French flag English spanish flag

Dziennik patriotów katolickich
dla reformy monetarnej Kredytu Społecznego

Brak podstaw etycznych przyczyną kryzysu...

w dniu piątek, 01 październik 2010.

Fragmenty przemówienia Benedykta XVI wy­gło­szonego w Westminster Hall, siedzibie Parla­mentu, w Londynie, 17 IX 2010 r.

Wielka Brytania stała się demokracją plurali­styczną, przywiązującą wielkie znaczenie do wol­ności słowa, swobód politycznych i szacunku dla prawa, z silnym poczuciem indywidualnych praw i obowiązków oraz równości wszystkich obywateli wobec prawa. Chociaż katolicka nauka spo­łeczna formułuje to w innym języku, to ma ona wiele wspólnego z takim podejściem, z jego nadrzędną troską o za­gwarantowanie wyjątko­wej godności każdej osobie ludzkiej, stworzo­nej na obraz i po­dobieństwo Boga, oraz z zaak­centowanym w nim naciskiem na obowiązek władzy cywilnej, by krze­wić dobro wspólne.

Każde pokolenie, starając się promować dobro wspólne musi pytać na nowo, czego władze mogą racjonalnie wymagać od obywateli, jak daleko mogą się w swych żądaniach posunąć i odwołując się do jakiej władzy, można rozwiązywać dylematy moralne. Pytania te kierują nas bezpośrednio do etycznych podstaw debaty obywatelskiej. Jeśli zasady moralne leżące u podstaw procesu demo­kratycznego samie nie są określane przez nic bar­dziej trwałego niż konsensus, wówczas kruchość owego procesu staje się aż nazbyt oczywista – tu tkwi prawdziwe wyzwanie dla demokracji.

Nieadekwatność pragmatycznych, krótko­termi­nowych rozwiązań złożonych problemów społecz­nych i etycznych jest niezwykle wi­doczna w nie­dawnym światowym kryzysie fi­nansowym. Istnieje powszechna zgoda, że brak solidnych podstaw etycznych w działalności gospodarczej przyczynił się do poważnych trudności doświadczanych obecnie przez mi­liony ludzi na całym świecie. Po­dobnie jak „każda decyzja ekonomiczna ma kon­sekwencję o charakterze moralnym" („Caritas in Veritate", 37), tak też w dziedzinie politycznej wy­miar etyczny polityki ma daleko idące konsekwen­cje, na których ignorowanie rząd nie może sobie pozwolić.

Uprawniona rola religii w sferze publicznej

Religia nie jest problemem, który powinni roz­wiązywać prawodawcy, ale żywotnym wkładem w debatę narodową. W tym świetle nie mogę nie wyrazić mojego zaniepokojenia rosnącą marginali­zacją religii, zwłaszcza chrześcijaństwa, które ma miejsce w pewnych kręgach, nawet w państwach, w których duży nacisk kładzie się na tolerancję. Istnieją ludzie, którzy opowiadają się za wycisze­niem głosu religii lub przynajmniej jej usunięciem do sfery czysto prywatnej. Są tacy, którzy twierdzą, że należy odwodzić od publicznych obchodów takich świąt jak Boże Narodzenie, w wątpliwym przekonaniu, że może to jakoś obrażać wyznaw­ców innych religii czy niewierzących. Są też i tacy, którzy twierdzą – paradoksalnie dążąc do wyelimi­nowania dyskryminacji – że od chrześcijan zajmu­jących funkcje publiczne powinno się wymagać niekiedy, aby działali przeciw własnemu sumieniu. Są to niepokojące oznaki niezdolności docenienia prawa wierzących do wolności sumienia i swobody wyznania, ale także uprawnionej roli religii w sferze publicznej. Chciałbym więc w związku z tym wszystkich was zachęcić, abyście w swoich śro­dowiskach poszukiwali sposobów krzewienia i rozbudzania dialogu między wiarą a rozumem na każdym poziomie życia narodowego.

Solidarność z ubogimi

W minionych latach można też było z radością dostrzec na całym świecie pozytywne oznaki wzro­stu gospodarczego w solidarności z ubogimi. Ale przekształcenie tej solidarności w skuteczne dzia­łania wymaga nowych pomysłów, które poprawią warunki życia w wielu ważnych dziedzinach, takich jak produkcja żywności, czysta woda, tworzenie nowych miejsc pracy, edukacja, wsparcie dla ro­dzin, zwłaszcza migrantów, i podstawowa opieka zdrowotna. Tam, gdzie chodzi o życie ludzkie, zawsze brakuje czasu; a jednak świat był świad­kiem, jak rządy kierowały wielkie zasoby na rato­wanie instytucji finansowych „zbyt du­żych, aby upaść". Z całą pewnością integralny rozwój ludów świata nie jest wcale mniej ważny: jest to przed­sięwzięcie godne uwagi świata, naprawdę „zbyt duże, aby upaść".


Fragment przemówienia Benedykta XVI do bisku­pów Anglii, Walii i Szkocji w Saint Mary's College w Oscott koło Birmingham, 19 września 2010 r.

Zmiany polityczne w Wielkiej Brytanii skupiały uwagę na skutkach kryzysu finansowego, który był przyczyną rozlicznych trudności wielu osób i ro­dzin. Widmo bezrobocia rzuca cień na życie wielu ludzi, a długoterminowe koszty pochopnych inwe­stycji stają się w ostatnim okresie aż nazbyt oczy­wiste. W tych warunkach pojawią się dodatkowe wezwania do brytyjskich katolików, znanych ze swej hojności, i wiem, że będziecie w czołówce tych, którzy apelują o solidarność z potrzebują­cymi. Prorocki głos chrześcijan odgrywa ważną rolę w ukazywaniu potrzeb biednych i po­krzywdzo­nych, których można łatwo pominąć w rozdziale ograniczonych zasobów. Biskupi Anglii i Walii w swym dokumencie nauczającym „Wybierając Do­bro Wspólne" podkreślili znaczenie praktykowania cnót w życiu publicznym. Okolicz­ności dnia dzisiej­szego stwarzają dobrą okazję do wzmocnienia tego przesłania, a nawet do zachę­cania ludzi, by dążyli do wyższych wartości moral­nych w każdej dziedzinie życia w obliczu narasta­jącego cynizmu odnoszącego się nawet do samej możliwości życia cnotliwego.

Benedykt XVI

Początek strony
JSN Boot template designed by JoomlaShine.com