"A przecież nie cały umieram, to co we mnie niezniszczalne trwa!"
Tryptyk Rzymski, 2003
Juliusz Słowacki, polski wieszcz, poeta romantyzmu, napisał w 1848 r. proroczy wiersz o wyborze słowiańskiego papieża. Proroctwo to zostało spełnione po stu trzydziestu latach. Wszyscy byliśmy świadkami tego cudu.
Pośród niesnasek Pan Bóg uderza W ogromny dzwon,
Dla słowiańskiego oto papieża Otwarty tron.
Ten przed mieczami tak nie uciecze Jako ten Włoch,
On śmiało, jak Bóg, pójdzie na miecze;
Świat mu-to proch!
Twarz jego, słowem rozpromieniona,
Lampa dla sług,
Za nim rosnące pójdą plemiona
W światło, gdzie Bóg.
Na jego pacierz i rozkazanie
Nie tylko lud - Jeśli rozkaze, to słońce stanie,
Bo moc - to cud!
On się już zbliża - rozdawca nowy
Globowych sit:
Cofnie się w żyłach pod jego słowy
Krew naszych żył;
W sercach się zacznie światłości bożej Strumieni ruch,
Co myśl pomyśli przezeń, to stworzy. Bo moc - to duch.
A trzeba mocy, byśmy ten pański Dźwignęli świat:
Więc oto idzie papież słowiański,
Ludowy brat; -
Oto już leje balsamy świata
Do naszych łon,
A chór aniołów kwiatem umiata
Dla niego tron.
On rozda miłość, jak dziś mocarze
Rozdają broń,
Sakramentalną moc on pokaże, Świat wziąwszy w dłoń;
Gołąb mu słowa w hymnie wyleci, Poniesie wieść,
Nowinę słodką, że duch już świeci I ma swą część;
Niebo się nad nim pięknie otworzy Z obojga stron,
Bo on na świecie stanął i tworzy
I świat, i tron.
On przez narody uczyni bratnie,
Wydawszy głos,
Że duchy pójdą w cele ostatnie
Przez ofiar stos;
Moc mu pomoże sakramentalna
Narodów stu,
Moc ta przez duchy będzie widzialna
Przed trumną tu.
Takiego ducha wkrótce ujrzycie
Cień, potem twarz:
Wszelką z ran świata wyrzuci zgniłość,
Robactwo, gad,
I zbawi świat;
Zdrowie przyniesie, rozpali miłość
Wnętrze kościołów on powymiata,
Oczyści sień,
Boga pokaże w twórczości świata, Jasno jako dzień.
Święta siostra Faustyna Kowalska zanotowała w swoim,,Dzienniczku":
„Gdy się modliłam za Polskę, usłyszałam te słowa: Polskę szczególnie umilowalem, a jeżeli posłuszna będzie woll mojej, wywyższę ją w potędze i świętości. Z niej wyjdzie Iskra, która przygotuje świat na ostateczne przyjście moje" (26 maj 1938). Wiele osób uważa, że tą iskrą z Polski był papież Jan Paweł II.
Karol Wojtyła urodził się 18 maja 1920 r. w Wadowicach. Tam „wszystko się zaczęło. I życie się zaczęło, i szkoła się zaczęła i studia się zaczęły, i teatr się zaczął, i kapłaństwo się zaczęło" (przemówienie podczas spotkania z wiernymi w Wadowicach, 16 czerwca 1999). Myślą i sercem wracam nie tylko do domu, w którym się urodziłem, obok kościoła, ale również do szkoły podstawowej, tu w Rynku. Z kolei do gimnazjum wadowickiego im. Marcina Wadowity, do którego uczęszczałem. (...) do tego miasta, (...) do środowiska, z którym związałem się przez osiemnaście lat mojego życia, od urodzenia do matury" (przemówienie przed kościołem parafialnym w Wadowicach, 7 czerwca 1979). „Miałem w szkole wiele koleżanek i kolegów, byłem związany z pracą w szkolnym teatrze amatorskim, ale nie to było decydujące. W tamtym okresie decydujące wydawało mi się nade wszystko zamiłowanie do literatury, a w szczególności do literatury dramatycznej i do teatru" (Jan Paweł II, Dar i Tajemnica, 1996). Po maturze chodziliśmy na kremówki. Że myśmy to wszystko wytrzymali, te kremówki po maturze. Wszystkiego się nie da wymienić, spamiętać i tak dość dużo pamiętam. Bo się porządnie uczyłem w szkole. Jeszcze się uczyłem łaciny, jeszcze się uczyłem greki. Wy wiecie co to jest? Coś wspaniałego" (przemówienie podczas spotkania z wiernymi w Wadowicach, 16 czerwca 1999).
„Tutaj, w Krakowie, spędziłem większość lat mojego życia, poczynając od wpisu na Uniwersytet Jagielloński w 1938 r. Tutaj też doznałem łaski powołania kapłańskiego, w trudnym okresie życia narodu, w czasie okupacji niemieckiej, kiedy pracowałem jako robotnik w kamieniołomach, w fabryce chemicznej Solvayu w Borku Fałęckim. Tak Bóg kierował" (przemówienie Ojca Św. po przybyciu do Krakowa, 6 czerwca 1979). „Zanim poszedłem do seminarium spotkałem człowieka świeckiego, Jana Tyranowskiego, który był prawdziwym mistykiem. Człowiek ten, którego uważam osobiście za świętego, wprowadził mnie na trop wielkiej mistyki hiszpańskiej, a zwłaszcza św. Jana od Krzyża. Jeszcze przed wstąpieniem do tajnego seminarium czytałem dzieła tego mistyka, zwłaszcza poezje. W tym celu nauczyłem się też języka hiszpańskiego, aby móc czytać dzieła św. Jana w oryginale. To był bardzo ważny etap w moim życiu" (Jan Paweł II, Przekroczyć próg nadziei, 1994).
(...) ten, który tu dzisiaj stoi wobec was, doznał łaski powołania kapłańskiego na polskiej ziemi, przeszedł przez polskie seminarium duchowne (w znacznej mierze podziemne, bo w czasie okupacji), kształcił się na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Jagiellońskiego, otrzymał święcenia kapłańskie z rąk polskiego biskupa: niezapomnianego i niezłomnego księcia-kardynała Adama Stefana Sapiehy, uczestniczył w tych samych doświadczeniach Kościoła i narodu, co i wy... (przemówienie Ojca Św. do duchowieństwa w katedrze św. Rodziny w Częstochowie, 6 czerwca 1979). „Na początku piątego roku studiów zostałem skierowany przez Księdza Arcybiskupa na dalsze studia do Rzymu. W związku z tym, wcześniej od moich kolegów z roku, otrzymałem święcenia kapłańskie dnia 1 listopada roku 1946. (...) wypadło mi odprawić Mszę św. prymicyjną w Dzień Zaduszny, 2 listopada 1946 roku. (...) Odprawiając prymicyjną Mszę św. w krypcie św. Leonarda pragnąłem uwydatnić moją żywą więź duchową z historią Narodu, która na Wzgórzu Wawelskim znalazła swą szczególną kondensację. (...) Pod koniec listopada nadszedł czas wyjazdu do Rzymu. (...) Dwa lata studiów, zakończone w roku 1948 doktoratem, to były równocześnie dwa lata intensywnego uczenia się Rzymu ». (...) Później z woli mojego biskupa, miałem zajmować się nauką jako wykładowca i profesor etyki na Wydziale Teologicznym w Krakowie i na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Owocem tych studiów była najpierw praca doktorska o św. Janie od Krzyża, a następnie habilitacja [1953 r.] na temat myśli Maxa Schelera, to znaczy, o ile jego fenomenologiczny system etyczny może być pomocny w kształtowaniu teologii moralnej. Tej pracy osobiście bardzo dużo zawdzięczam" (Jan Paweł II, Dar i Tajemnica, 1996).
Oprócz pracy naukowej i duszpasterskiej ksiądz, a potem biskup Karol Wojtyła zajmował się twórczością literacką. Pisał wiersze i dramaty. Wczesne utwory publikował w Tygodniku Powszechnym" pod pseudonimami Andrzej Jawień i Piotr Jasień, a po 1961 r. - Stanisław Andrzej Gruda. Jako Jan Paweł II jest autorem książek:
„Przekroczyć próg nadziei", „Dari Tajemnica", „Tryptyk rzymski", „Wstańcie, chodźmy!" i,,Pamięć i tożsamość".
„Tutaj też w Katedrze Wawelskiej otrzymałem konsekrację biskupią [w 1958 r.], a od stycznia 1964 roku przejąłem wielkie dziedzictwo biskupów krakowskich." Kardynałem został na konsystorzu w dniu 29 czerwca 1967 r.
„(...) swoją formację akademicką - intelektualną, kulturalną zawdzięczam polskim uniwersytetom. Nie wyłącznie, ale w mierze zupełnie zasadniczej. Jest na sali obecny jeden świadek mojej habilitacji, i to niewątpliwy. Nie tylko świadek, ale i recenzent: prof. Swiezawski. Mojej habilitacji historycznej, ponieważ ostatniej na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Jagiellońskiego, kiedy ten wydział należał jeszcze zgodnie z 600-letnią tradycją do korpusu tego najstarszego w Polsce uniwersytetu. O doktorat się nie będziemy spierać - do tego się mimo wszystko przyznaje Angelicum. Mimo wszystko. Gdybyśmy poszperali w papierach, okazałoby się, że formalnie ma do tego prawo także Uniwersytet Jagielloński. No, jeżeli chodzi o Katolicki Uniwersytet Lubelski, to wszyscy wiedzą, jak tam było, że tam ze mnie, formalnego teologa, zrobili materialnego filozofa, ale nie materialistycznego. (...) Niewątpliwie, że jestem tutaj w środowisku, z którym najbliżej byłem związany w czasie mojego bądź co bądź ponad 30-letniego kapłaństwa i 20-letniego biskupstwa w Polsce, które także szczególnie było bliskie mojemu sercu." (przemówienie do Rady Naukowej Episkopatu Polski, 5 czerwca 1979 r.) „Opatrzność Boża w swoich niewypowiedzianych zrządzeniach wybrała dzień 16 października 1978 roku jako dzień przełomowy w moim życiu" (przemówienie do pielgrzymów z Dolnego Śląska, Opolszczyzny i Ziemi Lubuskiej, Jasna Góra, 5 czerwca 1979 r.).
„Na Stolicę Piotrową w Rzymie wstępuje dziś Biskup, który nie jest rzymianinem. Biskup, który jest synem Polski. Ale od tej chwili staje się również rzymianinem. Tak, rzymianinem! Również i dlatego, że jest synem narodu, którego historia od swego zarania i tysiącletnie tradycje naznaczone są żywą, silną, nigdy nie przerwaną, głęboko przeżywaną i odczuwaną więzią ze Stolicą Piotrową. Narodu, który pozostał zawsze wierny tej Rzymskiej Stolicy. Niezbadane są wyroki Opatrzności Bożej!" (homilia Jana Pawła II podczas Mszy św. inaugurującej Jego pontyfikat, 22 X 1978 r.).
Wielki pontyfikat Wielkiego Papieża był trzecim co do długości w historii Kościoła katolickiego. Trwał ponad 26 lat. Przypadł na czas przełomu w historii ludzkości. Także tego kalendarzowego - na przełom tysiącleci. Był też prawie od początku naznaczony piętnem męczeństwa. Zamach na Jana Pawła II 13 maja 1981 r. i cudowne ocalenie było wielkim znakiem Opatrzności Bożej i opieki Matki Bożej. Pod wieloma względami był to pontyfikat pionierski. Było to również wyniesienie Narodu Polskiego, którego dzieje, kultura i wiara wydały tak Wielkiego Syna.
Spośród tysięcy wspomnień i wypowiedzi na temat Jana Pawła II wybraliśmy słowa ks. biskupa Bronisława Dąbrowskiego, sekretarza Episkopatu Polski w chwili wyboru kardynała Karola Wojtyły na Stolicę Piotrową, które wypowiedział następnego dnia po konklawe, 17 X 1978 r.: „...jest bardzo pokorny, ma wielkie nabożeństwo do Matki Bożej i Chrystusa: codziennie odprawiał Drogę Krzyżową. Żyje bardzo ubogo. Gdybyście widzieli, jak mieszka w Krakowie, gdzie jest wielki pałac, a on zajmuje mały pokoiczek, nic więcej... To człowiek pracy. Śpi mało, pracuje wiele. Jest bardzo otwarty na problemy młodzieży. Mogę powiedzieć, że jest ludzki, że to człowiek święty, bardzo dobry, otwarty dla wszystkich".
Wielki pontyfikat zaczął się od kilku zawołań. Zawołaniem biskupim było: Totus Tuus - Cały Twój. Całkowite oddanie Maryi. („Jasnogórska Matko Kościoła! Raz jeszcze oddaję Ci siebie w « macierzyńską niewolę miłości » wedle słów mego zawołania: « Totus Tuus »!" [pożegnanie Ojca Św. z Jasną Górą, 6 VI 1979)).
Zawołaniem pontyfikatu było: Nie lękajcie się! Otwórzcie drzwi Chrystusowi! („Nie lękajcie się! Otwórzcie, otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi! Otwórzcie drzwi Jego zbawczej władzy, otwórzcie jej granice państw, systemy ekonomiczne i polityczne, szerokie obszary kultury, cywilizacji i rozwoju. Nie lękajcie się! Chrystus wie, « co kryje się we wnętrzu człowieka ». Jedynie On to wie!" [homilia Jana Pawła II podczas Mszy św. inaugurującej Jego pontyfikat, 22 X 1978 r.] I to, co stało się najważniejsze dla Polaków: „Niech zstąpi Duch Twój! I odnowi oblicze ziemi. Tej ziemi!" - W czasie pierwszej pielgrzymki do Polski w 1979 r. na pl. Zwycięstwa w Warszawie.
A rok potem wybuch powstania „Solidarności". Największego ruchu społecznego w polskiej historii XX wieku. Polski Papież zapalił tę iskrę. „W tym mieście (...) narodziła się « Solidarność ». Było to przełomowe wydarzenie w historii Narodu, naszego, a także dziejach Europy. « Solidarność » otworzyła bramy wolności w krajach zniewolonych systemem totalitarnym, zburzyła mur berliński i przyczyniła się do zjednoczenia Europy rozdzielonej od czasów drugiej wojny światowej na dwa bloki. Nie wolno nam tego nigdy zatrzeć w naszej pamięci. To wydarzenie należy do naszego dziedzictwa narodowego" (homilia podczas Mszy św. w Sopocie, 5 czerwca 1999). Był to kolejny zryw powstańczy o naszą wolność narodową. O wolność narodów. Był to początek końca komunizmu. „Weźmy przykład komunizmu. Jak już wcześniej mówiłem, do jego upadku z pewnością przyczynił się wadliwy system ekonomiczny. Odwoływanie się jedynie do czynników ekonomicznych byłoby zbyt wielkim uproszczeniem. Z drugiej strony, byłoby śmieszne, gdybym uważał, że to Papież własnoręcznie obalił komunizm" (Jan Paweł II, Pamięć i Tożsamość, 2005). A jednak to właśnie wybór Karola Wojtyły i jego działania rozpoczęły tę wielką odnowę. To On zmienił losy świata.
„I o to proszę, proszę, abyście się za mnie tu modlili za życia mojego i po śmierci" (przemówienie Ojca Św. w sanktuarium Maryjnym w Kalwarii Zebrzydowskiej, 7 czerwca 1979).
W czasie swojego pontyfikatu papleź Jan Paweł II:
⚫ przebył w trakcie podróży po Włoszech i poza nimi trasę o długości 1 247 613 km albo 3,24 raza odległość z Ziemi do Księżyca
⚫ odbył 104 podróże poza Włochy
⚫ odwiedził 129 różnych krajów i terytoriów
⚫ odbył 146 podróży po Włoszech
⚫ spędził 822 dni albo dwa lata i trzy miesiące w podróżach poza Watykanem
⚫ wygłosił ponad 20 tysięcy przemówień
⚫ przemówienia te zajmują blisko 100 tysięcy stron
⚫ odbył 1161 audiencji generalnych w Watykanie, w których uczestniczyło około 17,8 miliona ludzi
⚫ beatyfikował 1338 błogosławionych w tym 154 Polaków, więcej niż wszyscy jego poprzednicy razem w ciągu ostatnich czterech stuleci
⚫ kanonizował 482 świętych w tym 9. Polaków i 2. związanych z Polską, więcej niż wszyscy jego poprzednicy razem w ciągu ostatnich czterech stuleci
⚫ największe zgromadzenie ponad 4 milionów ludzi w czasie Mszy papieskiej miało miejsce w Manili w 1995 r.
Ojciec Święty Jan Paweł II odszedł do Domu Pana w Watykanie 2 kwietnia 2005 r. o godzinie 21.37. Pozostawił po sobie pisany od początku pontyfikatu, w różnych okresach, Testament. Oto jego fragment: „W miarę, jak zbliża się kres mego ziemskiego życia, wracam pamięcią do jego początku, do moich Rodziców, Brata i Siostry (której nie znałem, bo zmarła przed moim narodzeniem), do wadowickiej parafii, gdzie zostałem ochrzczony, do tego miasta mojej młodości, do rówieśników, koleżanek i kolegów ze szkoły podstawowej, z gimnazjum, z uniwersytetu, do czasów okupacji, gdy pracowałem jako robotnik, a potem do parafii w Niegowici, i krakowskiej św. Floriana, do duszpasterstwa akademickiego, do środowiska... do wielu środowisk... w Krakowie, w Rzymie... do osób, które Pan mi szczególnie powierzył - wszystkim pragnę powiedzieć jedno: « Bóg Wam zapłać »!
« In manus Tuas, Domine, commendo spiritum meum». (W ręce Twoje, Panie, powierzam ducha mojego) A. D. 17 III 2000.
Uroczysty pogrzeb na placu św. Piotra odbył się 8 kwietnia 2005 r., a już 13 maja 2005 r. nowy Papież, Benedykt XVI, ogłosił uroczyście decyzję o rozpoczęciu procesu beatyfikacyjnego Jana Pawła II. Była to odpowiedź na powszechne przekonanie katolików całego świata o świętości Jana Pawła II. W Bazylice św. Jana na Lateranie odczytał swój list do Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych: „(...) papież Benedykt XVI (...) uchylił regułę oczekiwania przez pięć lat po śmierci sługi Bożego Jana Pawła II (Karola Wojtyły), Papieża, tak by proces jego beatyfikacji i kanonizacji mógł rozpocząć się natychmiast. Mimo jakiegokolwiek sprzeciwu". Oficjalne rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego odbyło się 28 czerwca 2005 r. w Bazylice św. Jana na Lateranie.