W odległej, górskiej miejscowości Yuzawadai, należącej do miasta Akita, niedaleko zachodniego wybrzeża japońskiej wyspy Honsiu, mieszka siostra zakonna Agnieszka Katsuko Sasagawa (ur. w maju 1931 r.). Po źle przeprowadzonej operacji wyrostka robaczkowego, jej system nerwowy został sparaliżowany. Miała wtedy 19 lat. Przez szesnaście lat Katsuko była unieruchomiona. Przewożono ją z jednego szpitala do drugiego i poddawano wielu operacjom. W jednej z klinik Katsuko spotkała pielęgniarkę, siostrę zakonną, która przekazała jej podstawy Wiary. W wieku 33 lat Katsuko przyjęła chrzest, a potem postanowiła oddać życie Chrystusowi, wstępując do Wspólnoty Sióstr Zakonnych Matki Boskiej w Nagasaki. Po czterech miesiącach jej zdrowie pogorszyło się i znalazła się w stanie krytycznym. Przez dziesięć dni nie odzyskiwała przytomności. Pomimo tego, wyzdrowiała po wypiciu wody z Lourdes, którą przysyłały jej siostry z Nagasaki. W 1969 r. zdecydowała się wstąpić do Zakonu Służebnic Eucharystii. W 1973 r. całkowicie ogłuchła. Wyjechała do odległego miejsca w Yuzawadai, aby żyć razem z siostrami zakonnymi, ucząc się odczytywać słowa z ruchu ust swoich sióstr.
Pierwsze, nadzwyczajne wydarzenia nastąpiły 12 czerwca 1973 r., kiedy to s. Agnieszka zobaczyła błyszczące, jasne, tajemnicze promienie wychodzące niespodziewanie z Tabernakulum klasztornej kaplicy. Upadła twarzą na ziemię i zaczęła się modlić. To samo wydarzyło się w ciągu następnych dwóch dni.
W dniu 28 czerwca 1973 r. na lewej ręce s. Agnieszki pojawiła się rana o kształcie małego krzyża. Krwawiła obficie i powodowała znaczny ból. Po pewnym czasie siostra dostrzegła pewną prawidłowość: ból nasilał się w czwartek, osiągał szczyt w piątek, ustawał w niedzielę, po czym rana znikała do następnego czwartku. W nocy 6 lipca ból był tak silny, że zakonnica nie mogła spać. O trzeciej rano rozległ się głos dobiegający od figury Matki Boskiej, znajdującej się w kaplicy, gdzie się modliła:
„Nie bój się. Módl się gorąco nie tylko z powodu swoich grzechów, ale i w intencji wynagrodzenia za grzechy wszystkich ludzi. Dzisiejszy świat przez swą niewdzięczność i zło zadaje rany Przenajświętszemu Sercu Pana naszego. Rany Maryi są o wiele głębsze i boleśniejsze niż twoja. Pójdźmy modlić się razem do kaplicy".
Wówczas obok s. Agnieszki stanęła jakaś piękna postać. Myślała, że to jej zmarła przed wielu laty starsza siostra Tomi. Ale postać pokręciła głową: „Jestem tym, który zawsze jest z tobą i cię strzeże". To był jej Anioł Stróż. W kaplicy Anioł zniknął. Podchodząc do drewnianej figury Matki Boskiej nagle zauważyła, że figura zapłonęła takim samym światłem, jak to, które wytrysnęło z tabernakulum. Wydawało się, że postać Maryi ożyła. Zakonnica padła na twarz i usłyszała słowa pierwszego orędzia.
Kiedy później s. Agnieszka poprosiła mistrzynię nowicjatu, by przyjrzała się dłoni Matki Bożej, okazało się, że na prawej dłoni Maryi z dwóch przecinających się kresek wypływa krew! Również tu, jak w przypadku s. Agnieszki krwawienie nasilało się w dni Męki Pańskiej. Wiele sióstr obserwowało krople krwi spływające z prawej ręki figury Matki Boskiej aż do dnia 29 sierpnia, kiedy znikły.
29 września, w święto Archaniołów, siostry zauważyły, że figura Matki Boskiej zaczęła się „pocić", szczególnie na czole i na karku. Wieczorem s. Sasagawa raz jeszcze miała widzenie anioła. „Maryja jest jeszcze smutniejsza niż wtedy, kiedy krwawiła – usłyszała. – Osusz Jej pot". Z oblanej światłem figury kapały krople czyste jak woda. Nie wiedząc, co zrobić, chwyciła opakowanie płatków bawełnianych i zaczęła wycierać pot, który spływał z figury. Później okazało się, że każda z sióstr, wycierając pot, odczuwała przemożny smutek. Dziwny pot miał zapach kwiatów. Ten zapach pozostawał z siostrami siedemnaście dni.
4 stycznia 1975 r. zdarzyła się kolejna niewytłumaczalna rzecz: figura zaczęła płakać. W kącikach oczu zbierały się łzy i spływały w dół po policzkach. Świadkowie zgodnie twierdzili, że figura płakała, jak żywa osoba. Tego dnia Maryja płakała dwukrotnie, a przez następne sześć i pół roku w sumie sto jeden razy. Ostatni raz zjawisko to zaobserwowano w święto Matki Bożej Bolesnej, 15 września 1981 r.
S. Agnieszka informowała swojego ks. biskupa na bieżąco o wszystkich zaistniałych zjawiskach i przesłaniach. Biskup Ito powiedział krótko: „Uważaj, byś nie sądziła: To zjawisko przeznaczone specjalnie dla mnie. Jestem kimś wyjątkowym. Zabiegaj o pokorę".
Wszystkim członkom diecezji Niigata przesyłam błogosławieństwo (...). Muszę się zwierzyć z pewnej troski. Dotyczy ona serii tajemniczych zjawisk związanych z drewnianą figurą Maryi Dziewicy w Zgromadzeniu Służebnic Eucharystii. Gdy w 1976 roku powołano pierwszą komisję, sam oświadczyłem, że należy się powstrzymać od oficjalnych pielgrzymek i szczególnych hołdów, póki w tej sprawie są przeprowadzane badania.
Od 1973 roku, kiedy zaczęły się te wydarzenia, minęło jedenaście lat. Gdy po raz pierwszy stałem się świadkiem rzeczy raczej niezwykłych, udałem się do Rzymu, do Kongregacji Doktryny Wiary, gdzie skonsultowałem się z sekretarzem, monsignorem Hamerem. Wyjaśnił mi on, że takie sprawy leżą w gestii miejscowego biskupa. W 1976 roku poprosiłem biskupa Tokio o stworzenie komisji badań. Komisja ta zdecydowała, że nie jest w stanie uznać nadprzyrodzonej natury wydarzeń. W 1979 roku przedłożyłem Kongregacji prośbę o utworzenie nowej komisji, aby jeszcze bardziej szczegółowo zbadać wszystkie fakty.
W 1979 roku do nuncjatury w Tokio przyszedł list od Kongregacji, nieprzychylny omawianym wydarzeniom.
Seria zjawisk związanych z figurą obejmuje: krew płynącą z prawej ręki rzeźby, wydzielający słodki zapach pot, tak obfity, że konieczne było wycieranie rzeźby. Jednakże, najznamienitszy fakt, naszym zdaniem, to wodnista ciecz wypływająca z obu oczu figury Matki Świętej.
Zaczęło się to 4 stycznia 1975 (Roku Świętego). Łzy popłynęły 101 razy, aż do 15 września 1981 roku, święta Matki Boskiej Bolesnej. Sam osobiście byłem świadkiem czterech łzawień. Naukowa ekspertyza profesora Sagisaka, specjalisty medycyny sądowej na Uniwersytecie Akita, wykazała, że ciecz ta jest dokładnie taka sama, jak ludzkie łzy.
Nie leży w ludzkiej mocy wytworzenie wody tam, gdzie jej nie ma, i uważam, że takie dokonanie nie jest ludzką interwencją. Co więcej, nie chodzi tu o czystą wodę, lecz o ciecz wytwarzaną przez ludzki organizm. Popłynęła ona z oczu figury, tak jak łzy, ponad 100 razy w przeciągu kilku lat na oczach licznych świadków. Stwierdzono, że nie jest to żadne oszustwo ani ludzka sztuczka. Skoro te zjawiska nie są naturalne, to można zasugerować ich trzy przyczyny. Są to: 1. paranormalne zdolności ludzkiej istoty, 2. działanie diabła, 3. interwencja nadprzyrodzona.
Nie wiem do końca, czym miałyby być owe właściwości paranormalne. Jednak, niektórzy twierdzą, że Agnieszka Katsuko Sasagawa, mogłaby posiadać takie moce, umożliwiające niejako przesyłanie własnych łez na figurę. Aby to było możliwe, konieczna jest, według profesora Itaya z Politechniki w Tokio (specjalisty w tej dziedzinie), świadomość tego faktu samej zainteresowanej osoby. Podczas gdy z rzeźby płynęły łzy, Agnieszka Sasagawa spała i nie miała o zjawisku zielonego pojęcia, przebywając 400 km od Akita u swej rodziny. Dlatego uważam, że ta teza jest tu zupełnie nie na miejscu.
Niektórzy z kolei sugerowali tu działanie diabła. Skoro taki byłby faktycznie stan rzeczy, powinno to wywrzeć negatywny wpływ na wiarę. Nie tylko tak nie było, ale wręcz wszystko to miało bardzo korzystne działanie. Na przykład, pewien mężczyzna ujrzawszy łzy, przyjął chrzest, do którego od dawna nakłaniała go jego żona.
Co więcej, istnieją liczne raporty o cudownych uleczeniach, na przykład raka, które dokonały się dzięki Dziewicy z Akita. Przytoczę tu tylko dwa, najlepiej udokumentowane. Pierwszy to uleczenie pewnej Koreanki. W wyniku raka mózgu znajdowała się ona w szpitalu bez przytomności od lipca 1981 roku. Potem ukazała się jej Dziewica z Akita i kazała jej wstać. Niemal natychmiast podniosła się całkowicie przywrócona do zdrowia. Mamy zdjęcia rentgenowskie zrobione podczas choroby i po wyzdrowieniu. W zeszłym roku osobiście pojechałem do Seulu, gdzie miałem okazję przeprowadzić rozmowę z uczestnikami tego cudu; mogłem się więc upewnić, iż fakt cudownego uleczenia jest prawdziwy.
Drugi przypadek to uleczenie siostry Agnieszki Sasagawa z całkowitej głuchoty. Opowiem o tym, później.
Dzięki takim czynnikom jak cudowne uleczenia, można wykluczyć tu działanie diabła. Pozostaje więc tylko ewentualność nadprzyrodzonej interwencji. Ale dlaczego w ogóle doszło do tych zjawisk? Najwyraźniej są one związane z przesłaniem przekazanym przez figurkę siostrze Agnieszce.
Pierwsze przesłanie zostało przekazane 6 lipca 1973 roku, w pierwszy piątek miesiąca. Cudowny głos dochodzący z figurki powiedział:
„Córko ma, nowicjuszko moja, wiernie byłaś mi posłuszną, porzucając wszystko, aby iść za mną. Czy bardzo cierpisz z powodu utraty słuchu? Twa głuchota zostanie uleczona, bądź tego pewna. Bądź cierpliwa. To już ostatnia próba. Czy rana na twojej dłoni jest przyczyną cierpienia? Módl się w intencji wynagrodzenia za grzechy ludzkości. Każda osoba w tej wspólnocie jest moją niezastąpiona córką. Czy dobrze odmawiasz modlitwę Służebnic Eucharystii? Zatem, odmówmy ją wspólnie.
Najświętsze Serce Jezusa, prawdziwie obecne w Przenajświętszej Eucharystii, poświęcam ciało i duszę, by całkowicie było zjednoczone z Twoim Sercem, ofiarowywanym w każdym momencie na wszystkich ołtarzach świata i oddawało chwałę Bogu Ojcu, błagając o nadejście Królestwa Twego.
Proszę, przyjmij tę pokorną mą ofiarę. Użyj mnie zgodnie ze Swą wolą dla chwały Ojca i zbawienia dusz.
Najświętsza Matko Boża, nie pozwól mi nigdy oddzielić się od Twego Boskiego Syna. Proszę, broń mnie i chroń jak swe szczególne dziecko. Amen.
Módl się za papieża, biskupów i kapłanów. Od chwili chrztu zawsze byłaś wierna modlitwie w ich intencji. Kontynuuj, módl się dużo... bardzo dużo. Powiedz swemu przełożonemu wszystko, co się dziś wydarzyło i okaż mu we wszystkim posłuszeństwo. Prosił Cię, byś modliła się gorliwie".
Agnieszka Sasagawa utraciła słuch podczas pracy katechetycznej w kościele w Myoko. Z tego powodu przez pewien czas przebywała w szpitalu Rosai w Joetsu. Dr Sawada wystawił diagnozę całkowitej głuchoty i wydał dokument upoważniający do pobierania zasiłku. Nie będąc już w stanie wykonywać pracy katechetki, Agnieszka przybyła do Zgromadzenia Służebnic Eucharystii w Akita, gdzie rozpoczęła życie poświęcone modlitwie.
Drugie przesłanie [3 sierpień], podobnie jak pierwsze, dobiegło z figurki Świętej Dziewicy:
„Córko ma, nowicjuszko moja, czy kochasz Pana Jezusa? Jeśli Go kochasz, posłuchaj, co ci teraz powiem. Jest to bardzo ważne i masz przekazać to swemu przełożonemu. Wielu ludzi na tym świecie zasmuca, rani Jezusa. Szukam dusz, które Go pocieszą, aby ugasić gniew Ojca Niebieskiego. Pragnę, wraz z mym Synem, dusz, które swymi cierpieniami i swym ubóstwem wynagrodzą przewinienia grzeszników i niewdzięczników.
Aby świat mógł poznać Jego gniew, Ojciec Niebieski przygotowuje karę wielkiego oczyszczenia całej ludzkości. Wiele razy interweniowałam wraz z Synem, by powstrzymać gniew Ojca. Powstrzymałam nadejście klęsk, ofiarowując Mu cierpienia Jego Syna na Krzyżu, Jego bezcenną Krew i ukochane dusze pocieszające Go, tworząc kohortę dusz ofiarnych.
Modlitwa, pokuta i odważne akty ofiary mogą złagodzić gniew Ojca. Oczekuję tego również od twojej wspólnoty... że ukocha ubóstwo, że uświęci się i będzie się modlić w intencji zadośćuczynienia za niewdzięczność i przewinienia tak wielu ludzi. Odmawiaj modlitwę Służebnic Eucharystii ze świadomością jej znaczenia; żyj zgodnie z nią; ofiaruj jako wynagrodzenie za grzechy. Niech każda dąży, wedle możliwości i pozycji, by całkowicie ofiarować siebie Panu.
Modlitwa jest konieczna nawet w świeckim stowarzyszeniu. Dusze, które pragną się modlić, są już na drodze do zjednoczenia. Módlcie się wiernie i gorliwie, by pocieszyć Pana, nie przywiązując zbyt wiele uwagi do jej formy".
Trzecie i ostatnie przesłanie także przekazał głos z figurki Świętej Dziewicy, 13 października tego samego roku:
„Moja droga córko, wsłuchaj się uważnie w to, co mam ci do powiedzenia. Powiadom o tym swojego przełożonego.
Jak ci już mówiłam, jeśli ludzie nie zaczną pokutować i nie poprawią się, Ojciec ześle na całą ludzkość straszliwą karę. Będzie to kara większa od potopu, jakiej dotąd jeszcze nikt nie widział. Ogień spadnie z nieba i zmiecie większą część ludności, dobrych jak i złych, nie oszczędzając ani kapłanów ani wiernych. Ci, co ocaleją, będą się czuć tak samotni, opuszczeni, że zazdrościć będą umarłym. Jedyną bronią, jaka wam pozostanie, to Różaniec i Znak pozostawiony przez mego Syna. Każdego dnia recytujcie Różańcowe modlitwy. Na Różańcu módlcie się za papieża, biskupów, kapłanów.
Działanie szatana przeniknie aż do samego Kościoła, do tego stopnia, że będzie można zobaczyć kardynałów sprzeciwiających się kardynałom, biskupów występujących przeciwko innym biskupom. Czczący Mnie księża będą wyszydzani i prześladowani przez swoich współbraci... świątynie i ołtarze zostaną splądrowane; Kościół będzie pełen tych, którzy akceptują kompromisy, a szatan zmusi wiele dusz konsekrowanych i wielu kapłanów, by opuścili służbę Pańską.
Szatan będzie szczególnie nieprzejednany wobec dusz poświęconych Bogu. Powodem mego smutku jest myśl o zatraceniu tak wielu dusz. Jeśli grzechy będą coraz liczniejsze i poważniejsze, nie będzie już dla nich przebaczenia". [Tylko te grzechy, za które się żałuje, mogą być przebaczone – przyp. red.]
Przesłanie to opiera się na warunku: jeśli ludzie nie będą żałować i nie poprawią się... Uważam, że jest to poważne ostrzeżenie, choć wyczuwa się tu matczyną miłość Maryi: Smuci mnie widok tak wielu utraconych dusz.
Gdyby zawarta w pierwszym przesłaniu obietnica nie została zrealizowana (Czy bolesna jest twa głuchota? Wkrótce zostaniesz uleczona), można by wówczas kwestionować wiarygodność tych przesłań. Lecz obietnica ta stała się faktem po dziewięciu latach od wystąpienia choroby. Zanim do tego doszło, istota podobna do anioła oświadczyła siostrze Sasagawa (25 marca i 1 maja 1982 roku):
„Głuchota przysporzyła ci cierpień, nieprawdaż? Zbliża się chwila obiecanego uleczenia. Za wstawiennictwem Świętej i Niepokalanej Dziewicy, dokładnie jak ostatnim razem, przed Tym, który prawdziwie jest obecny w Eucharystii, twe uszy zostaną całkowicie uleczone tak, aby dzieło Najwyższego zostało ukończone. Nadal będą napływały z zewnątrz liczne cierpienia i przeszkody. Nie masz się czego bać".
W ostatnią niedzielę miesiąca Maryjnego, 30 maja 1982 roku, w święto Zesłania Ducha Świętego, w chwili Podniesienia Przenajświętszego Sakramentu słuch siostry Agnieszki został w jednej chwili całkowicie uleczony.
Tego samego wieczora zatelefonowała do mnie i odbyliśmy normalną rozmowę. Następnego dnia, 14 czerwca, odwiedziłem dr Arai, specjalistę od chorób uszu i oczu w szpitalu Czerwonego Krzyża w Akita, który przed dziewięcioma laty stwierdził całkowitą głuchotę siostry Agnieszki. Spytałem go o wrażenia. Był tym uleczeniem mocno zadziwiony.
Znam siostrę Agnieszkę od 10 lat. Jest kobietą o zdrowym duchu, szczerą, bez żadnych problemów; zawsze robiła na mnie wrażenie zrównoważonej. Przesłania, które odebrała, nie zawierają żadnych sprzeczności z doktryną katolicką ani z dobrym morale, a uwzględniwszy stan obecnego świata, ostrzeżenie wydaje się zupełnie uzasadnione.
Opisawszy me doświadczenia i refleksje dotyczące figury Świętej Dziewicy z Akita, uznaję za mój obowiązek, jako Ordynariusz tego miejsca, odpowiedzieć na prośby wiernych proszących o wydanie w tej sprawie duszpasterskich wskazań. Rozpoznanie natury takiego faktu jest sprawą wyłącznie miejscowego biskupa. Kongregacja Doktryny Wiary wydała mi w tej mierze jasne dyrektywy.
Po długiej modlitwie i wielu przemyśleniach, jako biskup Niigata, wyciągnąłem następujące wnioski:
Na podstawie przeprowadzonych badań po dziś dzień nie sposób zaprzeczyć nadprzyrodzonemu charakterowi serii niewytłumaczalnych wydarzeń związanych z figurą Maryi, która znajduje się w klasztorze Zgromadzenia Służebnic Eucharystii w Yuzawadai, Soegawa, Akita (diecezja Niigata).
Nie mamy tu do czynienia z żadnymi elementami zaprzeczającymi wierze katolickiej i moralności. W konsekwencji, uznaję w całej diecezji oficjalne oddawanie czci Matce Świętej z Akita, jednocześnie oczekując, aż Stolica Apostolska opublikuje w tej sprawie końcową ocenę.
Proszę pamiętać, że jeśli nawet Stolica Apostolska ogłosi korzystną ocenę faktów, to mamy tu do czynienia z prywatnym objawieniem, które nie stanowi dogmatu wiary. Mimo to, Kościół, aż po dziś dzień, bierze pod uwagę prywatne objawienia, o ile umacniają one wiarę. Jako wskazówkę, zacytuję fragment dokumentu o doktrynie katolickiej:
„Święci i aniołowie zgodnie z wolą Bożą otrzymują od niego liczne łaski i chwałę, i należy oddawać im cześć, gdyż sprowadza się to do wielbienia i dziękczynienia samemu Bogu. Wśród świętych szczególne uwielbienie przypada Maryi Dziewicy. Nie jest Ona bowiem tylko Matką Zbawiciela, który jest Bogiem, ale także Matką nas wszystkich i jako Matka oręduje za nami, przepełniona łaską Boską bardziej niż wszyscy święci i aniołowie" (Artykuł 72).
Na koniec, z mym apostolskim błogosławieństwem, proszę Boga, by zesłał wam liczne łaski.
Niigata, Wielkanoc, 22 kwiecień 1984
ks. bp Jan Shojiro Ito
Zbadano łzy, pot i krew, które ukazywały się na figurze. Aby zapewnić obiektywizm, poproszono o opinię niechrześcijańskiego specjalistę. Opinia dra Kaoru Sagiska, który nie wiedział, skąd pochodzą próbki, była zdumiewająca: „Materiał obecny na gazie to ludzka krew. Pot i łzy wchłonięte przez bawełniane płatki są ludzkiego pochodzenia". Krew miała grupę B, łzy - AB.
12 września 1981 r. ks. biskup Ito, po latach wytężonych badań, ogłosił, że uważa objawienia w Akita z Japonii za wiarygodne! Zaś 22 kwietnia 1984 r., że objawienia w Akita mają charakter nadprzyrodzony. W swym liście pasterskim stwierdził m.in., że „orędzie to jest identyczne z tym, jakie Matka Boża przekazała w Fatimie".
Watykan, ks. Józef Kardynał Ratzinger, Prefekt Kongregacji do spraw Doktryny Wiary, wydaje ostateczną opinię na temat wydarzeń i przesłań z Akita. Określa je jako godne zaufania i warte wiary.