Długie lata pokoju, które mądre rządy króla Karola Wielkiego dały południowej Francji, umożliwiły ludziom wybudowanie wspaniałego nowego kościoła na miejscu starej kaplicy w Apt.
Kiedy nadszedł dzień jego konsekracji (Niedziela Wielkanocna 792 r.), w najbardziej uroczystej części ceremonii, czternastoletni chłopiec, ślepy, głuchy i niemy od urodzenia — zwykle cichy i niewzruszony — ku zdumieniu tych, którzy go znali, całkowicie odwrócił uwagę całego zgromadzenia, stając się nagle niesamowicie podekscytowanym. Wstał ze swojego miejsca, przeszedł nawą do stopni ołtarza i ku konsternacji całego kościoła, raz za razem uderzał swoją laską o pojedynczy stopień.
Jego zakłopotana rodzina próbowała go wyprowadzić, ale nie ustąpił. Kontynuował gorączkowo uderzanie w stopień, wytężając swoje słabe, wyciszone zmysły, by przekazać wiedzę beznadziejnie w nim zamkniętą. Oczy ludu zwróciły się na króla, a on, najwyraźniej natchniony przez Boga, wziął sprawę w swoje ręce. Wezwał robotników do usunięcia stopni.
Bezpośrednio pod miejscem wskazanym przez laskę chłopca odsłonięto podziemne przejście. Do tego korytarza wskoczył niewidomy chłopiec, a za nim szli cesarz, kapłani i robotnicy. Ruszyli w przyćmionym świetle świec, a kiedy w dalszej części korytarza natknęli się na ścianę blokującą dalsze przejście, chłopiec dał znak, że i to należy usunąć. Gdy mur runął, ukazał się jeszcze jeden długi, ciemny korytarz. Na końcu poszukiwacze znaleźli kryptę, na którą ku ich głębokiemu zdumieniu, zapalona i płonąca w małej, murowanej wnęce, lampka czuwania rzucała niebiański blask.
Gdy Karol Wielki i jego udręczony mały przewodnik wraz z towarzyszami stanęli przed lampą, jej światło zgasło. W tym samym momencie chłopiec, ślepy, głuchy i niemy od urodzenia, poczuł, jak wzrok, słuch i mowa napływają do jego młodych oczu, uszu i języka.
„To ona! To ona!" zawołał. Wielki cesarz, nie wiedząc, co miał na myśli, powtórzył jednak słowa za nim. Apel został podjęty przez tłumy w kościele na górze, gdy ludzie padli na kolana, skłonili się, uświadamiając sobie obecność czegoś niebiańskiego i świętego.
W końcu otwarto kryptę i znaleziono w niej trumnę. W trumnie znajdowało się prześcieradło, w którym znajdowały się relikwie, a na nich widniał napis: „Tu spoczywa ciało św. Anny, matki chwalebnej Dziewicy Maryi". Cesarz oyrzymał dokładną i szczegółową relację z cudownego znaleziska sporządzoną przez notariusza, którą przesłano następnie papieżowi Adrianowi I. Dokumenty te oraz odpowiedź Papieża zachowały się do dziś.