French flag English spanish flag

Dziennik patriotów katolickich
dla reformy monetarnej Kredytu Społecznego

Gabriel Garcia Moreno wielki wzór chrześcijańskiego męża stanu

w dniu sobota, 01 maj 2004.

Ludzie stają się wielcy, kiedy walczą o spra­wiedliwość i dobro wspólne. Niestety współcześni mężowie stanu – ministrowie, członkowie parla­mentu – pracują na rzecz zła i przyczyniają się do nieszczęść narodów. Prawa popierające aborcję, rozwody, małżeństwa osób tej samej płci i bez­bożne szkoły niszczą ludzi i sprowadzają ich do poziomu zwierząt. Wszystko to jest jeszcze bar­dziej nieprawdopodobne, gdyż większość mężów stanu w krajach Zachodu to ochrzczeni chrześcija­nie, którzy w ten sposób zapierają się swojej wiary i wyrażają zgodę na niszczenie cywili­zacji chrze­ścijańskiej.

Pielgrzymi św. Michała, którzy pracują teraz w Ekwadorze są uradowani, widząc tam społeczeń­stwo praktykujących katolików, w tym ogromną większość młodzieży, wypełniających kościoły podczas sześciu do ośmiu Mszy św. każdej nie­dzieli. Jest to dziedzictwo pozostawione przez wielkiego chrześcijańskiego przywódcę państwa – Gabriela Garcia Moreno. Poniższy artykuł napi­sany został przez Gary'ego Pottera na podstawie biografii prezydenta Moreno autorstwa francu­skiego redemptorysty, ojca A. Berthe.

Wielki mąż stanu

W święto Przemie­nienia Pańskiego 6 sierp­nia 1875 r. mąż stanu, którego wielu określa, jako naj­większego, ja­kiego znał świat od czasu tak zwanej reformacji, został zamordowany przez ma­sońskich zama­chowców w progu kate­dry w stolicy swojego kraju. Tuż przedtem, zanim zo­stał zwabiony do wyjścia na zewnątrz przez fał­szywą informację, że jest pilnie gdzieś po­trzebny, modlił się przed Naj­świętszym Sakra­mentem.

Kiedy upadł i leżał rozciągnięty na ziemi z za­krwawioną głową, odciętymi przez ciosy maczet lewą ręką i prawą dłonią, rozpoznał swoich na­pastników – rozpoznał ich w tym sensie, że rozu­miał dla kogo działali. Niektóre relacje podają, że z trudem wykrztusił swoje ostatnie słowa, inne, że był zdolny wykrzyczeć je wyzywająco. Wszystkie zgadzają się, co do ich brzmienia: „Dios no mu­ere!" – „Bóg nie umrze nigdy!"

Tak jak uderzające były te słowa, jako podsu­mowanie chwili – a sprowadzały się do stwierdze­nia: „Możecie mnie zabić, ale nigdy nie zabijecie Tego, którego śmierci naprawdę chcą ludzie, tacy jak wy" – tak inne słowa wypowiedziane przez po­walonego przywódcę z innych okazji mogą być po­równane do nich, jeżeli chodzi o trafność. Doty­czyłoby to nade wszystko słów jego politycznego kredo, dla którego realizacji poświęcił swoje życie i dla którego ostatecznie umarł, słów, które były i są podsumowaniem całej chrześcijańskiej doktryny w zastosowaniu do sfery polityki, sposobu, w jaki kie­rowane jest życie społeczeństwa: „Wolność dla każdego i dla wszystkiego, z wyjątkiem wolno­ści dla zła i dla czyniących zło".

Na tyle, na ile człowiek ten kierował się tym kredo w swoim rządzeniu krajem, możemy zrozu­mieć, jak to się stało, że to, co robił miało zostać, jak to określił papież Leon XIII: „modelem państwa chrześcijańskiego". Krajem tym był Ekwador. Człowiekiem – Gabriel Garcia Moreno, dwukrotny prezydent republiki i przez większość swego doro­słego życia najbardziej dominująca w kraju postać jako prawnik, ustawodawca, naukowiec i żołnierz, jak również mąż stanu.

Gabriel Garcia Moreno urodził się 24 grudnia 1821 r. w Guayaquil (obecnie największe miasto Ekwadoru – 2,2 miliona mieszkańców) w Ekwado­rze, jako najmłod­szy z ośmiorga dzieci. Jego oj­ciec, don Gabriel Garcia Gomez, urodził się w Hiszpanii i po przyby­ciu do Ekwadoru zajął się z powodzeniem han­dlem. Tutaj poślubił donnę Mer­cedes Moreno.

Gabriel ukończył studia prawnicze na uniwer­sytecie w Quito, otworzył kancelarię adwokacką i rozpoczął działalność polityczną. W 1850 r. odbył podróż do Francji, Anglii i Niemiec. Po powrocie do Ameryki natrafił na jezuitów i zdał sobie sprawę z tego, że nie byli oni tak źli jak ich przedstawiano w jego ojczyźnie. Sprowadził ich do Ekwadoru i uzy­skał dla nich od prezydenta upoważnienie na osie­dlenie się w tym kraju.

Jednakże niedługo potem generał Urbina wy­wołał rewolucję i zakazał działalności jezuitów. Garcia Moreno założył opozycyjną gazetę, ale zo­stał aresztowany przez Urbinę i zesłany na bani­cję do Paryża bez żadnego procesu. To właśnie tam Garcia Moreno odkrył na nowo i wzmocnił swoją wiarę.

 Po upadku Urbiny w 1856 r. Garcia Moreno powrócił do Ekwadoru, gdzie najpierw został wy­brany na stanowisko sędziego, potem senatora i w końcu prezydenta w 1861 r. W okresie poprze­dzającym jego prezydenturę stan spraw państwo­wych Ekwadoru był fatalny: na wszystkich szcze­blach administracji panował nieporządek, armia szerzyła terror wśród uczciwych obywateli, system edukacyjny prak­tycznie nie istniał, standardy mo­ralne uległy zepsuciu i charakteryzowały się okru­cieństwem, a Skarb Państwa musiał zaciągać po­życzki oprocentowane na 20%.

Spuścizna Garcia Moreno

W okresie prezydentury Garcia Moreno wszystko uległo zmianie. Zlikwidował on zakaz ob­cych religii i zasadniczo odwrócił sytuację krajo­wego szkolnictwa, począwszy od szkół podstawo­wych do założonej w Quito politechniki, a także w odniesieniu do zakonów religijnych, szczególnie jezuitów. Żaden z krajów Ameryki Łacińskiej nie poczynił w tym czasie większych postępów w dzie­dzinie edukacji niż Ekwador.

W czasie rządów Garcia Moreno Ekwador jako naród został poświęcony 25 marca 1874 roku Naj­świętszemu Sercu Pana Jezusa i akt ten został ratyfikowany przez Kongres Narodowy. (130 lat później, 25 marca 2004 r. biskupi Ekwadoru ofi­cjalnie odnowili ten akt poświęcenia swojego na­rodu Najświętszemu Sercu Pana Jezusa.) Kiedy wojska Wiktora Emanuela w 1870 r. dokonały na­jazdu na Państwo Papieskie, a Papież został fak­tycznym więźniem Watykanu, jedynym rządem na świecie, który zaprotestował przeciwko temu był rząd Garcia Moreno. I to nie było wszystko. Ponie­waż podbój Państwa Papieskiego przez Wiktora Ema­nuela pozbawił Stolicę Świętą głównego źró­dła jej dochodów, Garcia Moreno doprowadził do tego, że parlament Ekwadoru uchwalił fundusze w wysoko­ści dziesięciu procent dochodu narodo­wego na finansowe wsparcie błogosławionego pa­pieża Piusa IX.

Rządy prezydenta Garcia Moreno podniosły poziom życia Ekwadorczyków należących do wszystkich klas i grup etnicznych. Oprócz szkół, które wybudował Moreno, były też szpitale i drogi. Rozpoczęto budowę linii kolejowej przebiegającej w górach między stolicą Ekwadoru – Quito, a Gu­ayaquil, tak że dwa główne regiony kraju – Costa (region wybrzeża) i Sierra (góry Andy) – mogły zo­stać połączone. Garcia Moreno postanowił także zasadzić niezliczoną ilość drzew eukaliptusowych sprowadzonych z Australii, żeby zatrzymać erozję gleby, spowodowaną przez biednych Indian, którzy ścinali poszycie ziemi na opał.

Garcia Moreno uczestniczył we Mszy świętej każdego dnia, codziennie odmawiał Różaniec i co­dziennie spędzał pół godziny na medytacji. Czy był w tym wszystkim szczery, czy też była to poza? Na oskarżenia o hipokryzję odpowiadał: „Hipokry­zja polega na działaniu różniącym się od tego, w co ktoś wierzy. Prawdziwymi hipokrytami za­tem są ludzie, którzy mają wiarę, ale którzy, z różnych względów, nie mają odwagi okazać jej w praktyce".

Garcia Moreno był naprawdę szczery w pu­blicznym praktykowaniu wiary, jak na to wskazują zasady jego codziennego życia, jakie zapisał na ostatniej stronie książeczki O naśladowaniu Chry­stusa Tomasza a Kempis, którą znaleziono w jego kieszeni po zamachu:

„Każdego poranka, kiedy odmawiam modlitwy, będę prosił szczególnie o cnotę pokory. Każdego dnia będę uczestniczył we Mszy świętej, odmawiał Różaniec i czytał, oprócz rozdziału o Naśladowa­niu, te postanowienia i dodatkowe instrukcje. Będę uważał, żeby zachowywać się w miarę możliwości tak, jakbym znajdował się przed obliczem Boga, szczególnie w czasie rozmowy, tak żebym nie wy­powiadał bezużytecznych słów. Będę stale ofia­ro­wywał moje serce Bogu, a głównie przed rozpo­częciem jakiegokolwiek działania… Uczynić każdy wysiłek, przez myśl o Jezusie i Maryi, żeby opa­nować moją niecierpliwość i przeciwdziałać moim naturalnym skłonnościom. Być cierpliwym i uprzejmym, nawet dla ludzi, którzy mnie nudzą; nigdy nie mówić źle o moich wrogach. Będę robił dwa razy dziennie rachunek sumienia z praktyko­wania różnych cnót i generalny każdego wieczora. Będę uczęszczał do spowiedzi każdego tygodnia. Będę unikał wszelkiej poufałości, nawet najbardziej niewinnej, jak tego wymaga roztropność. Nigdy nie będę spędzał więcej niż godzinę na jakąkolwiek rozrywkę, a zazwyczaj, nigdy przed ósmą godziną wieczorem."

Śmierć męczennika

Badanie medyczne przeprowadzone po za­bójstwie Garcia Moreno 6 sierpnia 1875 r. poka­zało, że strzelano do niego sześć razy i zadano mu czternaście ciosów maczetą. Jeden z ciosów ma­czety przeciął jego mózg. Niewiarygodne, ale nie umarł on natychmiast. Kiedy nadeszli księża po­sługujący w katedrze, wciąż jeszcze oddychał. Przeniesiono go do wnętrza katedry i położono u stóp figury Matki Boskiej Siedmiu Boleści. Zawe­zwano lekarza, ale już nic nie mógł pomóc. Jeden z księży nakłaniał prezydenta, żeby przebaczył swoim zabójcom. Moreno nie mógł mówić, ale jego oczy odpowiadały, że już to uczynił. Udzielono ostatniego namaszczenia. Piętnaście minut później prezydent zmarł w katedrze.

Oto co błogosławiony papież Pius IX, mówiąc o sobie w trzeciej osobie, powiedział w przemó­wieniu w Rzymie 20. września 1875 r.:

„Wśród wszystkich tych wydarzeń repu­blika Ekwadoru została cudownie wyróż­niona duchem sprawiedliwości i niezachwianą wiarą swojego Prezydenta, który okazywał się zawsze posłusz­nym synem Kościoła, pełnym oddania Stolicy Świętej i zapału w krzewieniu religii i pobożności w swoim narodzie. I teraz bezboż­nicy, w swojej śle­pej wściekłości, trak­tują jako obrazę swojej fałszy­wej cywilizacji współcze­snej, istnienie rządu, który poświęca­jąc się ma­terialnemu dobrobytowi społe­czeń­stwa, dąży w tym samym czasie do zapew­nie­nia mo­ralnego i duchowego rozwoju tego społeczeń­stwa. Wtedy to w lożach mroku zorganizowa­nych przez sekty, ci nikczemnicy nakazali zgła­dzenie sław­nego Prezydenta. Zginął od miecza zama­chow­ców, jako ofiara swojej wiary i chrześcijań­skiego miłosierdzia… Dla Piusa IX, także, śmierć Garcia Moreno jest śmiercią mę­czennika."

Gary Potter

Początek strony
JSN Boot template designed by JoomlaShine.com