, które zbawia: obraz Odkupiciela, obraz Jego Najświętszej Matki. Rodzina, która odmawia razem Różaniec, odtwarza poniekąd klimat domu w Nazarecie: Jezusa stawia się w centrum, dzieli się z Nim radości i cierpienia, w Jego ręce składa się potrzeby i projekty, od Niego czerpie się nadzieję i siłę na drogę".
Św. Jan Paweł konkluduje swój list słowami (43): „Patrzę na Was wszystkich, Bracia i Siostry wszelkiego stanu, na Was, rodziny chrześcijańskie, na Was, osoby chore i w podeszłym wieku, na Was młodzi: weźcie znów ufnie do rąk koronkę Różańca, odkrywając ją na nowo w świetle Pisma Świętego, w harmonii z liturgią, w kontekście codziennego życia.
Oby ten mój apel nie popadł w zapomnienie nie wysłuchany! Na początku dwudziestego piątego roku mojego Pontyfikatu [16 października 2002 r.] powierzam ten List Apostolski czułym dłoniom Maryi Panny, korząc się w duchu przed Jej obrazem we wspaniałym sanktuarium wzniesionym dla Niej przez bł. Bartłomieja Longo, apostoła Różańca. Chętnie wypowiadam jego wzruszające słowa, jakimi kończy on słynną Suplikę do Królowej Różańca Świętego:
« O, błogosławiony Różańcu Maryi, słodki łańcuchu, który łączysz nas z Bogiem; więzi miłości, która nas jednoczysz z aniołami; wieżo ocalenia od napaści piekła; bezpieczny porcie w morskiej katastrofie! Nigdy cię już nie porzucimy. Będziesz nam pociechą w godzinie konania. Tobie ostatni pocałunek gasnącego życia. A ostatnim akcentem naszych warg będzie Twoje słodkie imię, o Królowo Różańca z Pompei, o Matko nasza droga, o Ucieczko grzeszników, o Władczyni, Pocieszycielko strapionych. Bądź wszędzie błogosławiona, dziś i zawsze, na ziemi i w niebie »".
Św. Ludwik Maria Grgnion de Montfort
Św. Jan Paweł II