ks. dr Patrice Savadogo
Miałem przyjemność towarzyszyć Kardynałowi ernardowi Agré, którego zaprosiliście, jako gościa honorowego, na kongres i tygodniowe seminarium. A kiedy mamy przyjemność towarzyszyć komuś, mamy też przyjemność chodzić razem z nim, a czasem jeść to, co on je. I taka jest historia Apostołów Jezusa. Faryzeusze chcieli wiedzieć, dlaczego apostołowie, czyli rodzina Jezusa, nie pościli, skoro apostołowie Jana Chrzciciela pościli. Ale przyjaciele Jezusa mieli łaskę towarzyszyć Mu. Towarzyszyli małżonkowi, więc to nie był czas postu, ale czas jedzenia.
Drodzy bracia i siostry, kocham was. Mówię wam to wprost, ponieważ podczas dwóch podróży, jakie odbyłem do Kanady poznałem bezpośredniość Kanadyjczyków. Nie są oni poetami, nie są marzycielami, ale są ludźmi konkretnymi. I to ma odbicie w dziesięciu lekcjach Kredytu Społecznego, na które nas zaprosiliście.
Pragnę wyrazić moją wdzięczność dla braci i sióstr, Pielgrzymów św. Michała. Dziękuję za sposób, w jaki mnie powitaliście, ugościliście, dzieliliście się ze mną, dziękuję za waszą życzliwość. Dziękuję za wszystko, co mogliśmy tu zobaczyć. Gościnność, z jaką nas przyjęliście, nasuwa pytania, bo przecież jesteśmy tu zaproszeni, żeby się zapoznać z Kredytem Społecznym, zaakceptować go i wreszcie, żeby go szerzyć.
My, Afrykanie, poświęcamy czas na wysłuchanie czegoś, na to, by powiedzieć „tak", bo to jest oznaka mądrości. Kiedy mówimy „tak", sprawa posuwa się do przodu. A w gruncie rzeczy chciałem się z wami podzielić moją troską: wraz z Pielgrzymami św. Michała jesteśmy zaproszeni, by iść „ku przyszłości". (Właśnie takie jest znaczenie francuskiego tytułu MICHAELA: VERS DEMAIN.) Ale ku jakiej przyszłości? Przyszłości według słowa Bożego, czy przyszłości według projektu społeczeństwa? Nowego projektu. Ku jakiej przyszłości jesteśmy zaproszeni? To jest pytanie, które sam sobie zadaję.
Pierwszą odpowiedź znalazłem w wykładzie profesora Alaina Pilote'a. Należą mu się brawa. Ponieważ jestem trochę ciekawski, zainteresowało mnie, kiedy zaczęła się historia Louisa Evena. Zdałem sobie sprawę, że obchodzimy 70 rocznicę działalności Pielgrzymów św. Michała. Wiele osiągnęliście i zyskaliście popularność w ciągu tych 70 lat. Psalmista oddaje temu honory, dla psalmisty jest to wielkie osiągnięcie. 70 lat to długa droga w życiu człowieka.
Ale po siedemdziesięciu latach widzimy, że Bóg pomaga podróżnikom, Pielgrzymom, którzy opuszczają swoje domy, zrzucają swoje łańcuchy niewoli i zdążają do ziemi obiecanej. W tym marszu do ziemi obiecanej jedni upadają, drudzy podejmują sztandar, inni nie ustają w walce, ale ta ziemia jest wciąż im obiecana. Myślę, że wkrótce posiądziemy tę obiecaną ziemię. Posiądziemy ją, bo to nie jest obietnica wywodząca się z projektu społecznego, ale to jest ziemia obiecana przez Słowo Boże. To Słowo Boże zajaśniało w duszy Louisa Evena. To Słowo Boże, ten płomień, który wkrótce obejmie całą ziemię, przybrało formę Kredytu Społecznego.
Światło, które ujrzałem dzięki profesorowi Pilote'owi, skłania mnie do podzielenia się z wami dwoma propozycjami. Pierwszą propozycją byłoby włączenie w formację tygodniowych seminariów studiów biblijnych i formacji opartej na Słowie Bożym, ponieważ to właśnie Słowo Boże musimy przyjąć w całej jego prawdzie, bez selektywnego podejścia do części, które nam się podobają, bądź nie.
W Słowie Bożym mamy przypowieść o pięciu talentach, której słuchaliśmy we wczorajszej Ewangelii. Mówią one tutaj o zysku. Otrzymaliśmy pięć talentów, musimy je pomnożyć i zgromadzić dodatkowe pięć. Są ci, którzy dostali jeden talent, ale nie pracowali, by go pomnożyć. Bóg nie jest z nich zadowolony, mówi przypowieść.
Ale te słowa nie powinny nas martwić; dlaczego? Oto dlaczego potrzebna jest nam formacja biblijna, abyśmy zrozumieli, że Biblia nie jest książką o ekonomii. Biblia wytycza drogę do Boga i na tej drodze napotykamy zapożyczenia obrazów bądź terminów stosowanych w ekonomii. To samo Słowo Boże mówi o nieuczciwym, ale sprytnym zarządcy, który jest winien swemu panu dużą sumę pieniędzy i nie jest w stanie ich oddać. I co wtedy robi? Zwołuje wszystkich, którzy są winni panu pieniądze i pyta: „– Ile jesteś winien memu panu?". „– 100 baryłek oleju." „– Usiądź tutaj i napisz 50." Ten zarządca otrzymał pochwałę od swego pana, ponieważ był sprytny.
Czy ta przypowieść powinna nas kłopotać? Nie, ponieważ zawsze wytycza nam idealną drogę do Boga. Słowo Boże nie rozczaruje nas. Nie przeczy idei Kredytu Społecznego, ale otwiera nam oczy na konieczność rychłego działania, na konieczność zmian, używając talentu naszej inteligencji, na poryw naszego zaangażowania się w sprawę, tak jak to czyni pan Marcel Lefebvre, aby idea Sprawiedliwości Społecznej ruszyła z miejsca.
Na zakończenie przypomnę wam podstęp człowieka, który chciał postawić Jezusa w kłopotliwej sytuacji pytając go: „Czy powinniśmy płacić Cezarowi podatki?". Jezus mu odpowiedział: „Pokaż mi monetę" i wskazując na nią odpowiedział swemu interlokutorowi: „Oddajcie więc Cezarowi to, co należy do Cezara, a Bogu to, co należy do Boga".
Pragnę podkreślić, że zgadzam się całkowicie z tym, co usłyszałem od was na temat Kredytu Społecznego. Sprawiedliwość społeczna powinna wyprzedzać działalność filantropijną, tę zwodniczą charytatywność wobec Afryki. Już najwyższy czas, żeby sprawiedliwości społecznej nadać nadrzędną rangę. Jeśli sprawiedliwość społeczna znajdzie się na pierwszym miejscu, wtedy będziemy spokojniejsi, wierząc w miłosierdzie z niej wynikające.
Z Kredytu Społecznego wypływa też druga lekcja, mianowicie, aby nie było niejasności, co do źródła pieniędzy na cele filantropijne, aby wiedzieć, skąd pochodzą te pieniądze, bo łatwo jest uprawiać filantropię za cudze pieniądze, ale o wiele trudniej za swoje. Kredyt Społeczny otwiera nam oczy na to, że pieniądze, które dostajemy dla Afryki nie pochodzą od darczyńców, ale z fikcyjnych cyfr, które nie korespondują z dobrami. I cyfry te nie tylko są oszukańcze, co właśnie zrozumieliśmy, ale utrzymują nas one, jak w zamkniętym, bardzo dobrze zamkniętym grobie. Kiedy wyjdziemy z tego grobu? Kiedy będziemy mieć prawo do lepszego życia, jeśli jesteśmy zmuszeni do pozostawania w jarzmie ekonomicznych i finansowych praw, gdzie kredyty wraz z odsetkami nigdy nie uczynią nas wolnymi ludźmi i nigdy nie pozwolą nam zobaczyć lepszej przyszłości? Oto czym chciałem się z wami podzielić.
Ośmieliłem się zabrać głos po Kardynale, ale wierzcie mi, że powiedziałem to z błogosławieństwem Kardynała Agré.
ks. dr Patrice Savadogo