Ojciec Robert Altier jest rzymskokatolickim kapłanem w Archidiecezji Saint Paul w Minneapolis, stanie Minesota w USA. Wyświęcony w 1989, sprawuje obecnie posługę jako asystent proboszcza w kościele Świętej Agnieszki w Saint Paul, Minnesota. Jest członkiem Świeckiego Zgromadzenia Karmelitów Bosych. Ojciec Altier ma wielkie nabożeństwo do Eucharystii i Najświętszej Maryi Panny, i jest lojalny w stosunku do papieża Jana Pawła II. Parafianie o. Altiera uznali, że jego kazania są bardzo interesujące i zdecydowali opublikować je na stronie internetowej: www.desertvoice..org, skąd zaczerpnięto następujące kazanie (tekst otworzono z kasety audio z minimalnymi poprawkami wydawcy):
Ojciec Robert Altier
Czwartek, styczeń 1, 2004
Uroczystość Maryi, Matki Bożej
Czytanie I (Księga Liczb 6:22-27)
Czytanie II (List do Galatów 4:4-7)
Ewangelia (św. Łukasz (2:16-21)
Ponownie wkraczamy w Nowy Rok, Kościół rozpoczyna w ten dzień oktawę Świąt Bożego Narodzenia poprzez obchodzenie uroczystości święta Bożej Rodzicielki, Maryi Matki Boga. Uroczystość ta jest niezmiernie ważna w kontekście wszystkich spraw z nią związanych. Święta Bożego Narodzenia dla przykładu nie były obchodzone w kościele aż do około roku 300. Powodem rozpoczęcia celebracji był ksiądz o nazwisku Arius, który nauczał, że Jezus Chrystus nie był Bogiem, że był On istotą ludzką jak każdy z nas. Aby sprzeciwić się tej heretyckiej wierze, Kościół rozpoczął wprowadzać pewne uroczystości, aby podkreślić rzeczywistość osoby Jezusa Chrystusa, będącego Bogiem i Człowiekiem. Wreszcie w 431 roku, ojcowie Rady Ephesus zgromadzili się w mieście, gdzie Najświętsza Maria Panna żyła pod opieką św. Jana – umiłowanego apostoła, aby wyraźnie ogłosić rzeczywistość boskości Jezusa Chrystusa przez całą wieczność, oraz że Istota w Łonie Najświętszej Marii Panny była w rzeczywistości Drugą Osobą Trójcy Przenajświętszej, która przyjęła ludzką naturę na siebie – zadeklarowali oni nieomylnie, że Najświętsza Maria Panna jest Theotokos, greckie słowo, które oznacza „Bożą Rodzicielkę, lub Matka Boga". W ósmym dniu, w którym dziecko miało być obrzezane, dzień w którym dziecko otrzymuje swoje imię, dzień który uznawalibyśmy jako ósmy, dzień oktawy, dzień nowego stworzenia – początek nowej drogi, którą Bóg wybrał – jest najbardziej odpowiedni do obchodzenia i pamiętania, że Maryja faktycznie jest Matką Boga, że Jezus Chrystus jest Bogiem całej wieczności i stał się człowiekiem w Łonie Dziewicy Maryi.
Teraz, kiedy obchodzimy ten dzień oktawy, który trwa osiem dni, ponownie przypomina nam Boże siedem dni stworzenia, a ósmy dzień będący pierwszym dniem po stworzeniu, więc spoglądając teraz w przyszłość oczekujemy czegoś nowego. Przez wiele lat czekaliśmy na ten dzień. Przez długi czas głosiłem wam różne homilie odnośnie rzeczy, które mają nadejść, więc ci, których uważa się w naszym świecie za mistyków, którym mamy wierzyć – mówią, że ten rok jest wreszcie rokiem na który czekaliśmy. Pozwólcie mi wyjaśnić dlaczego ja wierzę w to, co wam mówiłem. Ponieważ nie ma powodu, aby wierzyć moim słowom, wyjaśnię dlaczego głosiłem to co się za tym kryje i co ma nadejść. Po pierwsze, zanim powiem coś jeszcze, pozwólcie przypomnieć wam, że jeżeli chodzi o daty i czas – tego nikt nie wie. Wydarzenia mogą być złagodzone, więc może ten czas już minął. Tego po prostu nie wiemy. Mam nadzieję i modlę się, że ludzie ci mają rację, ponieważ jak powtarzałem moim znajomym – mam tego wszystkiego dosyć. Widziałem zło i jest czas najwyższy, aby Bóg interweniował. Więc wraz z rozpoczęciem się tego Nowego Roku, oferujmy wszystko Najświętszej Marii Pannie, wszystko Jej powierzając. Oczywiste jest to, że Bóg Jej wszystko powierzył.
Jest wiele ludzi wśród protestantów spoglądających na znaki czasów, którzy wierzą, że Powtórne Przyjście jest blisko. Te niefortunne dusze również myślą, że będą „zabrane" z ziemi (raptured)1, co jest kompletnie sprzeczne z Pismem Świętym, z doktryną Kościoła i anty-chrześcijańskie i to wszystko co jest z tym związane. Myślenie, że Jezus Chrystus mógł umrzeć za nas na Krzyżu, a nas uwolniłby od Krzyża nie ma sensu. Jest to kompletnie złudne i nikt o tym nie słyszał, dopóki 200 lat temu, kobieta prawdopodobnie miała objawienie od Pana Jezusa – o tym, co ma się wydarzyć. Dlatego biblijni chrześcijanie – jak sami siebie nazywają, nieoczekiwanie uwierzyli w coś, co nie było w Biblii i teraz wszyscy oni myślą, że będą zabrani, pomimo tego, że Jezus mówi: „Ci którzy wytrwają do końca będą zbawieni", nie zaś „Ci, którzy odejdą wcześniej będą zbawieni". Będą oni bardzo rozczarowani z dwóch powodów, po pierwsze, nie będą zabrani, po drugie, nie ma Powtórnego Przyjścia i być może najważniejsze to, że kobieta, której nienawidzą, jest tą, którą Bóg zsyła, aby przygotowała świat na to, co ma nadejść.
Jest to czas ofiarowany Najświętszej Marii Pannie. Święty Ludwik de Monfort mówi, że Królestwo Maryi musi być solidnie ustanowione na ziemi, zanim nadejdzie Królestwo Chrystusa i tak jak Najświętsza Maryja Panna przyszła przed Jezusem dwa tysiące lat temu, tak też stanie się ponownie. Za pierwszym razem, pojawienie się Najświętszej Panienki i Pana Jezusa było ukryte; tym razem nie będzie ukryte. Matka Boża przyjdzie ustanowić sprawiedliwość na ziemi a następnie na długi czas zapanuje pokój. Potem będzie Powtórne Przyjście, kiedy Nasz Pan będzie widzialny w pełni swojej Chwały, eskortowany przez Aniołów. Może nie stanie się to za naszego życia, ale przyjście Najświętszej Marii Panny – mam nadzieję i modlę się – spełni się bardzo szybko.
Po powiedzeniu tego wszystko, pozwólcie mi wyjaśnić dlaczego. Po pierwsze, w Fatimie w 1917 r., Matka Boża ukazała się trzem pastuszkom i przekazała szereg obietnic. Jest jeszcze jedna obietnica z Fatimy, która się nie spełniła, ta że w końcu Niepokalane Serce Maryi zatriumfuje, a następnie nastanie długi czas pokoju i bez precedensowy wzrost Kościoła. To się jeszcze nie spełniło. W dodatku Matka Boska (nie w 1917, ale znacznie później) ukazała się siostrze Łucji, jedynej wizjonerce z Fatimy będącej przy życiu i obiecała jej, że za jej życia ujrzy Triumf Niepokalanego Serca. Siostra Łucja ma obecnie 95 lat, więc coś zapewne wydarzy się w krótkim czasie.
Poza tym, kilka lat wstecz – następnego dnia po tragicznym wydarzeniu, które miało miejsce w Nowym Jorku, ataku terrorystycznym na bliźniacze Wieże – Matka Angielka ogłosiła w telewizji, że w roku 2004 wkroczymy w Erę Pokoju. Powiedziała ona: „Nie pytajcie mnie jak ja to wiem, ponieważ nie powiem wam. Jedyne, co mogę powiedzieć to, że w 2004 zobaczycie początek Ery Pokoju."
Kobieta o nazwisku Krystyna Gallagher, którą wielu ludzi uznaje za prawdziwą wizjonerkę z Irlandii, potwierdza to. Kobieta z Wenezueli o nazwisku Maria Esperanza, która ma aprobatę jej biskupów – i której wiele przepowiedni z niezwykłą dokładnością w przeciągu wielu lat się spełniło, ponad dziesięć lat przekazuje światu, że w 2004 każdy na świecie dowie się, że Bóg istnieje. Ostatnio powiedziała: „W połowie 2004 r. zaczniemy dostrzegać światło", (i że zmiana będzie się uwidaczniała około polowy roku). Oczywiście wszyscy ci ludzie mogą się mylić. Czas mógł być przesunięty, wydarzenia mogły ulec złagodzeniu, tego nie wiemy.
Dwadzieścia jeden lat temu, wietnamski ksiądz został schwytany przez komunistów i umiejscowiony w obozie koncentracyjnym, gdzie przebywał 13 lat rozbijając kamienie. Przy końcu każdego dnia otrzymywał kubek ryżu, a następnego dnia posyłano go znowu do rozbijania kamieni. Robił to każdego dnia przez 13 lat. Obecnie jest wolnym człowiekiem i dwa lata temu podczas podróży do Francji na jakąś operację (możecie sobie wyobrazić w jakiej kondycji było jego ciało po tym wszystkim) usłyszał o księdzu pustelniku w Belgii. Postanowił zatrzymać się i porozmawiać z nim o czymś nadzwyczajnym, co mu się przydarzyło i opowiedział o tym księdzu pustelnikowi. Powiedział on: „Miałem przyjaciela, księdza w Wietnamie, który został także schwytany przez komunistów. Ksiądz ów został okrutnie pobity przez komunistów, przypominał krwawy pulpet, zawleczony do prezbiterium kościoła, porzucony na podłodze i tam zmarł przed Najświętszym Sakramentem." Niezły sposób odejścia! Około dwa lata temu powiedział on: „Mój przyjaciel ukazał mi się i powiedział tak:'W 2000 roku rozpoczął się Triumf Niepokalanego Serca, ale rozpocznie się to z Triumfem Krzyża'(interpretuję to w ten sposób, że Kościół będzie ukrzyżowany, o czym ojcowie Kościoła mówili nam wiele razy)."
Następnie powiedział on swojemu przyjacielowi, że Szatan otrzymał 100 lat na zniszczenie Kościoła. (Jest to zgodne z wizją Papieża Leona XIII z 1884 roku). W przeciągu tych 100 lat Szatan przekroczył swoje granice i Bóg za to wymierzył dwa rodzaje kary: pierwsza, odebrał Szatanowi część jego mocy i dał Najświętszej Marii Pannie; drugie, panowanie Antychrysta będzie bardzo ograniczone – być może trwać będzie zaledwie sześć tygodni. Dzięki Bogu! Pismo Święte mówi, że powinno to trwać trzy i pół roku, wówczas nikt z nas nie przetrwałby tego. Nasz Pan wiedział o tym i On sam powiedział nam: „Gdyby czas nie był skrócony, nawet wybrani by pobłądzili". Dlatego wiedzieliśmy, że czas będzie skrócony; pozostaje pytanie – ile? Człowiek ten mówi: „Być może zaledwie sześć tygodni" Następnie powiedział on: „W 2004 roku zobaczycie Erę Pokoju".
Teraz połączymy z tym, co się wydarzyło w 1961 roku w małej wiosce zwanej Garabandal w Hiszpanii i objawieniami, które dopiero niedawno otrzymały aprobatę miejscowego biskupa, więc możemy o nich obecnie mówić oficjalnie. W tych objawieniach Matka Boża powiedziała kilka ważnych dla nas rzeczy. Po pierwsze, powiedziała, że będzie jeszcze tylko trzech papieży do skończenia tej ery. Interpretacja całkowicie zależy od nas, ponieważ Ona tego nie wyjaśniła. Nasz obecny papież jest trzecim, w kolejności po Pawle VI i Jana Pawła I. Teraz jest to bardzo ważne i na czasie, ponieważ Nasza Pani powiedziała nam w Garabandal, że będzie ostrzeżenie, które niektórzy nazywają „oświeceniem sumienia", lub prościej – każda osoba zobaczy swoją duszę tak, jak widzi ją Bóg. Dla niektórych będzie to wielkie błogosławieństwo. Ostatecznie, jeżeli pomyślimy o tym, że Bóg ukaże nam wszystko, to co jest w naszej duszy i da nam sposobność, aby udać się do spowiedzi i oczyścić ze wszystkiego, co na niej ciąży, będzie to powód do wielkiej radości. Dla niektórych jednak, wg Jej słów, będzie to tak straszne, że umrą. Dlatego nie będzie to przyjemna chwila dla większości ludzi, ale dla każdego, kto stara się żyć dobrym życiem – będzie to wielkim błogosławieństwem. Jest to coś niezwykłego, na co będzie się czekało z niecierpliwością, chociaż będzie to wymagać wielkiej łaski, ponieważ Matka Boża powiedziała: „Kapłani będą w konfesjonałach na okrągło słuchając spowiedzi, jeden po drugim, 24 godziny na dobę." Po ludzku sądząc jest to niemożliwe, ale z Bogiem wszystko jest możliwe. Następnie Najświętsza Panienka powiedziała: „Wydarzy się to w przeciągu roku, po czym nastąpi wielki cud, który będzie cudem Eucharystycznym". Dzieci myślały, że będzie to znacznie szybciej niż za rok, ale Matko Boża powiedziała, że w przeciągu roku ten cud się wydarzy. „Kamery telewizyjne będą mogły pokazywać ten cud i przekazywać na świat. Ale to, co jest ważne dla nas to, to że Matka Boża powiedziała: "Papież będzie widział ten cud z miejsca, w którym przypadnie mu być w tym czasie", co oznacza, że nasz Papież będzie przy życiu, kiedy się to wydarzy.
Tak więc są dwie osoby: Siostra Łucja lat 95 i nasz Ojciec Święty który ma 84 lata i jest w nienajlepszej kondycji zdrowotnej. Czy to wydarzy się w 2004 lub późniejszym terminie, wnioskować należy, że to nie może zabrać dużo czasu zanim coś się wydarzy. W Garabandal, Matka Boża powiedziała: "Jeżeli ludzie nie zmienią swoich dróg – nastanie wielka kara."
Kara zapowiedziana była podczas ostatniego, w pełni potwierdzonego objawienia (nie tylko na poziomie lokalnym, ale i prowincjonalnym jak i przez Watykan). Było to w Akita w Japonii w 1974 r., kiedy Matka Boża ukazała się zakonnicy i powiedziała jej, że ogień spadnie z nieba odbierając życie większości ludzi, a żyjący zazdrościć będą umarłym uważając, że spotkał ich lepszy los. Każdy w stanie grzechu śmiertelnego na duszy zginie i niektórzy w stanie łaski uświęcającej zginą także, żeby nikt nie będzie w stanie dokonać osądu ludzi, którzy zginęli. Nie będzie to przyjemny czas dla nikogo na ziemi. A jak to będzie dokładnie przebiegać – tego nie wiemy.
Fakt, że Matka Boża ukazała się w Japonii, aby nam powiedzieć to, co dla nas jest ważne. Wielu świętych w czwartym, piątym i szóstym wieku miało wizje i proroctwa odnośnie komety, która miała uderzyć w ziemię. I tu, to jest moje zwykłe przypuszczenie, ale wstecz w wieku czwartym, piątym czy szóstym, nie było rakiet międzykontynentalnych; gdybyście byli mistykami w szóstym wieku i widzieli ognistą kulę spadającą z nieba wraz z ogonem i potężną eksplozję – co byście o tym pomyśleli, co to mogło być? Wygląda na kometę, więc nią musi być. My wiemy lepiej.
Czytając Księgę Proroka Zachariasza, znajdziemy dwie rzeczy, które są przerażające. W Pierwszej Księdze prorok mówi: "Jedna trzecia ludzkości będzie ocalona poprzez ogień." Matka Boża powiedziała: „Większość ludzkości zginie." Więc zgodnie z Pismem Świętym trzecia część ludzkości będzie ocalona przez ogień. Następnie prorok Zachariasz podaje szczegółowy i przerażający opis tego, co ma się wydarzyć jeżeli chodzi o ludzkość; ich ciała będą się topić, oczy będą wychodzić z oczodołów, języki będą się topiły w ich ustach podczas gdy będą stali. Tak się dzieje przy wybuchu nuklearnym.
Kościół będzie ukrzyżowany i to właśnie są te sprawy i kilka innych, które rozważam patrząc na to wszystko. Nie trzeba nic więcej dodawać to tylko parę detali więcej ale jest to sprawa jasna że żyjemy w okupnych czasach. Kościół będzie ukrzyżowany i jest to wielkim błogosławieństwem jakie kiedykolwiek zostało dane ludziom – to jest bycie członkiem Kościoła, podczas gdy jest on krzyżowany. Nic większego nie zostało ofiarowane osobie Chrześcijanina od życia w czasie, kiedy Mistyczne Ciało Chrystusa idzie na Krzyż. Myślę, że mamy taką szansę.
Mam nadzieję także, że każdy z nas będzie miał sposobność, aby zobaczyć Matkę Bożą przy pracy. Przepowiedziano w Księdze Rodzaju 3:15, Ona zmiażdży głowę węża i dokona tego poprzez małych ludzi, których wybrała, pokornych, odrzuconych, tych którzy nie pasują do reszty. Jesteśmy tymi, którzy zmiażdżą Szatana, gdyż jesteśmy piętą Matki Bożej. Więc jest to wielkie błogosławieństwo, choć nic przyjemnego, ale stanie się to powodem wielkiej radości.
Więc jeżeli będziemy obserwowali nadchodzące wydarzenia – bez względu na to czy wydarzą się w tym roku czy wkrótce – to nie ma znaczenia, musimy upewnić się, że jesteśmy gotowi. Musimy pojąć, iż to, co do tej pory widzieliśmy jest niczym w porównaniu do tego, co nas czeka. Wszystko pogorszy się bardzo szybko. Będzie bezgraniczne cierpienie dla każdego, kto nazywa się katolikiem. Podejrzewam, że bycie katolikiem będzie nielegalne i musimy podjąć decyzję czy pozostaniemy wiernymi czy też nie. Wraz z postępującymi wydarzeniami wyglądać będzie, że sytuacja jest beznadziejna, że wszystko jest stracone, że Kościół zniszczony; wyglądać będzie, że zło zwyciężyło, tak jak to było 2000 lat temu na Kalwarii. I w tym momencie, kiedy będzie najgorzej – w najczarniejszym momencie Matko Boża będzie interweniować. Pozwoli nam zobaczyć jak ludzkość potrafi być zła kiedy pozostawiona jest sama sobie, kiedy pozbawiona jest łaski, kiedy współpracuje z Szatanem – wszyscy zobaczymy na własne oczy do czego ludzkość jest zdolna w najbardziej negatywnej strony.
W tym samym czasie również będziemy mogli zobaczyć – przy pomocy Bożej łaski – do czego ludzkość jest zdolna ze swojej najlepszej strony. Przypomnijmy tu słowa Św. Pawła: „Gdzie grzech obfituje, łaska dominuje także". Dlatego, zobaczymy na własne oczy największych świętych, których Bóg wyniósł w historii Kościoła, za wyjątkiem Najświętszej Marii Panny, świętego Józefa i świętego Jana Chrzciciela. Łaska będzie obecna z tymi, którzy zdecydowali się współpracować z Bogiem i zobaczymy nadzwyczajne rzeczy.
Jednak musimy dokonać wyboru, co zamierzamy zrobić: wybrać Jezusa Chrystusa i iść za Nim na Kalwarię, aby być z Nim ukrzyżowanym, lub uciec i zaprzeć się wiary. Taki oto wybór stoi przed nami. Rozpoczynając wiec ten nowy rok i rozważając człowieczeństwo i boskość Chrystusa, boskie macierzyństwo Najświętszej Marii Panny, popatrzmy na to, czego Bóg dokonał. Co wydaje się być niemożliwe, Bóg dokonał w człowieczeństwie; i to co wydaje się niemożliwe spełni się. Jakkolwiek wymagać to będzie wielkiej wiary. Matka Boża wierzyła, że to co wydawało się niemożliwe, dokona się. Święty Józef wierzył w to, że to co wydawało się absurdalne, faktycznie było prawdą. Każdy z nas będzie musiał wierzyć tak samo, jeżeli mamy pozostać wierni Jezusowi Chrystusowi – wierzyć kiedy wydawać się będzie beznadziejnie, pozostawać wiernymi kiedy wyglądać to będzie najbardziej nierozsądne w świecie. Ale nagroda za wierność będzie wspaniała i to jest gwarantowane przez Matkę Bożą.
Wraz z rozpoczęciem nowego roku radzę odnowić lub jeżeli tego jeszcze nie uczyniliście oddać całą waszą istotę i cale wasze życia Jezusowi Chrystusowi poprzez Najświętszą Marię Pannę, tak jak to podane jest przez świętego Ludwika de Monfort, podjąć życie modlitewne i żyć nim żarliwie, żeby przyzwyczaić się do słuchania głosu Chrystusa i bycia posłusznym wszystkiemu o co was poprosi. Najświętsza Maria Panna pokazała to nam i jeżeli chcemy być jej prawdziwymi dziećmi – musimy być takimi jak Ona. Musimy być doskonali, święci i posłuszni. To jest to, o co Bóg prosi sowich wiernych. Dla nas pozostaje pytanie: Czy jesteśmy chętni tak czynić? Jedynie my możemy sami na to odpowiedzieć. Wybór jest całkowicie nasz. Jesteśmy zaproszeni przez Naszego Pana i przez Najświętszą Panienkę do tego, co ja uważam będzie wielkim wydarzeniem w historii ludzkości i musimy zdecydować czy akceptujemy lub odrzucamy ich zaproszenie.
Chcę podać wam dwa wyjaśnienia do tego, co powiedziałem w homilii – jeżeli napełniłem lękiem serce kogoś z was. Po pierwsze, miejcie na uwadze, że Bóg powierzył to wszystko Swojej Matce, co oznacza, że Ona wykona to jak kobieta potrafi. Ona jest Matką. Ona nie uczyni tego tak, jak młodociani to robią, dlatego nie powinniście się lękać – chyba, że jesteście po przeciwnej stronie Matki, a nie jest to dobre miejsce. Najbezpieczniejsze miejsce w świecie jest przy boku waszej Matki. Dlatego trwajcie przy waszej Matce, zabierzcie wasze dzieci ze sobą i nie macie się czego obawiać. Nie jest to czas, by dokonywać zakupów żywności na sześć miesięcy i wypełnić piwnice nimi i innymi zapasami. Jest to czas modlitwy. Jest to czas przygotowania duchowego. Żadne materialne zabezpieczenie nie jest potrzebne. Ona jest Matką. Ona zatroszczy się o to, abyś był okryty i nasycony; ona zatroszczy się o wszystko. Wszystko, co nam jest potrzebne to ufność, modlitwa i trwanie w pokoju.
Ojciec Robert Altier
za zezwoleniem