Zgodnie z duchem Jubileuszu Roku 2000, domagajmy się dla każdego podatnika całkowitej amnestii, jeżeli chodzi o długi i nie zapłacony podatek dochodowy. Domagajmy się kompletnej likwidacji podatku od zarobku i wszystkich innych podatków, co byłoby możliwe wraz z wprowadzeniem uczciwego systemu finansowego jakim jest Kredyt Społeczny. Uspokoiłoby to nerwy wielu!
1 maja 2000 roku Komisja do Spraw Społecznych biskupów Quebeku wydała orędzie pt. „Eliminacja biedy – jest to możliwe do zrobienia i chcemy, żeby to było zrobione." W orędziu tym biskupi popierają propozycję legislacyjną zmierzającą do likwidacji biedy. Przytaczając Stary Testament ("Ale u ciebie nie powinno być ubogiego" Pwt. 15:4), stwierdzili, że inicjatywa ta jest właśnie zakorzeniona w duchu Jubileuszu:
„Jeżeli członkowie społeczności chrześcijańskich nie podejmą się spraw biednych, jako swojej priorytetowej akcji dla sprawiedliwości społecznej i miłosierdzia, wówczas Pan Bóg nie jest prawdziwie poznany. Tak jak starożytni królowie i liderzy Izraela odpowiadali za otoczenie opieką biednych, tak również dzisiaj, wierzący jako'ludzie królewscy'są odpowiedzialni za przezwyciężenie biedy i jej przyczyn i za przekonanie decydentów politycznych do wprowadzenia prawodawstwa i rządów prowadzących do tego celu."
Jednak obecnie rządy postępują dokładnie odwrotnie, nakładają na małe biznesy podatki, które je zabijają, powiększając liczbę biednych. I co jest najbardziej nieprawdopodobne to to, że większość ściąganych przez rząd podatków nie służy przynoszeniu ulgi biednym, lecz spłacie odsetek prywatnym bankierom, najbogatszym ludziom na świecie. Jest to działanie nadzwyczaj bezsensowne i kryminalne, szczególnie jeśli chodzi o rządy krajowe czy federalne, które mają władzę kreowania swoich własnych pieniędzy bez odsetek, zamiast pożyczania ich na procent z prywatnych banków.
Jedyne rozsądne rozwiązanie to wyznaczenie przez rząd komisji księgowych, która kreowałaby pieniądze dla narodu oparte na bogactwie kraju wyprodukowanym przez jego mieszkańców.
Jak stwierdził Louis Even w artykule pt. „Nowa ekonomia dla wieku obfitości" nawet jeżeli każdy otrzyma dywidendę, bogaci nie są w stanie zjeść całej produkcji, a biedni otrzymaliby to, co jest niezbędne do życia. Zapobiegłoby to psuciu się towarów na półkach sklepowych. Tak nakazuje zdrowy rozsądek.
Rząd, który powinien rządzić zgodnie z dobrem powszechnym dla pomyślności wszystkich obywateli stał się zamiast tego lokajem władzy finansowej i okrutnym sadystą dla ludzi, biznesów, rodzin, osób starszych i pracowników. Dobija ich przy pomocy podatków od zarobków, podatków od sprzedaży i innych rodzajów podatków. W ciągu pierwszych czterech miesięcy roku obywatele żyją w istnym koszmarze. Jest to okres, w którym trzeba wypełnić formularz zwrotu podatkowego. Ludzie są zestresowani, zmartwieni i pytają się, kiedy wreszcie będzie z tym koniec.
Zacznijmy od niepotrzebnych komplikacji zawartych w formularzach podatkowych. Potrzeba godzin, żeby przestudiować i zrozumieć te formularze, zanim się je wypełni. Rzeczywiście przyprawia to o ból głowy! Ten, kto wynalazł formularze zwrotów podatkowych był rzeczywiście geniuszem w sztuce niepokojenia ludzi i utrudniania im życia. Ekspert od zwrotów podatkowych powiedział mi, że w przeszłości wystarczała jedna godzina, żeby wypełnić prosty zwrot podatkowy; obecnie zabiera to cztery godziny.
Nawet, jeżeli biznesy zdołają się uporać ze swoimi zwrotami podatkowymi, to wcale nie oznacza, że ich koszmar się skończył, gdyż zawsze jest jeszcze możliwość odwiedzin rewidenta podatkowego od zarobków lub sprzedaży. W tym wypadku tylko niewielu osobom udaje się uniknąć dodatkowej opłaty, gdyż rewidenci muszą przynosić pieniądze rządowi i znajdować błędy w księgowości małych biznesów w celu utrzymania swoich miejsc pracy.
Osobiście musiałam wypełnić zwrot podatkowy zmarłej osoby. Rząd po raz drugi żądał ode mnie zapłacenia 44 dolarów i 76 centów. Zaprotestowałam oczywiście, gdyż był to błąd i opłata została anulowana. Gdybym jednak im ufała to zapłaciłabym podwójnie.
Pan Raymond Renaud z Haileybury w Kanadzie napisał do nas:
„Mam mały sklepik w północnym Ontario. Byłem na granicy bankructwa przez wiele lat. Ledwie byłem w stanie opłacić moje wszystkie rachunki. Przy końcu roku nie mam w ogóle profitu.
Potrzebując pieniędzy, rząd ontaryjski znalazł nowy sposób na zebranie dodatkowych sum: zatrudnił 100 nowych rewidentów podatkowych. Ja i wszystkie małe sklepy wokół mnie były sprawdzane przez prowincję. Kalkulacja rewidentów, z którą się nie zgadzam odbyła się następująco:
Rewident nie sprawdził księgowości mojej kasy, a mimo to zdołał znaleźć różnicę między swoim raportem i moim własnym raportem odnośnie sprzedaży. Nakazano mi więc zapłacić różnicę za cztery ostatnie lata: 12000, 8000 i 4000 dolarów, plus 25 % odsetek za każdy rok. Nie mam pieniędzy, żeby to zapłacić.
Wiem, że rewident nie ma racji. Jestem jedynym pracownikiem w moim sklepie, nie ma nikogo innego, kto mógłby zrobić błędy w mojej księgowości. Wszystko jest prawidłowo wyszczególnione, skalkulowane i zbilansowane przeze mnie. Wszystkie wydatki idą poprzez sklep i wszystkie czeki i wpływy ze sprzedaży są zdeponowane na specjalnym koncie w banku. Nie miałem wakacji przez ostatnie 12 lat. Mam stary samochód i stare meble w domu. Jestem ciekaw, jak rewident znalazł większą ilość sprzedanych towarów, niż ja wyszczególniłem. Jest w tym wszystkim coś złego i niejasnego. Inne sklepy w sąsiedztwie również otrzymały podobne rachunki podatkowe.
Niech Bóg wam błogosławi. Odmawiam codziennie Różaniec za was wszystkich. Z poważaniem, Raymond Renaud."
W prowincji Quebec, Regent Millette z Laval koło Montrealu poinformował nas o niesprawiedliwości, której doświadczył przez podatki. Powiedział:
„Byłem nauczycielem przez 34 lata. W ciągu tych lat zdołałem kupić domy, które wynajmowałem. Następnie część pieniędzy pożyczyłem, ale niektórzy z pożyczających nie oddali mi ich.
Ktoś, dla kogo budowałem domy nie zapłacił mi. Wyznaczyłem więc prawnika, żeby ściągnął pieniądze, które mi się należały. Prawnik stwierdził, że część pieniędzy odzyskał, ale mi ich nie oddał. Poradził mi, że powinienem poczekać z wypełnieniem formularza zwrotu podatkowego, dopóki on nie odzyska całej sumy. Następnie powiedział, że straty, które poniosłem były tak duże, że nie mam dochodu do zadeklarowania i związku z tym podatku do zapłacenia. Innymi słowy nie miałem nic do zadeklarowania, ponieważ nie otrzymałem żadnych pieniędzy. Ale ludzie, którym powierzyłem zarządzanie moimi sprawami, powiedzieli urzędowi skarbowemu, że nie zadeklarowałem niektórych dochodów.
Zanim cokolwiek zdążyłem wyjaśnić w swojej obronie urząd podatkowy Kanady i urząd podatkowy Quebeku zarekwirowały całą moją własność, nawet pożyczki studenckie moich synów. Tak molestowano moją żonę, że miała poważne załamanie nerwowe. Urzędnicy skarbowi tak nas dusili przez ostatnie sześć lat, że życie jest teraz dla nas koszmarem. Egzekutorzy podatków pozbawili nas całkowicie pieniędzy i środków utrzymania dla rodziny. Upokarzali mnie i doprowadzili do skrajnej nędzy. Ja zawsze płaciłem podatki i nigdy nie oszukiwałem."
To tylko kilka przykładów tortur, które zadawane są podatnikom przez rewidentów i egzekutorów. Znamy wielu innych właścicieli małych biznesów, torturowanych przez egzekutorów podatkowych.
Wrześniowe wydanie specjalne francuskiego periodyku z 1976 roku „Le Particulier" zamieszcza świadectwa byłych inspektorów podatkowych, państwa Coattrieux, którzy z obrzydzeniem porzucili swoją pracę, ponieważ byli chorzy od torturowania ludzi niekończącymi się i napastliwymi dochodzeniami. Pan Coattrieux powiedział:
„Jesteśmy bezlitośni... Jesteśmy skazani na znajdowanie błędu. Nasz awans zależy od naszych wyników. Inspektor musi mieć coraz to lepsze wyniki; tempo pracy się zwiększyło. Dobra i interesująca kontrola, to kontrola z sensacjami. Zły inspektor to taki, który na 14 przeprowadzonych kontroli ma 3 kontrole bez zarzutu. Takiego inspektora ocenia się źle i redukuje mu premie. To jest fenomen sankcji, który ma wpływ na całą naszą karierę."
W regionach mniej opłacalnych dla wydziału skarbowego wzywa się dyrektora regionalnego i mówi się mu: 'Jest Pan ostatnim z dyrektorów regionalnych. Sprawy muszą ulec poprawie!'
Pan Coattrieux kontynuuje: „To jest prawdziwy wyścig po profit. Na każdym poziomie jest marchewka promocji. Jeżeli uzyska się pozytywny wynik kontroli, próbuje się szukać dłużej, żeby znaleźć błąd, co znaczy, że ktoś, kto prowadzi uczciwie księgowość jest podwójnie molestowany. Ktoś, komu inspektor podatkowy złoży wizytę jest pewny, że później będzie miał problemy. Być okrutniejszym od nas jest niemożliwe."
Zgodnie z duchem Jubileuszu Roku 2000, domagajmy się dla każdego podatnika całkowitej amnestii, jeżeli chodzi o długi i niezapłacony podatek. Żądajmy nawet kompletnej likwidacji podatku od zarobku i wszystkich innych podatków, co byłoby możliwe wraz z wprowadzeniem uczciwego systemu finansowego, takiego jak Kredyt Społeczny.
Przyjdź Duchu Święty i odmień serca naszych rządzących, żeby się nawrócili i pracowali wreszcie dla dobra ogółu. Wybrani przez nas reprezentanci muszą przestać być lokajami władców pieniędzy. Chcemy sprawiedliwych i uczciwych reprezentantów w naszych parlamentach.
Thérèse Tardif
DOBIJANIE PODATKAMI