Tekst pochodzi z,,Książki do oświecenia i zbudowania" ks. Leonarda Goffinego pod głównym tytułem „Nauka wiary i obyczajów", wydanej w języku polskim w 1894 r. (zachowujemy pisownię wydania oryginalnego).
Przypuśćmy, że kilkuset ludzi jest osadzonych w więzieniu, i że z nich każdy nieodwołalnym wyrokiem jest skazany na śmierć. Żaden z nich nie wie, kiedy dlań wybije ostatnia godzina; tymczasem wyprowadzają z nich na rusztowanie tego, który najmniej o tem myślał. Czyż każdemu z nich nie będzie z obawy bilo serce, ilekroć drzwi więzienne się otworzą? - Podobnie i na nas wszystkich padł wyrok śmierci. Każdy z nas jest zamknięty w ciele, jakby w więzieniu jakiem; każdy z nas lękać się powinien chwili, w której go na stracenie wyprowadzą, a jednak mało kto z nas dba o to, kiedy przyjdzie nań ostatnia godzina. Tak żyjemy, jakbyśmy wiecznie żyć mieli. Każdy dba tylko o wygody ciała; dla ciała zbieramy skarby i majątki, o duszę mało kto się troszczy, lecz brnie dalej w kałuży grzechów i nieprawości.
Czyż to jest rozumne postępowanie? Ciało roztoczy robactwo, dusza zaś (nie wiedząc, kiedy się to stanie) pójdzie do domu wieczności, do którego albo już zaniosła, albo zanieść powinna skarby dobrych uczynków, jeśli pragnie używać szczęścia wiekuistego. Któż będzie tak dalece obranym z rozumu, izby miał póki życia dbać jedynie o ciało, a zaniedbać duszę?
Człowieku! mówi św. Franciszek Salezy (Filotea 1, 13), wystaw sobie żywo, że, gdy wyzioniesz ducha, świat dla ciebie istnieć przestanie. Nie będzie dla ciebie świata; przekonasz się, jak w twych oczach zniknie. W ostatniej godzinie weźmiesz rozbrat ze wszystkiem: z uciechami, z bogactwem, zaszczytami i przyjaciółmi, słowem - ze wszystkiem, cokolwiek ci było miłem. To wszystko w twych oczach pierzchnie, jak senna mara. Wtedy powiesz: Biada mnie nędznikowi, dla takich drobnostek i urojeń wszystko straciłem. Natomiast pobożność, uczciwość, pokuta, dobre uczynki w błogiem ukażą ci się świetle i zawołasz: "Czemum nie szedł tą drogą?" Wtedy twe grzechy, któreś uważał za proszek, wydadzą ci się jak góry niebotyczne, a wszystko, co według twego zdania uchodziło za dobre i uczciwe, zda ci się bardzo małem.
Jakiż strach ogarnie twoją duszę, gdy będzie musiała pójść w niezgłębioną przepaść wieczności, owej wieczności, która (jak mówi św. Bernard) chłonie w sobie wszystkie czasy, i o której mówi św. Grzegorz, że łatwiej powiedzieć, czem ona nie jest, aniżeli czem jest. Jakiż strach padnie na nią, gdy będzie musiała stanąć przed obliczem Boga, którego w życiu nigdy nie miłowała i nie wielbila, przed którym zdawać będzie ciężki rachunek, i z którego ust usłyszy nieodwołalny wyrok.
Czyż te i tym podobne myśli nie uczynią na tobie wrażenia? Jakże unikniesz tej strasznej chwili? Tylko w ten sposób, że żyć będziesz tak, jak zapragniesz w chwili śmierci, aby twe życie przeszłe było Bogu mile. Naucz się za życia umierać dobrą śmiercią; jest to największa sztuka; którą raz tylko wykonać podobno. Umieraj z św. Pawłem codziennie, tępiąc w sobie pożądliwości ciała, umierając sercem dla świata, wyrzekając się uciech jego i próżności, zanim do tego cię zmusi śmierć nieubłagana. Mędrzec pewien słusznie mówi: kto umiera, zanim umrze, nie umrze, gdy umierać będzie.
Świecie! Nie wiem godziny, kiedy cię będę musiał opuścić; nie chcę przeto od ciebie zależeć. Mili przyjaciele i krewni! Na przyszłość miłować was będę miłością skierowaną ku Bogu, która nie ustanie ze śmiercią, lecz wiecznie trwać będzie. Panie! dopomóż mi, abym dla siebie samego i dla świata umarł, dla Ciebie tylko żył i zasłużył na wiekuiste szczęście.
Na początku Mszy świętej odzywa się Kościół temi słowy, aby okazać chęć gorliwej pokuty i wzruszyć miłosierdzie Boże:
"Panie, Ty masz litość nad wszystkimi, gdyż przebaczasz grzechów ludzkich dla pokuty. Nie masz nic w nienawiści z tego, coś uczynił, a przepuszczasz wszystkim, gdyż Twoi są, Panie, który dusze milujesz". (Mard. 11, 24- 25) Zmiłuj się nademną, Boże, zmiłuj się nademną, albowiem w Tobie ufa dusza moja". (Ps. 56, 2.) Chwała Bogu Ojcu itd.
Tak powstał, jak rzeczywiście umarł. Jedno i drugie jest rzeczą niewątpliwą. Do tej wiary przy-
znajemy się w składzie apostolskim, mówiąc,,Umęczon pod Pontskim Pilatem, ukrzyżowan, umarł i pogrzebion. Zstąpił do piekłów, trzeciego dnia zmartwychwstał."
1. Wiemy to z przepowiedni i proroctw starego zakonu.
2. Z zapowiedzi samegoż Chrystusa. Rzadko bowiem wspominał o Swej męce, izby nie napomykał zarazem o Swem zmartwychwstaniu. Gdy Żydzi żądali od Niego cudu, którym miał stwierdzić Swe Bóstwo, odsyłał ich do Jonasza proroka i dodawał: „Jako był Jonasz w brzuchu wieloryba trzy dni, tak będzie syn człowieczy w sercu ziemi trzy dni i trzy noce." (Mat. 12, 40.)
3. Anioł poświadczył Jego zmartwychwstanie w obec niewiast.
4. Nie widziano ciała Jego w grobie, lecz Jego żywego.
5. Zmartwychwstanie Jego stwierdzają apostołowie i uczniowie, którym Chrystus się ukazał. Ewangelie wymieniają dwanaście takich pojawień się Chrystusa po śmierci, a dzieje apostolskie wyraźnie wypowiadają, że Pan Jezus okazywał się często" apostolom, a raz rzeszy składającej się z 500 ludzi.
6. Niezbitym dowodem są tysiące narodu, które się nawróciły w skutek kazań Zbawiciela.
7. Nareszcie są apostołowie i wielu innych krwawymi świadkami tego zdarzenia.
1. Aby ziścić przepowiednie i wzmianki o Swem zmartwychwstaniu tak własne, jako i zawarte w pismach starego zakonu.
2. Aby własnemu człowieczeństwu dać zasłużoną nagrodę za swe współdziałanie w sprawie odkupienia świata.
3. Aby dać niezbity dowód Swego Bóstwa i posłannictwa Boskiego. Kilkakrotnie oświadczył Żydom, że zmartwychwstanie Jego będzie oznaką, iż jest prawdziwie Synem Bożym i obiecanym Mesyaszem.
4. Chciał i nas wszystkich utwierdzić w wierze w Swe Bóstwo i Swą naukę. Jeśliż Chrystus nie powstał, próżne tedy jest przepowiadanie nasze, próżna jest i wiara nasza." (Kor. 15, 14.)
5. Aby w nas wzniecić nadzieję, że i my kiedyś z martwych powstaniemy. „Bóg wzbudził Chrystusa z martwych i dał Mu chwałę, aby wiara i nadzieja wasza w Bogu była." (I. Piotr 1, 21.)
6. Aby nam dać pewność i rękojmią, że i my zbawieni będziem, gdy pójdziemy w ślady Jego.
7. Aby nas utwierdzić i zachęcić do wszelkich cierpień i ofiar nieodłącznych od tego życia. Wiemy, że, który wzbudził Jezusa, i nas wzbudzi z Jezusem. Dla tego nie ustawamy; albowiem to, które teraz jest pręciutko przemijające i lekkie nasze utrapienie, nader na wysokości wagę chwały wiekuistą w nas sprawuje." (Kor. 4, 8-17.) Zresztą chciał nam Chrystus okazać w obrazie, że mamy umrzeć dla grzechu i powstać do nowego życia:,,Jako Chrystus wstał z martwych, przez chwałę Ojcowską, tak i my żebyśmy w nowości żywota chodzili." (Rzym. 6. 4.)
Zmartwychwstanie przeto Pańskie jest dla nas niezmierną łaską i dobrodziejstwem miłościwego serca Jezusa, za które powinniśmy czuć w sercu radość, cześć i wdzięczność.
ks. Leonard Goffine