Nie ma niczego nowego w rządzeniu całym światem. Z politycznego i ekonomicznego punktu widzenia rządzenie światem oznacza kontrolowanie wszystkiego, co uznaje się za warte kontrolowania. Aleksander Wielki podbił cały świat, do którego mógł dotrzeć, a traktowanie tych, których podbił służy jako model realiów życia w warunkach dyktatury światowej.
Rzym również podbił prawie cały świat, który znał (dopóki nie uderzył na Germanię). Życie było całkiem dobre, jeśli mieszkało się w stolicy, w pieszej odległości od Koloseum i Circus Maximus, ale wszędzie indziej życie było trudne z powodu rzymskiego panowania. W przeciwnym razie nie byłoby żadnej potrzeby rozmieszczania wszerz imperium legionów do tłumienia buntów zmęczonej podatkami ludności. Wszyscy zdobywcy lubią chełpić się, że są oni dobrodziejstwem dla podbitych, ale zdrowy rozsądek i historia pokazują, iż jest to wyrachowane kłamstwo. Czy jesteś Cezarem, czy Hitlerem, jeśli używasz siły militarnej do narzucania swojego sposobu życia innym, wtedy zmuszani ludzie nie zgadzają się oczywiście z tym, że sposób życia zdobywców jest błogosławieństwem.
Rządy jednego świata są wspaniałe dla rządzących, ale straszne dla rządzonych. Mój sprzeciw wobec Jednego Rządu Światowego oparty jest na dwóch argumentach, jednym oczywistym, a drugim subtelnym.
Oczywisty argument przeciwko Jednemu Rządowi Światowemu jest taki, że podczas gdy Nowy Porządek Świata łączy wyobrażenie Jednego Rządu Światowego z dobrotliwym Świętym Mikołajem, odpowiedzialnym za wszystko, rzeczywistość pokazuje, iż władza będzie przyciągała szczególny rodzaj ludzi, którzy nie powinni jej sprawować, którzy zrobią wszystko, żeby ją zdobyć i dlatego, kiedy ją zdobędą, zrobią z nią wszystko.
Historia ludzkości dowodzi, że gdy tylko wszyscy staniemy się niewolnikami Jednego Rządu Światowego, niewątpliwe jest, iż rząd ten wpadnie w ręce jakiegoś Hitlera, Stalina, Pol Pota czy Torquemady. Żadni rzekomi strażnicy nie mogą temu zapobiec. Hitler został wybrany przez Niemców i nasza ostatnia historia dowodzi, że wybory mogą być sfałszowane przez potężne jednostki lub ośrodki.
Ludobójcze potwory przeszłości zostały zatrzymane, ponieważ narody, którymi rządziły, jakkolwiek potężne, były tylko jednymi z wielu. Inne narody potrafiły zjednoczyć się, żeby powstrzymać pojedynczego potwora, jak było to w przypadku II wojny światowej.
Co się stanie, jeśli Jeden Rząd Światowy wpadnie w ręce jakiegoś innego Hitlera? Mieszkańcy świata nie będą w stanie już więcej zatrzymać nowego Hitlera, tak jak Niemcy nie mogli zatrzymać pierwszego. Wyobraźmy sobie dzisiejszy świat, gdyby Hitler wygrał II wojnę światową. Jest to świat, który MUSI, prędzej czy później, zaistnieć, nie ma rady, jako świat kierowany przez Jeden Rząd Światowy. Samo niebezpieczeństwo stworzenia światowej dyktatury, czekającej, jako nagroda, na wyszarpanie przez najbardziej bezlitosnych rzezimieszków, jakich może spłodzić gatunek, jest wystarczającym powodem odrzucenia propozycji Jednego Rządu Światowego.
Drugi powód uniknięcia Jednego Rządu Światowego jest trochę bardziej subtelny. Stworzenie Jednego Rządu Światowego zakłada, że sama struktura takiego rządu jest najlepszym ze wszystkich możliwych systemów, przy pomocy których można by rządzić ludźmi. Lecz każdy system kiedykolwiek stworzony zakłada, że jest najlepszym możliwym systemem. Wierzyli w to Egipcjanie. Tak samo Rzymianie, jak i Konfederacja. Władcy takich systemów, będący ich beneficjentami, ciężko pracowali, żeby je utrzymać i zgnieść przykłady alternatywnych systemów, które mogłyby być faktycznie lepsze. Proces, w którym jeden system społeczny wymienia inne, jest procesem ewolucyjnym. Gdyby powstał Jeden Rząd Światowy, taka ewolucja społeczna zostałaby zatrzymana. Nie byłoby tolerancji dla systemów alternatywnych, żadnego eksperymentowania z nowymi porządkami społecznymi i żadnej możliwości odejścia od społeczno-politycznych tendencji szkodliwych dla ludzi. Polityczna struktura Nowego Porządku Świata nie tolerowałaby więcej żadnych innych alternatyw, niż dwie panujące w Stanach Zjednoczonych partie: Republikanów i Demokratów (które w rzeczywistości są dwiema twarzami tej samej oligarchii).
Niemożliwe jest twierdzenie, że znaleziony został doskonały system społeczno-polityczny, a jednak ustanowienie Jednego Rządu Światowego jest oparte na założeniu, iż jest to doskonały system społeczno-polityczny i dlatego żaden zakątek świata nie będzie mógł być rządzony przy pomocy innego systemu.
Michael Rivero