Światowej sławy autor bestsellerów Jeffery M. Smith, jest rzecznikiem w sprawie zagrożeń zdrowia, jakie powodują GMO (Genetically Modified Organisms – Organizmy Modyfikowane Genetycznie). Napisał dwie książki: „Nasiona kłamstwa" („Seeds of Deception") i „Ruletka genetyczna" („Genetic Roulette").
Jeffrey M. Smith był doradcą przywódców krajów na wszystkich kontynentach, prowadził kampanię przeciwko stosowaniu genetycznie wytworzonego bydlęcego hormonu wzrostu (rbGH lub rbST) i wywarł wpływ na pierwsze prawa stanowe regulujące GMO w Stanach Zjednoczonych. Jest on dyrektorem Instytutu Odpowiedzialnej Technologii i producentem programu: „Ukrytym niebezpieczeństwom w żywności dla dzieci i twojemu chemicznemu mleku – powiedz NIE!" (Hidden Dangers in Kid's Meals and Your Milk on Drugs – Just Say NO!). Mieszka wraz z żoną w stanie Iowa, otoczony polami genetycznie zmodyfikowanej soi i kukurydzy.
Jeffery M. Smith
GMO jest rezultatem laboratoryjnego procesu, w którym geny jednego gatunku są umieszczane w kodzie genetycznym innego gatunku w celu otrzymania pożądanych cech i właściwości, stąd nazwane są one organizmami transgenicznymi. Ten proces zwany jest także inżynierią genetyczną (GE – Genetic Engineering), bądź modyfikacją genetyczną (GM – Genetic Modification) – wszystko znaczy to samo.
Ale czyż plantatorzy i hodowcy nie szczepią drzew, nie hodują zwierząt i nie krzyżują ziarna od lat?
Inżynieria genetyczna różni się całkowicie od tradycyjnej hodowli i pociąga za sobą wyjątkowe ryzyko.
W tradycyjnej hodowli można łączyć świnię jednego gatunku ze świnią innego gatunku i otrzymać nową odmianę, ale nie można łączyć świni z ziemniakiem czy myszą. Nawet, kiedy gatunki zdają się być blisko spokrewnione i wydają potomstwo, jest ono najczęściej bezpłodne. Konia, na przykład, można łączyć z osłem, ale ich potomstwo – muły – są bezpłodne.
W inżynierii genetycznej naukowcy są w stanie pogwałcić bariery między gatunkami istniejącymi w naturze. Na przykład, mogą połączyć geny ryby z pomidorem. Rezultatem są rośliny (bądź zwierzęta) o cechach, które są praktycznie niemożliwe do otrzymania w naturalnych procesach, takich jak krzyżowanie czy szczepienie.
Rośliny mogą być kojarzone obecnie z genami pochodzącymi z bakterii, wirusów, owadów, zwierząt, a nawet z genami człowieka. Naukowcy prowadzili badania nad paroma ciekawymi kombinacjami:
• geny pająka zostały umieszczone w DNA kozy w nadziei, że kozie mleko będzie zawierać proteinę pajęczyny, która miała służyć do wyrobu kuloodpornych kamizelek,
• geny krowy przemieniły skórę świńską w wołową,
• geny meduzy spowodowały, że nosy świni świecą w ciemności,
• geny ryby arktycznej dały pomidorom i truskawkom odporność na mróz,
• ziemniaki świeciły w ciemności, kiedy potrzebowały wody,
• geny człowieka zostały umieszczone w kukurydzy w celu wyprodukowania środka plemnikobójczego.
• kukurydza zmodyfikowana genami ludzkimi,
• trzcina cukrowa zmodyfikowania genami ludzkimi (Hawajskie Centrum Badań Rolniczych) – Hawai Agriculture Research Center),
• kukurydza zmodyfikowana genami meduzy (Uniwersytet Stanford),
• tytoń zmodyfikowany genami sałaty (Uniwersytet Hawajski – University of Hawaii),
• ryż zmodyfikowany genami ludzkimi (Fitobiologia Praktyczna – Applied Phytologics),
• kukurydza zmodyfikowana genami wirusa wywołującego zapalenie wątroby (Prodigene).
Każda roślina i zwierzę zbudowane są z komórek, których centrum nazywa się jądrem. Wewnątrz każdego jądra komórkowego znajdują się łańcuchy DNA, z których połowa jest normalnie dziedziczona od matki, a połowa od ojca. Krótkie odcinki DNA zwane są genami. Geny funkcjonują w sieciach o skomplikowanej strukturze, które są precyzyjnie regulowane, co powoduje, że wszelkie procesy zachodzące w żywym organizmie mają właściwe miejsce i właściwy czas.
Ponieważ żywe organizmy posiadają naturalną barierę chroniącą je przeciwko wprowadzeniu DNA odrębnych gatunków, inżynierowie genetyczni muszą znaleźć sposoby na przełamanie tej bariery. Oto one:
• używanie wirusów lub bakterii do „zainfekowania" komórek rośliny lub zwierzęcia nowym DNA,
• pokrywanie warstwą DNA powierzchni miniaturowych metalowych kuleczek, które są następnie wstrzeliwane przy pomocy specjalnego pistoletu do komórek innego gatunku,
• wstrzykiwanie bardzo cienką igłą nowego DNA do zapłodnionych jajek,
• stosowanie szoku elektrycznego, który dziurawi błonę pokrywającą spermę, a następnie wprowadzanie przez te otwory nowego DNA do tej spermy.
Technologia inżynierii genetycznej jest obecnie bardzo prymitywna. Na jej obecnym etapie, nie jest możliwe dokładne wprowadzenie nowego genu, więc cała operacja może zniszczyć precyzyjnie kontrolowaną sieć DNA organizmu.
Obecna wiedza o funkcjonowaniu DNA jest bardzo ograniczona i najmniejsza zmiana w DNA organizmu może przynieść efekty niemożliwe do przewidzenia i kontroli. Nowy gen może, na przykład, zmienić reakcje chemiczne zachodzące w komórce lub zakłócić jej pracę. Może to prowadzić do niestabilności, tworzenia nowych toksyn czy alergenów i zmian wartości odżywczych.
Genetyczna modyfikacja roślin nie jest jedyną biotechnologią. Badania nad DNA dają nadzieję wielu potencjalnych zastosowań, włączając medycynę. Ale obecna technologia genetycznej modyfikacji żywności jest oparta na przestarzałej wiedzy i ma skłonność do niebezpiecznych efektów ubocznych. Interesy ekonomiczne zadecydowały, że zmodyfikowane genetycznie produkty znalazły się na ryku za wcześnie.
Ponadto, molekularna technologia znakowania znana jako Selekcja Wspomagana Znacznikami (Marker Assisted Selection – MAS), wykorzystująca konwencjonalną hodowlę, rokuje wiele nadziei na wyprodukowanie różnorodnych udoskonalonych upraw, unikając potencjalnie niebezpiecznych skutków ubocznych bezpośredniej modyfikacji genetycznej.
Inżynierowie genetyczni pracują nad podniesieniem wartości odżywczych i wydajności upraw, ale jak dotychczas wyposażono je w dwie nowe cechy: tolerancję na herbicydy i zdolność rośliny do produkowania własnych pestycydów. Te rezultaty nie przynoszą korzyści zdrowotnych, tylko korzyści ekonomiczne.
Tolerancja na herbicydy pozwala rolnikowi spryskiwać uprawy środkiem chwastobójczym, nie czyniąc im szkody.
Takie rośliny jak bawełna Bt, produkują pestycydy wewnątrz swojego organizmu. Zabijają one i powstrzymują insekty, więc rolnik nie musi opryskiwać roślin pestycydami. Rośliny same w sobie są toksyczne i to nie tylko dla insektów. Indyjscy rolnicy, którzy pozwolili, aby ich owce pasły się na bawełnie Bt po żniwach, stracili tysiące owiec – padły martwe!
Techniki służące do przenoszenia genów są bardzo mało skuteczne, więc inżynierowie genetyczni dołączają „geny znacznikowe", które są odporne na antybiotyki, żeby pomóc inżynierom odnaleźć, które komórki przyjęły nowe DNA. Geny znacznikowe są odporne na antybiotyki, które stosowane są powszechnie w medycynie i weterynarii. Niektórzy naukowcy sądzą, że jedzenie genetycznie modyfikowanej żywności, zawierającej takie geny znacznikowe może pobudzić bakterie jelitowe do wytworzenia odporności na antybiotyki.
Inżynierowie genetyczni mają ciągle do czynienia z niezamierzonymi efektami ubocznymi: genetycznie modyfikowane rośliny wytwarzają toksyny, reagują różnie na pogodę, zawierają zbyt dużo lub zbyt mało substancji odżywczych, chorują, źle się rozwijają i usychają. Kiedy wprowadza się obce geny, drzemiące geny mogą być uaktywnione, albo funkcjonowanie genów może być zmienione, czego rezultatem może być wytworzenie nowych czy nieznanych białek, bądź wzrost lub obniżenie ilości białka w roślinie. Efekty konsumpcji tych nowych kombinacji białkowych są nieznane.
Obecnie na rynku w Stanach Zjednoczonych genetycznie zmodyfikowane uprawy włączają: soję (91%), bawełnę (88%), rzepak (88%), kukurydzę (85%), papaję hawajską (ponad 50%), cukinię i żółte kabaczki (niewielka ilość) oraz tytoń (Quest® brand). Około połowy buraków cukrowych w 2008 r. było genetycznie zmodyfikowanych, a w planach na rok 2009 było zwiększenie ich produkcji do 90%.
Wszystkie produkty pochodzące z wyżej wymienionych upraw: oleje, białko sojowe, lecytyna sojowa, mąka kukurydziana, syrop kukurydziany, syrop kukurydziany o wysokim poziomie cukru owocowego (fruktozy), a także:
• mięso, jajka, produkty mleczne pochodzące ze zwierząt karmionych genetycznie modyfikowaną kukurydzą i soją,
• produkty mleczne wyprodukowane z mleka krów, którym wstrzyknięto genetycznie modyfikowany hormon rbGH,
• dodatki do żywności, enzymy, dodatki smakowe i środki przetwórcze, włączając: słodzik aspartam (NutraSweet®) i podpuszczkę używaną w produkcji serów twardych oraz
• miód i pyłek pszczeli, którego źródłem były pyłki genetycznie modyfikowane.
Jest wiele niebezpieczeństw, które mieszczą się w kategoriach potencjalnych toksyn, alergenów, czynników rakotwórczych, nowych chorób, chorób odpornych na antybiotyki i problemów odżywczych.
Przegląd 65 zagrożeń spowodowanych genetycznie modyfikowaną żywnością, zaczerpnięty z książki Jeffrey'a Smitha „Ruletka genetyczna. Udokumentowane zagrożenia zdrowia żywnością genetycznie zmodyfikowaną" („Genetic Roulette: The documented health Risks of Genetically Engineered Foods").
Nie. Jedyne badanie przeprowadzone na ludziach wykazało, że organizmy genetycznie modyfikowane pozostały w żołądkach ludzi konsumujących genetycznie modyfikowaną żywność. Badania nie były kontynuowane.
Rozmaite badania żywieniowe na zwierzętach wykazały potencjalnie przedrakowy wzrost komórek, uszkodzone systemy immunologiczne, mniejsze mózgi, wątroby i jądra, częściową atrofię bądź zwiększoną gęstość wątroby, zmiany kształtu komórek jąder komórkowych i inne niewytłumaczalne anomalie, urojone ciąże i zwiększoną śmiertelność.
Większość testów nie jest w stanie określić różnic na poziomie DNA. Ale nawet, gdy wydają się być takie same, to według raportów świadków z całej Ameryki Północnej, wiele zwierząt, jak: krowy, świnie, gęsi, łosie, jelenie, wiewiórki i szczury, gdy mają wybór, unikają jedzenia genetycznie modyfikowanego pokarmu.
Według opinii przemysłu biotechnologicznego, miliony ludzi konsumujących żywność GMO nie wykazuje ujemnych efektów ubocznych. Ale to nie jest prawda, bo nikt nie monitoruje wpływu genetycznie modyfikowanej żywności na zdrowie człowieka. Jeśli żywność jest powodem problemów zdrowotnych w populacji Stanów Zjednoczonych, potrzeba dekad na zidentyfikowanie powodu.
Wkrótce po wprowadzeniu na rynek genetycznie modyfikowanej soi, alergie sojowe podskoczyły o 50 procent.
W marcu 2001 r. Centrum Kontroli Chorób przedstawiło raport wskazujący, że żywność jest odpowiedzialna za dwukrotnie wyższą ilość zachorowań w USA w porównaniu do ocen sprzed siedmiu lat. Wzrost liczby zachorowań koreluje z okresem, w którym w Stanach Zjednoczonych wprowadzono zmodyfikowaną żywność.
Bez testów, których nie robią ani producent, ani rząd, nie można mieć absolutnej pewności, że wzrost zachorowalności jest spowodowany inżynierią genetyczną.
Mleko krów, którym podawano rbGH zawiera podwyższony poziom hormonu IGF-1, który jest jednym z najwyższych czynników ryzyka związanego z rakiem piersi i prostaty, ale nikt nie śledzi tego w relacji do ilości zachorowań na raka.
Była jedna epidemia, rzadki przypadek, poważna, o szybkim rozwoju, więc była łatwiejsza do ustalenia. Nazwana EMS, była spowodowana przez genetycznie modyfikowany rodzaj suplementu żywności L-tryptofan. W latach 1980-tych zatruty suplement zabił około 100 Amerykanów i spowodował chorobę lub kalectwo około 5000-10000 ludzi.
Największe ryzyko ujemnego wpływu genetycznie modyfikowanego pożywienia istnieje u dzieci z tych samych powodów, z jakich są one najbardziej narażone na inne niebezpieczeństwa, takie jak pestycydy i promieniowanie. Oto te powody:
• młode, szybko rozwijające się organizmy pozostają pod największym wpływem,
• dzieci są bardziej podatne na alergie,
• dzieci są bardziej podatne na problemy wynikające z konsumpcji mleka,
• dzieci są bardziej podatne na wszelkie problemy związane z żywieniem,
• dzieci są bardziej zagrożone chorobami, odpornymi na antybiotyki.
Wskutek znikomych badań prowadzonych nad bezpieczeństwem genetycznie modyfikowanej żywności, nie można określić stopnia jej zagrożenia. W przeciwieństwie do innych, genetycznie modyfikowane uprawy stale trwają w środowisku i będą ryzykiem dla zdrowia przez stulecia.
W dodatku, wprowadzenie transgenów do bakterii jelitowych może spowodować długoterminowe chroniczne ryzyko, ponieważ obce białko może być wytwarzane w naszym organizmie, nawet gdy już nie spożywamy genetycznie modyfikowanej żywności.
Badania wykazały, że rośliny produkujące pestycydy zatruwają pobliskie zbiorniki wodne, szkodząc żyjącym w nich organizmom. Mogą także zabijać pożyteczne owady.
Chwasty, przystosowując się do herbicydów, uodporniają się i przekształcają w „superchwasty". W tym wypadku, wzrasta zapotrzebowanie na herbicydy, a korzyści z upraw odpornych na herbicydy zmniejszają się, o ile nie zostają całkowicie utracone.
Pyłki genetycznie modyfikowanych roślin mogą zanieczyszczać pobliskie uprawy tego samego gatunku, z wyjątkiem soi, która jest odporna na zapylanie krzyżowe. Faktem jest, że praktycznie wszystkie odmiany kukurydzy w Meksyku (skąd wszelka kukurydza pochodzi) są w jakimś stopniu skażone. Rzepak i bawełna też się krzyżują.
Stosując utrzymanie tożsamości (IP – identity preservation), farmerzy zachowują różnorodność upraw oddzielonych od innych, aby zachować czystość gatunku wymaganą przez kupców. Zanieczyszczenie jest kluczowym wyzwaniem dla hodowców stosujących IP, ponieważ niechciane odmiany mogą się krzyżować czy wymieszać w ziarnie, w sprzęcie żniwnym, czy też podczas magazynowania i transportu.
W wielu regionach rolniczych tworzone są całe strefy wolne od niechcianych odmian, gdzie wszystkie farmy i – jeśli jest to możliwe – wszystkie punkty zbiorów i dystrybucji sprzedają tylko zatwierdzone ziarno.
Lokalne starania w wielu miejscach USA budzą społeczną świadomość, zmieniają prawo i sprawiają, że plantatorzy zobowiązują się do utrzymania odmian wolnych od genetycznej modyfikacji. A w szczególności, głosujący w powiatach Mendocino i Marin w Kalifornii uchwalili całkowity zakaz genetycznie modyfikowanych upraw.
Urzędnicy w powiecie Trinity i w Arcata w Kalifornii wydali także zakaz uprawiania roślin genetycznie modyfikowanych, ale od tego czasu prawo kalifornijskie zabrania podejmowania podobnych decyzji przez władze lokalne.
W marcu 2008 r. głosujący w Montville, w stanie Maine, podczas dorocznego miejskiego spotkania, wydali przytłaczającą większością głosów rozporządzenie zakazu uprawy genetycznie modyfikowanych roślin w ich rejonie.
Oczywiście. Standardy hodowli organicznej nie dopuszczają używania genetycznie modyfikowanych nasion i dlatego podejmowane są kroki zabezpieczające przed zanieczyszczeniem. Testy nie są wymagane, chociaż niektóre czujne kompanie organiczne wymagają ich przeprowadzania. Według standardów hodowli organicznej, zanieczyszczenie przez krzyżowe zapylanie nie jest zakazane, ale są także kompanie, które odrzucają produkty o bardzo niewielkim stopniu zanieczyszczenia, powyżej 0,1%.
Farmerzy uprawiający organiczny rzepak w Kanadzie pozwali do sądu kompanie biotechnologiczne, ponieważ krzyżowe zapylanie niszczy ich hodowlę organiczną rzepaku.
Są starania, aby utrzymać czystość żywności z etykietką: „organiczne, nie modyfikowane genetycznie produkty". Kilka zacnych kompanii wzięło na siebie obowiązek zagwarantowania, ażeby konsumenci mieli pewność, że ich organiczna i niezmodyfikowana żywność jest naprawdę wolna od zmodyfikowanych genów. Opracowano Projekt Bez-GMO, który dla całego przemysłu ustala oparte na konsensusie standardy i testy weryfikacyjne na zawartość GMO przeprowadzane przez osoby trzecie.
Kompanie zaczęły zapisywać swoje produkty na wiosnę 2008 r., a pierwsze produkty z pieczątką „bez-GMO" dla kompanii, które całkowicie spełniają protokóły, ukazały się w 2009 r.
Pytanie: Czy Federalny Urząd Żywności i Leków USA (FDA – Food and Drug Administration) nie mówi, że genetycznie modyfikowana żywność jest bezpieczna?
Przemysł biotechnologiczny twierdzi, że FDA dokonała wnikliwej oceny genetycznie modyfikowanej żywności i uważa że jest ona bezpieczna. Ale to nieprawda. FDA nie wymaga testów na bezpieczeństwo żywności. Jeśli producenci żywności twierdzą, że jest bezpieczna, agencja nie ma dodatkowych pytań.
P. A czy naukowcy FDA sami nie badali genetycznie modyfikowanej żywności?
Nie. Oni polegają na opinii producenta.
P. Jakich informacji udzielają kompanie?
Calgene, producent pierwszego genetycznie modyfikowanego plonu – pomidorów FlavrSavr –była jedyną kompanią, która udzieliła FDA szczegółowych informacji w oparciu o badania nad karmą dla zwierząt. Inne kompanie przedstawiają tylko podsumowania i konkluzje. Badania mogą być sfałszowane, a ich wyniki często są pominięte, bądź zniekształcone.
W testach FlavrSavr, laboratoryjne szczury nie chciały jeść pomidorów – zmuszano je siłą do jedzenia. Część szczurów miała zmiany patologiczne żołądka, a siedem z czterdziestu szczurów zdechło w ciągu dwóch tygodni. Mimo tego, pomidory zostały zatwierdzone, ale teraz są już wycofane ze sprzedaży.
P. Czy po otrzymaniu takich informacji naukowcy FDA nie mają zastrzeżeń?
Naukowcy agencji ostrzegli, że genetycznie modyfikowana żywność może powodować alergie, toksyny, problemy żywieniowe i nowe, trudne do zidentyfikowania choroby. Z notatek będących własnością FDA wynika, że naukowcy nalegali na swoich przełożonych, iż muszą być prowadzone długoterminowe badania bezpieczeństwa nad trudnymi do wykrycia skutkami ubocznymi.
P. Co FDA zrobiła z tymi obawami?
Nic nie zostało zrobione dla ochrony konsumentów. W rzeczywistości, w przypadku zmodyfikowanego genetycznie hormonu bydlęcego, niektórzy naukowcy FDA, którzy wyrazili swój niepokój byli nękani, zdegradowani bądź wyrzuceni z pracy. Pozostali informatorzy napisali anonimowy list do Kongresu, że w agencji dopuszczono się oszustwa i zaistniał konflikt interesów.
P. W jaki sposób rząd zaakceptował niebezpieczną żywność?
Wnikliwe badania wykazują, że motywem działania nie było odkrycie prawdy naukowej, lecz manipulacja przemysłu i polityczna zmowa.
Dyrektor wykonawczy FDA zignorował wszystkie ostrzeżenia naukowców pracujących w agencji. Ów dyrektor, były adwokat Monsanto, uzyskał polityczną nominację na nowo utworzone stanowisko dotyczące polityki modyfikacji genetycznej. Wkrótce po wykonaniu zadania odszedł z agencji i został wiceprezesem koncernu Monsanto.
P. Dlaczego na zmodyfikowanej genetycznie żywności nie ma przynajmniej etykiet?
Te same siły polityczne i pieniądze, które sprawiły, że genetycznie modyfikowana żywność przeszła przez FDA, zapobiegły ustanowieniu prawa nakazującego oznaczenie tej żywności.
P. Czy więc kompanie biotechnologiczne dostają wszystko, czego sobie życzą?
Nie. Dzięki oporowi konsumentów, kompanie te nie zrealizowały swoich zamiarów. Genetycznie modyfikowane ziemniaki i pomidory zostały wycofane ze sprzedaży, a inne genetycznie modyfikowane uprawy, choć zatwierdzone, nie zostały nigdy skomercjalizowane. Klientela europejska zdołała nakłonić główne kompanie do wyeliminowania GMO w ciągu tygodnia, choć w tej akcji wziął udział tylko niewielki procent mieszkańców. Biznes nie chce stracić nawet najmniejszej części swoich konsumentów. A głosować może każdy swoim portfelem!
W 1998 r. przemysł chciał nakłonić Ministerstwo Rolnictwa USA (USDA – United States Department of Agriculture) do uznania swoich genetycznie modyfikowanych produktów za organiczne. Ministerstwo otrzymało 275 tysięcy wzburzonych listów z protestami obywateli. Reakcja społeczności była bezprecedensowa w historii amerykańskiego ministerstwa rolnictwa. Dzięki temu protestowi genetycznie modyfikowana żywność nie może być w USA sklasyfikowana jako organiczna.
P. A Jaka jest sytuacja w sąsiednich krajach?
W Kanadzie naukowcy rządowi skarżyli się, że byli poddani naciskom, aby zaakceptowali genetycznie modyfikowany hormon wstrzykiwany krowom dla zwiększenia ich mleczności. Obawiali się o zdrowie populacji. Naukowcy zeznali, że firma farmaceutyczna Monsanto zaoferowała im za to łapówkę w wysokości 1-2 milionów dolarów. Złożyli także raport, że dokumenty zamknięte w szafie rządowego biura zostały skradzione.
Meksyk sprzeciwił się GMO, ale zanieczyszczenie wciąż się zdarza.
Wiele historii o naciskach, łapówkach i zastraszaniu informatorów jest związanych z historią genetycznie modyfikowanej żywności, z jej akceptacją, badaniami i promocją w świecie.
P. A co z żywnością GMO w pozostałej części świata?
Na całym świecie regiony, a nawet całe narody domagają się zaprzestania jej produkcji. Niezmodyfikowanej żywności domagają się regiony z 22 krajów w Europie. Stany w Australii, regiony w Nowej Zelandii i Brazylii, Wenezuela, Zambia, Sudan, Angola i wiele innych krajów domagają się wolnej od GMO żywności. Rynek światowy się kurczy.
W 2009 r. Niemcy wraz z Francją, Węgrami, Włochami, Grecją, Austrią, Polską i Rumunią odrzuciły genetycznie modyfikowaną kukurydzę Monsanto Mon 810 w obawie o zdrowie ludności i zagrożenia dla bioróżnorodności środowiska. W 2007 r. przeszło 3 miliony Włochów podpisało petycję, deklarując swój sprzeciw wobec upraw GMO. W Europie przeszło 175 regionów i ponad 4500 miast zadecydowało, że są strefami wolnymi od GMO. W samej Hiszpanii jest przeszło 50 takich miast i regionów jak Asturia, Wyspy Kanaryjskie i kraj Basków.
W Europie większy procent populacji odrzuca żywność GMO dzięki bardziej wyważonym informacjom prasowym o jej zagrożeniach dla zdrowia i środowiska.
P. Czy jest jakaś zakazana żywność GMO?
Prawo Światowej Organizacji Handlu – WTO – (której członkami są Stany Zjednoczone i 150 innych krajów) stanowczo zakazuje krajom odrzucania produktów GMO. Tak więc kraje, które to robią, ponoszą wielkie ryzyko. Gdyby nie to, wiele krajów bez wątpienia by to zrobiło.
Są kraje, które całkowicie odrzuciły produkty GMO, bądź nie zaakceptowały pewnych upraw GMO, które są akceptowane gdzie indziej.
W Stanach Zjednoczonych genetycznie modyfikowana pszenica nie została zaakceptowana, gdyż produkujący ją farmerzy, bojąc się że zanieczyszczenie poważnie zaszkodzi eksportowi, wspólnie zakazali jej uprawy. Więc powodem była ekonomia, a nie bezpieczeństwo.
Jeffery M. Smith
Za zgodą Instytutu Odpowiedzialnej Technologii:
www.responsibletechnology.org
W celu ściągnięcia kompletnego PDF opisującego, jaki rodzaj żywności jest bezpieczny, proszę wejść na stronę internetową: www.nongmoshoppingguide.com/SG/DownloadtheGuide/index.cfm
Książka „Nasiona kłamstwa” Jeffrey’a M. Smitha ukazała się w języku polskim i została wydana przez Oficynę Wydawniczą 3.49 z Poznania w 2007 r.