Jestem pewien, że wszyscy zastanawiają się, dlaczego nie było większych problemów związanych z Y2K, czyli tzw. „pluskwą" milenijną. Tak jak próbowaliśmy wyjaśniać naszym Czytelnikom, problem Y2K może pojawić się w następnych tygodniach i miesiącach nowego roku 2000. Jest to po części spowodowane tym, że większość kompanii, korporacji i agencji rządowych nie zakończyła jeszcze swego roku fiskalnego. Operują one wciąż w roku 1999, aż do jego zamknięcia. Dzień zamknięcia może spowodować uszkodzenia w większości przedsiębiorstw używających wielkich systemów komputerowych (tzw. „mainframe"czyt. mejnfrejm).
Problem Y2K już się zaczął, w przeciwieństwie do tego, co przekazywały nam media, takie jak telewizja, łącznie ze spektaklem świetlnym ze wszystkich zakątków globu. Miliardy ludzi zostały omamione hipnotyzującymi błyskami świateł we wszystkich mega-miastach świata, podczas gdy nie było ani jednej wzmianki o problemie komputerowym. To dało zwolennikom „nowego porządku świata" znakomitą okazję do ośmieszenia wszystkich, nawet wysokich autorytetów kościelnych, którzy ostrzegali przed możliwym chaosem ekonomicznym.
Oto niektóre czynniki składające się na zaburzenia ekonomiczne związane z Y2K:
Ponieważ żyjemy teraz w okresie ekonomii globalnej, jesteśmy zależni od wielu produktów i usług pochodzących z innych krajów. Wyobraźmy sobie sprzedawców odzieży bez koszul z Tajlandii. Wyobraźmy sobie przemysł komputerowy bez RAM-ów z Korei czy płyt głównych (motherboards) z Hong Kongu. Wyobraźmy sobie przemysł ciężki bez surowców z Afryki Południowej, Europy czy Azji. Te uszkodzenia mogą uderzyć faktycznie w Stany Zjednoczone.
Wiele firm (z listy Fortune 1000") opiera się na dosłownie tysiącach dostawców zaopatrujących je w produkty i usługi niezbędne do prowadzenia operacji biznesowych. Fabryka samochodów na przykład korzysta z dostaw ponad 10 000 różnych części. Jeśli nawet każdy dostawca ma szansę tylko w 1% ucierpieć z powodu problemu Y2K, to możliwość, że co najmniej jeden dostawca ucierpi z tego powodu jest bardzo wysoka: prawie 100%. Oczywiście przedsiębiorstwa, które zależne są od wielkiej ilości dostawców prawdopodobnie ulegną awariom produkcyjnym. Pytanie, jak duża będzie dotkliwość i czas trwania tych awarii.
Wiele z tych małych firm zaopatruje wielkie przedsiębiorstwa, takie jak General Motors (który ma 100 000 dostawców), zaopatrują one też większych dostawców produkujących dla General Motors. Jeśli przestaną one działać z powodu Y2K, linie montażowe, pozbawione dziesiątków tysięcy dostarczonych na czas każdego dnia małych części, zostaną zatrzymane. To, z kolei, wywrze nacisk na innych dostawców General Motors. Efekt kuli śnieżnej będzie olbrzymi i narastający.
Lekcja z przeszłości ukaże nam, jak ci sami międzynarodowi bankierzy i media kontrolowały kiedyś, a wprowadzają w błąd ludzi dziś. Czy historia się powtórzy, jak stało się to w latach 1800nych?
Natan Rotszyld (1777-1836) dzięki swojej tajnej sieci łączności, w skład której wchodziły gołębie pocztowe, poznał prawdziwy rezultat bitwy pod Waterloo. Choć Wellington i Brytyjczycy pokonali Napoleona i Francuzów 18 czerwca 1815 r. rezultat bitwy został odwrócony przez Rotszylda, członka Parlamentu. Ta wiadomość przyspieszyła panikę sprzedaży na giełdzie brytyjskiej. Tak jak planował, Rotszyld kupił wszystkie akcje, których wartość spadła faktycznie do zera. Wszyscy inni inwestorzy bali się, że akcje mogłyby stać się bezwartościowe, gdyż oczekiwali, że wkrótce Wielka Brytania zostanie zdobyta przez Francję. Kiedy nadeszły prawdziwe wiadomości, akcje szybko zyskały na wartości, wyższej niż kiedykolwiek. Ten podstęp dał Rotszyldowi całkowitą kontrolę ekonomii brytyjskiej, a także kontrolę nad większością pokonanego kontynentu europejskiego.
Czy chaos ekonomiczny roku 2000 spowodowany problemem komputerowym przyniesie ostatecznie upadek małych firm i zapoczątkuje globalny kryzys ekonomiczny, połączony z korektą (katastrofa) giełdy? Czy nie dałoby to międzynarodowym bankierom doskonałej okazji kupna zdewaluowanych akcji, jak w przeszłości, lecz tym razem przy pomocy pieniędzy elektronicznych przez ich korporacje, żeby zakończyć plan globalizacji?
W tym systemie nowej globalizacji nie ma miejsca dla małych firm i dia gotówki, gdyż jedynym środkiem kupna i sprzedaży poprzez te konglomeraty będą „inteligentne" karty, Internet i czip wszczepiony pod skórę. W sprawie detali proszę zajrzeć do magazynu „Time" z 27 kwietnia 1998 r. (artykuł pt. „Przyszłość pieniędzy" - The Future of Money").
Przejście oddziałów bankowych z budynków wykonanych z cegły i zaprawy do wirtualnego świata Internetu przynosi wiele pytań, włączając kwestię przyszłości pieniądza, co zostało poruszone przez, Toronto Star" w sekcji „Biznes dzisiaj", 9 grudnia 1999 r. „Liczba miejsc pracy w nowych bankach spadnie, gdy zaczną one stopniowo eliminować usługi telefoniczne i przejdą do bankowości opartej całkowicie na Internecie." W środowisku Internetu lub centrum zarządzania banki będą umieszczały swój personel w najtańszych centrach, prawdopodobnie w oddali od rynków, które będą obsługiwać." Na przykład kanadyjski Royal Bank mógłby prowadzić swoje kanadyjskie Internetowe operacje bankowe poprzez bank Internetowy znajdujący się gdziekolwiek na świecie.
Już niektóre banki kanadyjskie, takie jak np. CIBC (Canadian Imperial Bank of Commerce) sprzedały glówne siedziby swoich departamentów komercyjnych w centrach takich miast, jak Toronto, Oshawa, Hamilton, Vancouver, Edmonton i Montreal. Pokazuje to, że stare metody przeprowadzania operacji bankowych w budowlach z cegły i zaprawy przechodzą do przeszłości a zostaną zastąpione przez komputer i Internet, z jego elektroniczną gotówką lub elektronicznym handlem.
Innym sposobem wielkiego unicestwienia małych firm będą fuzje przedsiębiorstw, które dokonują się na całym świecie, ponieważ zaawansowana technologia prowadzi firmy do globalnej wioski z systemem Internetowym.
Jeśli chcemy uwolnić się spod kontroli globalistów musimy znać i rozumieć siłę tworzenia pieniędzy przez prywatne korporacje zwane bankami. Ta siła została im nielegalnie oddana bez zgody społeczeństwa. Istnieją ludzie, którzy wciąż wierzą, że wybrane rządy służą społeczeństwu i ustanawiają prawa zgodnie z konstytucją kraju. To znane zdanie europejskiego bankiera Meyera Anzelma Rotszylda dowodzi, że jest inaczej. Powiedział on: Dajcie mi władzę nad kredytem i kontrolę nad pieniędzmi kraju, a wszystkie prawa będę miał za nic." Wszyscy zależymy od woli bankierów, do tego stopnia, że żaden lider nie odważy się oddychać bez ich woli.
Musimy, na jubileuszowy rok 2000, przemyśleć ekonomię, przez, po pierwsze, umorzenie międzynarodowego długu wszystkich krajów, który został wielokrotnie spłacony poprzez odsetki składane. Po drugie, musimy zmienić strukturę systemu finansowego i monetarnego, tak, by każdy kraj mógł tworzyć swoje własne pieniądze bez odsetek, żeby finansować całą swoją zdolność produkcyjną.
We współczesnej erze technologii jest możliwe zagwarantowanie każdemu obywatelowi miesięcznej dywidendy narodowej w wysokości 800 dolarów opartej na całkowitej produkcji kraju, częściowo wykonywanej automatycznie przez roboty, i na dziedzictwie przekazywanym z generacji na generację. Musimy zdawać sobie sprawę, że jest to wynik postępu w świecie wypełnionym nauką. Może to być osiągnięte tylko przez zastosowanie zasad Kredytu Społecznego w ekonomii, proponowanych przez Instytut Louisa Evena" i Pielgrzymów św. Michała. Zasady reformy monetarnej są dobrze wyjaśnione w bestsellerze „Pod znakiem obfitości" Louisa Evena.
Pismo „MICHAEL" pozostaje w zgodzie ze społeczną doktryną Kościoła szczególnie wtedy, gdy Papieże, poprzednicy i Papież obecny, przedstawiają zarys reformy ekonomicznej, żeby zagwarantować podstawowe potrzeby życiowe i osiągnąć to dla uzyskania prawdziwego pokoju i sprawiedliwości. Sprawiedliwości nie można osiągnąć bez miłosierdzia, a miłosierdzia bez dawania siebie w pracy apostolskiej wychodzącej do naszych sióstr i braci. Większość ludzi nie jest świadoma nowotworu toczącego naszą ekonomię i lekarstwa mogącego go usunąć.
Przyłącz się do nas w tej ostatecznej walce o uwolnienie wszystkich narodów od dyktatorskiego świata międzynarodowych bankierów i ich jednego rządu światowego z jedną walutą i religią. Wszystkie znaki są wokół nas a czas jest krótki. Zamawiajcie bezplatne numery promocyjne, żeby rozprowadzać je w waszych miejscach zamieszkania i zbierajcie prenumeratę „Michaela" od waszych sąsiadów, przyjaciół i rodziny.
Pielgrzymi św. Michała organizują spotkania w różnych miastach, prowincjach i krajach, żeby przekazywać te informacje ludziom. Naszym obowiązkiem powinno być nie tylko uczestnictwo w tych spotkaniach, ale też przyprowadzenie na nie naszych przyjaciół. Osoby, które mają możliwości zorganizowania spotkania - prosimy o kontakt z naszymi biurami. Szczęść Boże!
Yvon Nantel