„Okazał moc swego ramienia, rozproszył pyszniących się zamysłami serc swoich. Strącił władców z tronu, a wywyższył pokornych" − te słowa czytamy w dziękczynnym hymnie Maryi Magnificat. Całe życie Błogosławionej Dziewicy było głoszeniem mocy i niosącej wolność Bożej potęgi. Trzeba, by nasze narody na nowo zobaczyły tę opiekę Świętej Dziewicy i to nie tylko w tych cudownych wydarzeniach, które miały miejsce przed dwudziestu pięciu laty, gdy odzyskaliśmy utraconą wolność, ale w Jej nieustannej opiece i pocieszeniu, które aż dotąd są naszym udziałem.
W życiu narodu, język, kultura, jego kondycja duchowa i fizyczna są wartościami, które otrzymaliśmy jako dziedzictwo od samego Stwórcy. Dlatego, kiedy widzimy, że dany naród się starzeje, demograficznie umniejsza, wtedy mamy prawo się obawiać i prosić Boga o niosące wolność Jego miłosierdzie. Wyznajemy, że zgrzeszyliśmy, że to nasz egoizm jest powodem sytuacji, które wydają się być bez wyjścia.
Często, my Węgrzy, patrzymy na naszych braci Polaków, jako na przykład, jako na naród, który w minionych dziesięcioleciach z wielkim zaangażowaniem dbał o wychowanie dzieci, bohatersko stał w obronie wartości, dawał świadectwo wiary i jedności, i dał Kościołowi i światu świętego Papieża. Ale obok tego zdajemy sobie sprawę, że życie polskiego narodu w obecnych czasach też nie jest lekkie. Wiemy, że nasi bracia Polacy choć trochę lepiej przeszli transformację gospodarczą i polityczną, to jednak i ich dotykają problemy. Zeświecczenie, emigracja, które rodzą w ich sercach uzasadnione i podobne do naszych obawy. W tym wszystkim, w tych wspólnych trudnościach dotykających nasze narody odczuwamy szczególną bliskość między nami. Tutaj nową świeżość otrzymuje dawne powiedzenie, że Polak i Węgier są bratankami.
Nie jesteśmy bliscy sobie tylko tak zwyczajnie. Nie jesteśmy tylko zwyczajnymi przyjaciółmi, ale braćmi w ścisłym słowa tego znaczeniu, to znaczy niemalże jednego ciała i jednej krwi, jak bracia bliźniacy. Bo te dwie kultury, dwa narody zrodziła wielka historyczna i kościelna akcja. Otóż, mniej więcej 1050 lat temu rozpoczął się ten proces, który możemy nazwać nawróceniem Polaków. Mniej więcej również w tym czasie przyjął chrzest węgierski władca Gejza1 i na wzgórzu ostrzyhomskim wybudował pierwszy kościół, wtedy ku czci św. Szczepana − diakona i męczennika. To właśnie wtedy Otton III, cesarz, razem z Sylwestrem II, papieżem, podjęli wysiłek nawracania naszych obydwu narodów. To jest historyczny fundament tej ciągle na nowo odradzającej się między nami sympatii, więzi, bo Matką rodzicielką tych dwu narodów i kultur był Kościół katolicki.
Naszą wspólną Matką jest Błogosławiona Dziewica Maryja, którą nasze narody czczą jako swą patronkę i ucieczkę. W naszej wspólnej historii doświadczyliśmy jej matczynej opieki. Tu na Jasnej Górze na tym miejscu przed obrazem Czarnej Madonny modlił się król Jan Sobieski w 1683 roku zanim wyruszył na odsiecz wiedeńską, a dokonane tam wielkie zwycięstwo, które polski król przypisał wstawiennictwu Błogosławionej Dziewicy, uczyniło możliwym oswobodzenie od tureckiego najeźdźcy jeszcze w tym samym roku naszego węgierskiego Ostrzyhomia2, a trzy lata później samej Budy i całego kraju. Wróciło chrześcijaństwo na Węgry i stopniowo zaczęła się odradzać węgierska kultura. Wszyscy zgodnie przypisywali to wstawiennictwu wielkiej Pani Węgier, opiekunce polskiego narodu, Wspomożycielce Wiernych. My również dziś prosimy Ją o opiekę nad nami w pokojowym procesie budowania, by nasze narody wzmocniły w sobie kulturę życia, promieniowały miłością Chrystusa, ufnym patrzeniem w przyszłość, która jest nie tylko efektem ludzkiego działania, ale darem Bożej Opatrzności.
Błogosławiona Dziewico Maryjo, Częstochowska Czarna Madonno, Węgrów i Polaków Matko i Opiekunko, módl się za nami. Amen.
Kardynał Péter Erdö, Prymas Węgier
Słowo podczas Apelu Jasnogórskiego w czasie V Narodowej Pielgrzymki Węgrów na Jasną Górę 24 czerwca 2015 r.
1.) Géza, pol. Gejza (ur. ok. 949, zm. 1 lutego 997) – książę węgierski z dynastii Arpadów, panował od ok. 970 r. Był synem Taksonya, ojcem św. Stefana i bratem Michała. W 974 r. przyjął chrzest w obrządku łacińskim wraz z całą swoją rodziną (wikipedia.com)
2.) Ostrzyhom - jedno z najstarszych miast na Węgrzech; zostało założone w roku 960 przez księcia Gejzę, który w miejscu dawnej rzymskiej strażnicy granicznej Strigonium ustanowił pierwszą stolicę Węgier. Miały tu miejsce chrzest i koronacja św. Stefana, a także narodziny św. Kingi i jej siostry bł. Jolanty. Ostrzyhom jest stolicą arcybiskupią prymasów Węgier. Nazywany jest także „węgierskim Watykanem”. Obecnie ok. 31 tys. mieszkańców (wikipedia.com).