Wielki Jubileusz, zainaugurowany przez Jana Pawła II otwarciem Świętych Drzwi w Bazylice św. Piotra, jest nie tylko czasem radości, święta i łaski, ale także ważnym wyzwaniem dla każdego katolika. Żeby łaska została wcielona w życie, żeby święto i radość były autentyczne i przenikały ludzkie serca, ogarniały rodziny, wspólnoty i społeczeństwa, potrzeba zaangażowania, uczestnictwa, duchowego otwarcia.
Jakże łatwo jest powiedzieć: „jestem chrześcijaninem", ale czy tak naprawdę wiemy do czego to nas zobowiązuje, co się za tym kryje, jakie obowiązki na nas spoczywają? Czy patrząc na życie takich ludzi jak Ojciec Pio, Siostra Faustyna, Matka Teresa z Kalkuty, nadal możemy z czystym sumieniem powiedzieć: jestem chrześcijaninem"? Ktoś może powiedzieć: „no dobrze, to są ludzie święci - gdzie mi do świętości?". Do świętości tobie i mnie być może jest jeszcze daleko, ale to nie powód, dla którego powinniśmy spocząć na laurach. Bycie chrześcijaninem to nie tyle bycie świętym, co dążenie do świętości, praca nad sobą i postawa, jaką reprezentujemy wcielając w życie nauki głoszone przez Kościół z Janem Pawłem II na czele.
Okres Wielkiego Jubileuszu ofiarowany nam przez samego Pana powinien przede wszystkim uświadomić nam, co naprawdę oznacza „bycie chrześcijaninem". Kościół święty wskazuje nam wiele dróg do osiągnięcia tego celu. Jedną z nich, a zarazem wymagającą najwięcej wysiłku, jest praca nad miłością do bliźniego. W dzisiejszych czasach, kiedy niejednokrotnie nie mamy czasu dla naszych najbliższych, kiedy kariera i pogoń za majątkiem przymykają nam oczy na otaczający nas świat, trudno jest zmobilizować się, aby pomyśleć o bliźnim. Trudno, to prawda, ale nie jest to też rzeczą niemożliwą, zwłaszcza kiedy się jest chrześcijaninem.
Jako przykład chciałabym w tym miejscu przedstawić Pielgrzymów Św. Michała, ludzi, którzy na pozór niczym nie różnią się ode mnie czy od Ciebie, drogi czytelniku. Zwykli, prości ludzie, gubiący się w tłumie przechodniów. A jednak jest coś, co ich wyróżnia - prawdziwe chrześcijańskie serce, które wzięło górę nad własnym „ja". Pielgrzymi św. Michała to ludzie, którzy całkowicie wyrzekli się samych siebie, aby poświęcić swoje życie dla walki o sprawiedliwość społeczną, walki mającej na celu dobro nas wszystkich.
Ich serca całkowicie oddane Bogu nakazały im podjęcie pracy, która ma na celu ustanowienie ładu ekonomicznego na całym świecie, ładu, który by pozwolił rodzinom i każdemu z osobna na osiągnięcie tego bogactwa, jakie Bóg dla nas stworzył. Czyż nasza nauka kościoła nie nakazuje nam zatroszczyć się o tych, którzy są głodni, spragnieni i nadzy? Czyż nie głosi, że właśnie na tej podstawie będziemy sądzeni?
W tym miejscu pozwolę sobie przytoczyć słowa Jana Pawła II z Orędzia na Wielki Post 2000: „Niech rozpoczynające się tysiąclecie będzie epoką, w której wołanie tak wielu ludzi, naszych braci, nie posiadających nawet tego, co niezbędne do przetrwania, zostanie nareszcie usłyszane i spotka się z braterską odpowiedzią. Ufam, że chrześcijanie staną się na różnych płaszczyznach inicjatorami konkretnych działań, które zapewnią sprawiedliwy podział dóbr i umożliwią integralny rozwój każdemu człowiekowi."
Jest jeszcze inny powód, dla którego z okazji Wielkiego Jubileuszu pragnę nawiązać do Pielgrzymów św. Michała. Jak wiemy Rok Jubileuszowy to rok wzmożonej modlitwy, do jakiej nawołuje nas sam Papież. Gdzie jest modlitwa, tam jest Bóg, a gdzie jest Bóg, tam jest pokój, radość i miłość. Nic tak nie przybliża do Boga jak szczera modlitwa, a tej, trzeba przyznać, nie brak wśród Pielgrzymów św. Michała. Są oni bardzo dumni, że są katolikami i nie wstydzą się tego pokazać. Różaniec jest ich bronią, ich amuletem, ich gwarancją na sukces. Nie jeden raz zdążyli się już przekonać o niezwykłej mocy płynącej z różańca.
Jedną z najpiękniejszych kultywowanych przez nich tradycji jest coroczny zjazd na tygodniowe Oblężenie Jerycha (Siege of Jericho), który w tym roku odbył się w dniach od 19 do 26 marca 2000 r. w Rougemont pod Montrealem. Na uroczystość przybyli Pielgrzymi św. Michała z całej Kanady i Stanów Zjednoczonych. Nie zabrakło także reprezentantów z Francji, Niemiec, Belgii, Szwajcarii, czy Afryki. Nie można też pominąć znacznej, bo 21 osobowej grupy Polaków przybyłych z Chicago, Wisconsin, New Jersey, Toronto, Montrealu i samej Polski.
Zapewne wielu z czytelników zadaje sobie pytanie, co to właściwie jest „Oblężenie Jerycha"? Najprościej określając, jest to tygodniowa, nieustająca adoracja Najświętszego Sakramentu, przy której non-stop odmawiany jest różaniec. Mówię najprościej", bo określenie to jest bardzo powierzchowne. W rezultacie Jerycho ma o wiele głębsze znaczenie. Jest to swoista forma rozmowy z samym Bogiem, czas skupienia i rozważań, czas wewnętrznego wyciszenia się i wsłuchania w głos Pana.
Jerycho przyjęło swoją nazwę na pamiątkę najstarszego według licznych archeologów miasta świata. Jego dzieje datuje się na 10 tys. lat. Miasto to posiada duże znaczenie nie tylko w wymiarze archeologicznym, ale przede wszystkim biblijnym. To właśnie do Jerycha, po tygodniowym pochodzie z Arką Przymierza, Jozuemu udaje się wprowadzić lud wybrany i obalić mury obronne.
Tradycja Jerycha została zapoczątkowana w roku 1979 w Polsce, kiedy to planowana I wizyta papieża stanęła pod znakiem zapytania. Rządzące wtedy władze komunistyczne odmówiły papieżowi Janowi Pawłowi II wizy wjazdowej do jego rodzinnego kraju. Polacy, zjednoczeni w duchu, dzień i noc odmawiali różaniec do Najświętszej Maryi Panny z prośbą o możliwość ugoszczenia Ojca Świętego. Prośba została wysłuchana.
Za przykładem rozmodlonych Polaków podążyli Pielgrzymi św. Michała, gromadząc się co roku na tygodniowych modlitwach różańcowych, prosząc o wprowadzenie uczciwego systemu finansowego we wszystkich krajach na świecie, o upadek obecnego, złodziejskiego systemu monetarnego, o umorzenie długów wszystkich krajów.
Nie można pominąć faktu, że kaplica Pielgrzymów św. Michała w Rougemont za zgodą Arcybiskupa Francois z Diecezji św. Jacka (St. Hyacinthe, Quebec), została włączona do listy miejsc wyznaczonych do uzyskania Całkowitego Odpustu Jubileuszowego. Jest to niezwykły przywilej udzielony Pielgrzymom św. Michała, przywilej, z którego mógł skorzystać każdy, kto przybył na Jerycho.
Modlitwy i czas skupienia były połączone z konferencjami o tematyce religijnej, historycznej i dotyczącej nauki społecznej kościoła katolickiego. Konferencje odbywały się każdego dnia. Codziennie też sprawowana była w kaplicy w Rougemont przez księdza Gerarda Montpetit, OMI, msza święta. Pod koniec tygodnia w uroczystościach brało udział około 350 osób. Na zakończenie Oblężenia Jerycha odbyła się konsekracja według św. Ludwika Marii de Montfort. W tym roku 32 osoby zostały konsekrowane jako niewolnicy Jezusa przez Maryję w obecności kapłana i dyrektorów Pielgrzymów św. Michała. W tym roku konsekrację przeprowadzono w trzech językach: francuskim, angielskim i polskim. Uroczystość zakończyła się mszą świętą w kościele św. Michała Archanioła w Rougemont, w lokalnej parafii, do której należą Pielgrzymi św. Michała.
Jolanta Niewada