Ludzie stają się wielcy, kiedy walczą o sprawiedliwość i dobro wspólne. Niestety współcześni mężowie stanu – ministrowie, członkowie parlamentu – pracują na rzecz zła i przyczyniają się do nieszczęść narodów. Prawa popierające aborcję, rozwody, małżeństwa osób tej samej płci i bezbożne szkoły niszczą ludzi i sprowadzają ich do poziomu zwierząt. Wszystko to jest jeszcze bardziej nieprawdopodobne, gdyż większość mężów stanu w krajach Zachodu to ochrzczeni chrześcijanie, którzy w ten sposób zapierają się swojej wiary i wyrażają zgodę na niszczenie cywilizacji chrześcijańskiej.
Pielgrzymi św. Michała, którzy pracują teraz w Ekwadorze są uradowani, widząc tam społeczeństwo praktykujących katolików, w tym ogromną większość młodzieży, wypełniających kościoły podczas sześciu do ośmiu Mszy św. każdej niedzieli. Jest to dziedzictwo pozostawione przez wielkiego chrześcijańskiego przywódcę państwa – Gabriela Garcia Moreno. Poniższy artykuł napisany został przez Gary'ego Pottera na podstawie biografii prezydenta Moreno autorstwa francuskiego redemptorysty, ojca A. Berthe.
W święto Przemienienia Pańskiego 6 sierpnia 1875 r. mąż stanu, którego wielu określa, jako największego, jakiego znał świat od czasu tak zwanej reformacji, został zamordowany przez masońskich zamachowców w progu katedry w stolicy swojego kraju. Tuż przedtem, zanim został zwabiony do wyjścia na zewnątrz przez fałszywą informację, że jest pilnie gdzieś potrzebny, modlił się przed Najświętszym Sakramentem.
Kiedy upadł i leżał rozciągnięty na ziemi z zakrwawioną głową, odciętymi przez ciosy maczet lewą ręką i prawą dłonią, rozpoznał swoich napastników – rozpoznał ich w tym sensie, że rozumiał dla kogo działali. Niektóre relacje podają, że z trudem wykrztusił swoje ostatnie słowa, inne, że był zdolny wykrzyczeć je wyzywająco. Wszystkie zgadzają się, co do ich brzmienia: „Dios no muere!" – „Bóg nie umrze nigdy!"
Tak jak uderzające były te słowa, jako podsumowanie chwili – a sprowadzały się do stwierdzenia: „Możecie mnie zabić, ale nigdy nie zabijecie Tego, którego śmierci naprawdę chcą ludzie, tacy jak wy" – tak inne słowa wypowiedziane przez powalonego przywódcę z innych okazji mogą być porównane do nich, jeżeli chodzi o trafność. Dotyczyłoby to nade wszystko słów jego politycznego kredo, dla którego realizacji poświęcił swoje życie i dla którego ostatecznie umarł, słów, które były i są podsumowaniem całej chrześcijańskiej doktryny w zastosowaniu do sfery polityki, sposobu, w jaki kierowane jest życie społeczeństwa: „Wolność dla każdego i dla wszystkiego, z wyjątkiem wolności dla zła i dla czyniących zło".
Na tyle, na ile człowiek ten kierował się tym kredo w swoim rządzeniu krajem, możemy zrozumieć, jak to się stało, że to, co robił miało zostać, jak to określił papież Leon XIII: „modelem państwa chrześcijańskiego". Krajem tym był Ekwador. Człowiekiem – Gabriel Garcia Moreno, dwukrotny prezydent republiki i przez większość swego dorosłego życia najbardziej dominująca w kraju postać jako prawnik, ustawodawca, naukowiec i żołnierz, jak również mąż stanu.
Gabriel Garcia Moreno urodził się 24 grudnia 1821 r. w Guayaquil (obecnie największe miasto Ekwadoru – 2,2 miliona mieszkańców) w Ekwadorze, jako najmłodszy z ośmiorga dzieci. Jego ojciec, don Gabriel Garcia Gomez, urodził się w Hiszpanii i po przybyciu do Ekwadoru zajął się z powodzeniem handlem. Tutaj poślubił donnę Mercedes Moreno.
Gabriel ukończył studia prawnicze na uniwersytecie w Quito, otworzył kancelarię adwokacką i rozpoczął działalność polityczną. W 1850 r. odbył podróż do Francji, Anglii i Niemiec. Po powrocie do Ameryki natrafił na jezuitów i zdał sobie sprawę z tego, że nie byli oni tak źli jak ich przedstawiano w jego ojczyźnie. Sprowadził ich do Ekwadoru i uzyskał dla nich od prezydenta upoważnienie na osiedlenie się w tym kraju.
Jednakże niedługo potem generał Urbina wywołał rewolucję i zakazał działalności jezuitów. Garcia Moreno założył opozycyjną gazetę, ale został aresztowany przez Urbinę i zesłany na banicję do Paryża bez żadnego procesu. To właśnie tam Garcia Moreno odkrył na nowo i wzmocnił swoją wiarę.
Po upadku Urbiny w 1856 r. Garcia Moreno powrócił do Ekwadoru, gdzie najpierw został wybrany na stanowisko sędziego, potem senatora i w końcu prezydenta w 1861 r. W okresie poprzedzającym jego prezydenturę stan spraw państwowych Ekwadoru był fatalny: na wszystkich szczeblach administracji panował nieporządek, armia szerzyła terror wśród uczciwych obywateli, system edukacyjny praktycznie nie istniał, standardy moralne uległy zepsuciu i charakteryzowały się okrucieństwem, a Skarb Państwa musiał zaciągać pożyczki oprocentowane na 20%.
W okresie prezydentury Garcia Moreno wszystko uległo zmianie. Zlikwidował on zakaz obcych religii i zasadniczo odwrócił sytuację krajowego szkolnictwa, począwszy od szkół podstawowych do założonej w Quito politechniki, a także w odniesieniu do zakonów religijnych, szczególnie jezuitów. Żaden z krajów Ameryki Łacińskiej nie poczynił w tym czasie większych postępów w dziedzinie edukacji niż Ekwador.
W czasie rządów Garcia Moreno Ekwador jako naród został poświęcony 25 marca 1874 roku Najświętszemu Sercu Pana Jezusa i akt ten został ratyfikowany przez Kongres Narodowy. (130 lat później, 25 marca 2004 r. biskupi Ekwadoru oficjalnie odnowili ten akt poświęcenia swojego narodu Najświętszemu Sercu Pana Jezusa.) Kiedy wojska Wiktora Emanuela w 1870 r. dokonały najazdu na Państwo Papieskie, a Papież został faktycznym więźniem Watykanu, jedynym rządem na świecie, który zaprotestował przeciwko temu był rząd Garcia Moreno. I to nie było wszystko. Ponieważ podbój Państwa Papieskiego przez Wiktora Emanuela pozbawił Stolicę Świętą głównego źródła jej dochodów, Garcia Moreno doprowadził do tego, że parlament Ekwadoru uchwalił fundusze w wysokości dziesięciu procent dochodu narodowego na finansowe wsparcie błogosławionego papieża Piusa IX.
Rządy prezydenta Garcia Moreno podniosły poziom życia Ekwadorczyków należących do wszystkich klas i grup etnicznych. Oprócz szkół, które wybudował Moreno, były też szpitale i drogi. Rozpoczęto budowę linii kolejowej przebiegającej w górach między stolicą Ekwadoru – Quito, a Guayaquil, tak że dwa główne regiony kraju – Costa (region wybrzeża) i Sierra (góry Andy) – mogły zostać połączone. Garcia Moreno postanowił także zasadzić niezliczoną ilość drzew eukaliptusowych sprowadzonych z Australii, żeby zatrzymać erozję gleby, spowodowaną przez biednych Indian, którzy ścinali poszycie ziemi na opał.
Garcia Moreno uczestniczył we Mszy świętej każdego dnia, codziennie odmawiał Różaniec i codziennie spędzał pół godziny na medytacji. Czy był w tym wszystkim szczery, czy też była to poza? Na oskarżenia o hipokryzję odpowiadał: „Hipokryzja polega na działaniu różniącym się od tego, w co ktoś wierzy. Prawdziwymi hipokrytami zatem są ludzie, którzy mają wiarę, ale którzy, z różnych względów, nie mają odwagi okazać jej w praktyce".
Garcia Moreno był naprawdę szczery w publicznym praktykowaniu wiary, jak na to wskazują zasady jego codziennego życia, jakie zapisał na ostatniej stronie książeczki O naśladowaniu Chrystusa Tomasza a Kempis, którą znaleziono w jego kieszeni po zamachu:
„Każdego poranka, kiedy odmawiam modlitwy, będę prosił szczególnie o cnotę pokory. Każdego dnia będę uczestniczył we Mszy świętej, odmawiał Różaniec i czytał, oprócz rozdziału o Naśladowaniu, te postanowienia i dodatkowe instrukcje. Będę uważał, żeby zachowywać się w miarę możliwości tak, jakbym znajdował się przed obliczem Boga, szczególnie w czasie rozmowy, tak żebym nie wypowiadał bezużytecznych słów. Będę stale ofiarowywał moje serce Bogu, a głównie przed rozpoczęciem jakiegokolwiek działania… Uczynić każdy wysiłek, przez myśl o Jezusie i Maryi, żeby opanować moją niecierpliwość i przeciwdziałać moim naturalnym skłonnościom. Być cierpliwym i uprzejmym, nawet dla ludzi, którzy mnie nudzą; nigdy nie mówić źle o moich wrogach. Będę robił dwa razy dziennie rachunek sumienia z praktykowania różnych cnót i generalny każdego wieczora. Będę uczęszczał do spowiedzi każdego tygodnia. Będę unikał wszelkiej poufałości, nawet najbardziej niewinnej, jak tego wymaga roztropność. Nigdy nie będę spędzał więcej niż godzinę na jakąkolwiek rozrywkę, a zazwyczaj, nigdy przed ósmą godziną wieczorem."
Badanie medyczne przeprowadzone po zabójstwie Garcia Moreno 6 sierpnia 1875 r. pokazało, że strzelano do niego sześć razy i zadano mu czternaście ciosów maczetą. Jeden z ciosów maczety przeciął jego mózg. Niewiarygodne, ale nie umarł on natychmiast. Kiedy nadeszli księża posługujący w katedrze, wciąż jeszcze oddychał. Przeniesiono go do wnętrza katedry i położono u stóp figury Matki Boskiej Siedmiu Boleści. Zawezwano lekarza, ale już nic nie mógł pomóc. Jeden z księży nakłaniał prezydenta, żeby przebaczył swoim zabójcom. Moreno nie mógł mówić, ale jego oczy odpowiadały, że już to uczynił. Udzielono ostatniego namaszczenia. Piętnaście minut później prezydent zmarł w katedrze.
Oto co błogosławiony papież Pius IX, mówiąc o sobie w trzeciej osobie, powiedział w przemówieniu w Rzymie 20. września 1875 r.:
„Wśród wszystkich tych wydarzeń republika Ekwadoru została cudownie wyróżniona duchem sprawiedliwości i niezachwianą wiarą swojego Prezydenta, który okazywał się zawsze posłusznym synem Kościoła, pełnym oddania Stolicy Świętej i zapału w krzewieniu religii i pobożności w swoim narodzie. I teraz bezbożnicy, w swojej ślepej wściekłości, traktują jako obrazę swojej fałszywej cywilizacji współczesnej, istnienie rządu, który poświęcając się materialnemu dobrobytowi społeczeństwa, dąży w tym samym czasie do zapewnienia moralnego i duchowego rozwoju tego społeczeństwa. Wtedy to w lożach mroku zorganizowanych przez sekty, ci nikczemnicy nakazali zgładzenie sławnego Prezydenta. Zginął od miecza zamachowców, jako ofiara swojej wiary i chrześcijańskiego miłosierdzia… Dla Piusa IX, także, śmierć Garcia Moreno jest śmiercią męczennika."
Gary Potter