Teraz, kiedy zdenerwowałem Państwa trochę mikroczipami, chciałbym przekazać garść informacji na temat inżynierii genetycznej. Przez tysiące lat rolnicy kontrolowali większość upraw roślin na świecie, przez selekcję, przechowywanie i hodowlę nasion. Uległo to zmianie. Od dwóch pokoleń nauka manipuluje żywnością i rolnictwem na poziomie molekularnym. Stworzono rośliny, które mogą absorbować nawozy sztuczne i takie, które tolerują toksyczne chemikalia. Wśród wielu nasion, które zostały w ten sposób zmodyfikowane genetycznie są: kukurydza, soja, nasiona bawełny, canola, złoty ryż i wiele innych. Niektóra sztuczna żywność została genetycznie zmodyfikowana. Aspartam jest żywnością genetycznie modyfikowaną i do jego wytwarzania używa się modyfikowanej genetycznie bakterii.
Dwóch autorów pisało wiele na temat kulisów tej zmiany. William Engdahl w książce Nasiona destrukcji. Ukryty program GMO (Seeds of Deception – The Hidden Agenda of GMO) [GMO – genetycznie modyfikowane organizmy – przyp. red.] i Jeffrey M. Smith w książkach Nasiona kłamstwa (Seeds of Deception) i Genetyczna ruletka (Genetic Roulette). (Książka Jeffrey’a M. Smitha Nasiona kłamstwa ukazała się w języku polskim nakładem „Oficyny Wydawniczej 3,49" w 2007 r.) Obaj mają swoje strony internetowe. Strona Smitha ma adres: seedsofdeception.com, a jego książki cytowane są przez ETC Group w ich znanej pracy pt. „Atak na farmy. Wpływ nanotechnologii na żywność i rolnictwo".
W 1947 r. Nelson Rockefeller założył Międzynarodową Korporację Gospodarki Podstawowych Produktów Spożywczych (International Basic Economy Corporation – IBEC). Poprzez nią wprowadził na „masową skalę przemysł rolny w krajach, gdzie za dolary amerykańskie można było kupić wielkie wpływy w latach 1950-tych i 1960-tych". Potem Nelson sprzymierzył się z handlowym gigantem zbożowym Cargill w Brazylii, gdzie rozpoczęto prace nad wytworzeniem różnorodnych hybrydowych nasion kukurydzy, z czym wiązano ogromne plany. Miało to uczynić Brazylię „trzecim na świecie producentem (tych) upraw po USA i Chinach". Była to część „zielonej rewolucji" Rockefellera, która do końca lat 1950-tych „stała się szybko strategicznym elementem ekonomii USA razem z ropą naftową oraz bronią i wyposażeniem wojskowym".
W latach 1950-tych i 1960-tych zielona rewolucja rozszerzyła się na całą Amerykę Łacińską. Następnie została wprowadzona w Azji i w Indiach.
Nelson pracował ze swoim bratem Johnem D. III, który założył swoją własną Radę Rozwoju Rolnictwa (Agriculture Development Council) w 1953 r. Łączył ich wspólny cel: „kartelizacja rolnictwa światowego i zaopatrzenia żywności, podległa ich korporacyjnej hegemonii".
Według ETC Group w 1973 r. zainteresowania Rockefellera doprowadziły do utworzenia Komisji Trójstronnej, żeby uzyskać między innymi kontrolę produkcji rolniczej, nazywanej teraz przemysłem rolnym. Nixon i Kissinger użyli żywności do programów pokojowych, jako sposobu na zastąpienie małych gospodarstw rolnych przemysłem rolniczym, by kontrolować światową żywność. Dało to kontrolę nad żywnością koncernom: Cargill, Archer Daniels Midland i Continental Grain.
Ta sama pokusa została później użyta do propagowania rewolucji genowej, która znalazła się w kręgu zainteresowań Rockefellera i wspierających ją tych samych gigantów przemysłu rolnego.
Taktyka zielonej rewolucji była bolesna i tragiczna w skutkach dla rolników. Pozbawiła ich ona środków do życia i zmusiła do zamieszkania w dzielnicach nędzy i slumsach, otaczających teraz wielkie miasta trzeciego świata. Dostarczają one taniej, wyzyskującej pracy ludzi rozpaczliwie dążących do przetrwania i będących łatwym do wykorzystania łupem.
Zielona rewolucja oparta była na „szybkim wzroście, na rynkach rozwijających się, produkcji nowych nasion hybrydowych", które charakteryzuje brak zdolności reprodukcyjnej. Zmniejszające się plony oznaczały, że rolnicy musieli kupować każdego roku nasiona u wielkich, międzynarodowych producentów, którzy kontrolują linie ich nasion rodzicielskich u siebie. Kilka wielkich kompanii uzyskało na to patenty i użyło ich do przeprowadzenia prac przygotowawczych do późniejszej rewolucji genetycznie modyfikowanych organizmów.
Pod koniec lat 1970-tych producenci przemysłu rolnego kontrolowali dostawy żywności w USA. Dzisiaj mogliby to robić na skalę globalną, co jest bez precedensu w historii. Celem są „olbrzymie dochody" przez restrukturyzację „sposobu, w jaki Amerykanie produkują żywność, by wyżywić siebie i świat". Używają oni do tego ONZ-u i Światowej Organizacji Handlu (World Trade Organization).
Kanada zrobiła coś podobnego. Ministerstwo rolnictwa, podejmując większość swoich decyzji, funkcjonuje w oparciu o prywatne kompanie. Kanada w dużym stopniu wspiera całą inicjatywę modyfikacji genetycznej. Kraje, które działają pod wpływem grupy zwolenników modyfikacji genetycznej, takie jak Kanada i Stany Zjednoczone, osłabiają teraz protokół bezpieczeństwa ekologicznego. W 1992 r. Kanada, Stany Zjednoczone i kilka innych krajów zażądało, by protokół bezpieczeństwa ekologicznego Światowej Organizacji Handlu nie był stosowany, jeśli miałoby to ograniczyć handel. Od tego przeszli oni do zakazu stosowania przez kraje testów, praw dotyczących bezpiecznej żywności i standardów produkcyjnych skierowanych przeciwko żywności modyfikowanej genetycznie. Zezwolono Światowej Organizacji Handlu na karanie grzywną krajów, które nie sprzedają genetycznie modyfikowanej żywności. Jeśli Kanada uzna jakiś rodzaj żywności genetycznie modyfikowanej za szkodliwy i spróbuje go zakazać, będzie ukarana finansowo. Unia Europejska zakazała żywności genetycznie modyfikowanej i od tego czasu płaci co roku setki milionów kary. W 2006 r. Stany Zjednoczone, Kanada i Argentyna odniosły sukces w powstrzymaniu Europy przed omijaniem jej przez genetycznie modyfikowaną żywność. Złożyły one skargę w Światowej Organizacji Handlu i zażądały, żeby Unia Europejska zaprzestała zakazu tej żywności w Europie, spowodowanego dużym wobec niej oporem w krajach europejskich. Organizacja Handlu zgodziła się.
Trybunał Światowej Organizacji Handlu spotyka się tajnie. Organizacja nie ogłasza, kiedy i gdzie odbywają się jej spotkania, a wszystkie dokumenty są poufne. Wybiera tych ekspertów, których chce słuchać, a także tych, których słuchać nie chce. Członkowie trybunału Światowej Organizacji Handlu pracują dla wielkich koncernów, kontrolujących żywność. Przez podważanie oporu w Europie, mają nadzieję podważyć go wśród reszty świata i w ten sposób wszyscy będą musieli zgodzić się na genetycznie modyfikowaną żywność. Oto jak szczelnie kontrolowany jest rynek amerykański:
– w 2004 r. cztery największe rzeźnie wołowiny kontrolowały 84% uboju wołów i jałówek – Tyson, Cargill, Swift i National Beef Packing;
– cztery giganty kontrolowały 64% produkcji wieprzowiny – Smithfield Foods, Tyson, Swift i Hormel;
– trzy koncerny kontrolowały 71% tłoczenia soi – Cargill, ADM i Bunge;
– trzy giganty kontrolowały 63% mielenia całej ilości mąki, a pięć kompanii kontrolowało 90% globalnego handlu zbóż;
– cztery koncerny kontrolowały 89% rynku płatków śniadaniowych – Kellog, General Mills, Kraft Foods i Quaker Oats;
– w 1998 r. Cargill wszedł w posiadanie firmy Continental Grain, by przejąć kontrolę 40% pojemności krajowych elewatorów zbożowych;
– cztery giganty agrochemiczne i nasienne kontrolowały ponad 75% krajowej sprzedaży ziarna kukurydzianego i 60% sojowego, posiadając także największy udział w rynku agrochemicznym – Monsanto, Novartis, Dow Chemical i DuPont; sześć kompanii kontrolowało trzy czwarte globalnego rynku pestycydów; Monsanto i DuPont kontrolowały 60% rynku nasion kukurydzy i soi w USA – wszystkie opatentowane nasiona genetycznie modyfikowane;
– i 10 wielkich sieci sprzedawców żywności kontrolowało sprzedaż globalną w 2002 r. w wysokości 649 miliardów dolarów, a 30 największych sprzedawców żywności odpowiada za sprzedaż w jednej trzeciej światowych sklepów spożywczych.
Przemysł ten jest zatem drugim, co do wielkości dochodów, krajowym przemysłem po farmaceutycznym, z krajową roczną sprzedażą przekraczającą 400 miliardów dolarów. Widzimy podobny poziom kontroli w wielu krajach poza USA.
Zdobycie kontroli dostaw żywności na całym świecie zajęło dużo czasu. William Engdahl opisuje w swojej książce, jak zdobyta została kontrola ryżu. 17 lat zabrało rozpowszechnianie genetycznie modyfikowanego ryżu na całym świecie.
Fundacja Rockefellera finansowała wykształcenie setek słuchaczy studiów magisterskich i rozwinęła „środowisko elity" czołowych badaczy naukowych w dotowanych przez Fundację instytutach badawczych. Był to diabelski plan mierzący wysoko – kontrola podstawowego pożywienia 2,4 miliarda ludzi i w trakcie tego zniszczenie biologicznej różnorodności ponad 140 000 rozwiniętych odmian, które mogą wytrzymać susze i szkodniki oraz mogą rosnąć w każdym wyobrażalnym klimacie. Głównym celem była Azja i Engdahl wyjaśniał ponurą historię mającego siedzibę na Filipinach, finansowanego przez Fundację instytutu (IRRI). Posiadał on bank genów ze „wszystkimi znanymi, znaczącymi odmianami ryżu", który obejmował jedną piątą ich wszystkich. IRRI pozwolił gigantom przemysłu rolnego na nielegalne użycie tych nasion do modyfikacji genetycznej, posiadającej wyłączny patent. Koncerny mogły wprowadzić nasiona na rynek i zdominować go, wymagając od rolników posiadania licencji i zmuszając ich do płacenia rocznych opłat.
Wykonuje się wiele eksperymentów krzyżowania gatunków nasion. Wprowadza się, na przykład, ludzkie geny do niektórych rodzajów ryżu, żeby promować farmaceutyki. Naukowcy z uniwersytetu Victoria wprowadzili zmodyfikowane geny żaby do pomidorów, które zaczęły wytwarzać substancję chemiczną, redukującą infekcje. Zacieśniana zostaje kontrola podaży żywności na świecie. Ci, którzy to kontrolują, potrzebują nowej technologii, pozwalającej im na sprzedaż nasion, które się nie rozmnażają.
Rozwinięto tak zwane GURTS, Genetyczne Technologie Ograniczenia Wzrostu. W ich wyniku uzyskano nasiona, znane pod nazwą Terminator [są to nasiona, które się nie reprodukują, nasiona „jednorazowego użytku" – przyp. tłum.]. Proces jest opatentowany i odnosi się do wszystkich roślin i gatunków nasion, które po zasianiu nie będą rosły.
W 2007 r. koncern Monsanto zakupił firmę Delta & Pine Land (D&PL). D&PL posiadał globalne prawa do patentu Terminatora i z powodzeniem rozszerzył je na GURTS. Transakcja ta uczyniła Monsanto „zdecydowanym monopolistą prawie wszystkich rodzajów nasion rolniczych", łącznie z owocami i warzywami z nabytej rok wcześniej przez koncern firmy Seminis. Wraz z tą firmą Monsanto zajmuje teraz pierwsze miejsce w produkcji warzyw i owoców, drugie w uprawach rolnych i jest trzecim co do wielkości koncernem agrochemicznym na świecie. Z D&PL koncern posiada także absolutną kontrolę nad większością nasion roślin rolniczych. Na dodatek zajął się on inżynierią genetyczną i patentowaniem nasienia zwierzęcego.
Blisko związana ze wspomnianą wcześniej jest tak zwana technologia nasion T-GURT, albo technologia drugiej generacji Terminatorów o przydomku „Zdrajca". Polega ona na kontroli zarówno rozmnażania rośliny jak i jej charakterystyki genetycznej przy zastosowaniu „pobudzającego promotora genu" zwanego „przełącznikiem genu". Genetycznie modyfikowane uprawy odporne na szkodniki i choroby funkcjonują jedynie przy użyciu specjalnego związku chemicznego, który produkują koncerny, takie jak Monsanto. Rolnicy kupujący nasiona nielegalnie, nie otrzymają tego związku do „włączania" odpornego genu. Technologia „Zdrajcy" tworzy w ten sposób nowy, zmonopolizowany rynek dla gigantów GMO (genetycznie modyfikowanych organizmów), a „Zdrajca" jest tańszy w produkcji niż nasiona Terminatora. Nawet, jeśli kupujemy te nasiona, do ich użycia musimy kupić środek chemiczny uaktywniający je tak, by spełniły swoje zadanie. Dlaczego oni chcą tej kontroli? Dlaczego chcą kontrolować żywność każdego człowieka na świecie?
Głównym powodem tego wszystkiego są oczywiście pieniądze. Kontrola żywności na świecie przynosi wielkie zyski. Ponadto, kontrolując żywność, można sprawować dużo mocniejszą kontrolę nad ludźmi. Pasuje to do opracowanego przez elitę planu depopulacji świata. Niektórzy zwolennicy nowego porządku świata wzywają do masowego zmniejszenia ilości ludzi na świecie. Fundacja Rockefellera zmierza do zredukowania populacji przez rozmnażanie ludzi przy użyciu nasion GMO.
Jeffrey M. Smith w swojej książce Nasiona kłamstwa zauważył, co następuje: w taki, czy inny sposób, celem Fundacji Rockefellera jest zmniejszenie populacji w wyniku rozmnażania ludzi poprzez rozprzestrzenienie nasion GMO. Robi to ona we współpracy ze Światową Organizacją Zdrowia (WHO) ONZ przez dyskretne finansowanie jej programu „zdrowia reprodukcyjnego" przy użyciu nowatorskiej szczepionki przeciwtężcowej. W połączeniu z naturalnymi hormonami HCG stanowi ona czynnik aborcyjny zapobiegający ciąży, ale kobietom otrzymującym tę szczepionkę nie mówi się o tym.
Oto inny przypadek, w jaki sposób plan ten łączy się ze strategią kontroli populacji Fundacji Rockefellera. W 2001 r. został on wsparty, kiedy prywatne przedsiębiorstwo biotechnologiczne, Epicyte, ogłosiło swoją, z powodzeniem rozwiniętą, „ostateczną uprawę GMO" – antykoncepcyjną kukurydzę. Nazwano to rozwiązaniem dla „przeludnionego" świata, ale wiadomości na ten temat znikły po przejęciu przedsiębiorstwa przez Biolex. Grupy kontrolujące monopolizację żywności odniosły bardzo duże sukcesy w ograniczaniu świadomości ludzi na temat niebezpieczeństw, jakie żywność i kontrola stanowią dla świata.
Atak monokultury GMO zagraża różnorodności gatunków roślin wszędzie. Z pełnym poparciem Waszyngtonu i Światowej Organizacji Handlu, wielkie koncerny biotechnologiczne patentują wszystkie możliwe rośliny w formie GMO. Przed rozpoczęciem nowego milenium Engdahl odwoływał się do „rewolucji genetycznej (jako do) siły monsunu w rolnictwie światowym z czterema dominującymi koncernami, kontrolującymi rynek GMO i związane z nim rynki agrochemiczne" – Monsanto, DuPont, Dow Agrisciences i Syngenta w Szwajcarii, powstała z połączenia działów rolniczych koncernów Novartis i AstraZeneca.
Jeffrey M. Smith w swojej książce Ziarna kłamstwa wyjaśniał niebezpieczeństwa związane z genetycznie modyfikowaną żywnością. Pisał: „Genetycznie modyfikowana żywność wypełnia dzisiaj nasze pożywienie. Ponad 80% konserwowanej żywności we wszystkich supermarketach zawiera genetycznie modyfikowane składniki. Znajdują się one w produktach, takich jak ryż, kukurydza i pszenica; w roślinach strączkowych jak soja i produkty sojowe; w olejach roślinnych; w napojach bezalkoholowych, w sosach do sałatek, w warzywach i owocach, w produktach mlecznych, łącznie z jajkami, w mięsie i w innych produktach zwierzęcych, a nawet w mieszankach dla niemowląt. Żywność konserwowana zawiera ogromny szereg ukrytych dodatków i składników (jak np. w sosie pomidorowym, lodach i maśle orzechowym). Nie są one ujawniane konsumentom, ponieważ etykietowanie jest zabronione. Jednak im więcej ich jemy, tym większe jest potencjalne zagrożenie dla naszego zdrowia".
Rząd kanadyjski stale odmawia zgody na etykietowanie żywności GMO. Nie chce on, żeby ludzie wiedzieli, co jedzą. Według Jeffrey’a M. Smitha, wszyscy jesteśmy szczurami doświadczalnymi w niekontrolowanym, nieuregulowanym bałaganie ludzkim. Przy takiej żywności nasze ciała muszą natrudzić się, by znaleźć proteiny. W ten sposób niszczone są jelita.
Inny problem związany z żywnością GMO polega na szkodach, jakie spowodowała ona dla decydującej roli pszczół w światowym rolnictwie. Nasiona GMO redukują zdolność wytwarzania pyłku kwiatowego. Pszczoły, które jedzą pyłek kwiatowy, nie znajdują tam żadnych protein. W wyniku tego zostają zniszczone ich jelita. Spowoduje to zmniejszanie się zakresu rolnictwa organicznego. Bez zapylania, uprawy będą umierały. Głód jest nieunikniony. Większość ludzi pracujących w przemyśle GMO podpisuje kontrakty czy umowy, nie pozwalające im na ujawnianie niczego, ale oczywiście czasami informacja wydostaje się na światło dzienne.
Czołowy światowy ekspert w dziedzinie lektyn (Lektyny są to białka lub glikoproteiny wiążące węglowodany, przyp. tłum.) i modyfikacji genetycznej roślin, mieszkający w Wielkiej Brytanii Arpad Pusztai, był szkalowany i zwolniony ze stanowiska badawczego w szkockim Instytucie Badawczym Rowetta za opublikowanie nieprzyjaznych przemysłowi danych, które zlecono mu ustalić w sprawie bezpieczeństwa żywności modyfikowanej genetycznie.
Szczury żywione modyfikowanymi genetycznie ziemniakami miały mniejsze wątroby, serca, jądra i mózgi, zniszczone systemy immunologiczne, a ich białe komórki krwi wskazywały zmiany strukturalne, które bardziej narażały je na infekcje i choroby w porównaniu z innymi szczurami, żywionymi ziemniakami nie modyfikowanymi. Było jeszcze gorzej. Grasica i śledziona zostały uszkodzone, powiększone zostały tkanki, włączając trzustkę i jelita. Były przypadki zaniku wątroby jak też znacząco szybki wzrost komórek żołądkowych i jelitowych, co mogło być znakiem większego ryzyka raka w przyszłości. Równie alarmujące było to, że wszystko to zdarzyło się po 10 dniach testów, a zmiany utrzymywały się po 110 dniach, co u ludzi odpowiada 10 latom.
Są naukowcy w tym przemyśle, którzy mówią otwarcie. Są wśród nich osoby pracujące w kanadyjskiej grupie ETC Group. Są to naukowcy, którzy ostrzegają ludzi na temat zagrożeń z tym związanych, prawdopodobnie po to, by ludzie przestali używać takiego jedzenia. Strona internetowa Jeffrey’a M. Smitha zawiera zalecenia, w jaki sposób propagować żywność niemodyfikowaną genetycznie w szkołach, by ludzie byli zdrowsi. Ale eksperymenty żywnościowe trwają nadal i jeśli myślimy, że żywność genetycznie modyfikowana jest ich końcowym efektem, możemy zostać zaskoczeni.
W przestrzeń tę wkracza teraz powoli nanotechnologia. ETC opublikował artykuł na temat zastosowania tej technologii w gospodarstwie rolnym. Co to jest nanotechnologia? Jest to manipulowanie materią, używające skali atomów i molekuł. Nanometr jest jednomiliardową częścią metra, więc jest bardzo maleńki. Jest to zbieżne z innymi technologiami, zaczynającymi zmieniać żywność, którą jemy. Kilka produktów żywnościowych i dietetycznych, związanych z zastosowaniem nieoznaczonych, niewidocznych i nieuregulowanych nanocząsteczek, jest już dostępnych w handlu.
Kilka w ten sposób wytworzonych pestycydów jest już na rynku i zostało wprowadzonych do środowiska. Ten rynek staje się bardzo ważny i laureat nagrody Nobla, dr Richard Smalley stwierdził, że rynek żywności i przetwórstwa spożywczego związany z nanotechnologią jest już szacowany na ponad 2 miliardy dolarów, a będzie wart ponad 20 miliardów w 2010 r. Przykładem żywności, która zawiera nanocząsteczki jest olej canola. Dodawane są do niego sprasowane przez moment micelle, zwane nanokroplami. Służą one jako płynne transportery, pozwalające na penetrację witamin, minerałów i substancji fitochemicznych do oleju. Kiedy zostają połknięte, mają rzekomo zahamować transport cholesterolu do krwi.
(Micelle są to miniaturowej wielkości bańki mydlane, które w przyszłości mogą być wykorzystywane do transportu leków bezpośrednio do chorych komórek. Średnica micelli waha się od 10 nanometrów do 1 mikrometra (mikrometr – milionowa część metra). Naukowcy z Włoch i Belgii opracowali metodę wytwarzania organicznych micelii, czyli miniaturowych tworów o pustym środku, do złudzenia przypominających bańki mydlane. Proces opiera się na samoorganizacji i wykorzystuje komplementarne układy wiązań wodorowych, przyp. tłum.)
Służą one jako płynne transportery, więc można włożyć do oleju canola wszystko, co chcemy. Ludzie, którzy to promują, twierdzili, że można umieścić tam witaminy oraz minerały i zwalczać olejem substancje chemiczne, co prawdopodobnie ma przynosić dobre rezultaty osobom spożywającym olej. Jeśli więc używamy oleju canola, może on potencjalnie uniemożliwić dostawanie się cholesterolu do krwi. Ale w oleju można umieścić także inne składniki, które mogą nie być tak dobre.
Stworzenie pierwszej populacji zwierząt modyfikowanych genetycznie jest także częścią planu z perspektywą przekształcenia kurczaków w ptaki GMO. Engdahl ujmuje to w taki sposób: „W 2006 r. gracze GMO, czy rewolucji genowej, dążyli wyraźnie do opanowania najważniejszego światowego źródła protein mięsnych – drobiu, wykorzystując strach spowodowany możliwością epidemii ptasiej grypy wśród ludzi". Często widzimy w telewizji informacje, że „ptasia grypa dotarła do Turcji i muszą tam zabić milion kurczaków", czy też „ptasia grypa uderzyła w Wietnam i zamierzają tam zabić milion kurczaków". Wszyscy mali producenci zostali zasadniczo usunięci z rynku, tak że wielkie koncerny, takie jak Tyson mogą zostać jedynymi producentami kurczaków, to znaczy tylko kurczaków modyfikowanych genetycznie.
Krowy są modyfikowane genetycznie, żeby zwiększyć produkcję mleka. Na przykład nowozelandzka ERMA zmodyfikowała genetycznie bydło genami bydlęcej kazeiny albo ludzkim genem podstawowego białka mieliny (lipidowo-białkowa substancja tworząca osłonkę włókien nerwowych. Takie włókna nazywamy mielinowymi lub rdzennymi.), czy też usunęła gen bydlęcej laktoglobuliny (jedno z trzech głównych białek występujących w mleku obok kazeiny i laktoalbuminy). Jednym z rezultatów tego jest zwiększona obecność estrogenu u chłopców.
W 2005 r. koncern Monsanto złożył wniosek do Światowej Organizacji Handlu o prawa do międzynarodowego patentu dla jego inżynierii genetycznej środków służących do identyfikacji genów świni, pochodzących z opatentowanego nasienia samca świni. Koncern chce także patentów i praw do pobierania opłat licencyjnych za poszczególne zwierzęta hodowlane i za stada inwentarza żywego. Jeśli zostaną przyznane, „każda świnia produkowana przy zastosowaniu tej techniki reprodukcyjnej, będzie objęta tymi patentami". Wiele technik jest stosowanych i patentowanych tak szybko, jak adwokaci GMO mogą złożyć aplikacje, by uznać życie zwierząt za własność intelektualną.
Prowadzone jest też klonowanie zwierząt. Oto ich lista wraz z datami:
Obserwacja genów jest łatwym sposobem identyfikacji klonowanych zwierząt i ich produktów, takich jak mleko.
To jednak wymaga zarejestrowania klonowanych zwierząt. Będziemy wkrótce świadkami klonowania genetycznie skonstruowanych zwierząt. Naukowcy z uniwersytetu w Guelph stworzyli ekoświnie, które zostały skonstruowane genetycznie, by w ich odchodach zmniejszyć poziom fosforu, co jest bardziej przyjazne środowisku. Przeprowadzono także wiele eksperymentów pomiędzy zwierzętami i ludźmi.
„National Geographic" informował w styczniu 2005 r., że Mayo Clinic stworzyła świnie z ludzką krwią płynącą w ich krwioobiegu. W 2003 r. drugi uniwersytet medyczny w Szanghaju połączył komórki ludzkie z jajami królika. W centrum leczenia chorób układu krążenia uniwersytetu Minnesota naukowcy po raz pierwszy użyli detergentów i innych substancji chemicznych do wypłukania wszystkich starych komórek serca u szczura i u świni. Poinformowała o tym Doris Taylor, główny naukowiec centrum i jego dyrektor. Pozostało tylko rusztowanie z rur, które kiedyś były naczyniami krwionośnymi serca. Następnie wprowadzono do rusztowania komórki macierzyste, gdzie dostarczano im substancji odżywczych, które pozwoliły im na wzrost i utworzenie nowego organu. Po ośmiu dniach serca pompowały krew.
W Wielkiej Brytanii władze ds. Zapłodnienia Człowieka i Embriologii ogłosiły wsparcie dla stworzenia ludzko-zwierzęcych hybryd, a rząd to zaaprobował. Kościół katolicki potępił te działania, ale naukowcy stwierdzili, że w takim razie zabiją te hybrydy zanim się one urodzą. Władze wspierały naukowców, którzy stworzyli owcę Dolly i którzy chcieli połączyć ludzkie komórki z komórkami jajowymi krowy i królika, żeby badać chorobę neuronu ruchowego. Naukowcy z Newcastle i King College oznajmili, że hybrydowe embriony ludzko-bydlęce mogą okazać się użyteczne w prowadzeniu leczenia zapobiegającego chorobom Alzheimera i Parkinsona, jak również cukrzycy, artretyzmowi i uszkodzeniom rdzenia kręgowego. Zamiast używania jaj ludzkich, naukowcy usuną jądra z jaj krowich i zastąpią je komórkami pacjentów, by utworzyć sklonowane linie komórek macierzystych, zawierające tę samą mutację genetyczną, która powoduje te neurologiczne choroby. Jednym ze sposobów uzyskania aprobaty dla takich działań jest pozyskanie znanych aktorów, cierpiących na różne choroby, do udziału w testach i eksperymentalnych operacjach.
Esmail Zanjani z uniwersytetu Nevada dodał ludzkie komórki macierzyste do płodów owiec. Owce te mają wątroby, które są w 80% ludzkie i wytwarzają wszystkie związki chemiczne, które tworzą wątroby ludzkie (Journal Gazette z 21 XI 2004 r.). Inżynieria genetyczna zajmuje się także badaniami na poziomie genów ludzkich.
Naukowcy z uniwersytetów Harvard i Princeton w USA skonstruowali maleńkie wszczepialne urządzenia, które mogą monitorować działanie i cechy charakterystyczne ludzkich komórek. Są one utworzone w całości z DNA, RNA oraz białek i kierują terapię do chorych komórek i tkanek. Wejście biokomputera składa się z RNA, białek i substancji chemicznych, znajdujących się w cytoplazmie. Molekuły wyjściowe, wskazujące charakterystyczne sygnały, są monitorowane przez aparaturę laboratoryjną.
Inżynierowie z uniwersytetu Rutgers tworzą ultra malutki silnik, będący częścią systemu, który będzie poruszał się po krwiobiegu pacjenta, by pomagać w naprawie zniszczonych komórek, organów i DNA. 50 000 takich silników, ustawionych jeden przy drugim daje szerokość jednego ludzkiego włosa. Proteiny i molekuły DNA będą klockami użytymi do ich budowy.
Engdahl przeanalizował „rewolucję" w fabryce produkcji zwierzęcej, którą uczciwie, dokładnie i ze współczuciem opisał w dwóch książkach John Robbins, założyciel EarthSave International i spadkobierca światowej sieci lodziarni Baskin-Robbins. Jedna z nich ukazała się pt. Dieta dla Nowej Ameryki (Diet for A New America) w 1987 r., a druga pt. Rewolucja żywnościowa (The Food Revolution) w 2001 r.
Obie były jadowitym oskarżeniem żywności produkowanej przez koncerny spożywcze. Wstrząsające znęcanie się nad zwierzętami, niebezpieczna żywność, niehigieniczne warunki, niepohamowane używanie antybiotyków, które potem zjadają ludzie, ogromne zanieczyszczenie środowiska i nowe nieznane zagrożenia ze strony inżynierii genetycznej – wszystko to dozwolone przez rządowe agencje nadzorujące rzekomo tę produkcję. Agencje, które ignorują obawy dotyczące zdrowia publicznego. Inżynieria genetyczna prowadzi do biologii syntetycznej, której poświęcona jest ostatnia część wykładu.