Jesteśmy w epoce, która już tak bardzo odbiegła od porządku i zasad Ewangelii, że cała rzeczywistość stacza się po równi pochyłej ciągnąc za sobą człowieka wraz z całymi społeczeństwami. Każda dziedzina życia walczy z Chrystusem, a współczesny ochrzczony człowiek cywilizacji zachodniej prowadzony jest do zła, nie widząc go i nie rozpoznając. Judasz, który zdradził Chrystusa był tak niewidoczny, że nikt nie przewidział zdrady, a Apostołowie byli zdumieni i pytali się Nauczyciela, czy to ja zdradzę, gdy Chrystus powiedział: „Jeden z was mnie zdradzi". Nie rozpoznali zdrady, a przecież była między nimi. Dzisiaj jest tyle logicznych haseł, że człowiek zgubił swoją duchową część egzystencji i objuczony dobrami materialnymi daje się bez sprzeciwu wieść na manowce. Świat napędza się w złym kierunku. Całe rzesze złoczyńców w każdej dziedzinie, szczególnie w dziedzinie prawodawstwa, polityki, kultury, ekonomii, sztuki, filozofii czynią niewyobrażalne szkody dla ludzkości. Są to zorganizowane oraz indywidualne rzesze złoczyńców. Oczywiście hasła na ich sztandarach są zupełnie odwrotne. To hasła walki o pokój, o wolność, walki z terroryzmem itd.
A napędem tego zła jest system pieniądza, który jest narzędziem zbrodni w ręku rzeczywistej, pierwszej elity ziemskiej władzy, jest napędem dla zorganizowanych złoczyńców. Nieuczciwie wytworzony pieniądz, znajdujący się w ręku grup buntu wobec Ewangelii, jak rak toczy świat. Ci, którzy są właścicielami pieniądza, czyli jego producentami, zniewalają całą ludzkość, ponieważ bez pieniądza nic nie może się rozwijać. Monopoliści pieniądza, właściciele banków, mogą dać pieniądz lub nie dać, sypnąć dla swojej grupy niszczycieli, a innych zamorzyć głodem. I nie sam pieniądz jest złem. Zło jest zawsze osobowe. Ci, którzy są producentami pieniądza oraz ci, którzy są jego właścicielami mogą służyć dobru lub z nim walczyć. Pieniądz źle skonstruowany przez intencje swoich mocodawców korumpuje, niszczy, zabija, jest narzędziem, wytrychem i kontrolerem wszelkiej działalności. Producenci pieniądza dzisiaj pracują dla Szatana. Władza pieniądza doprowadziła do wykupienia mediów i wszystkiego, co po kolei będzie służyć księciu ciemności. Doprowadziła do zadłużenia narodów, państw, rządów, instytucji oraz pojedynczych obywateli. Może w raju szatan podsunąłby Ewie pieniądze, gdyby w raju one były. Dla Judasza już je miał.
Chrystus powiedział, że królestwo jego nie jest z tego świata i zostawia nam swój Kościół, aby ratować się i zbawić. Judasz też jest rzeczywistością Kościoła, dawną i dzisiejszą. Popatrzmy na historię Kościoła. Rozłamy, walka przeciw prawdzie i jedności Kościoła Katolickiego od wewnątrz i od zewnątrz. Zawsze prowadzona była walka z Papieżem, namiestnikiem Chrystusa. Dzisiejsi Judasze uwijają się, aby korumpować Kościół, zabijać prawdę i niszczyć wiarę. Dlatego nie można się oburzać, że oni są. Trzeba zdawać sobie sprawę, że nie tylko są, ale trzeba wiedzieć, co robią i jaki mają program. Nie można być niefrasobliwym, nie można być łatwowiernym i nie stać na straży Prawdy, na warcie. Kościół jest narażony ciągle na Judaszowe działanie, na odwieczną walkę Szatana przeciwko Chrystusowi. Jak dawniej walka była bardziej widoczna i agresywna, dzisiaj jest pozornie bezkrwawa. Kiedyś mordowani Katolicy, szli do nieba jako męczennicy, natomiast dzisiejszy Katolik wyrzeka się prawdy i bez prześladowania sam dobrowolnie idzie na zatracenie. Ojciec kłamstwa zmienił taktykę: łowi nasze dusze. Nie zależy mu na naszym życiu, nie niszczy wprost, uderza prosto w serce. Do duszy dochodzi drogami tak przemyślnymi, że idą za nim nawet nasi hierarchowie.
Krzewi nowoczesność, liberalizm, ciągle krytykuje stare, a wymyśla lepsze sposoby do przyciągania ludzi do Kościoła. Bo współczesny Kościół zapomniał, że Prawda przyciąga, że nie trzeba zabiegać o wiernego jak o klienta. Że ksiądz nie musi zmieniać się w wodzireja, opowiadać dowcipy i robić przedstawienia dla dzieci. Przestawać głosić Słowo Boże, a dyskutować z dziećmi, kazać im skakać, klaskać i krzyczeć. Zamieniać słowo prawdy na wykład o motylkach i znosić rekwizyty na ołtarz. Desakralizować. Jeden ze współczesnych pisarzy, Józef Mackiewicz, powiedział: „Jedynie prawda jest ciekawa." Tak, bo taka jest natura Prawdy, a prawdą jest Chrystus. I nie może być dziedziny życia, która wyrzuciła Chrystusa, nie może być miejsca na ziemi, które nim nie żyje. Jeżeli tak jest, to co tam się dzieje? Wojny, przemoc, fałszywe ideologie, ucisk. A polityka bez Chrystusa do czego prowadzi? Nie trzeba wyliczać. Takie są skutki wyrzucenia Chrystusa z życia społeczeństw, oddzielenia Kościoła Katolickiego od Państwa. I nie mówmy o innych religiach, czy cywilizacjach, czy kulturach. Nie było tak genialnej cywilizacji jak chrześcijańska. Inne trwały po kilka tysięcy lat, jak np. egipska i przez 5 tysięcy lat człowiek rodził się niewolnikiem i nim umierał. Najwyżej usypał wielkie piramidy dla swego Boga – Faraona. Nie było dużego rozwoju ani w technice ani w architekturze, ani w żadnej dziedzinie. To samo w innych miejscach na ziemi, kiedyś i współcześnie, gdzie nie było cywilizacji chrześcijańskiej, bo ona rozwijała się tylko w Europie. Bo Chrystus przyniósł światu prawdę objawioną, zasady, Ewangelie, fenomen dotąd ludzkości nieznany, odkupił nas i za nas umarł. Jak w pieśni można powiedzieć, że Chrystus to'Zwycięzca śmierci, piekła i szatana'. Od przyjścia Chrystusa na ziemię cywilizacja rozwijała się jak błyskawica. W 2000 lat, człowiek zrobił tyle, ile nie zrobiły wszystkie cywilizacje inne razem wzięte do kwadratu. Człowiek pędził w swoim rozwoju, że wyleciał nawet na Księżyc, a technika, rolnictwo, architektura, sztuka, produkcja osiągnęły niewyobrażalne rozmiary. Dziś nie sposób opisać tego, do czego doszedł człowiek cywilizacji chrześcijańskiej. Inne kultury na całym świecie przejęły zdobycze nauki, techniki, sztuki i czerpią z tego skarbca do dzisiaj. Z Europy cywilizacja chrześcijańska przeniosła się na inne kontynenty, szczególnie do Ameryki.
Tak więc Europa jest i była centrum, bo tutaj rozpoczął się Kościół Rzymsko-Katolicki, tutaj jest namiestnik Chrystusa przez wieki, od samego początku.
Ale również od początku nieprzyjaciel Chrystusa działał i rósł w siłę. Wiele osiągnął rozdzielając życie społeczeństwa od Kościoła Chrystusowego i po tym fakcie cywilizacja zaczęła wyrodnieć, karleć, zamieniać się powoli w cywilizację śmierci. Wojny, zniszczenia i ludobójstwo. Popatrzmy na sztukę, która nieraz przyprawia nas o torsje. Co się stało z nauką, która wymyśla coraz to nowe sposoby zabijania, z medycyną, która zabija już w łonie matek? Rodzina się wali, wartości relatywizują i działa prawo pięści. Od kiedy Judaszowie rozdzielili Kościół Katolicki od Państwa, Chrystusa od życia społeczeństw i Narodów, zaczęła się równia pochyła dla cywilizacji Chrześcijan.
Jaki może być ratunek? Musimy powrócić do epoki Średniowiecza, która to epoka stworzyła cywilizację chrześcijańską. Popatrzmy jakbyśmy wyglądali dzisiaj bez wspaniałych gotyckich katedr, architektury, urbanistyki, szkolnictwa, uniwersytetów, nauki, sztuki? Kościół nie był uzależniony od pieniądza, nie szukał sponsorów. Kościół był największym sponsorem wszystkiego i o pieniądze nie musiał zabiegać. Kościół był organizatorem wszystkiego, co się działo w społeczeństwie w każdej dziedzinie. Tak piękne i potężne budowle wznoszono na chwałę Chrystusa, aby zbudować dom dla niego. Jego Ciało Eucharystyczne było przez wieki umieszczone w miejscu centralnym, w budowli na planie krzyża, w prezbiterium.
A co dzisiaj zrobiliśmy? Wyrzuciliśmy Chrystusa z miejsca centralnego, a przenieśliśmy go do bocznych kaplic. Czy zacnego gościa nie sadzamy na środku przy stole, a nie w niewidocznym kącie? A my przenieśliśmy Ciało Chrystusa na bok, wbrew temu, że architekt i Kościół przed wiekami zagwarantował mu miejsce należne, centralne. Judaszowie chcą, aby Chrystus zniknął z naszego życia z miejsca mu należnego – centralnego na margines.
Jeżeli Kościół znów zacznie być odpowiedzialny za całe życie społeczeństw, to wtedy wszystko powróci na właściwe miejsce. Oczywiście Kościół utracił swoją pozycję. A pozycja władzy jest mu należna, ponieważ nie my jesteśmy władzą, ale Pan Bóg, Jego Syn i Duch Święty i jest tylko jeden kodeks – Ewangelia. Więc Kościół musi powrócić do swojej pozycji, którą mu nakazał Chrystus, a nie być wszędzie petentem, w urzędach i w rządach. Chrystus jest Królem, a Kościół jego jest jedyną drogą, która idzie krok w krok za Chrystusem. I nie boi się mówić prawdy, nie idzie na ugody, nie boi się Krzyża, nie trzyma ręki wyciągniętej do sponsorów.
Można się zapytać, gdzie jest dzisiaj Krzyż? W nowych Kościołach prawie go nie ma, gdzieś może jakiś symboliczny. Ale na ogół bez ciała Zbawiciela, pusty krzyż. Nie ma Krzyża w planie świątyni, nie ma już często czytelnej drogi Krzyżowej, jakieś bohomazy, gdzie dzieci nie widzą żadnych postaci. Zamiast Krzyża – coraz częściej krzak na ołtarzu. Zagubiono ofiarę, której obrazem jest ukrzyżowany Zbawiciel. Słyszałam jak jeden proboszcz tłumaczył dzieciom, że ofiara Mszy Św., to jest kolekta, ofiara pieniężna.
Usunięto ofiarę, a wprowadzono elementy New Age – radość. Radość do bólu, tańcowanie pod Krzyżem, jak na dyskotece. Usunięto również ofiarę z wychowania dzieci. One wszystko mają, trzeba im dogadzać, a niejeden hierarcha proponuje, aby dzieci przynosiły sobie zabawki na Mszę Świętą. Zabawa, łatwizna, brak wymagań, brak najmniejszego wysiłku. Do Kościoła wkradło się hasło: Don't worry, be happy. Nie martw się bądź szczęśliwy.
W Średniowieczu pieniądz był na odpowiednim miejscu. Był w ręku władców, których sumienia rozpoznawały Ewangelie. Kościół miał swobodę rozwijania wszystkich dziedzin życia, miał na to fundusze. Stąd powiedzenie Św. Króla Francji: „obowiązkiem Króla jest bić monetę" i dostarczyć ją ludowi, a dzisiaj pieniądz jest w rękach kilku prywatnych ludzi na świecie, walczących z Ewangelią. Ponieważ epoka wieków średnich była wielkim wydarzeniem, więc od powstania zorganizowanej masonerii, od epoki Oświecenia, zaczęto przewrotną krytykę i fałszywe oskarżenia, nazywając Średniowiecze Wiekiem Ciemnym. Kościół musi wrócić do myślenia średniowiecznego i dopominać się o swoje prawa. Zapomniał, że je dostał od Chrystusa. Ksiądz zapomniał, że ma największą władzę na ziemi, jaką jest odpuszczenie grzechów. Zapomnieli księża, że to oni mogą zaprowadzić lud do zbawienia, a przez swoje zaniedbania do ich zatracenia. „Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii". „Jeżeli nie będziecie głosić Ewangelii, to kamienie wołać będą".
W USA już się rzadko spowiada, w Europie też. Uderz w pasterza, a owce się rozpierzchną. Tylko, że pasterze sami rezygnują ze swojej pozycji, bez uderzenia. Kościół oddał swoje kompetencje, a niektórzy księża organizujący media nie znają swojej odpowiedzialności. Zamiast służyć, popadają w pychę i prywatę. Ksiądz dzisiaj często zapomniał o swojej godności i o służebnej roli. Wołanie o pieniądze jest głośne, a Chrystus powiedział wyraźnie: Jeżeli będziecie głosić Ewangelię, wszystko inne będzie Wam dodane. O nawrócenie i pokutę się nie woła, słowo pokuta jest już niestosowne, a post maleje i kurczy się od ulg. To Księża mogą nam dawać sakramenty, ich ręce są na wagę złota, to oni stoją na naszej drodze do zbawienia, a zapominają o tym i na ołtarz wciągają świeckich, aby przejmowali ich służbę, żeby mieli dostęp do ciała Chrystusa, często po dwutygodniowym kursie. To powinno być niedopuszczalne. Widziałam szafarza Eucharystii, który prowadził wypożyczalnię filmów, z pornograficznymi włącznie. Takie pomyłki i przypadki będą zawsze. Dlatego do kontaktu z Eucharystią jest Kapłan, który ma sakrament.
Jeżeli Bóg w Trójcy Świętej będzie na swoim miejscu, to wszystko inne będzie też na swoim miejscu. A więc Kościół Katolicki musi postawić Chrystusa i jego Kościół na swoim miejscu, a wszystko inne powróci do prawdy. Niech czyni Jego wolę, a wszystko inne będzie mu dodane.
Wracajmy do Średniowiecza.
Jadwiga Kalinowska