French flag English spanish flag

Dziennik patriotów katolickich
dla reformy monetarnej Kredytu Społecznego

Nauka psychologii, cz.1

w dniu poniedziałek, 01 marzec 2010.

Wyjaśnienie psychologii i psychiatrii z perspektywy chrześcijańskiej

W kilku kolejnych numerach MICHAELA przedstawimy obszerne studium zastosowań i nie­bezpieczeństw psychologii i psychiatrii. Przestu­diujemy przedmiot zainteresowania, ku któremu ta dziedzina powinna się kierować i jak to się odnosi do człowieka. Przeanalizujemy efekty stosowania leków psychotropowych, jak też ekscesy koncer­nów farmaceutycznych w tym zakresie i ich powią­zania z Amerykańską Agencją ds. Żywności i Le­ków.

W pierwszej części chcielibyśmy przedstawić słowami arcybiskupa Fultona Sheena (którego proces beatyfikacyjny trwa w Rzymie), czego psy­chologia i psychiatria powinna nas uczyć. Arcybi­skup Sheen prezentuje swoje badania w jasny i opisowy sposób, który czyni ten często błędnie rozumiany temat bardzo łatwym do zrozumienia.

Każdy człowiek posiada w sobie podstawową zasadę, która objawia się w postaci pragnień, im­pulsów i namiętności... nazywanych także pożądli­wością. Istnieją głównie trzy takie zasady:

1) Samodoskonalenie ludzkiego umysłu. Gdy­byśmy nigdy nie mieli tego popędu w sobie, nigdy nie dążylibyśmy do doskonalenia się intelektualnie czy społecznie,

2) Posiadamy inny popęd, ponieważ człowiek ma nie tylko rozum czy głowę, ale także ciało. Ten impuls jest kierowany do ciała i jego przyjemności. Zwłaszcza do samoutrwalania rodzaju ludzkiego,

3) W dodatku do tych dwóch pragnień, mamy także pragnienie tego, co znajduje się poza nami, a mianowicie świata. Na przykład mamy pragnienie posiadania nieruchomości, czy rzeczy, takich jak samochód.

Są to bardzo normalne pragnienia i osoba nie musi myśleć, że jest z nią coś złego tylko dlatego, że chce doskonalić swój umysł, two­rzyć rodzaj ludzki czy posiadać własność. Te rzeczy są normalne.

Może się zdarzyć, że te pragnienia nie zawsze będą kontrolowane przez rozum czy przez miłość Boga. I kiedy te impulsy, namiętności, pożądania i pragnienia wezmą górę nad nami, naturalne pra­gnienie samodoskonalenia umysłu może stać się pychą, egotyzmem czy samolubstwem. Popędy ciała do samoutrwalania rodzaju ludzkiego, kiedy nie podlegają prawu i odpowiedniemu rozsądkowi, mogą się stać tym, co zwykło się nazywać pożą­daniem, a dziś nazywa się seksem. (Chociaż nie­właściwie.)

Trzecie pragnienie, jeśli nie jest kontrolowane przez rozum, może stać się chciwością, egoizmem czy światowością. Rozumiemy je jako nie­prawi­dłowe czy nienormalne.

Przejdziemy teraz do nauki psychiatrii.

Czym jest zainteresowana psychiatria: prawi­dłowością czy nieprawidłowością? Odpowiedź brzmi: nieprawidłowością.

Trzej psychiatrzy są najbardziej znaczący, je­żeli chodzi o rozwój tej nauki. Alfred Adler rozwinął swoją teorię na temat pychy. Zygmunt Freud skon­centrował się na ciele, zmysłowości i seksie. Carl Jung zajmował się bezpieczeństwem i naszymi relacjami z obiektywnym światem.

Ci trzej ludzie byli pionierami psychiatrii. Zanim wyjaśnię ich teorie, chciałbym dokonać rozróżnie­nia. Różnice będą pomiędzy metodą i teorią.

Załóżmy, że ktoś jest zainteresowany studio­waniem spadających ciał. Mam na myśli spadające ludzkie ciała. Jednym sposobem przeprowadzenia badań spadających ciał byłoby zrobienie przy po­mocy aparatu fotograficznego zdjęć ludzi, którzy spadają. To byłaby metoda badania. Załóżmy te­raz, że zaczynamy od wyjaśnienia jak człowiek spada. Jest to całkiem coś innego, ponieważ tu będziemy studiowali motyw.

Wyobraźmy sobie, że ktoś powiedział: „Otóż powodem tego, że ten właśnie człowiek skoczył z mostu było to, iż ktoś nazwał go tchórzem i chciał on potwierdzić swoją wyższość". To byłaby teoria Adlera. Załóżmy teraz, że ktoś inny powiedział: „Nie, mężczyzna, o którym mowa był seksualnie nieprzystosowany". To byłby Freud. Ktoś inny po­wiedział: „On chciał się tylko popisać; był ekstra­wertykiem". To byłby Jung.

Pamiętajmy, że są to tylko teorie! Ale z czym się te teorie zgadzają, a czym się różnią? Po pierwsze wszystkie one zgadzają się z metodą, która jest dobra!

Metoda nazywa się psychoanalizą. Największe uznanie za rozwinięcie metody psychoanalizy na­leży się Zygmuntowi Freudowi. Adler i Jung w pewnym okresie byli z nim związani, ale rozdzielili się, ponieważ Freud zbyt mocno podkreślał seks.

Czym jest psychoanaliza?

Psychoanaliza rozpoczyna się propozycją, że w dodatku do świadomego rozumu, mamy także rozum nieświadomy. Wyobraźmy sobie parter domu (zob. rys. 2). Są tam schody, które prowadzą w dół i jest tam piwnica. Jest tu nieświadomy ro­zum (u dołu schodów) i świadomy rozum (parter domu) oraz drzwi do piwnicy. Tak jak wiele gospo­dyń domowych wyrzuca śmieci na dół do piwnicy, tak też postępuje rozum.

Ludzki rozum wyrzuca często na dół nieświa­domość, idee, które są nieprzyjemne i które rozum chce stłumić. Wyrzuca je on na dół do nieświado­mości i rzadko się zdarza, żeby kiedykolwiek wy­dostały się one do góry. Dlaczego? Ponieważ znajduje się tam mały człowieczek, zwany cenzo­rem i kiedykolwiek myśl, która jest na dole (w piw­nicy), zaczyna wchodzić po schodach, ten mały cenzor rozbija jej głowę.

Czy myśli te powstają kiedykolwiek w naszej świadomości? Czasami pojawiają się w snach, mówią psychoanalitycy. Ale potem idee zmieniają się tak, że nie wyłaniają się takie, jakimi są na­prawdę. Nie wiemy, co one znaczą, ale psychiatra wie. I powie on nam, czym one są, tylko nie za darmo (stosując duże honorarium). Wszyscy oni praktycznie zgadzają się co do tego. Ta metoda badania nieświadomego rozumu jest sensowna i właściwa, dobra i konieczna w wielu przypadkach.

Teraz przedstawimy teorię.

Jak wyjaśnimy nieświadomy rozum, co jest wewnątrz niego, i jego relację ze świadomym ro­zumem? W tej sprawie trzy szkoły Adlera, Freuda i Junga nie zgadzają się ze sobą.

Przestudiujmy je po kolei.

1) Teoria Adlera mówi, że w każdym istnieje popęd do wyższości i pychy. Jeśli ten popęd do wyższości jest z takiego czy innego powodu za­blokowany, jeśli jest stłumiony, jest on kierowany do nieświadomości i wyłania się później w ukryty sposób. Adler nazywa to kompleksem niższości. Mówi on, że podstawowy popęd do wyższości ob­jawia się przez agresywność, przechwałki, egoizm i tysiąc innych form. Innymi słowy, to Adler jest tym, który dał nam sformułowania tak często dziś używane: kompleks niższości i wyższości.

2) Teoria Freuda mówi, że pierwsze sześć lat życia każdego człowieka, w większej części, decy­dują o tym, jaki kto jest. W czasie tych pierwszych sześciu lat dziecko odczuwa przyjemności, które są związane z pewnymi organami ciała. W tej czę­ści nieświadomości, i tu cytuję Freuda: „jest pra­gnienie kanibalizmu, kazirodztwa i morderstwa". Każdy chłopiec (według Junga) ma w sobie pra­gnienie zabicia swojego ojca, żeby poślubić swoją matkę. Jest to znane jako kompleks Edypa. Każda dziewczynka ma pragnienie zabicia swojej matki, żeby poślubić swojego ojca. Jest to kompleks Elektry. Każdy chciałby odzyskać później w życiu te przyjemności pierwszych sześciu lat, które znaj­dują się tu na dole (w piwnicy), w tym, co Freud nazywa „Id". „Id" jest łacińskim słowem oznaczają­cym „to". Ale wyżej w świadomości znajduje się to, co nazywa on ego i super ego. Są tam zakazy, za­sady i konwencje społeczne, które tłumią te dzie­cięce pragnienia. „Id" stanowi naturę ludzką. Jest teraz wielu freudystów, którzy mówią, że spo­so­bem na oswobodzenie się z wielu tych komplek­sów jest pozwolenie „Id" na nieskrępowane ujście. Twierdzę, że są freudyści, którzy tego uczą. Jest to inna teoria.

3) Teoria Junga mówi, że w nieświadomości pozostaje nie tylko ten podstawowy impuls seksu­alny Freuda. Istnieje nie tylko personalna, ale także, jak ją nazywa, rasowa nieświadomość. To znaczy zbiorowa nieświadomość całej rasy ludz­kiej. Istnieją mity, symbole i tak dalej, dzięki którym człowiek pozostaje w rodzaju symbolicznej relacji z przeszłością. Człowiek stale próbuje wejść w kon­takt ze światem, jeśli może. Niektórzy manifestują ten kontakt ze światem całkiem otwarcie i stają się oni ekstrawertykami, inni odczuwają wielki ból w kontakcie ze światem i pozostają wewnątrz siebie; ci są nazywani introwertykami.

Są to oryginalne teorie psychiatryczne wyja­śnione w możliwie najprostszy sposób. Zauważmy, że żadna z nich nie wyjaśnia całego człowieka! Każda zajmuje się jego jedną trzecią. Nawiasem mówiąc, każda jest także w jednej trzeciej po­prawna. (Człowiek składa się z ciała i duszy.) Ale nie brały one pod uwagę całego człowieka i na dodatek są to tylko teorie!

Fundacja Rockefellera wyasygnowała wystar­czającą ilość pieniędzy na przeanalizowanie 116 artykułów i książek przez profesora z Harvardu. Przeprowadził on badania kliniczne, które miały wyjaśnić tylko teorię Freuda. Odpowiedź uzyskana po tych długich i kosztownych badaniach była taka, że mogły one równie łatwo zostać wyjaśnione przez każdą inną teorię. Jest bardzo ważne żeby pamiętać, iż są to tylko teorie, nawet jeśli metoda stojąca za teorią jest solidna i trwała.

Teraz przejdziemy do opisu innych osiągnięć w psychiatrii, które niezupełnie są w zgodzie z metodą psychoanalizy. Pierwszym osiągnięciem jest uzna­nie, że człowiek jest jednością psychosomatyczną. Psycho: ma rozum. Somatyczną: ma ciało. Obie części są związane jedna z drugą.

Zostało to udowodnione, zgodnie z badaniami. Rozmawiałem z lekarką, która prowadzi badania według tych szczególnych wzorów. Jest ona zain­teresowana chemią komórki i metabolizmem. Uczona mówi, że możliwe jest odnotowanie zmian chemicznych w komórce, w której nastąpiło duże zmęczenie. Kiedy zmienia się chemia komórki, wpływa to na gruczoły i mózg. Dlatego według tych odkryć, istnieje często fizjologiczna podstawa dla psychoz i neuroz. Innymi słowy, psychiatria powinna działać przeciwko tego rodzaju angeli­zmowi1, który uważa podświadomy rozum za coś krążącego w przestrzeni. Wiemy, że nasz ro­zum jest związany z naszym ciałem; jest związany z organizmem. Stąd ciało ma wpływ na rozum, a rozum na ciało.

W wielu przypadkach istnieje fizjologiczna, biologiczna i metaboliczna podstawa chorób umy­słowych. Jest to podstawa medyczna i metody psychologiczne nie będą tu działały. Jako psychia­tra Bonawentura stwierdził: „Istnieje coś szczegól­nie ludzkiego w człowieku, a mianowicie jego pra­gnienie skierowane ku moralności, tak że czasami jego nieświadomy rozum może być kontrolowany, czasami może istnieć poczucie winy i psychiatra musi to wziąć pod uwagę".

Człowiek ma powód i władzę wyboru. Jest on bytem odpowiedzialnym, próbującym nadać pewne znaczenie życiu. Egzystencja i problem wartości mają olbrzymi wpływ na człowieka. Nie wystarczy, na przykład, tylko przeanalizować, gdzie można zna­leźć martwy żołądź, z którego wyrósł dąb. Nie można wyjaśnić dębu przy pomocy tego zbutwia­łego żołędzia. Kiedy statek tonie, nie wystarczy bynajmniej przeanalizować wody, które wdarły się do jego ładowni. Można wyjaśnić te rzeczy także czymś innym, a mianowicie intelektem, zdolno­ściami artystycznymi i stanowczością.

Chciałbym prosić naszych obecnych studentów uczelni, żeby domagali się kursów prawidłowej psychologii, jak też nieprawidłowej psychologii. Nie wszyscy na tym świecie są rozbici! Jesteśmy roz­sądnymi ludźmi i nasi (uniwersyteccy i szkolni) na­uczyciele powinni to wiedzieć i powinni mówić nam, że nie tylko mamy ciało, ale mamy też duszę oraz powód i władzę wyboru.

Nie można mówić nam, że wolność świata jest zagrożona, a potem za chwilę, poprzez przesta­rzałą szkołę psychoanalityków czy psychiatrów, że człowiek nie ma żadnej wolności, że jest on całko­wicie zdeterminowany przez dziecinne pragnienia. Innymi słowy, jeśli mamy odkryć pełną chwałę na­uki, nawet z metodą psychoanalityczną, powinni­śmy to zrobić, uznając prawdę tego, co powiedział św. Augustyn: „Nasze serca zostały stworzone dla Ciebie, O Boże, i są one niespokojne, do­póki nie spoczną w Tobie!".

(koniec części 1)

Arcybiskup Fulton Sheen


1- Angelizm jest teorią życia ludzkiego, która minimalizuje pożądania i dlatego ignoruje potrzebę moralnej czujności i modlitwy, by radzić sobie z konsekwencjami grzechu pierworodnego. Zasadniczo jest to tendencja do traktowania spraw ludzkich ze swobodnym optymizmem, jakby ludzie byli aniołami bez potrzeb cielesnych i bez skłonności do grzechu.

Początek strony
JSN Boot template designed by JoomlaShine.com