Oto fragmenty tekstu napisanego przez Jego Ekscelencję Salvatore J. Cordileone, arcybiskupa San Francisco, Kalifornia, z 22 listopada 2020 r., opublikowanego na stronie internetowej First Things :
W tym roku (2020) Amerykanie przetrwali nie tylko splecione kryzysy : ekonomiczny, zdrowotny i polityczny pandemii COVID-19, ale też głęboki duchowy szok. Po raz pierwszy od czasu hiszpańskiej grypy 1918 r., nasze władze lokalne i stanowe ograniczyły nabożeństwa. I podczas gdy Słowo można transmitować na żywo, Eucharystii nie można.
Zdaję sobie sprawę, że ten duchowy kryzys nasilił troskę, jaką wierni katolicy mają o swoich przywódców. Kiedy rozpocząłem ostatecznie udaną kampanię by „uwolnić Mszę” w San Francisco, Philip Lawler napisał : „Dlaczego prosić urzędników miejskich o ‚uwolnienie’ Mszy ? Jest tylko jeden człowiek, który ma prawo do ograniczania i regulowania liturgii Kościoła katolickiego w San Francisco, a nazywa się Cordileone”.
Najlepszym sposobem odpowiedzi na pytanie Lawlera jest historia o tym, jak zacząłem ruch Uwolnić Mszę Św. Podobnie jak większość biskupów, moją pierwszą odpowiedzią na nowego wirusa, którego śmiertelność była wówczas nieznana, była współpraca z władzami publicznymi w celu „spłaszczenia krzywej”. Podanym uzasadnieniem było zapobieganie przepełnieniu szpitali. Biorąc pod uwagę to, co się działo w Nowym Jorku i we Włoszech wydawało się to racjonalne.
Nie zaakceptowałem upoważnienia państwa do zamknięcia nabożeństw. Podjąłem te decyzje. Jestem odpowiedzialny za nie. Kapłani nadal odprawiali Mszę, chociaż wiernym świeckim już nie wolno było uczęszczać. Zachęcałem proboszczów do transmisji na żywo i wychodzenia wiernym naprzeciw w inny, twórczy sposób, gdyby tylko mogli (i wielu to robiło). To była wersja XXI wieku tego, co św. Karol Boromeusz zrobił podczas zarazy w 1576 roku ; kiedy kościoły w Mediolanie były zamknięte, wybudował ołtarze na zewnątrz, aby ludzie mogli zobaczyć, że Msza św. była wciąż odprawiana.
Spowiedź, chrzest i inne sakramenty pozostały dostępne. I odmówiłem zamknięcia kościołów na modlitwę prywatną, co stało się kością niezgody z ratuszem w różnych momentach podczas blokady.
Opracowaliśmy protokoły, aby bezpiecznie odprawiać Mszę św. (dystans społeczny, maski, wentylacja i warunki sanitarne) i wysłaliśmy je do miejskich urzędników zdrowia do przeglądu. W przypadku pandemii władze cywilne są odpowiedzialne za stworzenie rozsądnych wytycznych zdrowotnych informujących ludzi wiary, jak mogą bezpiecznie odprawiać praktyki religijne. Ale rząd nie może arbitralnie zakazać kultu. Ponadto katolicy pokazali, że możemy bezpiecznie celebrować Mszę św. Nasze protokoły działają.
Kiedy blokada się przeciągała, zacząłem dostawać nieszczęśliwe wiadomości od wiernych przyjaciół pytających dlaczego tylko nie przeciwstawiłem się przepisom zdrowotnym. „Szturmuj katedrę i zajmij ją z powrotem !”, powiedział mi jeden szczególnie zapalony parafianin. Co ja, ich arcybiskup, robiłem ? (...)
Miasto obiecało otwarcie kultu religijnego do połowy czerwca. A potem nadszedł rozczarowujący faktyczny nakaz : tylko kult na świeżym powietrzu i z limitem 12 osób. Jak ratusz mógł błogosławić masowe protesty polityczne, ale prawie całkowicie zamykać publiczne nabożeństwo ? Moje pytania pozostały bez odpowiedzi. Zacząłem zdawać sobie sprawę, że cierpliwe, ciche, niewidzialne apele, podczas gdy mój lud już cierpiał, nie były już wystarczające. (...)
Następnie zdecydowałem się wezwać świadka publicznego, naciskając granice miejskich zarządzeń bez ich łamania. Zaprosiłem w uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny wiernych na liczne Msze św. na dużym placu Katedry Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny, praktyka, którą powtarzaliśmy w kolejne niedziele z udziałem setek osób.
W międzyczasie naciskałem na władze miasta, aby odpowiedziały na pytanie „Dlaczego ?”. Dlaczego, jak ujęła to jedna z moich parafianek, może ona spędzić trzy godziny w centrum handlowym Nordstrom kupując buty, ale nie może iść na Mszę św. ? Nie otrzymałem żadnej odpowiedzi.
31 sierpnia publicznie wezwałem burmistrza panią London Breed i urzędników zdrowia San Francisco do uchylenia niesprawiedliwych ograniczeń dotyczących Mszy św. : „Nasza i innych wiara jest traktowana jako mniej ważna niż wyjście do sklepu z narzędziami lub na przyjemną kolację na patio. Ta odmowa dostępu do bezpiecznego publicznego kultu na świeżym powietrzu to poważne pozbawienie nas praw jako Amerykanów zgodnie z Pierwszą Poprawką do konstytucji i naszych potrzeb duchowych jako ludzi wiary”.
Na początku września ratusz ponownie ogłosił, że wyda nowe, bardziej liberalne wytyczne dla spotkań publicznych. Więc pod hasłem „Jesteśmy niezbędni ! Uwolnić Mszę św.”, ogłosiłem nowe duże wydarzenie na 20 września. Trzy procesje wychodzące z czterech parafii przejdą ulicami San Francisco, spotykając się na placu przed ratuszem przed udaniem się na wzgórze do katedry na 19 symultanicznych plenerowych Mszy św. po 50 osób każda w różnych językach. Zachowamy dystans społeczny. Będziemy nosili maski. Ale będziemy się modlili i przyjmowali Komunię św. razem.
Moim zamiarem było techniczne pozostanie w obrębie granic istniejącego porządku zdrowotnego. Ale potem 14 września, zamiast po prostu zliberalizować zarządzenia dotyczące kultu, miasto faktycznie ukradkiem wprowadziło dwa nowe ograniczenia : zakaz wielu zgromadzeń w tej samej okolicy i tylko jedna osoba na raz w kościele na modlitwie prywatnej. Miasto wydało te nowe ograniczenia w tym samym dniu, w którym salony kosmetyczne i fryzjerskie oraz salony tatuażu i masażu dostały zielone światło na ponowne otwarcie. To popchnęło nas do obywatelskiego nieposłuszeństwa.
Te dwie nowe zasady wyraźnie dotyczyły katolików. Najlepsi prawnicy zajmujący się wolnością religijną doradzili mi, że pozywanie w 9. okręgu sądowym prawdopodobnie nie byłoby najlepszą strategią. Nawet gdybyśmy złożyli pozew, minęłoby kilka miesięcy lub lat zanim decyzja Sądu Najwyższego przyniosłaby jakąś ulgę.
Nasze podstawowe prawa są nam dane przez Boga, a nie przez sądy ; najważniejszym miejscem ich obrony jest sąd opinii publicznej. Tak więc 20 września na Placu Katedralnym przekazałem ponad 1000 zebranych katolików wezwanie do działania : „dla ratusza, nie macie znaczenia. Jedna osoba na raz w tej wielkiej katedrze na modlitwie ? Co za zniewaga. To jest kpina. Oni kpią z was, a co gorsza, szydzą z Boga”. (...)
Wciąż podtrzymywaliśmy sprawę nierównego traktowania katolików w mediach : EWTN, Laura Ingraham, Fox News. Ale kluczowym punktem zwrotnym był prawdopodobnie mój tekst opublikowany w Washington Post 16 września pod nagłówkiem „Rząd odmawia Amerykanom prawa do kultu. Nie będę już dłużej milczeć”.
Departament Sprawiedliwości to zauważył. 25 września Departament wysłał list do burmistrz Breed, ostrzegając ją, że obecne niekonstytucyjne zasady powinny zostać zrewidowane „niezwłocznie”... Świadectwo publiczne na ulicach miasta. Duży nacisk mediów. Tysiące sygnatariuszy petycji generuje setki telefonów. Zadziałało. Miasto podniosło limit publicznego udziału w wyznawaniu kultu w pomieszczeniach do 100 osób − maksimum dozwolone w stanie Kalifornia. To prawda, że przepisy państwowe nadal nie traktują całkowicie sprawiedliwie kultu religijnego. Ale przynajmniej San Francisco już nie dodaje dodatkowych ograniczeń Mszy św. Drzwi naszych kościołów znów zostały otwarte dla wiernych. Tak więc nasze spotkanie modlitewne 3 października w Wigilię św. Franciszka zostało zamienione w wielkie dziękczynienie z serca katolików San Francisco. (...)
Nasze zwycięstwo jest nadal kruche, a liczba przypadków COVID znowu rośnie. Bitwa o uwolnienie Mszy św. była i jest ważna, ale wielka wojna, która nadejdzie, to wojna o dusze. Wiemy, że Kościół stanie w obliczu wielkiego regresu uczestnictwa w Mszach św. po COVID. Musimy mieć innowacyjne i kreatywne sposoby przywrócenia tych, którzy mają osłabnąć w wierze.
W tej wojnie o dusze przedstawiam to spostrzeżenie : Msza św. w Kościele katolickim upada lub opiera się na nadprzyrodzonych zapewnieniach naszego założyciela Jezusa Chrystusa : „Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym”. Uczynienie prawdziwej obecności Chrystusa na Mszy św. realną w sercach i umysłach wszystkich katolików jest drogą skierowaną w przyszłość.
+ Salvatore J. Cordileone
Arcybiskup San Francisco
Ze strony internetowej archidiecezji San Francisco, otrzymaliśmy tę aktualizację z 28 listopada 2020 r. :
Arcybiskup Salvatore Cordileone reaguje na dzisiejsze ogłoszenia o powrocie do ograniczeń, które obejmowały od jutra w południe zakaz udziału wiernych w kulcie w kościołach, w dwóch z trzech hrabstw wchodzących w skład archidiecezji :
„Po tygodniach demonstracji, że możemy celebrować Msze św. bezpiecznie, stan Kalifornia umieścił hrabstwa San Francisco i San Mateo w strefie czerwonej, która całkowicie zakazuje kultu w pomieszczeniach. Zakaz wrzuca do jednego worka kult religijny z mniej istotnymi zajęciami w pomieszczeniach takich jak siłownie, kina i muzea. Jednocześnie porządek zdrowotny pozwala na pobyt w pomieszczeniach sprzedaży detalicznej przy 25% pojemności i pozwala salonom masażu, salonom fryzjerskim i kosmetycznym oraz salonom tatuażu na działanie w pomieszczeniach.
To jest dokładnie ten rodzaj rażącej dyskryminacji, w którym Sąd Najwyższy wydał nakaz ulgi w Nowym Jorku. Rząd degraduje kult do takiego samego statusu jak oglądanie filmów : „nieistotne”. Ale kult jest zarówno naturalnym, jak i konstytucyjnym prawem. Moi ludzie chcą otrzymywać Ciało i Krew Chrystusa ; potrzebują tego i mają pełne prawo do wolności, aby to robić... rząd nadal decyduje się traktować kult jako mniej ważny niż kupowanie butów.
Chociaż protokoły bezpieczeństwa Archidiecezji dobrze nam służyły i nie znamy przypadków transmisji wirusa w wyniku osobistego kultu w naszych kościołach, też głęboko współczuję obawom dotyczącym zdrowia publicznego związanym ze wzrostem liczby hospitalizacji z powodu COVID. Aby rozpoznać, co nasza wiara i odpowiedzialne obywatelstwo nakazuje nam robić w tej chwili, naradzę się z moimi braćmi biskupami... i skonsultujemy się z prawnikami na temat dostępnych opcji prawnych”.