French flag English spanish flag

Dziennik patriotów katolickich
dla reformy monetarnej Kredytu Społecznego

„Kościół cierpi. Jest zdeptany, a jego wrogowie są wewnątrz. Nie porzucajmy go!”

w dniu wtorek, 01 październik 2019.

Fragmenty najnowszej książki kardynała Roberta Saraha

W 2015 r. opublikowana została książka kardynała Roberta Saraha „Bóg albo nic. Rozmowa o wierze” (wydanie polskie ukazało się w Wydawnictwie Sióstr Loretanek), napisana z Nicolasem Diatem. Kardynał starał się w niej ożywić wiarę chrześcijańską. 20 marca 2019 r. została opublikowana we Francji w wydawnictwie Editions Fayard trzecia książka kardynała Saraha, również napisana z Nicolasem Diatem. Tematem książki zatytułowanej „Le soir approche et déjà le soir baisse”(„Wieczór się zbliża i dzień już się chyli”) jest głęboki kryzys duchowy, moralny i polityczny dzisiejszego świata. Kardynał Sarah zajmuje się bezpośrednio kryzysem wykorzystywania seksualnego w Kościele i postawą, jaką powinniśmy wobec tego zająć. Tytuł książki pochodzi z Nowego Testamentu, z relacji ze spotkania uczniów z Jezusem na drodze do Emaus (Łk 24,29).

Kardynał Sarah, urodzony w 1945 roku, jest wyjątkowym człowiekiem. W wieku 34 lat mianowany został przez papieża Jana Pawła II biskupem Konakry w Gwinei, co uczyniło go najmłodszym biskupem na świecie. W 2001 r. został powołany do Rzymu przez papieża Jana Pawła II. W październiku 2010 r. papież Benedykt XVI mianował go Przewodniczącym Papieskiej Rady „Cor Unum”, a kilka tygodni później został kardynałem. 23 listopada 2014 r. papież Franciszek wyznaczył go na stanowisko prefekta Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, które piastuje do dziś.

Poniższe fragmenty, przetłumaczone przez MICHAELA, pochodzą ze wstępu kardynała Saraha do jego najnowszej książki. „Z trzech książek, które napisałem, ta będzie najważniejsza. Sądzę, że dekadencja, której jesteśmy świadkami, ma wszystkie atrybuty śmiertelnego niebezpieczeństwa”.

Tajemnica Judasza

W mojej ostatniej książce wezwałem czytelnika do milczenia. Jednak nie umiem dłużej milczeć. Nie mogę dłużej milczeć. Nie mogę milczeć, gdy chrześcijanie są zdezorientowani. Codziennie otrzymuję telefony z całego świata od ludzi szukających pomocy. Ludzie nie wiedzą już, w co wierzyć. Codziennie spotykam w Rzymie zniechęconych i poranionych kapłanów. Kościół jest spowity i oślepiony tajemnicą nieprawości.

Codziennie słyszymy przerażające wiadomości. Nie ma tygodnia bez doniesienia o przypadku wykorzystywania seksualnego. Każde oskarżenie rani serce Kościoła. Według słów św. Pawła VI, swąd szatana wdarł się do Kościoła. Kościół, zwykle miejsce światła, stał się jaskinią ciemności. Powinien być tak samo bezpieczny i spokojny jak dom rodzinny, ale stał się złodziejską meliną.

Jak możemy tolerować fakt, że drapieżcy dostali się w nasze szeregi? Wielu wiernych kapłanów to dobrzy pasterze, którzy postępują jak kochający ojcowie i rzetelni przewodnicy duchowi. Jednak niektórzy mężowie Boży stali się zdrajcami, którzy zostali agentami Złego, jak Judasz Iskariota. Dążyli do skalania czystych dusz najmłodszych. Upokorzyli obraz Chrystusa obecny w każdym dziecku, jednocześnie poniżając i zdradzając tak wielu wiernych kapłanów.

Kapłani na całym świecie czuli się zdradzeni i zawstydzeni obrzydliwościami w Kościele. Kościół przechodzi przez tajemnicę biczowania z rąk tych, którzy go powinni kochać i chronić. Ciało Kościoła jest boleśnie zranione. Kto zadaje te ciosy? Ci sami, którzy powinni go kochać i chronić. Odważę się użyć słów papieża Franciszka, że tajemnica Judasza jest tajemnicą naszych czasów. Jest to tajemnica zdrady przedostająca się na zewnątrz ścian Kościoła. Wykorzystywanie seksualne nieletnich ujawnia to w najbardziej odrażający sposób.

Musimy mieć odwagę spojrzeć naszym grzechom w oczy. Zdrada została zorganizowana i spowodowana przez wielu innych, którzy mniej rzucali się w oczy i byli bardziej wyrafinowani w swojej perfidii. Mimo to jest to głęboka rana. Przez długi czas żyliśmy w tajemnicy Judasza. To, co dziś jest oczywiste, miało głęboko niepokojące przyczyny. Musimy to wyraźnie potępić. Kryzys, przez który przechodzi duchowieństwo, Kościół i świat jest z gruntu kryzysem duchowym, kryzysem wiary. Żyjemy tajemnicą nieprawości, tajemnicą zdrady i tajemnicą Judasza.

Judasz pozostanie na wieki synonimem zdrady, a jego cień wisi nad nami. Tak, my też zdradziliśmy; zrezygnowaliśmy z modlitwy. Zło skutecznego aktywizmu przeniknęło wszędzie. Dążymy do kopiowania organizacji dużych firm. Zapomnieliśmy, że sama modlitwa jest krwią, która może zasilać serce Kościoła. Zapewniamy, że nie ma czasu do stracenia. Ten czas chcemy zainwestować w użyteczne prace społeczne. Ten, kto się nie modli, już zdradził. Jest już przygotowany na każdy kompromis ze światem. Idzie śladami Judasza.

Tolerujemy wszelkie kwestionowanie. Doktryna katolicka jest kwestionowana, a w imię samozwańczych postaw intelektualnych teologowie czerpią przyjemność z dekonstrukcji dogmatów i odzierania moralności z jej głębokiego znaczenia.

Pozostańcie silni i prawi

Tajemnica Judasza się rozprzestrzenia. Chciałbym powiedzieć wszystkim kapłanom: pozostańcie silni i prawi. Bo z powodu kilku duchownych wszyscy będziecie oskarżani o homoseksualizm. Kościół katolicki zostanie wciągnięty w bagno. Okaże się, że składa się on z obłudnych i żądnych władzy kapłanów. Nie zamartwiajcie waszych serc. W Wielki Piątek oskarżono Jezusa o wszystkie grzechy ludzkości, a Jerozolima krzyczała: „Ukrzyżuj Go! Ukrzyżuj Go!”. Bez względu na kłamliwe dochodzenia przedstawiające katastrofalną sytuację nieodpowiedzialnych duchownych, którzy mają osłabione życie wewnętrzne i którzy są u steru Kościoła, zachowajcie spokój i wiarę, tak jak Matka Boża i Święty Jan u stóp Krzyża.

Księża, biskupi i kardynałowie bez zasad w żaden sposób nie splamią nieskalanego świadectwa wiary chrześcijańskiej ponad 400 000 kapłanów na świecie, którzy każdego dnia wiernie, z radością i pobożnie służą Panu. Kościół nie umrze, pomimo gwałtowności ataków, których doświadcza. Jest to obietnica Pana, a Jego słowo jest nieomylne.

Chrześcijanie martwią się, wahają się i wątpią. Ta książka została napisana dla nich: Nie wątpcie! Trzymajcie się doktryny! Módlcie się dalej! Ta książka została napisana dla pocieszenia chrześcijan i wiernych kapłanów.

Tajemnica Judasza, tajemnica zdrady to subtelna trucizna. Diabeł chce poddawać w wątpliwość Kościół. Chce, żebyśmy postrzegali Kościół jako ludzką organizację pozostającą w kryzysie. A jednak jest on czymś więcej: jest żywym Chrystusem, który trwa. Diabeł wywołuje podział i schizmę. Chciałby, żebyśmy uwierzyli, że Kościół zdradził. Ale Kościół nie zdradza. Kościół, pełen grzeszników, jest bez grzechu! Zawsze będzie w nim wystarczająco dużo światła dla tych, którzy szukają Boga. Nie padajcie ofiarą nienawiści, podziału i manipulacji. Celem nie jest tworzenie podziałów, ani wzajemna walka. Pan Jezus ostrzegał nas przed tymi zagrożeniami do tego stopnia, że powiedział nam o złych pasterzach; nie mieliśmy porzucać Kościoła − fundamentu prawdy − z ich powodu. Nie padajmy ofiarą podziału z powodu tych, którzy są źli, jak wyjaśniał to święty Augustyn (List 105).

Kościół cierpi, jest deptany, jego wrogowie są w środku. Nie porzucajmy go. Wszyscy duszpasterze są grzesznikami, ale niosą w sobie tajemnicę Chrystusa.

Co możemy zrobić? Nie jest to kwestia organizacji i strategii planowania. Jak możemy sądzić, że sami jesteśmy w stanie poprawić sytuację? Doprowadziłoby nas to ponownie do śmiertelnej iluzji Judasza.

W obliczu powodzi grzechów w szeregach Kościoła, możemy ulec pokusie, aby wziąć sprawy w swoje ręce. Możemy chcieć oczyścić Kościół naszymi własnymi środkami. To byłby błąd. Co byśmy zrobili? Założyli ugrupowanie? Ruch? Pułapki podziału są najpoważniejszymi pokusami.

Pod pretekstem właściwego postępowania dzielimy się, krytykujemy siebie nawzajem i rozrywamy się na strzępy. A diabeł się śmieje. Udało mu się kusić dobrych ludzi pod maską prawdy. Nie możemy reformować Kościoła poprzez podział i nienawiść. Reformujemy Kościół, zmieniając się najpierw sami! Nie wahajmy się potępiać grzechu zaczynając od własnego.

W tej książce nie zawaham się użyć mocnych słów. Z pomocą pisarza i eseisty Nicolasa Diata, bez którego niewiele byłoby możliwe, i który był, od napisania książki Bóg albo nic, naprawdę niezawodny, chcę inspirować się słowem Bożym, które jest mieczem obosiecznym. Nie bójmy się powiedzieć, że Kościół potrzebuje głębokiej reformy, która jest związana z naszym nawróceniem.

Wybaczcie mi, jeśli niektóre moje słowa zaszokują was. Nie chcę was usypiać, używając kojącego i kłamliwego wywodu. Nie szukam ani sukcesu, ani popularności. Ta książka jest krzykiem duszy! To wołanie miłości do Boga i drugiego człowieka. Jestem winien wam chrześcijanom jedyną prawdę, która zbawia. Kościół umiera z powodu duszpasterzy, którzy boją się jasno mówić prawdę. Boimy się mediów, opinii publicznej; boimy się naszych braci! Dobry pasterz oddaje życie za swoje owce.

Często zadawane mi jest pytanie: „co możemy zrobić?”. Gdy podział jest bliski, musimy wzmocnić naszą jedność. To nie ma nic wspólnego z „esprit de corps”1 występującym w świecie. Jedność Kościoła znajduje się w sercu Jezusa Chrystusa. Musimy stać blisko Niego i w Nim. Serce, które zostało przebite włócznią, abyśmy mogli znaleźć schronienie, będzie naszym domem. Jedność Kościoła opiera się na czterech filarach. Modlitwa, doktryna katolicka, miłość Piotra i wzajemne miłosierdzie muszą stać się priorytetami naszej duszy i wszystkich naszych działań.

Modlitwa

„Ten, kto się modli, nie stawia sobie zapory”, powiedział święty Alfons. Muszę nalegać na to, ponieważ Kościół, który nie uważa modlitwy za najcenniejszą własność, jest skazany na porażkę. Jeśli nie wrócimy do długiego i cierpliwego czasu czuwania z Panem Jezusem, będziemy Go zdradzać. Apostołowie Go zdradzili. Czy myślimy, że jesteśmy lepsi niż oni? Szczególnie kapłani muszą posiadać duszę modlitwy. Bez tego najbardziej efektywne działania społeczne byłyby bezużyteczne, a nawet szkodliwe. Dawałoby to nam poczucie służby Bogu, podczas gdy przez cały czas wykonywalibyśmy pracę Złego. To nie jest kwestia gromadzenia praktyk religijnych. To jest kwestia milczenia i uwielbienia, klęczenia i wchodzenia w liturgię z lękiem i szacunkiem. Liturgia jest dziełem Boga. To nie jest teatr.

Chciałbym, aby moi bracia biskupi nigdy nie zapomnieli o swoich poważnych obowiązkach. Drodzy przyjaciele, czy chcecie postawić Kościół na nogi? Klękajcie! To jedyny sposób! Jeśli postąpicie inaczej − to, co zrobicie, nie będzie od Boga. Tylko Bóg może nas zbawić. Zrobi to tylko wtedy, gdy będziemy się do Niego modlić.

Doktryna katolicka

Martwi mnie widok tylu duszpasterzy, którzy odrzucili doktrynę katolicką i powodują podział wśród wiernych. Jesteśmy winni chrześcijanom nauczanie, które jest jasne, stanowcze i stałe. Jak możemy akceptować to, że Konferencje Biskupów są nawzajem sprzeczne? Tam, gdzie jest zamieszanie, Bóg nie może przebywać!

Jedność wiary zakłada jedność Magisterium w przestrzeni i czasie. Kiedy otrzymujemy nowe nauczanie, zawsze powinno być ono interpretowane w sposób spójny z nauką, która je poprzedza. Jeśli wprowadzamy rozłamy i rewolucje, niszczymy jedność, która kieruje Kościołem świętym przez wieki.

Hermeneutyka reformy nauczana przez Benedykta XVI jest warunkiem koniecznym jedności. Ci, którzy głośno obwieszczają zmianę i rozłam, są fałszywymi prorokami. Nie szukają dobra stada. Nasza jedność zostanie wykuta w prawdzie doktryny katolickiej. Nie ma innych środków. Poszukiwanie medialnej popularności kosztem prawdy jest tym samym, co robił Judasz.

Nie lękajmy się! Jaki jest lepszy prezent dla ludzkości, niż prawda Ewangelii? Jezus wiele wymaga od nas. Aby pójść za Nim, musimy nieść swój krzyż każdego dnia. Pokusa tchórzostwa jest wszędzie. Czeka przede wszystkim na duszpasterzy. Nauczanie Chrystusa wydaje się zbyt trudne. Ilu z nas ma pokusę, by myśleć: „Trudna jest ta mowa. Któż jej może słuchać?” (J 6, 60). Pan patrzy na tych, których wybrał, na nas, kapłanów i biskupów, i pyta jeszcze raz: „Czyż i wy chcecie odejść?”(J 6, 67).

Patrzy nam prosto w oczy i pyta każdego z nas: „Czy nie porzucisz Mnie? Czy nie zrezygnujesz z nauczania wiary w całej jej pełni? Czy będziesz miał odwagę głosić Moją prawdziwą obecność w Eucharystii? Czy będziesz miał odwagę pociągnąć tych młodych ludzi do życia konsekrowanego? Czy będziesz miał siłę powiedzieć, że bez regularnej spowiedzi, komunia sakramentalna jest narażona na utratę swojego znaczenia? Czy będziesz miał śmiałość przypominania prawdy o nierozerwalności małżeństwa? Czy będziesz miał miłosierdzie, żeby to robić, nawet jeśli będziesz ponosił za to winę? Czy będziesz miał odwagę, by delikatnie zachęcić rozwiedzionych i będących ponownie w związku małżeńskim, żeby zmienili swoje życie? Czy wolisz sukces, czy pójdziesz za Mną?”. Prośmy Boga, żebyśmy za świętym Piotrem mogli odpowiedzieć, pełni miłości i pokory, „Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego”(J 6, 68).

+ Robert Kardynał Sarah

Początek strony
JSN Boot template designed by JoomlaShine.com