French flag English spanish flag

Dziennik patriotów katolickich
dla reformy monetarnej Kredytu Społecznego

O ekonomii

w dniu środa, 01 październik 2008.

Przedstawiamy fragmenty książki Larry'ego Ba­tesa pt. Nadchodzi krach światowej ekonomii, wyda­nej po raz pierwszy w 1994 r.

W czasie moich trzech kadencji w Izbie Repre­zentantów w stanie Tennessee zostałem przewod­niczącym wpływowej komisji bankowej i gospodar­czej. Wtedy po raz pierwszy otworzyły mi się oczy na niektóre pokrętne schematy, jakie zrodziły się u na­szych tzw. liderów. Wtedy też przekonałem się o tym, że większość tego, czego uczono mnie odno­śnie ekonomii, nie jest zbyt wiarygodne.

Mogę z całą odpowiedzialnością stwierdzić, że największą przeszkodą w zrozumieniu ekonomii było moje wykształcenie ekonomiczne. Nie na­uczano mnie prawdy. Nauczano mnie nieprawdy odnośnie zasad działania ekonomii. (…) Uczono mnie, że ekonomia powinna działać w oparciu o kilka „praw naturalnych", …że wszystko, co dzieje się na rynku – wszystkie zawrotne spirale i zwroty – to „zja­wiska naturalne", powodowane przez różne czynniki „wywierające wpływ" na go­spodarkę, jak na przykład podaż, popyt itp. Ależ byłem naiwny! Dałem się na to złapać – na wszystko. Ale teraz wiem więcej.

To, co się dzieje, ma określony cel i dzieje się dlatego, że tak chcieli bankierzy i politycy. I w taki sposób działa ekonomia.

Mało tego, że zostałem bankierem, to jeszcze zo­stałem dyrektorem naczelnym i głównym udzia­łow­cem trzech małych banków w stanie Tennes­see. Prowadziliśmy je tak, jak należało prowadzić bank. Nie udzielaliśmy pożyczek krajom Trzeciego Świata, ani nie stosowaliśmy zasad piramidy. Troszczyliśmy się o pieniądze naszych depozyta­riuszy, ponieważ towarzyszyła nam świadomość tego, że są to ich pieniądze, a nie nasze. Nasz bank nie był pupilkiem rekinów z Wall Street ani Rezerwy Federalnej, lecz traktowaliśmy naszych depozytariuszy z godnością i przysparzaliśmy ko­rzyści naszym akcjonariuszom.

Pomyśl tylko, o ileż lepiej powodziłoby się w na­szym kraju, gdyby większość banków mogła powie­dzieć to samo dzisiaj. Lecz stało się coś dziwnego z tym, co kiedyś było zrównoważoną, a nawet ciężką profesją – spryciarze i oszuści za­częli przejmować kontrolę i nie dotyczy to tylko Waszyngtonu czy Wall Street. To samo działo się w moim stanie i w moim mieście. Wiedziałem, że skutki będą tragiczne, lecz ja byłem tylko jednym z mało znaczących pasażerów gdzieś z tyłu tego autobusu. Ponieważ nie byłem w stanie zatrzymać kierowców, popieranych przez Re­zerwę Federalną i zatwierdzonych przez Stowarzy­szenie Bankierów, postanowiłem opuścić ten autobus zanim stoczy się w przepaść. Ponad dziesięć lat temu sprzeda­łem te banki, zrezygnowałem z posady i wy­cofałem się z ban­kowości.  (…)

Kreatorzy pieniędzy skutecznie stworzyli iluzję prosperity poprzez doprowadzenie do powstania największego zadłużenia i wypuszczenia najwięk­szej ilości pieniędzy papierowych w całej historii. Już nie­bawem miarka tego długu się przeleje, a kiedy to nastąpi, wtedy wszystkie kasy oszczędno­ściowo-pożyczkowe, fundusze powiernicze, obli­gacje itp. znajdą się w wielkich tarapatach. Będzie to zaledwie czubek góry lodowej, jaki widać z od­dali.

Larry Bates

Ten numer MICHAELA otwiera dziesiąty rok obecności naszego czasopisma na polskim rynku. Jest to w dużej mierze obecność „podziemna". Należymy do grupy czasopism niskonakładowych nie dlatego, że nie chcielibyśmy zwiększać nakładu i zdobywać nowych Czytelników. Przeciwnie! Mó­wimy o sprawach, dotyczących wszystkich ludzi. Jesteśmy pismem katolickim, ale poruszane przez nas kwestie społeczne są uniwersalne i dotykają wspólnot, wyznających różne religie i mieszkają­cych we wszystkich zakątkach świata.

Zajmujemy się warunkami naszego życia do­czesnego na Ziemi, jak też zbawieniem naszych dusz. Ten pierwszy temat związany jest głównie z ekonomią – dziedziną, która dotyka każdego, a z której zrobiono naukę bardzo specjalistyczną i skomplikowaną, niedostępną przeciętnemu czło­wiekowi. Czytelnicy MICHAELA wiedzą, że nasze pismo propaguje system Kredytu Społecznego, który stanowi propozycję zastosowania katolickiej nauki społecznej w praktyce. Jest to system, który, gdyby został wprowadzony w życie, zmieniłby obecną cywilizację. Zapewnia on bowiem bezpie­czeństwo ekonomiczne każdemu człowiekowi, w każdym kraju i stanowi odpowiedź na zmiany, ja­kich dokonała rewolucja techniczna XX wieku. Głównie na problem zmniejszającej się ilości miejsc pracy.

 Kredyt Społeczny mówi najpierw o przyczy­nach istnienia wadliwego systemu ekonomicznego, który opanował prawie cały świat. Następnie opi­suje jego wady i przedstawia propozycje zmian, które doprowadzą do sprawiedliwego udziału każ­dego w dochodach, pochodzących z zasobów naturalnych, stworzonych przez Pana Boga dla wszystkich ludzi, żyjących na Ziemi.

MICHAEL propaguje te rozwiązania od 70 lat. W czasach komunizmu w Polsce nie można było mówić ani pisać na ten temat, bo nasze pismo było i jest antykomunistyczne i antysocjalistyczne. Te­raz można to robić. W 1999 r. ukazał się pierwszy polski numer MICHAELA. Recepcja dotycząca informacji, jakie zawierały kolejne numery pisma powinna doczekać się osobnego opracowania. W ciągu tych lat wiele osób i organizacji zaintereso­wało się Kredytem Społecznym. Pisano na jego temat w różnych czasopismach, dobrze i źle. Wiele osób w Polsce poznało zasady Kredytu Społecz­nego, dzięki MICHAELOWI i książkom wydawa­nym w serii Wokół doktryny Kredytu Społecznego.

Pozostała sprawa wprowadzenia teorii w prak­tykę. Wiemy, że w dzisiejszych warunkach wpro­wadzenie rozwiązań Kredytu Społecznego w życie jest bardzo trudne, a być może niemożliwe. Jednak nie znaczy to, że nie powinniśmy nic robić. Prze­ciwnie, naszym zadaniem jest wykorzystywanie wszystkich sposobów. Pierwsza pozostaje infor­macja i jej przekazywanie. Robi to MICHAEL, robią to niektóre organizacje, jak np. Akcja Katolicka, robią to pojedyncze osoby. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że taki system trzeba by było wprowa­dzać w życie od góry, wykorzystując istniejące mechanizmy panującego systemu tzw. demokracji. Pisaliśmy na temat wprowadzenia Kredytu Społecznego w Kanadzie. Okazuje się jednak, że demokracja jest dziś tak opanowana przez świa­tową finansjerę i jej służby, że nie dopuści ona do odebrania sobie kontroli nad swoimi głównymi narzędziami władzy, a zwłaszcza nad systemem kreacji pieniądza. Pozostają działania oddolne. Piszemy o nich w obecnym numerze MICHAELA. Są to kluby Kredytu Społecznego, kluby lokalnej wymiany dóbr i usług, przy pomocy lokalnej waluty.

Takie kluby będą jednymi ze środków obrony w czasach kryzysu ekonomicznego, jeżeli zostaną dobrze zorganizowane i będą dobrze funkcjono­wały. Powinny być zakładane wszędzie, gdzie się da, gdzie są osoby, które chciałyby je prowadzić. Kiedy powstanie ich więcej, mogą zacząć współ­pracować ze sobą i tworzyć większe struktury.

Każdy, kto chce wprowadzić w życie zasady Kredytu Społecznego jest bardzo ważny. Jeden z naszych Czytelników, pan Kazimierz Styrna po zapoznaniu się z doktryną Clifforda H. Douglasa, twórcy Kredytu Społecznego, postanowił założyć organizację, której celem byłoby wprowadzenie w praktykę tej idei. Organizacja nosi nazwę „Pospo­lite ruszenie". Jej założyciel opracował wiele mate­riałów na temat nowej ekonomii, przedstawia pro­jekt nowej konstytucji Polski, redaguje biuletyn internetowy „Husarz". Zdaje on sobie sprawę z tego, że jest to walka Dawida z Goliatem. Zdawało się, że zwycięstwo Dawida nad Goliatem jest uto­pią, tak jak utopią wydaje się droga, którą propo­nuje pan Kazimierz Styrna, a jednak niezbadane są wyroki Opatrzności Bożej.

Inicjatywa zjednoczenia 15 milionów Polaków w pospolite ruszenie jest dziś utopią w tak podzie­lonym przez tzw. demokrację społeczeństwie. Nad podziałem społeczeństwa pracują różne służby. Podziałowi temu służą wszystkie partie polityczne i media. A jednak uważamy, że każda inicjatywa oddolna w sprawie Kredytu Społecznego warta jest poparcia. Nawet jeśliby pan Kazimierz zgromadził nie 15 milionów, ale kilkadziesiąt osób, które mo­głyby przekazywać dalej te informacje i tworzyć swoje grupy, to już będzie to sukces.

Takie grupy trzeba tworzyć bez specjalnego nagłaśniania w mediach, raczej na zasadzie kon­taktów osobistych. Kiedy powstanie ich więcej, można wymieniać między sobą doświadczenia i potem się łączyć. Wtedy „zwycięstwo sił DOBRA byłoby całkiem realne".

Dla Czytelników, którzy byliby zainteresowani inicjatywą pana Kazimierza i jego materiałami, podajemy adresy internetowe: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript. i Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript. oraz adres pocztowy: os. Królickiego 5/13, 32-650 Kęty.

                                 (JAL)

Początek strony
JSN Boot template designed by JoomlaShine.com