French flag English spanish flag

Dziennik patriotów katolickich
dla reformy monetarnej Kredytu Społecznego

Kryzys pożyczek typu subprime w USA

w dniu sobota, 01 marzec 2008.

Artykuł Vica Bridgera, profesora australijskiej szkoły Kredytu Społecznego, dotyczy obecnej sytuacji na rynku finansowym Stanów Zjednoczonych. Pojawiło się tam wiele nowych tzw. instrumentów finansowych, jak np. pożyczki typu subprime (czytaj: sabprajm). Są to pożyczki hipoteczne o „gorszej" zdolności kredytowej. Są one udzielane osobom o słabszej historii kredytowej. Tworzona w ten sposób coraz większa ilość pożyczek stała się począt­kiem poważnego kryzysu finansowego w USA.

Vic Bridger

Większość naszych Czytelników słyszała o zaistniałym ostatnio problemie, dotyczącym zała­mania się rynku mieszkaniowego w Stanach Zjed­noczonych. Problem ten będzie się rozwijał.

Powód owego załamania i zajmowania przez banki zadłużonych nieruchomości jest prosty i nie powinien być zaskoczeniem dla Kredytowca Społecznego. Powód ten można ująć jednym słowem: PIENIĄDZE.

 Wiemy, że w obecnym systemie księgowym i bankowym ludzie żyją z wypłat, opartych na zobo­wiązaniu do spłacenia ich w przyszłości. Nie ma znaczenia, czy są one w formie debetu banko­wego, pożyczki personalnej, długu na karcie kre­dytowej czy hipoteki na nieruchomości. Wszystkie długi zaciągnięte w przeszłości muszą zostać spła­cone z przyszłych dochodów.

Wiemy również, że wszystkie pożyczki ban­kowe są długiem i że wszystkie pieniądze, jakie wprowadzone zostają w obieg, pojawiają się w nim, jako rezultat pożyczek bankowych, a to ozna­cza, że wszystkie pieniądze tworzone są jako dług.

Banki są przedsiębiorstwami i jako że mają do czynienia z pieniędzmi, które stanowią dług, ko­nieczne jest, aby były w swoich codziennych ope­racjach tak rozważne jak to tylko możliwe. Kiedy przeprowadzano w nich kontrole, żeby upewnić się, czy nie wychodzą poza pewne limity, istniał jakiś stopień bezpieczeństwa. Te nadzorujące kontrole, które były stopniowo wycofywane, po­zwoliły bankom zredukować ilość pieniędzy typu fiat z 18% do 12% i do poziomu, który pozostaje dziś procen­towo bez zna­czenia. Gdy banki osiągnęły pozycję, w jakiej mo­gły pożyczać blisko 100 do 1, to znaczy pożyczać 100 dolarów w zamian za jednego dolara ze swo­ich zasobów, osiągnęły one punkt, w którym wzrost jest ograniczony i w którym banki otwierają się na możliwość znacznych strat.

Po osiągnięciu tego etapu banki uciekły się do pożyczania samemu z innych banków, co umożli­wiło im dalsze pożyczanie, oparte na poprzednich zasadach.

Dodajmy do tego scenariusza banki, pożycza­jące innym instytucjom, które same prowadzą działalność pożyczkową. Tak jest w przypadku banków tworzących pakiety hipotek i sprzedają­cych je jako papiery wartościowe, których pokrycie zapewniają hipoteki.

Ci, którzy kupili te hipoteki, używają ich potem jako zabezpieczenia emisji obligacji, służących do finansowania innych transakcji. Tak wygląda roz­wój tego, co nazywane jest „rynkiem subprime". Pieniądze pożyczone począt­kowo ludziom, kupu­jącym domy, pociągają za sobą odsetki, a pomysł polega na tym, że odsetki te będą pokrywały od­setki, które trzeba będzie wy­płacić za wyemito­wane obligacje.

Trzeba dodać do tego, że instytucje rynku su­bprime pożyczały pieniądze osobom kupującym domy bez żadnej przedpłaty z ich strony, finansu­jąc ich domy w 100%. Czasem fałszowały dane, pokazując większe niż w rzeczywistości zarobki pożyczkobiorców i podpisując z nimi umowy o ni­skich stopach procentowych, które wzrastały po okresie początkowym.

Jakby tego było za mało, pewne formy rynku subprime tworzyły nowe „zorganizowane produkty finansowe", nazywane zabezpieczonymi obliga­cjami dłużnymi (collaterised debt obligations – CDOs). Są one w rzeczywistości „kawałkami" in­nych hipotecznych papierów wartościowych, emi­towanych jako obligacje. Mówiąc prosto, jest to działanie oparte na zasadzie, iż jeden dług może zostać podzielony na dwa lub więcej długów i ofe­rowany na rynku. Wiele z tych CDO było kupowa­nych przez „fundusze hedgingowe1", które w rze­czywistości same pożyczały od kogoś pieniądze na ich za­kup.

Kiedy ludzie pożyczają pieniądze na zakup domu i nie posiadają stałej zdolności wypełniania swoich zobowiązań z jakiegokolwiek powodu, na­stępują zajęcia obciążonych nieruchomości. Wię­cej problemów powstaje, gdy rosną stopy procen­towe lub gdy ludzie podpisują umowy, w których stopy procentowe zostają podwyższone w później­szym czasie, na przykład po roku, dwóch czy trzech latach.

Jest to jak domek zbudowany z kart czy struktury złożone z kostek domina. Gdy jedna zaczyna upa­dać, pociąga za sobą resztę. Kiedy następuje wzrost zajęć zadłużonych nieruchomości i domy muszą zostać sprzedane, żeby otrzymać gotówkę, war­tość domów spada, co zwiększa problem w postę­pie geometrycznym.

Ponieważ wiele banków na świecie pożyczało pieniądze i inwestowało w fundusze hedgingowe, odczuwają one w końcu kryzys, kiedy sytuacja się pogarsza.

Banki w Australii, Kanadzie i w Europie zostały dotknięte przez ostatni upadek rynku pożyczek typu subprime.

Władze, a zwłaszcza banki centralne, próbo­wały utrzymywać problem w sekrecie, ale osta­tecznie musiały przyznać, że BYŁ TO WIELKI PROBLEM.

Amerykańska Rezerwa Federalna, Europejski Bank Centralny, banki centralne Kanady, Anglii, Szwajcarii, Bank Japonii i szwedzki Riksbank opracowały wspólny plan emisji pieniędzy, żeby wprowadzić je do banków komercyjnych, by za­trzymać to, co mogło rozwinąć się w potężny upa­dek światowej struktury finansowej.

Możemy postawić tu pytanie, które zwykle zadawane jest Kredytowcom Społecznym: „Skąd się wzięły te pieniądze?"

Odpowiedź jest całkiem prosta. Stworzyli je oni z niczego, tak jak to robią banki komer­cyjne.

Całe ćwiczenie, które wykonują banki w grze pożyczania zadłużonych pieniędzy, polega na przeniesieniu ich ryzyka poza system bankowy. Połączona Komisja Ekonomiczna Kongresu USA oceniła, że chociaż w ciągu pierwszych ośmiu mie­sięcy 2007 r. doszło do 1,7 miliona zajęć zadłużo­nych nieruchomości, oczekuje się, iż prawdopo­dobnie 2 miliony rodzin straci swoje domy w ciągu następnych dwóch lat.

To stwierdzenie jest wystarczające, by wska­zać, że problem będzie się pogarszał.

Interesujące jest odnotowanie źródła myśli o „zmianie zdania", zakradającej się do debaty na te­mat tego problemu. Clifford H. Douglas w swojej książce pt. Kredyt Społeczny (Social Credit) pisał:

„Nikt, debatując nad jakimkolwiek aspek­tem związanym z tematem, nie może nie od­czuć irytacji z powodu nawoływania zatwar­działego sentymentalisty, zawsze podnoszą­cego krzyk po'zmianie zdania'. Jaki wpływ na konkretne problemy górnika miałoby to, gdyby, porzucając własne korzyści, poszedł on do swego pracodawcy i zaproponował mu przyję­cie połowy swoich obecnych zarobków? Albo właściciel kopalni, stojący w obliczu straty, który podwyższa zarobki swoich ludzi? Jaki będzie wpływ na dywidendy sklepikarza, który już jest zadłużony w banku i niepewny, co do tego, skąd weźmie na zapłacenie swojego na­stępnego tygodniowego czynszu oraz jak ure­guluje różnicę, którą posiada na swoim koncie debetowym, jeśli, dotknięty nagłym pragnie­niem zastosowania w biznesie złotej zasady, sprzeda on swoje towary za połowę swoich kosztów, ponieważ wie, że jego klienci, którymi są górnicy, nie mogą sobie pozwolić na wię­cej?"

Podsekretarz stanu ministerstwa skarbu USA do spraw finansów krajowych namawiał głównych pożyczkodawców do zajęcia bardziej przychylnego stanowiska.

Jest jednakże pewne pytanie, które zawsze zaskakuje Kredytowców Społecznych. W jaki sposób możliwe jest pożyczanie pieniędzy wa­szym sposobem bez długu?

Czas pokaże, czy obecne wysiłki Banków Centralnych podejmowane dla załagodzenia pro­blemu, okażą się skuteczne, czy nie. Czy będzie to za rok, za dwa lata czy za trzy, jedno jest pewne: wiele osób zostanie pokrzywdzonych.

Obecny problem ilustruje to, że ten dziwny system pieniężny jest iluzją i nie jest on oparty na rzeczywistości, co potwierdzają nasi eks­perci finansowi. Jest to iluzja do tego stopnia, że ten księgowy system pieniężny jest fałszywy i mimo, iż jest akceptowany przez ludzi jako realny, dotyka ich w rzeczywisty fizyczny spo­sób.

Jak fatamorgana, kiedy widzimy oazę na pu­styni, fizyczna rzeczywistość znajdzie swój wyraz w naturalnych warunkach.

Domy są wykonane ze składników fizycznych. Pieniądze są niczym, a mimo to są akceptowane jako reprezentacja składników fizycznych, czym nie są.

Jeden z ekonomistów piszących na temat za­łamania się rynku pożyczek typu subprime, przy­padkowo dotknął bardzo ważnego czynnika. Pisze on o kryzysie, jako kryzysie zaufania, twierdząc, że od chwili, gdy kryzys na rynku subprime nasilił się w lipcu 2007 r., główne banki straciły do siebie na­wzajem zaufanie. Powiada on, że bez zaufania system załamie się. Podsumowuje to zasadniczy problem. Banki pożyczają pieniądze, a w tym szczególnym przypadku, nie na podstawie czegoś fizycznego, ale w oparciu o myśl czy pogląd, że podmiot, któremu są udzielane pożyczki, spłaci je, przynosząc więcej pieniędzy, niż banki te poży­czyły.

Jeśli system finansowy zbudowany jest na ni­czym więcej niż na zaufaniu, nie różni się on od działań podejmowanych przez oszusta albo fałsze­rza. Pod warunkiem, że nikt nie zakwestionuje oszusta, a ludzie są przygotowani do zaakcepto­wania fałszywych pieniędzy, będzie on mógł pro­wadzić swoją działalność, a fałszywe pieniądze wykonają takie samo zadanie, jak pieniądze re­alne. Wszystko to polega na zaufaniu.

Ekonomista ten zwraca także słuszną uwagę, kiedy pisze, że my w Australii mieliśmy szczęście, iż tutejsze banki „nie były zaangażowane tak mocno w subprime pokera i mieliśmy szczęście, że dało to czas Bankowi Rezerwy na wprowadzenie zasadniczych zmian w sposobie pertraktowania z naszymi bankami, dając im większe zaufanie, iż mogą kontynuować swoją działalność bez ryzyka wyczerpania się pieniędzy".

Nie ma cienia wątpliwości, że jest to gra w pokera. Jest to czysty hazard, oparty na utrzymy­waniu zaufania zarówno w swoje własne działania jak i zaufania, że inni będą działali w odpowiedni sposób. Jeżeli zlekceważymy załamanie rynku pożyczek subprime, możliwe jest zaistnienie efektu ograniczenia kredytu bankowego w przemyśle.

Powiedzieliśmy wcześniej, że wszystkie długi muszą zostać spłacone z przyszłych dochodów. Jest zatem oczywiste, że każde ograniczenie do­chodu, czy to w formie pensji czy wynagrodzeń, dywidend czy zysków, oznacza redukcję zdolności do spłacenia lub zmniejszenia zaciągniętego długu.

Przedsiębiorstwa mogą kontynuować działal­ność pod warunkiem tego, że albo osiągają zysk, albo mogą pokazać swojemu bankowi sprawozda­nie z przepływu gotówki, które będzie wskazywało, iż przyszła gotówka pojawi się w banku. Przedsię­biorstwo może posiadać aktywa, które mogą być traktowane jako „nadzwyczajne" i może mieć prze­pływ gotówki, co jest bardziej niż mile widziane w jego banku, albo nawet inwestorów, ale kiedy nad­chodzi oczywisty moment sprawdzenia jego zdol­ności kredytowej czy możliwości otrzymania kre­dytu, talia kart może zacząć się sypać.

Wielokrotnie na tych łamach wskazywali­śmy, że istnieje jeden prosty sposób udowod­nienia fałszu analizy „ekspertów" finansowych, którzy są przeciwnikami Kredytu Społecznego i tego, co Douglas powiedział na temat naszego systemu długu: zaprzestać pożyczania pienię­dzy, zaprzestać tworzenia kredytu! Wiedzą oni, że gdyby nadeszła taka chwila, system by się zawalił. To właśnie dlatego Banki Centralne tak chętnie zebrały się, żeby wesprzeć banki ko­mercyjne.

Gdyby potrzebne były dalsze dowody, można zwrócić uwagę na ostatnie wydarzenia związane z Kompanią, która uważana była za świetlisty punkt w dziedzinie inwestycji.

Kompania, Centro Properties Group, która po­siada inwestycje przynajmniej w dwunastu krajach na świecie, włączając USA, Kanadę, Europę, Ro­sję, Chiny, Brazylię, Indie, Japonię, Afrykę i inne kraje Ameryki Łacińskiej, uległa załamaniu rynku pożyczek subprime. Centro jest właścicielem dru­giego co do wielkości centrum handlowego w Au­stralii, z majątkiem o wartości 26,6 miliarda dola­rów. Jest też właścicielem prawie 700 centrów handlowych w USA i 128 w Australii.

Centro zaciągało wiele pożyczek na finanso­wanie szybkiego rozwoju w USA, zwiększając tam swój majątek z 11,5 miliarda dolarów do 26,6 mi­liarda w ciągu około 12 miesięcy. Australijskie banki posiadają ryzyko o wartości 4 miliardów do­larów w Centro Properties Group, włączając 1,5 miliarda dolarów w niezabezpieczonych pożycz­kach. Na dodatek Centro próbowało refinansować 1,3 miliarda dolarów swojego długoterminowego długu na początku grudnia 2007 r., ale odbiło się od ściany. Oznajmiło, że musi zrefinansować swój rosnący dług do połowy lutego albo znajdzie się w tragicznym położeniu.

Możemy prawdopodobnie oczekiwać na „zmianę zdania" przez banki i wszystko będzie do­brze, ale może wymagać to więcej niż tylko pozo­stawania poza reperkusjami odczuwanymi przez innych inwestorów. Równie dobrze może się zda­rzyć, że ucierpią fundusze emerytalne, zmniejsza­jąc zyski emerytów o pieniądze, których odmó­wiono im w wynagrodzeniach i pensjach.

Banki wciągnięte w sprzedaż swoich długów hipotecznych są bardzo sprytne. Tworzą one dług, kiedy pożyczają pożyczkobiorcom, a w wyniku tego tworzą pieniądze, gdy pożyczone i zapisane na rachunku pożyczkobiorców pieniądze są potem używane przez nich do dokonywania zakupów. Kiedy bank sprzedaje dług hipoteczny, uwalnia się od jakiegokolwiek ryzyka. Otrzymuje on zapłatę od podmiotu kupującego dług. Podmiot rynku su­bprime, czy ktokolwiek, kto kupił dług, nie ma prawa tworzenia pieniędzy w sposób, w jaki robią to banki.

Żeby dolać oliwy do ognia, banki prywatne w Australii postanowiły zwiększyć swoje stopy pro­centowe, zwłaszcza jeśli chodzi o pożyczki hipo­teczne. Działanie to zostało podjęte z powodu wpływu, jaki miał na zaciągnięte przez nie pożyczki rynek subprime. Innymi słowy, oczekują one, że właściciel domu, który posiada istniejącą pożyczkę hipoteczną, czy to zaciągniętą w ubiegłym roku, czy pięć lat temu, zapłaci bankom większe odsetki, żeby pokryć poniesione przez nie straty na ich złych inwestycjach i pożyczkach.

Według „ekspertów", odsetki są ceną pienię­dzy. Pieniądze pożyczone nie różnią się od pienię­dzy kupionych. Wyobraźcie sobie oburzenie, gdyby wszystkie samochodowe firmy leasingowe albo wykorzystujące umowy sprzedaży ratalnej, zdecy­dowały, że, ponieważ ich przedsiębiorstwa nie mają za dobrych wyników, należy zwiększyć opłaty leasingowe czy opłaty ratalne. Wyobraźcie sobie jakiekolwiek przedsiębiorstwo, które przy­chodzi do kupca jednego ze swoich produktów i żąda więcej pieniędzy, ponieważ musi ono zmniej­szyć swoje straty ze względu na zobowiązania wobec swoich udziałowców.

Jest wystarczająco źle, kiedy Bank Rezerwy zwiększa stopy procentowe, a banki powtarzają ten wzrost, ale zwykłe zwiększanie stóp procento­wych dla utrzymania swoich zysków jest, żeby ująć to łagodnie, nikczemne. Oczywiście wszystko to robi się pod przykrywką stosowania ZMIENNYCH warunków pożyczki.

Działalność banków to coś trochę mniej­szego niż działalność przestępcza, chociaż jest ona le­galna, ponieważ pozwalają na to nasi po­litycy.

Cokolwiek się wydarzy, wzmacnia to twier­dzenie Kredytu Społecznego, że musi nastąpić zmiana w systemie finansowym, który ma od­zwierciedlać fakty, a nie fikcję.

Vic Bridger

Artykuł ten pochodzi z „Australian Social Credit Journal" (Australijskiej Gazety Kredytu Społecz­nego), czasopisma szkoły studiów nad Kredytem Społecznym, z wydania styczeń-luty 2008 r., 209 Palm Lake Resort, 1 Webster Road, Deception Bay Q. 4508, telefon (07)33859794, e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript. – strona interne­towa: http//www.ecn.net.au/~socred/


1- fundusz hedgingowy (czytaj: hedżingowy, z ang. hedge funds) – rodzaj instytucji finansowej pobierającej opłatę za zarządzanie powierzonym kapitałem, w której dokonuje się kupna i krótkiej sprzedaży papierów na rynku kapitałowym w celu ograniczenia (hedge) ryzyka wahań cen, obejmujących swoim zasięgiem cały rynek dla maksymalizacji zysków. Jego najważniejszą cechą jest osiąganie wysokiej stopy zwrotu zarówno podczas hossy jak i bessy na rynku. (definicja pochodzi z Wiki­pedii – popularnej encyklopedii internetowej)

Początek strony
JSN Boot template designed by JoomlaShine.com