French flag English spanish flag

Dziennik patriotów katolickich
dla reformy monetarnej Kredytu Społecznego

Międzynarodowy imperializm pieniądza - cz. I

w dniu środa, 01 październik 2008.

Instrument zniewolenia ludzkości

Santiago Roque Alonso

Carroll Quigley, autor książki „Tragedia i na­dzieja"1 – uważanej przez pewne środowiska Ame­rykanów za „biblię globalizacji" – pisze w niej:

„…władza finansowego kapitalizmu posiada inny dalekosiężny cel, nic innego, niż stworze­nie światowego systemu kontroli finansowej, umieszczonego w prywatnych rękach i zdol­nego do opanowania politycznego systemu każdego kraju oraz ekonomii całego świata. System ten będzie kontrolowany w feudalny spo­sób przez banki centralne świata działające jed­nomyślnie poprzez tajne porozumienia zawierane podczas częstych, prywatnych spotkań i konferen­cji. Wierzchołkiem systemu ma być Bank Rozli­czeń Międzynarodowych w Bazylei w Szwajca­rii. Prywatny bank kontrolowany przez cen­tralne banki świata, które same są prywatnymi korporacjami, bank, który jest ich własnością. Każdy bank centralny… dążył do opanowania swojego rządu przez swoją zdolność do kontroli pożyczek skarbu państwa, manipulowania obcymi walutami, wpływania na poziom aktywności go­spodarczej w kraju i wpływania na współpracują­cych polityków poprzez kolejne nagrody ekono­miczne w świecie biznesu" (s. 324) (podkreślenia dodane przez autora artykułu).

W innym miejscu książki Quigley wyjaśnia, że szefowie Banków Centralnych, o których mowa powyżej, nie stanowią „istotnej władzy w świecie finansów", ale funkcjonują po prostu jako agenci czy delegaci „istotnej władzy świata", której nie tworzy nikt inny, jak „ci bankierzy inwestycyjni", którzy z zasady ogólnej „pozostają w dużej mie­rze poza sceną w swoich własnych niezareje­strowanych bankach". W końcu autor definiuje prawdziwe rozmiary i zakres „autonomicznej" wła­dzy, mówiąc, że „utworzyła ona system między­narodowej współpracy i narodowego zwierzch­nictwa, który był bardziej prywatny, potężniej­szy i bardziej tajny niż ten, jej agentów, w ban­kach centralnych" (podkreślenia dodane przez autora artykułu).

To, co zostało wyrażone we wstępie do książki Alana B. Jonesa pt. Jak naprawdę funkcjonuje świat (How the World Really Works)2 i co opisał w 1966 r. Carroll Quigley pod względem praktycznym i historycznym, a co zaskoczyło wielu, a w niektó­rych wzbudziło ciekawość, zostało już przewi­dziane jasno i odważnie w 1931 r. przez papieża Piusa XI w encyklice Quadragesimo Anno. Co wię­cej, wizja rzeczywistości, o której Pius XI wspo­mina w tym historycznym momencie, nabrała qu­asi-proroczego wymiaru w naszych czasach, po­nieważ to dzisiaj – pod ogólnym i pozornie nie­szkodliwym eufemizmem „globalizacji" – wypeł­niło się to, co było ostrzeżeniem siedemdziesiąt siedem lat temu.

Śledzenie i studiowanie wydarzeń na świecie w ciągu ostatnich pięciu lat – od chwili pierwszego wydania książki Alana B. Jonesa Jak naprawdę funkcjonuje świat – jak też doświadczenie uzy­skane w tym okresie w rozpowszechnianiu idei i koncepcji związanych z „międzynarodowym impe­rializmem pieniądza" na seminariach, panelach i konferencjach, doprowadziły mnie do włączenia w to nowe wydanie książki krótkiego komentarza na temat wyżej wspomnianej encykliki. Sądzę, że stanowi ona zdecydowany klucz – pozostawiając na boku wierzenia i uczucia religijne czytelnika – który przyczynia się do większego zrozumienia wypadków i poszerzenia sytuacji udokumentowa­nych w tej znakomitej książce Alana B. Jonesa.

Cel, struktura i zawartość encykliki3 4

Powodem ogłoszenia encykliki były obchody 40. rocznicy encykliki Rerum Novarum Leona XIII z 1891 r., którą Pius XI nazwał „Magna Carta po­rządku społecznego". Wśród celów encykliki Quadragesimo Anno były:

•    Przypomnienie wielkiego dobra, jakie pro­pagowała Rerum novarum.

•    Wyjaśnienie niektórych wątpliwości w na­uczaniu wyżej wymienionej encykliki, uzu­pełnione o rozwinięcie pewnych jej punk­tów.

•    Odkrycie korzeni społecznego nieporządku tamtych czasów.

•    Ukazanie jedynej drogi ocalającej odnowy i reformy zasad chrześcijańskich.

W tym celu encyklika łączy te tematy w trzy duże grupy:

I. Pożytki encykliki Rerum Novarum.

II. Autorytet Kościoła katolickiego w sprawach społecznych i ekonomicz­nych.

III. Głębokie zmiany, jakie nastąpiły od czasów Leona XIII.

W trzeciej części Pius XI porównał systemy kapitalistyczny i socjalistyczny z czasów Leona XIII z tymi systemami z jego własnych czasów, wska­zując wady i nadużycia obu ideologii. W tym sa­mym czasie poinformował on świat jasno i publicz­nie o rozwoju nowej politycznej kategorii „między­narodowego imperializmu pieniądza".

System ekonomicznego kapitalizmu i właściwy porządek

Pius XI potwierdza koncepcje Rerum Novarum. Nie trzeba mówić, że kapitalizm jest systemem ekonomicznym opisanym z wigorem przez Leona XIII. Polega on na ekonomii, w której jedni wnoszą kapitał, a inni pracę i w której „ani  kapitał bez pracy, ani praca bez kapitału istnieć nie może" (53), co nie zasługuje na potępienie samo przez się, ani nie jest wadą z natury. Ponieważ system kapitalistyczny nie jest ze swej istoty zły, można go spróbować udoskonalić i uporządkować.

Kapitalizm zasługuje na potępienie, „gdy kapi­tał w tym celu i na takich warunkach wynajmuje ro­botników, czyli proletariat, do pracy, że przemysł i całe życie gospodarcze uzależnia wyłącznie od siebie i na swoją wyłącznie korzyść obraca, nie uwzględniając ludzkiej godności robotników, spo­łecznego charakteru gospodarstwa, sprawiedliwo­ści społecznej i dobra ogółu" (101). To znaczy, kiedy porządek ekonomiczny łamie porządek wła­ściwy, gdy służy wyłącznym celom arbitralnej woli kapitału i duchowi zysku czy użyteczności. Ta de­wiacja czy degeneracja nie jest cechą charaktery­styczną systemu kapitalistycznego, ale pochodzi z moralnego nieporządku, a kiedy ludzki egoizm nadużywa idei wolności, porządek społeczny staje się całkowicie nie do opanowania.

Wady i nadużycia kapitalizmu w latach 1891-1931

Pius XI, jak żaden inny Papież przed nim, wskazuje krytycznie i w bardzo surowych słowach, bez eufemizmów, wady i nadużycia, które charak­teryzują rozwój kapitalizmu w latach 1891-1931. Gdybyśmy ograniczyli się do wymienienia ich tylko jako prostych faktów przeszłości, zagmatwaliby­śmy albo ukrywali prawdę.

W zwartej syntezie, główne pojęcia wskazane przez Piusa XI są następujące:

1. „Ogromna potęga i despotyczna władza go­spodarcza" (105) – wynikająca z nagromadzenia bogactwa i skupienia olbrzymiej władzy w rękach nielicznych – tworzy najważniejszą zmianę. Jest to oczywiście dominujący dzisiaj monopolistyczny kapitalizm, który zastąpił kapitalizm konkurencyjny, nie biorąc nawet pod uwagę jego rzeczywistego istnienia, czy jego teoretycznych celów.

2. Tyrańskie sprawowanie ekonomicznego pa­nowania jest dokonane przez „kapitalizm finan­sowy", który w kategoriach władzy jest znany w teorii politycznej jako „plutokracja" czy też rządy najbogatszych lub tych, którzy posiadają więcej. Zastosowanym instrumentem dominacji, wskaza­nym przez Papieża, jest „kredyt". Otrzymuje się go z banków.

Jeśli była to prawda siedemdziesiąt siedem lat temu, jest to nawet bardziej bezsporna prawda w naszych czasach, zwłaszcza dla mieszkańców Argentyny i większości krajów świata, które podle­gają ograbieniu i zagładzie w konsekwencji spła­cania „długu narodowego czy zewnętrznego".

Pius XI definiuje to z wielką klarownością, prawdopodobnie w najmocniejszym fragmencie encykliki, co z trudnością można będzie znaleźć w innych, podobnych dokumentach: „To ujarzmienie życia gospodarczego przybiera najgorszą po­stać w działalności tych ludzi, którzy jako stróże i kierownicy kapitału finansowego wła­dają kredytem i rozdzielają go według swej woli. W ten sposób regulują oni niejako obieg krwi w organizmie gospodarczym i sam żywioł gospodarczego życia do tego stopnia trzymają w swych rękach, że nikt nie może wbrew ich woli oddychać" (106).

3. Przyczyna nadzwyczajnej koncentracji władzy, jaka stąd wynika, leży w „nieograniczonej wolności konkurencji, dającej zwycięstwo tylko najsilniejszym" (107). Papież nie potępia konku­rencji, lecz nieograniczoną wolność konkurencji, ponieważ jest to odbicie prawa dżungli wspartego przez liberalizm, co w sposób nieunikniony prowa­dzi tylko do przetrwania najsilniejszych, „…tj. – jak bywa często – tych, którzy walczą najbezwzględ­niej i nie znają skrupułów sumienia" (107).

4. Takie „skupienie potęgi i bogactw" stworzyło trzy rodzaje konfliktów:

•    najpierw o panowanie ekonomiczne czy he­gemonię,

•    następnie, o opanowanie „władzy politycz­nej" czy rządu, co wyraża się w walce między grupami, które koncentrują bo­gactwo, żeby przejąć kontrolę państwa czy instytucji państwowych i w konsekwencji nadużywają swoich wpływów w konfliktach ekonomicznych dla swoich partykularnych interesów,

•    w końcu, różne państwa czy narody wal­czą ze sobą w celu promowania odpo­wiednich interesów ich przedsiębiorstw, które już kontrolują „władzę publiczną".

5. Ten „duch indywidualizmu" jest odpowie­dzialny za „zgubne konsekwencje", które trapią porządek społeczny i ekonomiczny: „Wolna kon­kurencja doprowadziła do samozagłady, miej­sce wolnego handlu zajęło ujarzmienie życia gospodarczego przez garść ludzi, za żądzą zysku przyszła nieokiełznana dążność do pa­nowania, całe życie gospodarcze stało się straszliwie twarde, bezlitosne i brutalne" (109).

Do tego Papież dodaje, że państwo, które po­winno samo być „wolne od wszelkiej stronniczości i oddane jedynie dobru ogółu i sprawiedliwości"  i że „na wysokim winno zasiadać tronie jako władca i najwyższy rozjemca", zamiast tego stało się samo „niewolnikiem wydanym na łup ludzkich żądz i namiętności" (109). Ten opis jest obrazem obec­nej sytuacji i nie mógł zostać wyrażony w bardziej zwięzły sposób i zarazem z taką ścisłością, jak to zrobił Papież.

6. Wreszcie, w walce o władzę między naro­dami „dwojakie zło z tego samego źródła wypły­nęło: tu 'nacjonalizm' albo nawet 'imperializm' go­spodarczy – gdzie indziej zaś nie mniej zgubny i potępienia godny finansowy 'internacjonalizm' lub 'międzynarodowy imperializm pieniądza', we­dług którego tam jest ojczyzna, gdzie jest dobrze" (109), (podkreślenia dodane przez autora arty­kułu).

„Międzynarodowy imperializm pieniądza": podmiot polityczny

Przy pomocy określeń „internacjonalizm" czy „międzynarodowy imperializm pieniądza" Pius XI odnosi się do imperializmu zarządzanego przez to, co zazwyczaj znane jest jako międzynarodowy kapitał finansowy.

Papież charakteryzuje taki imperializm jako re­alną i konkretną „władzę', zrodzoną w wyniku kon­centracji światowego bogactwa w rękach niewielu i zniewolenia władz publicznych czy rządów, wła­dzę, która sprawowana jest w despotycznej, tyrań­skiej, arbitralnej czy dyktatorskiej formie poprzez absolutne przywłaszczenie pieniądza i kredytu. Faktycznie odnosi się on do formacji nie tylko eko­nomicznej, ale także w gruncie rzeczy politycznej, wprowadzając nową kategorię polityczną w zakres tej dyscypliny, która – pomimo upływu siedemdzie­sięciu siedmiu lat – jest ignorowana, jakby w ogóle nie istniała.

W tym sensie i z perspektywy moralnej Pius XI wskazuje na absolutny brak skrupułów „między­narodowego imperializmu pieniądza", stosując do niego łacińskie przysłowie „ubi bene, ibi pa­tria", co znaczy: „gdzie dobrze, tam ojczyzna". W ten sposób opisuje on postawę czystego egoizmu, brak jakiegokolwiek zainteresowania, odpowie­dzialności, kompromisu, korzeni i lojalności wobec narodu pochodzenia, czy tego, który przyjął go jako gościa.

Z drugiej strony, analiza „międzynarodowego imperializmu pieniądza" z politycznego i geopo­litycznego punktu widzenia, pokazuje, że stanowi on polityczny podmiot, charakteryzujący się nastę­pującymi cechami:

1. Władza ta jest sprawowana w skali świato­wej, ale nie jest związana z żadnym określonym państwem narodowym, ani nie utożsamia się z żadną określoną władzą polityczną czy narodową. Władza ta jest „zdenacjonalizowana" i stąd Pius XI oczywiście określa ją jasno jako „międzynaro­dową".

2. Jej pochodzenie i natura różnią się od po­chodzenia i natury narodów i są obce elementom składowym każdego państwa, ponieważ jej istota ma źródło w nadzwyczajnej koncentracji bogactwa i pieniędzy w rękach niewielu – światowej elity finansowej i międzynarodowych korporacji, połą­czonych w oligarchiczno-plutokratyczną sieć – a nie w czynnikach czy elementach tradycyjnie two­rzących państwo narodowe, których ona sama jest pozbawiona: terytorium, populacji, sił zbrojnych, sprawiedliwej jurysdykcji, waluty itd. Innymi słowy jest to władza „bez terytorium" i „bez populacji", na czym opiera i sprawuje swoją suwerenną jurysdyk­cję.

3. Siedziba jej rezydencji czy terytorialne roz­mieszczenie, jeśli takie posiada, są zawsze przy­padkowe i tymczasowe, i zależą od gwarancji bez­pieczeństwa fizycznego, oferowanego jej przez państwo, które przypadkowo ją gości.

4. W konsekwencji jest to ponadnarodowy czy pozanarodowy prywatny podmiot polityczny bez terytorium czy populacji, który gwałtownie wzrasta na arenie międzynarodowej, przywłaszczając sobie czy podporządkowując państwa narodowe, które pełnią rolę zaledwie instrumentów w służbie więk­szej i ważniejszej władzy i eliminują opór, który przeciwstawia się tej władzy.

5. Jądro tego ideologiczno-operacyjnego sys­temu owego ponadnarodowego czy pozanarodo­wego prywatnego podmiotu politycznego składa się z kombinacji podwójnej władzy w stosunkach międzynarodowych – jednej formalnej (państwo) i drugiej realnej (tej wykonywanej przez nie) –; w radykalnym liberalizmie; w eliminacji granic państw narodowych; w standaryzacji „demokracji", jako powszechnego ustroju politycznego posłusznego międzynarodowej oligarchii i plutokratycznej woli; w bezpośredniej lub niebezpośredniej kontroli wielostronnych instytucji kredytu, emisji waluty płatności międzynarodowych (dolar) i największej części ogólnoświatowego handlu, jak też tak zwa­nych „długów zewnętrznych" krajów zadłużonych – praktycznie nie istnieją kraje wolne od długu – i w końcu w zastosowaniu środków komunikacji, jako ostatecznego narzędzia przemiany i kształtowania wizji świata i psychologii społeczeństwa, narzuca­jąc państwom, społeczeństwom i jednostkom wzory zachowania zazwyczaj liberalne w stosunku do wartości i moralności społeczeństwa tradycyj­nego.

Jest tak na przykład, że natura „międzynaro­dowego imperializmu pieniądza" pragnie domino­wać i z nieograniczoną siłą manifestuje się w tak zwanej „formule Rotschilda" – przypisywanej zało­życielowi gigantycznej sieci bankowej i finansowej, noszącej jego imię (Meyer Amschel Rothschild) – która mówi: „Pozwólcie mi emitować i kontrolo­wać pieniądze kraju, a ja nie dbam o to, kto tworzy jego prawa".5 Z kolei, Paul Samuelson – jeden z najbardziej wpływowych ekonomistów mo­netarnych XX wieku – uzupełnia to z praktycznego punktu widzenia drugą, bardziej współczesną for­mułą, opartą na formule Rotschilda, która mówi: „Nie dbam, kto pisze prawa kraju… jeśli mogę pisać jego podręczniki ekonomiczne". Formuła ta wzmacnia twierdzenie pierwszej formuły i usprawiedliwia następne twierdzenie, z punktu widzenia teorii ekonomicznej, co jest po prostu aktem siły. W drugim miejscu, poprzez środki działania gigantycznego aparatu propagandy kultu­ralnej i edukacyjnej, która kontroluje wszystkie środki komunikacji oraz próbuje ukrywać przed społeczeństwem brutalność, z jaką Rotschild uświęca „pieniądze" w ich rozmaitych formach, zwłaszcza przez pożyczki i długi, używając ich jako instrumentów i środków władzy i dominacji – jest zarówno konkretna jak i realna.

Ciągłość doktryny

Określenie „międzynarodowego imperiali­zmu pieniądza" wprowadzone przez Piusa XI nie było izolowanym czy przypadkowym głosem we­wnątrz Kościoła katolickiego. Zostało ono otwarcie zatwierdzone pod tą samą nazwą przez Jana XXIII w siedemdziesiątą rocznicę Rerum Novarum (1961) i później przez Pawła VI w 1971 r.

W pierwszym przypadku, Jan XXIII, trzydzieści lat później – w środku lat powojennych – powraca do bardzo poważnych potępień swojego poprzed­nika, potwierdzając ciągłość jego słów i podkre­ślając z jasnością to, co wydaje się być usystema­tyzowaną  normalnością: podporządkowanie władz państwowych interesom ekonomicznym.  

1. Encyklika Jana XXIII Mater et Magistra – 1961

„36. Dlatego to, jak wnikliwie zauważa Papież,'miejsce wolnego handlu zajęło ujarzmienie życia gospodarczego przez garść ludzi, za żądzą zysku przyszła nieokiełznana dążność do panowania, całe życie gospodarcze stało się straszliwie twarde, bezlitosne i brutalne'. W wyniku tego nawet władze państwowe stanęły na usługi interesów bogaczy, co skończyło się międzynarodowym imperializmem pieniądza" (podkreślenie dodane przez autora artykułu).  

Później Paweł VI musiał zdać sobie sprawę z tego, że wielkość tej władzy była tak olbrzymia i monstrualna w jej konsekwencjach, iż wprost i bez eufemizmów przypisał jej źródło, jako relację przy­czyny i skutku, „liberalnemu kapitalizmowi" i na­zwał ten imperializm „dyktaturą".

2. Encyklika Pawła VI Populorum Progressio6 – 1967: liberalny kapitalizm

„26. Lecz w związku z tymi nowymi warunkami, nie wiemy jakim sposobem, zakradły się do spo­łeczności ludzkiej poglądy, według których głów­nym bodźcem postępu ekonomicznego jest zysk, naczelną normą działalności gospodarczej – wolna konkurencja, prywatna zaś własność środków pro­dukcji to prawo absolutne, nie znające ograniczeń i nie wiążące się z żadnymi zobowiązaniami spo­łecznymi. Ta forma nieskrępowanego'liberalizmu'torowała drogę pewnemu rodzajowi tyranii, słusz­nie potępionemu przez Poprzednika Naszego, Piusa XI, gdyż stąd wywodzi swój początek 'mię­dzynarodowy imperializm pieniądza'" (podkre­ślenie dodane przez autora artykułu).

Jak można zauważyć, obaj Papieże potwier­dzili i nadali ciągłość doktrynie Piusa XI odnoszą­cej się do „międzynarodowego imperializmu pieniądza". Lecz ich ludzka mądrość nie byłaby wystarczająca, gdyby nie była inspirowana przez Ducha Świętego i oparta na Słowach i Czynach Naszego Pana Jezusa Chrystusa. Wszelkie roz­ważania dotyczące „pieniędzy" nie mogą pomijać tego nieugiętego przekonania (a zarazem dyle­matu teologicznego): „Nikt nie może dwom pa­nom służyć. Bo albo jednego będzie nienawi­dził, a drugiego będzie miłował; albo z jednym będzie trzymał, a drugim wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i Mamonie" (Mt 6,24).

Mamona jest „uosabiana poniekąd jako bóg"7. Jest to także uosobienie pieniędzy i bogactwa – żądzy materialnego posiadania i pieniędzy. Św. Paweł precyzuje: „Albowiem korzeniem wszel­kiego zła jest chciwość pieniędzy…" (1 Tm 6,10), ponieważ nie jest to tylko siła materialna, ale tak jak wiara w każdego fałszywego boga, wywo­łuje groźną chorobę moralną – złośliwą i nadzwy­czaj destrukcyjną.

Konsekwencją jest dylemat teologiczny wyra­żony przez Naszego Pana Jezusa Chrystusa, że miłość i służba Bogu jest absolutnym przeciwień­stwem miłości i służby pieniądzu (mamonie). Dla­tego dzieła stworzone z miłości do Boga są także przeciwne i sprzeczne z dziełami wytworzonymi z miłości do pieniędzy czy mamony. Nie ma możli­wości współistnienia między władzą Boga i władzą pieniądza, ponieważ nikt nie może służyć dwom panom.

Z tego powodu zgadzamy się z opinią profe­sora Jordana Bruno Genty, kiedy twierdzi on, że: „Kwestia Społeczna, która obecnie nabrała świa­towych wymiarów, jest rozwiązywana w decydują­cej Kwestii Teologicznej, umieszczonej między Chrystusem Królem i zarządcami (właścicielami) światowego bogactwa".8

Santiago Roque Alonso

Artykuł ten został opublikowany jako aneks do hisz­pańskiego tłumaczenia książki Alana B. Jonesa Jak naprawdę funkcjonuje świat, Ed. Segunda Independen­cia, 3 wydanie, Buenos Aires, Argentyna, 2004 r.

(dokończenie tego artykułu zamieścimy w na­stępnym numerze MICHAELA)


1- Carroll Quigley – Tragedy and Hope (Tragedia i nadzieja), MacMillan Company, New York, 1966.

2- Alan B. Jones – How the World Really Works, ABJ Press, 1997; P.O. Box 96967, Paradise, California 95967, USA. 

3- Doctrina Pontificia: Documentos Sociales, BAC, Ma­dryt, 1964.

4-  Nell-Breuning, Oswald Von, Reorganización de la Vida Social, Editorial Poblet, Buenos Aires, 1946.

5- Elleston Roger C. – Money, A Medium of Power (Pieniądze, środek władzy), Grand Teton University Press, Jackson, USA, 1998. 

6-  Principios y Orientaciones del Magisterio Social de la Iglesia, Editorial CIES, Buenos Aires, 1989.

7- McKenzie John L., S. J. DICTIONARY OF THE BIBLE, McMillan, New York, NY, 1965: „Mamona (gr. mamonas, z aramejskiego mamona). Słowo to pojawia się w Nowym Testamencie tylko w Mt 6,24 i Łk 16:9,11,13 i ani razu w Starym Testamencie. Występuje często w targumach [aramejskie tłumaczenie części Starego Testamentu – przyp. tłum.] i Talmudzie… W tych dokumentach ma ona znaczenie własności, nie tylko pieniędzy, ale każdego posiadania. Jest uosabiana poniekąd jako bóg”. 

8- Jordán Bruno Genta – El Mundo y la Argentina de Hoy, wykład wygłoszony w kwietniu 1974 r., Dos Espadas, czerwiec 1974. 

Początek strony
JSN Boot template designed by JoomlaShine.com