French flag English spanish flag

Dziennik patriotów katolickich
dla reformy monetarnej Kredytu Społecznego

Prawda o Homoseksualizmie

w dniu piątek, 01 maj 2009.

Przedstawiamy Państwu artykuł Henryka Wesołowskiego z Chicago – autora znanego Czytel­nikom polskiej edycji MICHAELA. Jest on także autorem ostatnio wydanej książki pt. „Robią wszystko, aby nas oszukać", którą można nabyć w naszej redakcji.

Wśród wielorakich planowych akcji, zmierzają­cych do zniszczenia Narodu Polskiego (i nie tylko Narodu Polskiego), jednym z ważniejszych zagro­żeń jest homoseksualizm narzucany przez lewi­cowe siły Unii Europejskiej. Każdy zdrowo myślący widzi, że homoseksualizm jest zboczeniem moral­nym, który – jeśli zostanie uprawomocniony i upo­wszechniony – oznacza całkowite zniszczenie narodu i to w krótkim czasie. Dlatego wskazane jest ukazanie prawdy o homoseksualizmie. Ludo­bójcze narzucanie homoseksualizmu ma już swoją długą historię.

W ostatnim stuleciu – pod pretekstem haseł „wolności", „tolerancji", „obrony praw człowieka", „demokracji" – odgórnie narzucane są całym naro­dom zarówno antyludzkie zasady w polityce i w gospodarce, jak też narzucane są im zboczenia w dziedzinie wartości moralnych. Ostatnio wielkie media nadają rozgłos organizowanym (nie wia­domo, przez kogo) w dużych miastach w Polsce, i nie tylko, publicznym marszom „równości", „tole­rancji". Są to marsze tak zwanych homoseksuali­stów.

Celem tych marszów są próby wywołania pu­blicznego nacisku, aby zdrowe moralnie społe­czeństwo polskie uznało zboczenie seksualne, jakim jest homoseksualizm (seks pomiędzy osob­nikami tej samej płci), za normalny i dobry objaw ludzkiego życia. Tymczasem fakty potwierdzone przez życie tysięcy lat określają homoseksualizm jako zjawisko moralnie złe i bardzo szkodliwe dla rozwoju i szczęścia człowieka. Nikt ze zdrowym rozsądkiem nie zaprzeczy, że homoseksualizm nie jest czymś normalnym i stwarza jedno z wielkich zagrożeń dla rozwoju jednostki i dla istnienia na­rodu. W takiej sytuacji koniecznym jest, aby odpo­wiednie publiczne czynniki polskie, także prasa polonijna, zajęły stanowisko w tej sprawie, ukazu­jąc prawdę o homoseksualizmie.

Homoseksualizm w aspekcie historycznym

Zboczenie seksualne pod nazwą homoseksu­alizmu, jak każde zboczenie moralne, znane jest w dziejach ludzkich od dawna. Homoseksualizm jako czyn ludzki był też odpowiednio kwalifikowany przez społeczeństwo w kategoriach moralnych. W życiu bowiem zbiorowym każdy określony czyn ludzki był (i nadal jest) oceniany przez zdrową opinię publiczną jako dobry lub zły. A ponieważ homoseksualizm – zgodnie z normalnym zdrowym odczuciem – postrzegany był zawsze jako wynatu­rzenie, czyli odejście od prawa naturalnego, nale­żał do rzeczy wstydliwych. Nawet istniejący homo­seksualizm wśród bogatych wpływowych starożyt­nych Greków i Rzymian (zaistniały na tle nadmier­nego dobrobytu i przesytu w używaniu seksu) był tylko tolerowany jako wybryk towarzyskich zwy­czajów. Dlatego przez tysiące lat w znanej nam historii nikt nie odważył się obnosić publicznie ze swoimi skłonnościami homoseksualnymi jako z czymś dobrym i godnym pochwały.

Chrześcijaństwo, podkreślając w postępowaniu ludzkim niezmienność i obowiązujący charakter prawa naturalnego, uwydatniło jeszcze bardziej negatywny charakter homoseksualizmu. Biblijny opis zniszczenia Sodomy i Gomory, jako kary bo­skiej za grzechy homoseksualne, uwypuklił jeszcze bardziej negatywny moralnie charakter homosek­sualizmu.

Podejście chrześcijaństwa do homoseksuali­zmu związane jest ściśle z nauką Chrystusa o postępowaniu człowieka na ziemi. Według jasnego nauczania Chrystusa, człowiek może osiągnąć szczęście w niebie i na ziemi, zachowując wro­dzone mu niezmienne prawo naturalne, którego główne zasady ujęte są w Dekalogu. Współżycie seksualne pomiędzy kobietą i mężczyzną zgodne jest z wrodzonym nam prawem natury, a homo­seksualizm jest wyraźnym odejściem od prawa naturalnego. Takie rozumienie homoseksualizmu zgodne jest ze zdrowym rozsądkiem, z wymogami życia społecznego, jak też z prawdziwym dobrem i trwałym szczęściem człowieka jako jednostki.

Skąd zmiana w rozumieniu homoseksuali­zmu?

Nowe, fałszywe, przeciwne faktom życia po­koleń, przeciwne zdrowemu rozsądkowi, w sposób oczywisty szkodliwe dla życia jednostkowego i społecznego, narzucane przez wielkie media, ro­zumienie homoseksualizmu jest zjawiskiem ostat­nich dziesiątków lat i ma określone swoje źródło. Publiczne, odgórne propagowanie i narzucanie homoseksualizmu jako normalnego stylu życia jest jednym z punktów w spisku talmudystów przeciwko Bogu i przeciwko narodom, jak udokumentował m. in. amerykański oficer wywiadu, dr John Cole­man, w źródłowej pracy pt. Conspirators'Hierarchy (Hie­rarchia spiskowców). Ujawniając prawdziwy cha­rakter Nowego Porządku Świata (globalizmu), Co­leman pisze m.in.: „Pornografia będzie rozpo­wszechniana przez teatry i kina, łącznie z homo­seksualizmem i lesbianizmem" (s. 162).

Niedoszli „właściciele" świata w swoim obłęd­nym dążeniu do władzy nad wszystkimi narodami doszli do wniosku, że do obsługi ich światowego folwarku wystarczy jeden miliard bezwolnych ro­botów, skoszarowanych w obozach pracy. Według ich tajnego planu – pięć miliardów ludzi ma być wyniszczone do 2050 roku poprzez planowe wojny, planowe epidemie chorobowe, planowy głód oraz przez demoralizację narodów z homo­seksualizmem na czele. To właśnie na fali realiza­cji tego planu narzucane są narodom różne dewia­cje moralne, mające zniszczyć w ludziach natu­ralne odczucie tego, co jest dobre, a co jest złe.

Homoseksualizm i aborcja mają pełnić główną rolę w niszczeniu religii, szczególnie religii chrze­ścijańskiej, która jest największą przeszkodą na drodze do utworzenia talmudycznego piekła na ziemi. Uprawomocnienie seksualnego zboczenia w postaci homoseksualizmu oraz uprawomocnienie zabijania dzieci nienarodzonych uderza najbardziej w rodzinę i w naród. A o to właśnie chodzi talmu­dycznym globalistom.

Oczywiście, homoseksualizm i dzieciobójstwo ubiera się w hasła „wolności" i „tolerancji", nadając im pozory ruchów oddolnych. Wielkie media na usługach globalizmu nie mówią, że za pieniądze Rotszyldów i Rockefellerów, pieniądze zrabowane podstępnie narodom, w ostatnich dziesiątkach lat w szkołach publicznych i w tak zwanych szkołach chrześcijańskich na Zachodzie wprowadzane są programy, których celem jest wykolejenie seksu­alne dzieci już we wczesnych latach ich dzieciń­stwa. Wiadomo, że w wieku około dziesięciu lat u dziewcząt istnieje swego rodzaju niechęć do chłopców, a u chłopców istnieje podobny stosunek do dziewcząt. Wtedy to dziecko podatne jest na wykolejenie seksualne, ponieważ ukierunkowanie seksualne rodzi się najpierw w głowie. To planowe, masowe wykolejenie seksualne jest jedną z naj­większych zbrodni moralnych, dokonywanych na dzieciach w naszych czasach.

Jak udokumentował P. Likoudis w książce pt. Amchurch Comes Out (Wyłania się Kościół Ame­rykański), w ostatnim półwieczu rozbudowana dy­wersja wewnątrz Kościoła katolickiego w USA (i w innych krajach Zachodu też) wykoleiła seksualnie setki tysięcy dzieci w szkołach katolickich oraz setki kleryków w seminariach duchownych. Ta diaboliczna antyludzka akcja wewnątrz katolicyzmu zgrana była z podobną akcją w szkołach publicz­nych. Nic więc dziwnego, że w wielkich miastach amerykańskich nagle pojawiły się zorganizowane manifestacje publiczne homoseksualistów, usiłując robić wrażenie wielkiego ruchu oddolnego.

O czym „reformatorzy" nie mówią homo­seksu­alistom?

Bezimienni propagatorzy homoseksualizmu w narzucaniu zboczeń moralnych powołują się krzy­kliwie na „wolność", „tolerancję", „demokrację" itp., ale skrupulatnie przemilczają fakty, które mówią, że mężczyzna używany seksualnie jako kobieta narażony jest na uszkodzenie w kiszce stolcowej mięśni pierścieniowych (zwierników), których funk­cją jest czasowe trzymanie i wydalanie z ciała od­padów (kał). Pierścienie te pełnią rolę zaworu, aby odpady zużytego pokarmu mogły gromadzić się w większej ilości i być wydalane co jakiś czas. Parcie falusem z zewnątrz odbytnicy (akt homoseksualny) może uszkodzić pierścienie-zwierniki tak dalece, że nic nie zatrzymuje odpadów (kału) ze zjedzo­nych pokarmów. „Kran" zepsuty i kał leci bez za­trzymania. W takim stanie trzeba nosić ciągle pie­luszki albo przywiązany woreczek. Niektórzy psy­chicznie tego nie wytrzymują i odbierają sobie ży­cie. Ale o tym istnieje powszechna zmowa wielkich mediów. Nie trzeba też dowodzić, że homoseksu­alizm jest przyczyną masowego rozprzestrzeniania się śmiertelnej choroby AIDS.

W dniu 2 października 1999 roku uczestniczy­łem w Chicago w specjalnym spotkaniu Ameryka­nów, zorganizowanym przez Fundację Wanderer Forum. Spotkanie poświęcone było sprawie obrony przed zorganizowaną akcją homoseksualizmu w USA. Jeden z głównych prelegentów, dr Jeffrey Satinover, psychiatra i psychoanalityk żydowskiego pochodzenia, lekarz medycyny, pracuje w klinice psychiatrycznej, która zajmuje się leczeniem z choroby homoseksualizmu. Podał on szereg cie­kawych spostrzeżeń z życia homoseksualistów. Ważnym spostrzeżeniem jest fakt, że homoseksu­aliści w życiu prywatnym nie są ludźmi szczęśli­wymi, przeżywając ciągle stany frustracji. Ponad 50% homoseksualistów wydobywa się z tego zbo­czenia, wracając do normalnego stanu.

Drugim ważnym spostrzeżeniem jest fakt, po­twierdzony wieloletnimi badaniami naukowymi, że skłonności homoseksualne nie są czymś wrodzo­nym. „Homoseksualne skłonności – powiedział Jeffrey Satinover – nie mają swego źródła w ge­nach. Takich genów nie ma. Skłonności takie są nabyte. Prawdą zaś jest, że istnieją okoliczności, które sprzyjają nabyciu skłonności homoseksuali­zmu". Podkreślił on, że propaganda o istnieniu genów ze skłonnościami homoseksualizmu jest wierutnym kłamstwem. Podobnie kłamstwem jest liczba podawana przez homoseksualistów, że ja­koby było ich w USA około 10% całej ludności kraju. Nawet czynniki rządowe ustaliły, że homo­seksualiści liczą w USA około 1,5% w skali krajo­wej. Nie mówi się też prawdy, że wśród homosek­sualistów przestępczość jest wyższa o ponad 50% niż wśród ludzi o normalnej orientacji seksualnej.

Inny prelegent, pisarka Mary Jo Anderson stwierdziła, że „gdyby kierujący ruchem homosek­sualizmu zrealizowali swój plan, to w ciągu stu lat ludzkość przestałaby istnieć". Czy wobec takich faktów może milczeć zdrowy moralnie Naród Pol­ski?

Czy homoseksualizm jest cechą unijnej demo­kracji?

Na jednym z transparentów homoseksualistów w marszu „tolerancji" w Krakowie napisano: „Żą­damy europejskiej unijnej demokracji". Nawet w komentarzu antypolskiej Gazety Wyborczej przy­znano, że „wśród ponad tysiąca uczestników Mar­szu Tolerancji sporo było sympatyków z Niemiec i Szwecji". Jest pytanie, kto i za czyje pieniądze organizuje w Polsce marsze garstki ogłupionej młodzieży? Tylko elementy wrogie Narodowi Pol­skiemu mają czelność głosić publicznie kłamstwa o jakoby faszyzującej młodzieży polskiej, która ma zdrowe moralne odczucie i potrafi przeciwstawić się agenturalnej akcji, zmierzającej do zniszczenia naszego narodu. Agenci powołują się na „europej­ską unijną demokrację". A to również jest jednym z wielkich kłamstw.

Narzucający demoralizację w Unii Europejskiej stanowią element marginesowy. Ogromna więk­szość czynników stanowiących tę Unię należy do ludzi zdrowych moralnie i tacy decydują o charak­terze Unii Europejskiej. Obecnie Naród Polski soli­daryzuje się ze zdrowym moralnie programem Unii Europejskiej i nie pozwoli w swoim kraju na pano­szenie się grupki zboczeńców, którzy używani są do antypolskiej działalności.

 Henryk Wesołowski

Cywilizacja śmierci Z Unii Europejskiej

(Marzec 2009 r.) Duński parlament zezwolił na adoptowanie dzieci przez pary homoseksualne. Projekt ustawy został przyjęty niewielką większo­ścią głosów.

W Luksemburgu weszła w życie ustawa ze­zwalająca na eutanazję. To trzeci kraj w Europie po Holandii i Belgii, który nie będzie ścigał lekarzy za udzielanie pomocy chorym, którzy chcą umrzeć.

Początek strony
JSN Boot template designed by JoomlaShine.com