Prawdziwy Kredytowiec Społeczny nie może zatrzymywać tylko dla siebie tego drogocennego światła, które otrzymał. Nie ma on prawa tak postępować, ponieważ wtedy zarówno on jak i młodsze od niego pokolenia nigdy nie doświadczyłyby wprowadzenia w życie Kredytu Społecznego. Tak by właśnie było, gdyby idee tego systemu były trzymane w ukryciu, w duchu tych, którzy o nim już wiedzą, i gdyby ci ludzie zadowalali się rozważaniem całego dobra, jakie może dać Kredyt Społeczny dla rozkwitu osoby ludzkiej i dla chrześcijaństwa, a w rzeczywistości nie czyniliby nic, aby to świetne rozwiązanie, proponowane przez Kredyt Społeczny, zostało poznane przez innych.
Powinniśmy nie tylko rozumieć filozofię Kredytu Społecznego i umożliwić jej zrozumienie przez innych, ale poczynić niezbędne kroki w celu wprowadzenia tego systemu do porządku prawnego naszego kraju. MICHAEL wyjaśnia, jak nasi wrogowie, finansowe moce, które chcą osiągnąć całkowitą dominację, zdecydowanie posiadają dziś kontrolę. Nigdy nie zwyciężymy tych sił, lamentując tylko nad stanem rzeczy albo siedząc bezczynnie.
Dziecinne jest także myślenie, że władza pieniądza i machiny polityczne mogą zostać pokonane przez zbieranie funduszy i tworzenie innych, podobnych machin. Wróg może zawsze zdobyć przewagę na tym polu: wydacie tak dużo pieniędzy, jak chcecie, a Finansjera wyda ich dużo więcej. Wydacie dwa razy więcej, a oni bez żadnego trudu mogą wydać cztery razy więcej.
Jeśli naprawdę chcemy pokonać władców pieniądza, nasza energia powinna być dlatego użyta gdzie indziej.
Czytelnicy naszego pisma – a szczególnie ci, którzy odwiedzają ludzi w ich mieszkaniach z propozycją prenumeraty pisma, aby wzrastała liczba naszych Czytelników – dobrze to wiedzą. Od dawna wiedzą oni, że poprzez oświecone społeczeństwo można zatrzymać wykorzystywanie nieświadomości ludzi, że zdecydowana postawa mężczyzn i kobiet powstrzyma wpływ polityków, którzy sprzedali samych siebie.
Aby zwalczyć władzę Finansjery, musimy iść do społeczeństwa, ponieważ to dzięki niewiedzy społeczeństwa Finansjera trzyma się mocno w siodle.
Iść do społeczeństwa: niektórzy powiedzą, że to jest to, co robimy już od lat, a jedynym efektem, jaki osiągnęliśmy była niewdzięczność i upokorzenie.
Sami słyszeliśmy i czytaliśmy refleksje podobne do tej: „Popieram tę wielką Sprawę. Faktycznie, raz poświęciłem swój czas, aby edukować ludzi w tej dziedzinie. Ale, niestety, ludzie są zbyt głupi. Nie zasługują na to, abyśmy podejmowali więcej jakiekolwiek wysiłki w celu informowania ich. Wykonałem swoją część i uważam, że to wystarczy. Życzę innym powodzenia, ale mnie osobiście to męczy i mam tego dość!"
No dobrze, przyjmijmy, że to prawda, tzn. że społeczeństwo jest rzeczywiście głupie, niewdzięczne, pogrążone w apatii, a także gotowe do zaprzedania się komuś, kto oferuje wyższą zapłatę: ale czy zyskamy coś na tym, gdy odwrócimy się od społeczeństwa? Czy ludzie staną się lepsi, jeśli przestaniemy się z nimi kontaktować?
Jeśliby społeczeństwo było czujne, zdecydowane, uodpornione na polityczną korupcję, zwróciłoby się do nas samo. Jeśli jednak ludzie są bierni, tchórzliwi lub sprzedajni, to tym ważniejsze jest dla nas, aby iść do nich i edukować ich.
W jakim celu Nasz Pan przyszedł na ziemię, jeśli nie dlatego, że ludzie byli daleko od Boga? Po tym, jak uczynił tak wiele cudów i wysiłków dla licznych rzesz ludzi, jaką wdzięczność i jaką nagrodę otrzymał? Tak naprawdę, to Jezus przegrał nawet w wyborach, gdy ludzie mieli wybierać pomiędzy Nim a Barabaszem. Co wiecej, przed Wielkim Piątkiem był wielokrotnie opuszczony i wygnany przez tych, dla których tak bardzo się poświęcił. Gdyby Jezus zrezygnował, gdyby zdecydował się wrócić do nieba, ponieważ ludzie byli zbyt niewdzięczni, zbyt zepsuci, zbyt tchórzliwi, gdzie byłoby dzisiaj nasze Zbawienie?
To nie dla siebie samych, nie dla osobistych korzyści Pielgrzymi św. Michała, Kredytowcy Społeczni MICHAELA, wychodzą do swych braci i sióstr.
Radość z prawdziwej przyjaźni ludzkiej ma źródło w poświęceniu siebie dla ludzi, nie z powodu nagród, które można by otrzymać od ludzi. Jeśli już mamy się cieszyć z dobrego odzewu społeczeństwa, to nie dlatego, że będzie nam łatwiej wykonywać nasze zadania, ale ponieważ światło oświeciło umysły, a prawda poruszyła serca. I powinniśmy nadal kształcić społeczeństwo, gdyż jest jeszcze wiele do zrobienia.
Dla tych, którzy kochają wolność, pierwszą dyktaturą do pokonania będzie własne lenistwo. Jak powiedział Gérard Mercier, największym wrogiem naszej sprawy jest nasze własne lenistwo, brak aktywności. Jest to skłonność do szukania łatwego życia, którą powinno się wstrząsnąć, jeśli chcemy pozyskiwać innych.
Jaki będzie rok 2007 pod względem postępów Sprawy Kredytu Społecznego? Będzie on taki, jak apostołowie Kredytu Społecznego zdecydują, jaki ma być. Wrogowie naszej Sprawy, Finansjera, może kłaść przeszkody, ale nie mogą oni nigdy wymusić, aby Kredytowiec Społeczny zrezygnował z walki. Gdy zaprzestaje on swej apostolskiej pracy, to on sam decyduje o tym, a nie wróg.
Mówimy tu o walce. W walce jest działanie, jest życie. To życie i działanie może być wspierane tylko przez wizję wielkiego ideału i ogień wielkiej miłości do bliźniego. Wy, drodzy apostołowie MICHAELA, macie ten ideał w waszych umysłach Kredytowców Społecznych, a tę miłość w waszych sercach chrześcijan.
Chciałbym przytoczyć tutaj słowa francuskiego pisarza Victora Hugo, wzięte z jego utworu Les Chatiments (Chłosty):
„Ci, którzy żyją, to ci, którzy walczą; są oni tymi, których dusze i twarze są wypełnione zdecydowanym zamiarem; niosący spełnienie w duszy i obliczu, ci, którzy idą, rozważni, zajęci wzniosłym celem, mający przed oczyma nieustannie, dzień i noc, jakąś świętą pracę, albo jakąś wielką miłość!"
Niech żyje Kredyt Społeczny, niech żyją apostołowie MICHAELA!
Louis Even