Partnerstwo Bezpieczeństwa i Dobrobytu jest połączeniem umów zawartych w celu utworzenia Unii Europejskiej. Używa ono niedemokratycznych środków do prowadzenia polityki i ustanawiania prawa bez wiedzy czy zgody obywateli, którzy są zmuszeni potem do jego przestrzegania. Ta sama taktyka będzie stosowana na kontynencie amerykańskim, kiedy rządy ustanowią tu Unię Północnoamerykańską1. Partnerstwo Bezpieczeństwa i Dobrobytu opowiada się za integracją Stanów Zjednoczonych, Kanady i Meksyku, co oznacza całkowitą utratę suwerenności tych trzech krajów.
27 sierpnia 2007 r. przywódcy północnoamerykańscy spotkali się w Montebello w Kanadzie. Pod pretekstem spotkania Partnerstwa Bezpieczeństwa i Dobrobytu, dyskutowali oni „szanse i wyzwania stojące przed Ameryką Północną oraz ustanowienie priorytetów dla dalszej współpracy". Orędownicy planu dyskutowali na temat utworzenia z całej Ameryki Północnej jednego „konkurencyjnego gracza na rynku globalnym", tak by globalizacja postępowała w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie i Meksyku. Jednym z rozważanych tematów był masowy ruch rozmieszczania personelu wojskowego w Ameryce Północnej. Partnerstwo Bezpieczeństwa i Dobrobytu wymaga, żeby rozwinięte zostały procedury „kierowania ruchem towarów i ludzi przez nasze wspólne granice w czasie stanu zagrożenia i po nim". Nasi przywódcy kontynuują nagłaśnianie umów handlowych NAFTY i znaczenia Partnerstwa Bezpieczeństwa i Dobrobytu, pomimo że 18 stanów w USA sprzeciwia się obu tym środkom, tworząc odpowiednie ustawy.
Szczyt w Montebello odbywał się w tajemnicy i bez żadnych relacji prasowych. Demonstranci, którzy przybyli z całej Kanady i Stanów Zjednoczonych, byli trzymani z daleka przez duży kordon policji i ogrodzenie z drutu kolczastego. Prezydent George W. Bush żartował z obaw, że nie zezwolono na żadne relacje medialne ze spotkania, mówiąc: „Śmieszą mnie niektóre spekulacje, niektóre stare – możecie je nazwać taktyką politycznego strachu. Gdybyście pracowali w dziedzinie polityki tak długo jak ja, przyzwyczailibyście się do tego rodzaju techniki, gdzie przedstawiacie coś jako konspirację, a potem zmuszacie ludzi, żeby próbowali udowodnić, że ona nie istnieje. W taki właśnie sposób działają niektórzy ludzie." Premier Kanady, Stephen Harper, zlekceważył demonstrację, nawet potem, gdy dowiedział się, że uczestniczyły w niej setki demonstrantów. „Słyszałem, że to nic nie było. Kilka setek? To godne ubolewania", powiedział.
Senator ze stanu Oklahoma, Randy Brogdon, ustalił, że w następnej sesji parlamentu wprowadzi ustawodawstwo stanowe, sprzeciwiające się porozumieniu NAFTY. Planem senatora Brogdona jest wycofanie członkostwa Oklahomy z Koalicji Północnoamerykańskiego Super Korytarza. Wyjaśniał on, że „NAFTA nie jest wolnym handlem; jest handlem zarządzanym", a „Partnerstwo Bezpieczeństwa i Dobrobytu przedstawiane jest jako zabezpieczenie! Ale będzie ono miało dokładnie przeciwne skutki… a Unia Europejska zaczynała w ten sam sposób, jako umowa handlowa." Sądząc po ilości stanów sprzeciwiających się NAFCIE i Unii Północnoamerykańskiej, rośnie liczba urzędników stanowych, którzy zaczynają myśleć w taki sam sposób, jak senator Brogdon.
Wartość dolara amerykańskiego bardzo szybko spada i jeśli się załamie, a wydaje się, że wszystko zmierza w tym kierunku, Ameryka przestanie być globalną potęgą. Dzisiaj, w 2008 r. galon benzyny kosztuje 3 dolary – 150% więcej niż w 1967 r. Nie jest to przypadek. Międzynarodowi Bankierzy chcą, żeby Amerykanie zaakceptowali globalną walutę, taką, jaką posiadają teraz kraje Unii Europejskiej. Poważnie ucierpi ekonomia Ameryki Południowej i Centralnej, tak jak społeczność azjatycka, która bardzo dużo zainwestowała w Stanach Zjednoczonych.
Kenneth Rogoff, były główny ekonomista Międzynarodowego Funduszu Walutowego, wyjaśniał: „Wszystko to wskazuje na wielki wzrost ryzyka rozwoju deficytu rachunku bieżącego USA i poważny upadek dolara". Ekonomiści zaczynają teraz debatować nad możliwością innej katastrofy dolara, podobnej do Wielkiej Depresji. Demoralizacja amerykańskiego dolara jest w istocie najlepszym usprawiedliwieniem, które Rezerwa Federalna mogłaby przedstawić Amerykanom, żeby zachęcić ich do zaakceptowania nowej waluty – amero. Rzeczywiście, nie było dotąd za dużo mowy na temat nowej waluty, ponieważ konglomeraty bankowe wiedzą, iż Amerykanie nigdy nie zrezygnują z dolara bez walki, ale obniżanie jego wartości przez ostatnie kilka miesięcy wskazuje, że zmierzamy w tym kierunku. Możemy to tylko porównać z chaotyczną już Unią Europejską. Kiedy zamieniła ona swoje narodowe waluty na euro, ci, którzy mieli duże (czy nawet małe) oszczędności stracili 60% tego, co posiadali. Mieli tylko pewien okres czasu, w którym mogli wymienić swoje pieniądze na euro, inaczej zostałyby one zdewaluowane i nie otrzymaliby niczego w zamian. Dlatego naprawdę nie mieli innego wyboru, jak zaakceptować to, co oferowały im banki Unii Europejskiej.
Z każdym spotkaniem za zamkniętymi drzwiami, Unia Europejska staje się coraz bardziej niedemokratyczna. W październiku 2007 r. europejscy przywódcy spotkali się w Lizbonie, w Portugalii, żeby poprawić konstytucję europejską. Zebrało się tam 200 tysięcy obywateli, którzy protestowali przeciwko utajnieniu spotkania i temu, że nie wolno im już więcej zabierać głosu w zarządzaniu swoimi krajami. Protest został całkowicie zignorowany przez prasę, chociaż był to największy protest, jaki widziała Portugalia od 20 lat.
Thomas Rupp, który jest przywódcą Europejskiej Kampanii Referendalnej, stwierdza, że „chwalili się oni, iż udało im się pokonać międzynarodowy kryzys, ale tak naprawdę zwiększyli tylko kryzys demokratyczny Unii Eruopejskiej przez zupełne pomijanie obywateli". (EU Observer, 3 października 2007 r.)
Demokracja, według filozofii Komisji Unii Europejskiej, jest zaniedbywana po to, żeby zamienić ją na imperializm. Prezydent Francji, Nicolas Sarkozy, idzie krok dalej, określając korzyści płynące z „nowego porządku świata", opartego na polityce Organizacji Narodów Zjednoczonych ze „zmianą sposobu myślenia i zachowania". Ostatecznym celem dla wszystkich propagandzistów'Nowego Porządku Świata'jest Jeden Porządek Świata. Dlatego stworzono Unię Europejską i dlatego elity promują Unię Północnoamerykańską.
Niemieckie rodziny uciekają z kraju, ponieważ chcą mieć jakąś kontrolę nad edukacją swoich dzieci. Niemcy zakazały nauczania dzieci w domu od czasów Hitlera, ale dopiero niedawno rząd zaczął ponownie egzekwować tę politykę. Jest to inny znak złego stanu Niemiec, które są częścią Unii Europejskiej, kontrolowaną przez imperialistyczną konstytucję. WorldNetDaily donosi, że na początku stycznia 2008 r. mieszkaniec Bawarii wysłał następującą wiadomość: „Dzisiaj rano mieliśmy telefon z niemieckiego ministerstwa edukacji. Jutro wyślą do naszego domu policję i zabiorą siłą Josia (6 lat), Lou Ann (10 lat) i Aileen (13 lat) do szkoły publicznej."
Joel Thornton, który jest przewodniczącym Międzynarodowej Grupy Praw Człowieka, popierającej nauczanie domowe w Niemczech, oświadczył, że „niemieccy urzędnicy rządowi zamierzają złamać swoje własne procedury, żeby pozbawiać rodziców opieki nad dziećmi za nic więcej, niż nauczanie domowe. Byłoby to zrozumiałe, gdyby dochodziło tam do przestępczej działalności, której można byłoby uniknąć, jakkolwiek system nie będzie prawdopodobnie tak szybko zdolny do działania."
W komunistycznej Rosji kontrola państwa nad dziećmi była doskonałym sposobem, który zapewniał ich indoktrynację we wczesnym wieku w nauczanie socjalistycznego marksizmu. Jest to plan zwolenników Nowego Porządku Świata, a ta polityka stanie się wkrótce normą we wszystkich krajach Unii Europejskiej.
Ostatnie wiadomości, zaczerpnięte ze strony internetowej poświęconej korytarzowi transteksańskiemu www.keeptexasmoving.com, przynoszą detale, dotyczące ekspansji płatnych autostrad w Teksasie. Powiada się, że jednym z powodów tej rozbudowy jest to, iż korytarz(e) pomoże (pomogą) „zwiększyć handel między USA, Meksykiem i Kanadą, przyczyniając się do wzrostu regionalnej swobody poruszania się i podniesienia statusu ekonomicznego wszystkich krajów". Wiele stanów zwalcza ekspansję korytarza, chociaż nie ma na temat relacji medialnych. Korytarz jest propagowany i opracowywany od chwili ustanowienia Partnerstwa Bezpieczeństwa i Dobrobytu w 2005 r.
W „opisie wizji" wydanym przez ministerstwo transportu Stanów Zjednoczonych, czytamy: „System przewozu towarów w Stanach Zjednoczonych zapewni skuteczny, niezawodny, bezpieczny i solidny ruch towarów i będzie wspierał wzrost ekonomiczny kraju, polepszając jakość środowiska naturalnego". Po zrealizowaniu takiego połączenia autostradowego w Ameryce Północnej, niemożliwa będzie kontrola osób wjeżdżających i wyjeżdżających z kraju. Imigracja wzrośnie do niespotykanych rozmiarów bez żadnego poczucia bezpieczeństwa czy celu. Europa doświadcza już tego w ogromnym stopniu ku wielkiemu niezadowoleniu ludności.
Ekspansja jest kontynuowana, ale mieszkańcy Ameryki Północnej nie mogą pozwolić, żeby ich kraje doświadczyły utraty suwerenności i globalnego chaosu, który przyniesie im Unia Północnoamerykańska. Trzeba zająć stanowisko w tej kwestii i informować ludzi, zamawiając w oddziałach naszej redakcji przygotowane przez nas bezpłatne wydania MICHAELA na temat Unii Północnoamerykańskiej w języku angielskim. Trzeba je wszędzie rozprowadzać i zapoznać ludzi z tym, co się dzieje i w jaki sposób możemy walczyć z tym diabolicznym planem.
Marie Anne Jacques
1- Zob. artykuł Pierre’a Marchildona pt. „Policyjne superpaństwo Nowego Porządku Świata – Unia Północnoamerykańska”, MICHAEL nr 43, sierpień-wrzesień 2007.