Mama Antonietty, Maria Meo, w książce pt. „Nennolina. Sześcioletnia mistyczka. Świadectwo matki" pisze:
Sześć miesięcy po śmierci Nennoliny poszłam odwiedzić pewną panią, naszą sąsiadkę (Marię Colizzi), która leżała w szpitalu del Sole. Była ona operowana na przepuklinę. Pielęginiarka, siostra Maria Sofa ze zgromadzenia sióstr Córek Naszej Pani z Góry Kalwarii, opowiedziała mi taką historię: „Będąc studentką, pracowałam w szpitalu S. Stefano Rotondo, gdy amputowano nogę pani córce. Pewnego ranka, kiedy pomagałam innej pielęgniarce posprzątać pokój małej, wszedł jej tata, przytulił malutką i zapytał: « Bardzo cię boli? ». A ona na to: « Tatusiu, ból jest jak materiał − im mocniejszy, tym więcej warty »". Siostra podsumowała tę opowieść tak: „Jeżeli nie usłyszałabym tego na własne uszy, nie uwierzyłabym". (...)
Pamiętam, że kiedy Antonietta leżała w łóżku chora na zapalenie migdałków, siedziałam jak zwykle przy niej i czytałam jej opowiadania z książki pt. Święte dzieci, których mała uważnie słuchała. Pewnego dnia przeczytałyśmy opowiadanie o pewnej dziewczynce, która uważała się za „kistkę winogron". Zwinne dziecko uważało się za „aniołka Jezusa". Zapytałam moją małą: „A ty kim chciałabyś być?". Antonietta nie odrywając wzroku od obrazu Najświętszego Serca, przed którym zawsze świeciła się lampka, odpowiedziała: „Jestem światełkiem Jezusa". Byłam bardzo zdziwiona; zanim mała odpowiedziała, pomyślałam o wielu rzeczach, ale nie o tym...
Maria Meo
Książka ukazała się nakładem wydawnictwa eSPe w Krakowie w 2008 r., II wydanie 2012 r. Przekład Agata Brataniec.