Prezydent Sarkozy odwiedził Irlandię w lipcu 2008 r. i powiedział premierowi Brianowi Cowenowi, by kontynuował swoje wysiłki w sprawie przyjęcia traktatu lizbońskiego. Sarkozy mocno popiera traktat i mówił Irlandczykom, że będą musieli głosować jeszcze raz, a im prędzej tym lepiej. Lecz wiemy, że tylko kompletny głupiec mógłby podpisać dokument, odbierający suwerenność jego/jej kraju i przekazać ją w ręce nie wybieranych obcokrajowców.
Traktat lizboński spowoduje chaos w Irlandii, zezwalając na zatrudnianie imigrantów z innych krajów przedsiębiorstwom, wykorzystującym tanią siłę roboczą i osłabiającym płacę minimalną swoich własnych pracowników. Oznacza to, że, tak jak już to się dzieje w Europie, irlandzcy robotnicy będą zmuszeni do pracy za znacznie niższe wynagrodzenie lub będą szukać pracy gdzie indziej.
Dwie trzecie praw jest już ustanawianych przez Unię Europejską. Traktat lizboński zezwala na ściślejszą kontrolę 32 nowych obszarów polityki. Euro zwiększyło już koszty utrzymania i ceny eksportu, jak też doprowadziło do masowej utraty miejsc pracy w kraju.
To samo odnosi się do wszystkich krajów Unii Europejskiej, ale według wielu raportów, jest tylko kilka krajów, takich jak Irlandia, które podejmują walkę. Irlandczycy są przekonani, że traktat lizboński doprowadzi ich kraj do ruiny. Wiemy, że 95% Francuzów i Holendrów odrzuciło go, ale Francja i tak go ratyfikowała.
Celem przywódców krajów Unii Europejskiej jest utworzenie Rady Europejskiej, która będzie dyktowała, co mają robić obywatele. Jedną z wielu wad tego będzie to, że Irlandia nie będzie miała głosu przy najważniejszym stole Unii Europejskiej, a waga jej głosu zostanie zredukowana do 50%.
Pytanie brzmi: czy wynik referendum w Irlandii może zostać zmieniony przez następne referendum? Jeśli pytanie pozostawi się obywatelom kraju, traktat lizboński nigdy nie zostanie przyjęty. Wiemy jednak, że nie jest to sposób, w jaki zwykle działają kraje Unii Europejskiej. Premier Cowan zgadza się pracować ze swoimi wysoko postawionymi przyjaciółmi w Unii nad przyjęciem traktatu lizbońskiego ze zgodą swoich obywateli lub bez niej.
Marie Anne Jacques