Podobnie jak kanadyjscy Pielgrzymi św. Michała i my w Polsce możemy zakładać lokalne kluby, które będą posługiwać się tzw. lokalnym pieniądzem. My nazywamy te pieniądze bonami lub kuponami. Nazwa bonów jest powszechnie używana i stosowane są one w różnych sieciach handlowych, także w Polsce.
Jaki jest cel zakładania takich klubów? Żyjemy w systemie, opartym na chronicznym braku siły nabywczej większości społeczeństwa. Tylko nieliczni są bogaci i mogą sobie na wszystko pozwolić. Pozostali ledwo wiążą koniec z końcem. W większości przypadków nie jest to ich wina. Niskie zarobki w sferze budżetowej, bardzo niskie renty i emerytury, bardzo niskie minimalne płace doprowadziły do tego, że w Polsce 2 miliony osób żyje w skrajnej biedzie. A ile osób nie może sobie pozwolić na zaspokojenie podstawowych potrzeb? Podobnie jest we wszystkich krajach na świecie, nawet tych najbogatszych. W Unii Europejskiej w ubóstwie, które nie pozwala na zaspokojenie podstawowych potrzeb, pozostaje 78 milionów osób.
Tak oczywiście nie musi być, o czym wiedzą nasi Czytelnicy. Wiedzą oni, że istnieje system Kredytu Społecznego, który zapewnia każdemu zaspokojenie podstawowych potrzeb życiowych, a więc zapewnia po raz pierwszy w dziejach cywilizacji bezpieczeństwo ekonomiczne. Katolicka nauka społeczna mówi, że każdy człowiek ma prawo do udziału w zasobach naturalnych stworzonych przez Boga dla wszystkich bez wyjątku ludzi. Dlatego w systemie Kredytu Społecznego każdy człowiek otrzymuje co miesiąc dywidendę, czyli dochód, który mu się należy, dochód, pochodzący z eksploatacji zasobów naturalnych, znajdujących się w Ziemi i na niej. Dywidenda ta jest wypłacana w takiej wysokości, że zaspokaja ona podstawowe potrzeby życiowe. W systemie tym istnieje stała równowaga między siłą nabywczą społeczeństwa a sumą cen towarów i usług znajdujących się na rynku.
Czy jednak możliwe jest w dzisiejszych czasach wprowadzenie takiego systemu w życie? Niektórzy twierdzą, że musiałby on być wprowadzony odgórnie, przez wybraną przez naród władzę. Wiemy jednak, że dziś jest to niemożliwe, ponieważ u władzy znajdują się członkowie różnych partii, które w prawie wszystkich krajach znajdują się pod kontrolą finansjery światowej. Tej samej, która dla swoich celów organizuje np. wielkie kryzysy finansowe, takie, z jakim mamy do czynienia teraz. W związku z obecnym kryzysem mówi się dzisiaj o „opracowaniu nowego systemu organizacji świata".
Tak więc proponujemy, by rozpocząć wprowadzanie Kredytu Społecznego oddolnie. Klub lokalnej wymiany towarów i usług może założyć każdy. W klubie tym jego członkowie będą używali wewnętrznej, klubowej waluty, jaką są lokalne kupony lub bony.
Klub na początek może być utworzony z kilku osób-założycieli. Potem można wciągnąć do niego więcej osób, np. znajomych i członków rodziny, zainteresowanych tego rodzaju spotkaniami. Część z tych osób powinna mieć coś do sprzedania lub powinna móc zaoferować jakieś usługi, związane ze swoim zawodem lub zainteresowaniami. Inne osoby nie muszą mieć niczego do sprzedania ani żadnych usług do zaoferowania.
Wszystkie osoby z klubu otrzymują na początek np. sto złotych w postaci bonów klubowych. Jedna jednostka bonowa powinna równać się jednemu złotemu. Bony te można zaprojektować samemu i wydrukować na drukarce komputerowej w domu lub bardziej profesjonalnie – w lokalnej drukarni (wtedy trzeba opracować odpowiedni skład na arkuszu drukarskim). Bony mogą mieć jakąś swoją nazwę (np. w Krakowie „kraki", albo gdzie indziej „kupony" itd.). Trzeba je podzielić na banknoty o nominałach: 1, 2, 5, 10, 20, 50 („kraków", „kuponów" itp.)
W artykule Yvon Nantela pokazaliśmy istniejące kupony lokalne z prowincji Quebec w Kanadzie, które nazywają się „unity" („jedność; wspólnota"). Każdy nominał banknotu ma inny kolor. Są tu nominały 1, 2, 5, 10, 20 i 50 „unitów". Na tych bonach mamy tekst, np.: „Dwadzieścia (jeden, dwa, pięć, dziesięć, pięćdziesiąt) unitów ma wartość równą dwudziestu dolarom kanadyjskim". To samo możemy zrobić w Polsce, np.: „Dwadzieścia kraków ma wartość równą dwudziestu złotym".
Pod tym mamy tekst: „Unity mają pokrycie w produktach i/lub usługach realnych osób". Na górnym pasku awersu mamy tekst: „Rozpowszechniając aktualne idee na temat pieniędzy" (zob. zdjęcie bonów UNITY w artykule Yvon Nantela).
Na rewersie każdego banknotu umieszczone są reklamy osób biorących udział w klubie. Osoby te mogą ogłaszać tu swoje produkty (np. jeśli ktoś ma ogródek działkowy i chciałby sprzedać część swoich plonów, może tu ogłosić swoją ekologiczną produkcję i kontakt do siebie, jeśli ktoś np. uczy angielskiego, a należy do klubu, przedstawia swoje ogłoszenie; jest tu ogłoszenie biura podróży, jest ogłoszenie lekarza itd. – wszystkie te reklamy dotyczą osób, które biorą udział w klubie). Ogłoszenia na banknotach mogą być płatne i dochód z nich może zostać przeznaczony na opłatę druku bonów.
Grupa taka po ukonstytuowaniu się na zebraniu założycielskim powinna wybrać spośród siebie zarząd i przyjąć statut działania klubu.
Następnie po wciągnięciu pewnej liczby osób można zorganizować w jakiejś salce, albo nawet najpierw u kogoś w domu, małe targi, na które te osoby, które mają coś do sprzedania (towary lub usługi), przynoszą swoje produkty.
Na pierwszych takich targach musimy mieć przygotowane wydrukowane bony i każda osoba, która przyjdzie na takie targi zostaje zapisana do klubu (musi wypełnić deklarację, której wzór przedstawiamy w ramce). Osoba ta otrzymuje dywidendę, np. w wysokości 100 jednostek bonów. A więc otrzymuje równowartość 100 złotych w bonach naszego klubu.
Za towary i usługi sprzedawane na targach można płacić bonami i złotówkami, np. połowę ceny złotówkami, a połowę bonami. Każdy ze sprzedających może ustalić swoją proporcję udziału bonów w cenie produktu lub usługi (np. 20% w bonach, 80% w złotówkach itp.). Za te bony można kupować towary od innych osób, płacąc podobnie: część w złotówkach, a część w bonach. Niektórzy mogą też sprzedawać wszystko za bony, ponieważ potem mogą je wykorzystać, płacąc za jakieś usługi w ramach klubu.
Na targi można też przygotować jedzenie, które można sprzedać w trakcie ich trwania, albo na wynos do domu (np. pierogi, czy gołąbki).
Klub na początku może ograniczać się nawet do rodziny, jeżeli jest ona wystarczająco duża i chętna do założenia takiego klubu. Tak właśnie działa jeden z klubów w Quebeku, używający „unitów".
Targi produktów można organizować raz na miesiąc w stałym terminie, np. w każdą trzecią sobotę miesiąca.
Jeżeli mamy już jakąś grupę osób, która oferuje usługi i produkty, najlepiej wydrukować ich katalog z adresami i telefonami, żeby można było skorzystać z ich oferty w dowolnym czasie. Oczywiście transakcji takich dokonujemy przy użyciu bonów i złotówek, w zależności od umowy.
Można przyjąć, że na każdych targach (a więc co miesiąc) wypłacamy kolejną dywidendę wszystkim członkom klubu (kolejne 100 jednostek bonów, a więc sto złotych). Wypłacamy oczywiście jako zarząd klubu. Jest to właśnie dywidenda, o której mówi Kredyt Społeczny.
Jeśli okaże się, że transakcje są częste i wymagają większej ilości pieniędzy, można zwiększyć wysokość dywidendy w klubie, np. do dwustu czy trzystu złotych w bonach co miesiąc. Trzeba jednak zwracać uwagę na to, żeby nie było za dużo bonów w obiegu, bo wtedy przestają one spełniać swoją funkcję, przestają być wydawane i używane.
Po jakimś czasie członkowie klubu przyzwyczają się do tego, że za usługi i produkty, których potrzebują regularnie, mogą płacić mniej niż w sklepie, bo płacą za nie tylko część ceny w złotówkach, a część w bonach klubowych, które stanowią rabat w stosunku do regularnej ceny. Bony te osoba sprzedająca może użyć do zakupu potrzebnych sobie produktów lub usług w ramach klubu.
Klub może się rozrastać, ale nie powinien być za duży. Może to być 70, 100 osób. Jeśli dobrze funkcjonuje, może być też nieco większy. Dobrze by było, żeby wiele z tych osób miało coś do zaoferowania (towary lub usługi) w ramach takiego klubu.
Od inwencji zarządu klubu zależy, jak i czy w ogóle taki klub będzie działał. Trzeba temu poświęcić trochę czasu. Kluby takie pozwalają zaoszczędzić walutę krajową, której zawsze nam brak. Wszystko jest zgodne z prawem, ponieważ każdy kupiec może sprzedawać swój towar stosując rabaty, a bony stanowią właśnie taki rabat. Kupiec płaci więc podatki tylko od waluty krajowej, za którą sprzedał towar lub usługę, jeśli prowadzi działalność gospodarczą. Do takiego klubu można wciągnąć lokalne małe sklepy, rzemieślników, a także osoby, które nie mają nic do zaoferowania, ale chcą kupować np. żywność, czy korzystać z jakichś usług.
Tworzenie takich klubów jest zgodne z prawem, ponieważ każda wspólnota może założyć stowarzyszenie. Działanie takich grup na poziomie lokalnych wspólnot powinno się odbywać na zasadzie osobistych kontaktów znanych sobie osób i nie musi być nagłaśniane w większych mediach. Jednak po utworzeniu większej ilości klubów Kredytu Społecznego, warto będzie wymieniać swoje doświadczenia, do czego można używać Internetu.
W ramce przedstawiamy przykład deklaracji członkowskiej i warunków umowy klubu lokalnej wymiany. Dla osób zainteresowanych założeniem takiego klubu posiadamy w naszej redakcji projekt statutu i warunki umowy zarządu klubu.
Janusz A. Lewicki