French flag English spanish flag

Dziennik patriotów katolickich
dla reformy monetarnej Kredytu Społecznego

Pionki w grze (24). Międzynarodowa konspiracja

Napisał William Guy Carr w dniu wtorek, 01 styczeń 2008.

William Guy Carr

część dwudziesta czwarta

Baskowie posiadają swój własny język, kulturę i trady­cje, które mają korzenie w starożytności. Są oni głęboko religijni i bardzo dumni. Podobnie jak wielu francuskich Kanadyj­czyków, Baskowie uwa­żali, że zasługują na narodową niepodległość. Dla osiągnięcia tego celu zorganizowali ruch separaty­styczny, żeby uwolnić Basków od reszty Hiszpanii. Jako, że była to jedynie naturalna droga, konspi­ratorzy ruchu rewolucyjnego w Hiszpanii nie prze­oczyli takiej sytuacji. Ba­skowie byli gorącymi rzym­skimi katoli­kami. Uważali, że w razie potrzeby zo­staną uspra­wiedliwieni w walce o niepodległość polityczną. Olbrzymia większość, jed­nakże, nigdy świadomie nie wiązała się z partią komuni­styczną, żeby osią­gnąć swój cel. A jednak oto, co się wła­śnie wyda­rzyło. „Komórki" marksistowskie przenik­nęły do społeczeństwa baskij­skiego. Tak dobrze ukryli oni swoją prawdziwą tożsamość, że zostali przywód­cami „sepa­ratystów". Potem poprowadzili Basków na rzeź. Działając pod sztandarami wiel­kiego pa­triotyzmu i religijnej żarli­wości, przywódcy Basków, prezydent Aguirre, Giral i Negrin zmie­szali i połączyli w nie­prawdopodobną masę krzyż Chrystusa, pisto­let anarchi­zmu oraz sierp i młot komu­nizmu. Po­tem, kiedy zaczęła się rewolta, masy zostały pozo­stawione swojemu lo­sowi. Agu­irre stał na czele państwa baskijskiego i był gene­ralissi­musem ba­skijskich armii. Przebywał w swoim biurze w Bil­bao, kiedy mor­dowano setki katolickich księży i in­nych przywódców baskijskich. Ich mę­czeństwo naturalnie powiększyło nie­nawiść ist­niejącą między Ba­skami i Hiszpanami.

F. J. Olondriz napisał przedmowę do książki pt. „Czerwone prześladowanie w kraju Basków", której autorem był José Echeandia. Pisał on: „Gdy nad­szedł dzień, separatyści baskijscy, zaśle­pieni pa­sją, wielu z nich za­pominając o swojej wierze i katolickich uczuciach, poczuli się blisko i mocno zjednoczeni z komunistami, ateistami i anarchi­stami… i przystąpili do wojny, stali się odpowie­dzialni za zabijanie ludzi, wierząc, że wszystkie środki były do­zwolone i bun­towniczo igno­rując stanowcze słowa swojego przywódcy reli­gijnego, pa­pieża Piusa XI, zawarte w jego en­cyklice Divini Redemptoris: '(58) Komunizm jest zły w samej swej istocie i w żadnej dziedzi­nie nie może z nim współpracować ten, kto pragnie ocalić cy­wilizację chrześcijańską'". Jak dobrze niektó­rzy nasi politycy z najwyższego szczebla powinni byli pamiętać te słowa mądrości, kiedy próbowali współpracować w czasie II wojny świa­towej ze Stalinem. Inną prawdą, której przy­wódcy rządowi nie mogą nigdy zapominać, jest fakt, że komuniści i wszystkie inne międzynaro­dowe grupy są uży­wane przez Iluminatów do reali­zowania ich wła­snych tajnych planów i ambicji.

Rozdział XIV

FRANCO

Żeby zrozumieć, co stało się w Hiszpanii w 1936 r. trzeba posiadać co najmniej ogólne pojęcie o tym, jakiego rodzaju człowiekiem był faktycznie Franco. Franco wstąpił do armii hiszpańskiej, po­ważnie planując zrobienie w niej kariery. Jego ży­cie w armii można odczytywać jak powieść. Od­znaczył się po przyjęciu go do Legionu Hiszpań­skiego. Zamienił klęskę zadaną generałowi Sylve­stre przez Maurów w ostateczne zwycięstwo. Nie tylko prowadził swoje oddziały nieustraszenie, ale wzbudzał w nich wielkie zaufanie dzięki swojemu strategicznemu geniuszowi. Zyskał także respekt wrogów z powodu swoich postępów militarnych i rozsądnej polityki administracyjnej w Maroku. Mau­rowie podziwiali go jako kogoś prawie świętego. Zaczęli nazywać go „Zwycięzcą", „Wodzem wo­dzów", „Odważnym jak lew". Wyjaśnia to dlaczego skupili się wokół niego, kiedy poprosił ich o lojal­ność w lipcu 1936 r.

Nie mówi się o Franco, że cieszył się popular­nością u swoich braci generałów. Większość z nich okazywała mu jednak respekt. To właśnie uchroniło rząd Frontu Ludowego od przekształ­cenia się w totalitarną dyktaturę.

Azaña, Caballero i Carlos Prieto zdominowali rząd Frontu Ludowego. Señor Gil Robles i Calvo Sotelo stali na czele opozycji prawicowej.

Kiedy Sotelo ujawnił w Kortezach, że od lutego do czerwca 1936 r. miało miejsce 113 strajków generalnych, 218 strajków częściowych, spalono 284 budynki, 171 kościołów, 69 klubów i 10 biur redakcji gazet, że popełniono ponad 3300 za­bójstw, ówczesny premier Casares Quiroga, sko­czył na równe nogi i ze złością ripostował: „Będzie pan osobiście odpowiedzialny za emocje, jakie wywoła pańskie przemówienie".

Dolores Ibarruri, komunistka, zwana „Pasiona­ria" z powodu jej podburzających przemówień i fanatycznych akcji, była członkiem hiszpańskich Kortezów. I ona skoczyła na równe nogi i wytyka­jąc palcem Sotelo, dosłow­nie krzyczała: „To było ostatnie przemówienie tego człowieka". Okazało się, że miała rację. 13 lipca 1936 r. señor Calvo Sotelo został wyciągnięty ze swojego domu przez piętnastu członków Gwardii Szturmo­wej pod do­wództwem kapi­tana Don Angel Moreno. Zacią­gnięto go na teren należący do pobliskiego ko­ścioła i zamordowano. To wydarzenie spowodo­wało, że wielu hiszpańskich gene­rałów złamało swoją przy­sięgę złożoną Wielkiemu Wschodowi i nalegało, żeby Franco przejął władzę w Hiszpanii. Dolores Ibarruri była agentem stalinowskim w Hiszpanii. Powierzono jej zadanie korumpowania funkcjonariuszy armii, organizowania i kierowania napa­dami na rządowe arsenały oraz uzbroje­nia sił rewolucyjnych w Hiszpanii. Wyko­nywała swoje rozliczne zadania z naj­większą skutecznością.

Po zamordowaniu Sotelo członkowie Gwardii Szturmowej napadali na domy wielu innych promi­nentnych antykomuni­stów, ale wielu z nich ostrze­gano i dzięki temu zdołali uciec.

W dniu wyborów w lutym 1936 r. ge­nerał Franco telefonował do generała Pozasa, który kierował wtedy gwardią cywilną. Ostrzegł go, że wybrani do Kor­tezów komuniści planowali wzniecić przemoc tłumu w nadziei, że mogliby rozwinąć akcję rewolucyjną w celu obalenia rządu republi­kańskiego. Generał Pozas odpowiedział genera­łowi Franco, że myśli, iż jego obawy są przesa­dzone. Generał Franco zatelefonował następnie do generała Molero, ministra wojny. Poinformował go o grożącym niebezpieczeństwie. Franco zasuge­rował, że może ogłosić stan wojenny. Przygotował konieczne rozkazy, które dały mu upoważnienie do zapobiegania ekscesom i przemocy tłumu. Żeby umożliwić mu zabezpieczenie prawa i porządku i uchronić rząd republikański przed akcją rewolu­cyjną, potrzebne były tylko podpisy członków Rady Ministrów. Ale Portela, który pełnił wtedy funkcję premiera, argumentował, że był zbyt stary, żeby wprowadzić decyzje gabinetu w życie. Franco ripo­stował: „Doprowadziliście Hiszpanię do tego żało­snego stanu. Waszym obowiązkiem jest teraz do­łożenie wszelkich starań i uratowanie jej."

Generał Franco otrzymał rozkaz wyjazdu na Wyspy Kanaryjskie. Rozkaz ten oznaczał fak­tycz­nie jego wygnanie z Hiszpanii.

Przed wyjazdem generał Franco odbył naradę z generałami Molą i Varelą. Zapewnili go, że są przekonani, iż kiedy inni generałowie, którzy wstą­pili do lóż militarnych Wielkiego Wschodu, poznają prawdę, większość z nich zerwie z Wielkim Wschodem i zaakceptuje przywództwo Franco. Przed zakończeniem spotkania ustalono tajne środki komunikacji między Molą i Franco. Natych­miast po wyjeździe Franco na Wyspy Kanaryjskie agenci Stalina wznowili swoją działalność.

23 czerwca 1936 r. Franco napisał długi list do ministra obrony, w którym jeszcze raz wskazał wyraźne niebezpieczeństwa. Jednak ostrzeżenia te zostały zignorowane tak jak i inne. Oczywiste było, że komunistyczni członkowie rządu republi­kańskiego potrafili zdominować jego politykę i działania.

Zabójstwo Calvo Sotelo 13 lipca było decydu­jące dla Franco. Wysłał on zaszyfrowaną wiado­mość do generałów, którzy przysięgli walkę o uchronienie Hiszpanii przed stworzeniem z niej satelickiego państwa Rosji. Wśród tych, z którymi Franco nawiązał kontakt byli: Mola, Goded, Fanjul, Sanjurjo, Saliquet, kilku oficerów hiszpańskiej ma­rynarki wojennej i Queipo de Llano. Po wysłaniu tego komunikatu Franco odleciał z Wysp Kanaryj­skich do Tetuanu, gdzie mógł polegać na lojalności wojsk marokańskich, o czym dobrze wiedział.

21 lipca 1936 r. Franco wydał proklamację, która definiowała wchodzącą w grę kwestię przy użyciu najmniejszej możliwej ilości słów. Brzmiała ona: „Obowiązkiem każdego człowieka jest przystąpienie do zdecydowanej walki między Rosją i Hiszpanią". W ten sposób zaczęła się wojna domowa. Profesor Unamuno wyjaśniał tę kwestię nawet jeszcze zwięźlej. Powiedział: „Jest to walka chrześcijaństwa z barbarzyństwem". Powinien był powiedzieć: „z ilumini­zmem".

Uzyskano inne dowody potwierdzające spisek stalinowskiego Kominternu, którego celem był podbój Hiszpanii, żeby wywołać totalną wojnę mię­dzy Brytanią i jej sojusznikami z jednej strony a Niemcami i ich sprzymierzeńcami z drugiej. Oto raport, dotyczący spotkania sekretariatu politycz­nego Kominternu, które odbyło się 25 stycznia 1938 r. Celem spotkania było przedyskutowanie sposobów i środków rozwoju działań rewolu­cyjnych w Hiszpanii i Północnej Afryce. W spo­tkaniu wzięli udział przedstawiciele Profinternu i zagranicznych oddziałów GPU (Tajnej Policji). Obecni byli wszyscy najbardziej doświadczeni mo­skiewscy przywódcy rewolucyjni. Jeżow, kie­rownik tajnej sekcji Kominternu; Georgi Dymitrow, w 1933 r. oskarżony o podpalenie Reichstagu; szefowie Ligi Bezbożników i Ligi Wolnomyślicieli; ówczesny sekretarz Międzynarodówki Komuni­stycznej; Schick, Manuilski i Łozowski z Profin­ternu; Pope­scu, Weintrauben, Gurowicz, Lie­mann, Turrini, Adami i Valdez, którzy reprezento­wali Radę Spraw Zagranicznych w biu­rze politycz­nym Kominternu. (Są to nazwiska ludzi, którzy wszyscy w późniejszych latach wzięli ak­tywny udział w szerzeniu komunistycznej sfery wpływów na świecie.) Po rozpoczęciu spotkania Dymitrow wy­głosił płomienne przemówienie. Potę­pił on brak misyjnej energii wśród specjalnych wy­słanników wojskowych, którzy zostali skierowani do Hiszpa­nii, żeby pomóc skorumpować rząd Frontu Ludo­wego i prowadzić operacje wojskowe armii Lojali­stycz­nych. Ich działania, mówił,: „nie przynosiły wystar­czającej zachęty i rewolucyjnego zapału wśród szerokich mas europejskich. Uzy­skane re­zultaty nie usprawiedliwiały podjętego wysokiego ryzyka. ZASADNICZA WALKA, KTÓ­REJ CELEM BYŁO DOPROWADZENIE DO ZBROJNEGO KON­FLIKTU MIĘDZY DWOMA GRUPAMI PAŃSTW KAPITALISTYCZNYCH, NIE DOSZŁA DO SKUTKU." Potem, kontynuując, opowiadał się za tym, że „sowiecki komendant wojskowy w Hisz­pa­nii powinien przejść pod kon­trolę emisariuszy Ko­minternu, takich jak ambasa­dorowie, którzy wie­dzą, w jaki sposób wpoić mu nie­zbędne uczucia rewo­lucyjne".3

W okresie wojny domowej w Hiszpanii propa­ganda wydawana w tym czasie przekonywała przeciętne osoby, że niewielka grupa generałów zorganizowała rewoltę w celu obalenia republikań­skiego rządu Frontu Ludowego i ustanowienia dyktatury wojskowej. Siły zbrojne Frontu Ludo­wego nazwały się Lojalistami. Siły zbrojne Franco na­zwały się Nacjonalistami. Lojaliści obejmowali wszystkie frakcje polityczne na lewo od centrum. Nacjonaliści składali się ze wszystkich odłamów politycznych na prawo od centrum.

Komuniści byli podzieleni na dwie grupy… tych, którzy zamierzali przekształcić dyktaturę proletariatu w stalinowskie państwo totalitarne i tych, którzy chcieli uczynić sowiecką Hiszpanię jednostką w Międzynarodówce Republik Sowiec­kich zgodnie z teorią marksistowską. Wojska na­cjonalistyczne włączały ludzi, sponsorujących ruch karlistowski, którego celem od 1837 r. było przy­wrócenie tronu hiszpańskiego potomkom Don Carlosa. Karliści zamieszkiwali prowincję Nawarry i wspierali nacjonalistyczną armię Franco po prostu dlatego, że nie mieli zamiaru tolerować komunizmu w Hiszpanii.

Na prawicy byli także falangiści, skrajni pra­wicowcy, wśród których znajdowała się niewątpli­wie spora ilość nazistów typu niemieckiego, zwo­lenników użycia totalnej wojny do pokonania swoich lewicowych wrogów. Zrozumiałe jest, że w tej sytuacji ci z prawej strony oskarżali tych z le­wej o to, że są komunistami, podczas gdy ci z lewej oskarżali tych na prawo od centrum, że są faszystami. Najstraszniejsze okrucieństwa, włą­czając tortury, okaleczenia, gwałty i egzekucje tysięcy niewinnych ofiar, popełniane były przez komunistów jako część przyjętego wzorca Rządów Terroru. Nieliczni ekstremiści po stronie Franco także popełniali okrucieństwa. Wydaje się, że wszystkie wojny domowe zamieniają wielką liczbę ludzi w nieludzkie stworzenia, które schodzą poni­żej poziomu zwierząt, kiedy narasta w nich żądza krwi. Wojny domowej nie można usprawiedliwić. Ci, którzy popierają wojny rewolucyjne powinni zostać straceni. Dowody pokazują, że król Hiszpa­nii w 1931 r. i generał Franco w 1936 r. zrobili wszystko, co było w ich mocy, żeby uniknąć wojny domowej.

 Franco nie mobilizował obywateli Hiszpanii, żeby skupili się wokół niego, dopóki nie wyczerpał wszystkich innych środków zapobieżenia komuni­stycznemu zamachowi stanu, który miał miejsce 26 lipca 1936 r. Armia zawodowa w Hiszpanii została w wielkim stopniu zredukowana. Została zastą­piona przez Narodowe Siły Policyjne, kontrolowane przez rząd lewicowy. To nadzwyczajne, że próba pokonania komunistycznego spisku przez Franco nie doznała niepowodzenia, ponieważ powojenne dochodzenie ujawniło, iż w 1936 r. siły zbrojne były naszpikowane zdrajcami, zarówno oficerami jak i ludźmi, którzy umieszczeni byli w kluczowych miej­scach przez agentów Moskwy, pracujących w rzą­dzie Frontu Ludowego w Hiszpanii. 21 lipca 1936 r. kierowana przez Moskwę organizacja, mająca przejąć rząd w Hiszpanii, była skompletowana.

Franco wiedział, że Julio Alvarez del Vayo, który był ministrem spraw zagranicznych w rządzie republikańskim i komisarzem-generałem, w ciągu jednego dnia wyznaczył setki komisarzy politycz­nych do armii republikańskiej. Większość z nich była komunistami. Vayo uczynił to bez konsultacji z premierem. Komisarze zmuszali żołnierzy do wstępowania do partii komunistycznej, oferując im korzyści i awans, jeśli to zrobili i grozili prześlado­waniami przy użyciu wszystkich środków pozosta­jących w ich mocy, jeśli tego nie zrobili. Luis Araqi­stain, były ambasador Republiki Hiszpańskiej w Paryżu, opu­blikował tę informację w New York Times'ie 19 maja 1939 r. Udowodniono, że była to prawda.  

Indalecio Prieto był socjalistycznym posłem hiszpańskim i ministrem obrony narodowej w cza­sie hiszpańskiej wojny domowej. Pomagał w kie­rowaniu wojną przeciwko Franco. W raporcie opu­blikowanym w Paryżu w 1939 r., zatytułowanym „Jak i dlaczego opuściłem Ministerstwo Obrony Narodowej", pisał: „Trudno stać na straży, ponie­waż są tam zajmujący poufne stanowiska komuni­ści, którzy, żeby uniknąć podejrzenia, mają rozkaz ukrywania swoich związków, a czasami nakaz ich zatajenia przez przynależność do innych partii. Dr Juan Negrín był jednym z nich. Był on jednym z najpotężniejszych ludzi w Hiszpanii w czasie wojny domowej." Prieto pisał o nim: „Ponieważ odmówi­łem wykonywania rozkazów z Moskwy, Juan Ne­grín wykluczył mnie 5 kwietnia 1938 r. z rządu, którego był premierem. Byłem ministrem obrony narodowej w jego rządzie. Podjęto przeciwko mnie dwie równoległe akcje. Jedna została powierzona rosyjskiej tajnej policji i osobom wojskowym, które działały w naszym kraju, druga – hiszpańskim ko­munistom… Rosjanie rozkazywali, a hiszpańscy komuniści wykonywali rozkazy."

Dr Juan Negrín utrzymuje, że nie był i nie jest komunistą, ale był tym, który rozkazał dostarczenie 7000 skrzynek hiszpańskiego złota Stalinowi. Były one załadowane na statki „Kine", „Neve" i „Volgi­les". Wszystkie trzy płynęły pod sowiecką banderą. José Velasco i Arturo Candela towarzyszyli ekspe­dycji do Odessy jako mężowie zaufania. Wszystko odbywało się potajemnie i inni członkowie rządu Frontu Ludowego nie byli świadomi tej sytu­acji. W czasie rządów Negrína powołano na sta­nowiska podsekretarzy obrony trzech komunistów i byli to trzej zwierzchnicy republikańskiej armii, marynarki wojennej i lotnictwa wojskowego.

Largo Caballero był komunistą, ale kiedy od­mówił wykonania rozkazu wydanego mu przez moskiewskich emisariuszy, oni lekceważyli jego zarządzenia nawet, gdy został premierem. Kiedy próbował naprawić swoje błędy, było już za późno. Prieto wyjaśnia, jak moskiewscy agenci uzyskali tak absolutną kontrolę lewicowych przywódców w obcych krajach. Pisał on: „Więk­szość stanowisk dowódców wojskowych w rządzie Frontu Ludo­wego zajmowali ostatecznie komuniści i w ich rę­kach znajdowały się najważniejsze stery władzy. Jak to się mogło stać? Poprzez system przymusu stopniowanego między indywidual

nymi awansami dla tych, którzy ugięli się i zabijanie tych, którzy się zbuntowali."

Theo Rogers w swojej książce „Hiszpania. Tragiczna podróż" czyni odniesienia do zdobytych dokumentów, które bez wątpienia dowodzą, że wybuch rewolucji na pełną skalę planowany był na lipiec 1936 r. Rogers pisał: „Odkrycie dokumentów i planów wśród wojujących komunistów i anarchi­stów wskazywało, że do wybuchu dojrzał starannie uknuty spisek, który wywróci nawet centralny rząd w Madrycie i ustanowi sowiecką dyktaturę". Dzieło Iluminatów.

Oświadczenie Rogersa okazało się prawdą. Przedstawiono dowody wskazujące, że zarówno generał Franco jak i generał Mola wiedzieli już w kwietniu 1936 r., że komunistyczny zamach stanu został zaplanowany najpierw na 1. maja, potem przesunięty na 29. czerwca, a w końcu na 22. lipca. Opóźnienie zostało zarządzone po to, żeby dać tym, którym powierzono wprowadzenie planu rewolucji w życie, więcej czasu na uzupełnienie ostatnich niezbędnych detali.

(cdn)

William Guy Carr


1- Detale można znaleźć w książce Arrary pt. Franco.

2- GPU – Zjednoczony Państwowy Zarząd Polityczny, na­czelny organ sowieckich władz bezpieczeństwa utwo­rzony w 1923 r. W 1934 r. GPU włączono do Ludo­wego Komisariatu Spraw Wewnętrznych. (przyp. tłum.)

3- Słowa przytoczone w numerze „Gringoire” z 11 lutego 1938 r. 

4- Kradzież tego złota była wciąż międzynarodowym pro­blemem w 1955 r. Franco żądał zwrotu złota od Związku Radzieckiego. 

 

O autorze

Początek strony
JSN Boot template designed by JoomlaShine.com