"Idźcie i się ubierzcie, żartownisie!"
Ojciec Pio, kapucyn, znany włoski stygmatyk, zm. w 1968 r., został beatyfikowany przez Papieża Jana Pawła II w maju 1998 r. Niech ten artykuł zachęci wszystkich chrześcijan do praktykowania skromności w ubiorze, jak uczył tego Ojciec Pio.
Błogosławiony Ojciec Pio, włoski stygmatyk, zawsze był nieubłaganym wrogiem kobiecej próżności: nigdy nie tolerował sukienek z dekoltami, krótkich lub obcisłych spódnic oraz zabraniał swoim duchowym córkom noszenia przezroczystych pończoch. I w ciągu ostatnich lat swojego życia stał się jeszcze bardziej surowy, kiedy to moda stała się mniej skromna.
Wyganiał ze swojego konfesjonału natychmiast wszystkie kobiety, które uważał za niewłaściwie ubrane, nawet jeszcze przed wejściem do konfesjonału. W 1967 r. bywały ranki, kiedy wyganiał je jedną po drugiej, ostatecznie spowiadając tylko kilka. Inni kapucyni, którzy czuli się zażenowani tą sytuacją, zdecydowali się umieścić na drzwiach do kościoła następujące ogłoszenie:
"Stosownie do oficjalnego życzenia Ojca Pio, kobiety idące do konfesjonału muszą ubierać suknie, które mają długość przynajmniej 8 cali poniżej kolan. Zabrania się pożyczania odzieży w kościele, w celu pójścia do spowiedzi."
Ostatnie zdanie w ogłoszeniu było również potrzebne. W kościele na kilka minut przed wejściem do konfesjonału, wiele kobiet szybko zmieniało odzież: sukienki, bluzki, płaszcze deszczowe, żeby dostosować się do wymagań.
Jednakże Ojciec Pio kontynuował odprawianie tych kobiet bez wysłuchania spowiedzi. Jak tylko je widział, zaraz mruczał: "Idźcie i się ubierzcie!" I czasem dodawał, "żartownisie!" Nikogo nie żałował, ani tych, które widział po raz pierwszy, ani tych, które długo były jego duchowymi córkami. I bardzo często suknie, które budziły jego niezadowolenie, sięgały kilka cali poniżej kolan. Ale nie były wystarczająco długie według jego surowej moralności.
Niektórzy ludzie uważali, że Ojciec Pio przesadza, że jego nietolerancja na najmniejszy znak kokieterii posuwa się zbyt daleko. Jednakże chciał on wpajać w dusze chrześcijańskie zamiar odrzucania każdej satysfakcji, nawet nieświadomej, ze swojego ciała. Jego nieprzejednana postawa była energiczną reakcją przeciwko tendencjom światowym. Zaprzeczała niektórym elastycznym standardom moralnym, które zawsze poddawały się bieżącym złym modom. W cieniu konfesjonału toczył on prawdziwą wojnę przeciwko modom, które wywoływały grzechy.
Zaczął on tę bezlitosną wojnę w czasie, kiedy Mary Quant wprowadziła w Anglii minispódniczki. Moda ta jeszcze nie dotarła do Włoch, kiedy Ojciec Pio toczył wojnę przeciwko krótkim ubiorom. Wygląda na to, że wyprzedzał on swoją epokę, zdając sobie sprawę ze zniszczeń dokonywanych przez nową modę. W tym czasie, kiedy projektanci mody mówili, że "sukienki mają być osiem cali powyżej kolan", Ojciec Pio ostrzegał, « że sukienki mają sięgać osiem cali poniżej kolan! »
Rozbieżność opinii wśród projektantów odnośnie minispódniczek, zaledwie rok po ich pojawieniu się, wydawała się być niemal rezultatem bezpardonowej walki Ojca Pio. Oczywiście śmiemy myśleć, że codzienne reprymendy w stosunku do jego penitentów dotarły do jeszcze większej liczby dobrych chrześcijan, kierując nimi w wyborze ich ubiorów i wskutek tego wpływając na modę.
O zmierzchu wiele się dzieje koło kościoła i wzdłuż drogi prowadzącej do klasztoru kapucynów w Pietrelcina. Tuziny samochodów przyjeżdżają i odjeżdżają bez przerwy. Restauracje są pełnie. Jest dopiero 7:30 wieczorem.
Jest gorąco. Ale Ojciec Pio jest już w łóżku. Zostanie tam przez kilka godzin, następnie o północy wstanie: nie chce dać swojemu ciału więcej, niż to jest niezbędne.
Pomogą mu się umyć i następnie obok łóżka będzie odmawiał różaniec. Czuwając i modląc się Ojciec Pio spędzi trzy – cztery godziny, głowa odchylona do tyłu, oczy zamknięte, poruszając się przy atakach kaszlu. Będzie odmawiał jeden różaniec po drugim, jedno Zdrowaś Maryjo za drugim, dopóki nadejdzie czas zejścia na dół i odprawienia Mszy św.
Co noc to samo: kilka godzin odpoczynku, następnie modlitwa bez końca i to samo w ciągu dnia, bez przerwy, najwyżej dotyczącej jego choroby. To było nadzwyczajne tempo życia, którego większość ludzi by nie zniosła.
Ale Ojciec Pio nie był taki, jak większość ludzi. On był święty. Miałem przywilej widzenia i nawet dotykania tego świętego człowieka kilka razy, kiedy żył i nawet klękania koło mszału, podczas gdy on odprawiał Mszę św. To było oczywiście jedno z najwspanialszych przeżyć w moim życiu.
Módlmy się o kanonizację tego świętego naszych czasów, jednego z nielicznych księży na świecie, który miał odwagę przeciwstawić się bez kompromisu dzisiejszym niemoralnym modom, podczas gdy większość autorytetów nie mówi dużo, albo nic, przeciwko temu moralnemu rakowi (modzie), który jest z pewnością, przyczyną wielu dzisiejszych grzechów.
Ojciec Nelson
Szóste błogosławieństwo mówi: "Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą" (Mt 5:8). Paragraf 2518 i 2519 Katechizmu Kościoła Katolickiego mówi: "« Czyste serca » oznaczają tych, którzy dostosowali swój umysł i swoją wolę do Bożych wymagań świętości, zwłaszcza w trzech dziedzinach: miłości, czystości, czyli prawości płciowej, umiłowania prawdy i prawowierności w wierze... « Sercom czystym » jest obiecane widzenie Boga twarzą w twarz i upodobnienie do Niego. Czystość serca jest warunkiem wstępnym tego widzenia." Następnie paragraf 2521 tego samego katechizmu kontynuuje: "Czystość domaga się wstydliwości."
Skromność ochrania intymną część osoby. Więc oznacza ona odmowę odsłaniania części naszego ciała, które powinny być zakryte, jak również określa, jak patrzymy i jak się zachowujemy jedni w stosunku do drugich. 1 Kor 6:19 mówi: "Czyż nie wiecie, że ciało wasze jest świątynią Ducha Świętego". Nie możemy patrzeć na siebie wzajemnie jak na rzeczy!
W tym miejscu zapytacie: "A co to dokładnie znaczy skromność?" Skromność to przyzwoitość. Inspiruje ona wybór ubioru i w milczeniu i z rezerwą reaguje na oczywiste i ewidentne ryzyko niezdrowej ciekawości. Oczywiście nie chodzi tylko o zakrywanie się. Jeżeli rzeczywiście żyjemy w prawdzie Bożej skromności, wówczas będziemy trzymali się z daleka od wszelkiej formy rozrywki, stylu życia, środowiska, języka, który jest nieczysty. Innymi słowy nie będziemy wypełniali naszych umysłów, serc, oczu lub uszu niczym, co nie jest związane z Bożym żądaniem świętości. I nie będziemy skandalem dla innych przez nasz ubiór lub styl życia. Módlmy się o skromność! Módlmy się o czystość!
Artykuł pod tym tytułem ukazał się w biuletynie Parafii Matki Bożej Częstochowskiej w Turner Falls w Massachusetss 29 czerwca 1997r. Polski ksiądz Karol Jan Mascola pisze w nim między innymi:
W ogłoszeniu umieszczonym przy wejściu do bazyliki św. Piotra w Rzymie (kościół Papieża) i we wszystkich kościołach rzymsko-katolickich wymogi dotyczące ubioru zabraniają szortów dla kobiet i mężczyzn, bluzek, sukien i koszul bez rękawów, obnażania ramion. Każdemu niespełniającemu tych wymagań odmawia się wejścia do kościołów, co czyni gwardia szwajcarska w Watykanie i straż umieszczona w innych kościołach, jeżeli ktoś nie ma tego minimum wymaganego szacunku. My nie mamy gwardii szwajcarskiej w naszych kościołach, ale mamy nadzieję, że ludzie posiadają zdrowy rozsądek, dobry smak a przede wszystkim szacunek dla Najświętszego Sakramentu.
Niektórzy ludzie są zbulwersowani takimi uwagami. Czują, że ważniejsze jest przyjście do kościoła, niż sposób w jaki się ubieramy. Więc dobrze, jeżeli pójście do kościoła jest tak ważne, w takim razie dlaczego ubierać się tak, jakby nie było ważne? Maryja w Fatimie powiedziała do dzieci, że mody będą obrażały Boga. Nie zaliczajmy więc siebie do tej kategorii ludzi!
(july-aug '99)