Ks. Stefano Manelli, O.F.M. Conv., S.T.D.
Dla katolików przyjmowanie Ciała i Krwi Jezusa Chrystusa w Komunii Świętej w stanie grzechu śmiertelnego (popełnienia grzechu śmiertelnego lub ciężkiego, który nie został wyznany i przebaczony w sakramentalnej spowiedzi) jest śmiertelnym grzechem świętokradztwa
Cóż można powiedzieć o wielkiej czystości duszy, z jaką święci przyjmowali Chleb Anielski? Wiemy, że mieli wielką wrażliwość sumienia, która była iście anielska. Świadomi własnej nędzy, próbowali przedstawić się przed Jezusem „świętymi i nieskalanymi" (Ef 1, 4), powtarzając z celnikiem „Boże, miej litość dla mnie, grzesznika!" (Łk 18, 13) i uciekali się z wielką troską do oczyszczającej spowiedzi.
Kiedy pod koniec życia przynoszono Święty Wiatyk św. Hieronimowi, święty padał na ziemię w adoracji i słyszano, jak powtarzał z głęboką pokorą słowa św. Elżbiety i św. Piotra "A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Odejdź ode mnie, Panie, bo jestem człowiek grzeszny" (Łk 5, 8). Ileż to razy anielska i seraficzna św. Gemma była kuszona, by nie przyjmować Komunii Świętej, uważając się za nic innego jak ohydne gnojowisko!
Ojciec Pio z Pietrelciny powtarzał z niepokojem swoim braciom: „Bóg widzi zanieczyszczenia nawet w aniołach. Co On musi we mnie widzieć!". Z tego powodu był bardzo pilny w dokonywaniu sakramentalnych spowiedzi.
„Och, gdybyśmy tylko mogli zrozumieć, Kim jest ten Bóg, Którego przyjmujemy w Komunii św., to jaką czystość serca byśmy Mu przynieśli!", wykrzyknęła św. Maria Magdalena z Pazzi.
Z tego powodu św. Hugo, św. Tomasz z Akwinu, św. Franciszek Salezy, św. Ignacy, św. Karol Boromeusz, św. Franciszek Borgia, św. Ludwik Bertrand, św. Józef Cupertino, św. Leonard z Port Maurice i wielu innych świętych spowiadało się codziennie przed odprawieniem Mszy św.
Św. Kamil de Lellis był księdzem, który nigdy nie odprawiał Mszy św. bez uprzedniej spowiedzi, ponieważ chciał przynajmniej „odkurzyć" swoją duszę. Pewnego razu, o zachodzie słońca na publicznym placu w Livorno, zanim pożegnał się z księdzem tego samego zakonu, przewidując, że nie będzie miał innego księdza do spowiedzi następnego ranka przed swoją Mszą, zatrzymał się, zdjął kapelusz, uczynił znak krzyża i udał się do spowiedzi na placu do swojego współbrata.
Św. Alfons, św. Józef Cafasso, św. Jan Bosko, św. Pius X i Ojciec Pio z Pietrelciny często spowiadali się. Dlaczego św. Pius X chciał obniżyć wiek przystąpienia do Pierwszej Komunii Świętej do siedmiu lat, jeśli nie pozwolić Jezusowi wejść do niewinnych serc dzieci, tak podobnych do aniołów? I dlaczego Ojciec Pio był tak zachwycony, kiedy przywieźli mu pięcioletnie dzieci, które były przygotowane do Pierwszej Komunii Świętej?
Święci stosowali do doskonałości nakaz Ducha Świętego: „Niech przeto człowiek baczy na siebie samego, spożywając ten chleb i pijąc z tego kielicha. Kto bowiem spożywa i pije nie zważając na Ciało [Pańskie], wyrok sobie spożywa i pije" (1 Kor. 11:28-29).
Przebadanie się, pokutowanie, oskarżanie się w spowiedzi i proszenie Boga o przebaczenie, a w ten sposób codzienna korzyść z sakramentu spowiedzi, było dla świętych czymś naturalnym. Jakie to szczęście, że byli zdolni osiągać tak wiele! Owoce uświęcenia były stałe i obfite, ponieważ czystość duszy, z jaką każdy święty przyjmował do siebie Jezusa, „zboże wybranych" (Za 9, 17) była jak „żyzna ziemia… która wydaje owoc przez swą wytrwałość" (Łk 8, 15).
Św. Antoni Maria Klaret bardzo dobrze zilustrował ten fakt: „Kiedy przystępujemy do Komunii św., wszyscy otrzymujemy tego samego Pana Jezusa, ale nie wszyscy otrzymują tę samą łaskę i nie u wszystkich wywołuje to te same skutki. Wynika to z naszej większej lub mniejszej dyspozycji. Aby wyjaśnić ten fakt, podam przykład z natury. Zastanówmy się nad procesem szczepienia: im bardziej podobna jest jedna roślina do drugiej, tym lepiej szczepienie się powiedzie. Podobnie, im większe podobieństwo między tym, który przystępuje do Komunii, a Jezusem, tym lepsze będą owoce Komunii Świętej". Sakrament spowiedzi jest bowiem doskonałym środkiem przywracania podobieństwa między duszą a Jezusem.
Ztego powodu św. Franciszek Salezy uczył swoje duchowe dzieci: „Idź do spowiedzi z pokorą i pobożnością… jeśli to możliwe, za każdym razem, gdy przystępujesz do Komunii św., nawet jeśli nie czujesz w swoim sumieniu jakichkolwiek wyrzutów grzechu śmiertelnego".
W związku z tym dobrze jest przypomnieć nauczanie Kościoła. Komunię Świętą należy przyjmować tylko wtedy, gdy jest się w łasce uświęcającej. Dlatego też, gdy ktoś popełnił grzech śmiertelny, nawet jeśli żałował za niego i ma wielkie pragnienie przyjęcia Komunii św., konieczne i niezbędne jest wyznanie go przed przyjęciem Komunii św. W przeciwnym razie popełnia się ciężki grzech świętokradztwa, za który, Jezus powiedział do św. Brygidy,: „Nie ma na ziemi kary, która byłaby wystarczająco wielka, by to dostatecznie ukarać!".
Św. Ambroży powiedział, że osoby, które popełniają to świętokradztwo „przychodzą do kościoła z kilkoma grzechami, a wychodzą z niego z ciężarem wielu". Św. Cyryl napisał coś mocniejszego: „Ci, którzy przystępują do świętokradczej Komunii, przyjmują do swoich serc Szatana i Jezusa Chrystusa – Szatana, aby pozwolili mu rządzić i Jezusa Chrystusa, aby mogli złożyć Go w ofierze jako Ofiarę Szatanowi".
Tak więc Katechizm Soboru Trydenckiego (De Euch., w.i.) oświadcza: „Jak w przypadku wszystkich świętych tajemnic, nic nie może się równać z Eucharystią, podobnie jak za żadne przestępstwo nie ma cięższej kary od Boga, niż za nikczemne lub bezbożne używanie przez wiernych tego, co zawiera samego Autora i Źródło świętości".
Natomiast spowiedź przed Komunią świętą, aby dusza będąca już w stanie Łaski Uświęcającej była czystsza i piękniejsza, jest czymś cennym, chociaż nie jest wymagana. Jest drogocenna, ponieważ przyobleka duszę w piękniejszą „szatę weselną" (por. Mt 22, 12), dzięki której może ona zająć miejsce przy stole aniołów.
Z tego powodu najbardziej sumienne dusze zawsze korzystały często (przynajmniej raz w tygodniu) z sakramentalnego oczyszczenia rozgrzeszenia, nawet z grzechów powszednich. Jeśli pragniesz wielkiej czystości duszy, aby przyjąć Jezusa, to żadna czystość nie świeci jaśniej niż ta, którą uzyskuje się, gdy dokonuje dobrej spowiedzi, gdzie oczyszczająca Krew Jezusa czyni skruszoną duszę bosko jasną i piękną. „Dusza, która przyjmuje Boską Krew, staje się piękna, jak ubrana w cenniejszą szatę i wydaje tak piękny blask, że gdybyś mógł ją zobaczyć, miałbyś pokusę, by ją adorować" – powiedziała św. Magdalena de Pazzi.
Ks. Stefano Manelli
Imprimatur: Antonius Zama, wikariusz generalny Neapol, 21 kwietnia 1973 r.