Jeśli Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW; International Monetary Fund – IMF) postawi na swoim, dolar amerykański zostanie zastąpiony przez „bankor", jako światową walutę rezerwową. Według raportu opublikowanego 13 kwietnia 2010 r., plan działania MFW przewiduje rozszerzenie użycia SDR-ów (Special Drawing Rights – specjalne prawa ciągnienia) do zastąpienia dolara amerykańskiego jako środka przechowania wartości i ostatecznie utworzenie globalnej waluty, zwanej „bankorem".
„Bankor" jest nazwą zaproponowaną przez Johna Maynarda Keynesa, brytyjskiego ekonomistę, który kierował Światową Komisją Bankową (World Banking Commission). Utworzyła ona Międzynarodowy Fundusz Walutowy w czasie negocjacji Breton Woods, co poprzedziło powstanie Organizacji Narodów Zjednoczonych.
Nowa globalna waluta będzie emitowana przez nowy centralny bank światowy, który będzie posiadał władzę ściągania podatków od rozmaitych przekroczeń. Bank będzie musiał być, według autorów raportu, „odpowiedzialny wobec państw członkowskich, ale pozostanie niezależny". Stwierdzenie to brzmi podobnie do wyjaśnień stosowanych przez obrońców Rezerwy Federalnej, która była utworzona przez Kongres USA i powinna odpowiadać przed Kongresem, ale odmawia mu zgody na kontrolę swoich ksiąg rachunkowych czy nawet odpowiedzi na pytania Kongresu, komu bank Rezerwy Federalnej pożycza dolary amerykańskie.
Centralny bank światowy był od dawna celem tych, którzy opowiadają się za globalnym zarządzaniem. Amerykański system szkolny nie uczył na temat trwającego stulecie konfliktu między tymi, którzy chcieli wprowadzenia zarządzającej światem władzy, a tymi, którzy tego nie chcieli. Szkoły zaledwie uczą, że Woodrow Wilson i jego koledzy utworzyli Ligę Narodów, czy też uczą tego, dlaczego ta instytucja upadła. Szkoły nigdy nie wyjaśniają, że wielu tych samych ludzi, którzy propagowali Ligę Narodów, kontynuowało swoje działania poprzez organizacje pozarządowe, takie jak Rada Stosunków Zagranicznych (Council on Foreign Relations), dopóki Franklin Roosevelt nie został prezydentem USA.
Szkoły przypisują Rooseveltowi pomoc w utworzeniu Organizacji Narodów Zjednoczonych, ale nigdy nie wyjaśniają, że wprowadził on do swojego rządu dziesiątki ludzi z Rady Stosunków Zagranicznych, żeby sporządzić projekt swojego „New Dealu", jak też plany dla ONZ. (…)
Ludzie, którzy sądzą że świat powinien być zarządzany przez rząd globalny, pracują nad osiągnięciem tego celu ponad sto lat. Są oni nieustępliwi, z determinacją dążą do celu i są przekonani, że najlepiej wiedzą, jak powinni żyć ludzie. Uważają, że wszystkie kraje i wszystkie społeczeństwa powinny być kontrolowane przez elitę, dobroczynną inteligencję, która może zapewnić sprawiedliwość społeczną przez narzucenie tego, co dziś znane jest jako zrównoważony rozwój. Ludzie ci są w tej chwili bliżej osiągnięcia swojego celu, niż w jakimkolwiek poprzednim okresie historii.
Woodrow Wilson zakładał, że jego władza polityczna wystarczy, żeby ustanowić Ligę Narodów. Nie docenił on jednak determinacji takich miłośników wolności, jak Henry Cabot Lodge i inni senatorowie, którzy odmówili ratyfikacji traktatu powołującego Ligę. Roosevelt zakładał, że dewastacja spowodowana przez II wojnę światową będzie wystarczająca, żeby zapoczątkować erę rządu światowego pod kierownictwem Organizacji Narodów Zjednoczonych – i miał rację, dopóki rzeczywistość polityczna nie rozwiała jego utopijnego, socjalistycznego marzenia o globalnej społeczności. (…)
Zwolennicy globalnego zarządzania zmienili swoją taktykę, ale nie swój cel. Zrobili wielkie postępy poprzez rozmaite traktaty, a zwłaszcza przez wprowadzenie Agendy 21 i koncepcji zrównoważonego rozwoju. Ograniczenie wolności, które jest nieuniknione w każdym systemie globalnego zarządzania jest malowane w jasnych kolorach, przedstawiane w pakiecie z naklejką „sprawiedliwość społeczna" i sprzedawane pokoleniu Amerykanów pragnących uczynić świat lepszym miejscem do życia.
Globalna waluta proponowana przez MFW jest ostatnim krokiem w kierunku tej ostatecznej, utopijnej wizji, do której dąży tak wielu przez tak długi okres. Wolność, która dawała moc amerykańskiej drodze do wielkości, nie może istnieć w systemie globalnego zarządzania. Indywidualna wolność, zapewniona przez Stwórcę i gwarantowana przez konstytucję USA jest w najlepszym wypadku zmniejszona przez globalne zarządzanie, a w najgorszym całkowicie zlikwidowana.
Jakakolwiek forma globalnego zarządzania musi zostać odrzucona.
Henry Lamb
Artykuł ten publikujemy za zgodą World Net Daily
(www.wnd.com). Zamieszczony 21 sierpnia 2010 r.