„Na jakich skrzydłach przybywają, wślizgując się do przebudzonej stolicy kraju tuzinem różnych dróg, żeby spotkać się wokół tego samego mahoniowego stołu, gdzie oni i ich poprzednicy spotykali się przez dwie dekady. Tajne zebranie odbywa się w pokoju z ponurym, zielonym dywanem i zielonymi ścianami, na drugim piętrze biurowca Banku Kanady w Ottawie. Budynek ten znajduje się zaledwie dwa bloki na zachód od budynków parlamentu na Wellington Street, ale lata świetlne od transmitowanych przez telewizję ryków i gwizdów z areny izby niższej parlamentu. Tam kilku małostkowych polityków rozrzuca swoje treści i ma krótkotrwały wpływ. Na tym dwukrotnym w ciągu roku spotkaniu na dole ulicy rozgrywa się realna władza – władza pieniądza. Dwunastu ludzi, którzy spotykają się z prezesem Banku Kanady, to dyrektorzy naczelni banków czarterowych kraju".
Tak zaczyna się książka „Kuglarze pieniędzy" („The Money Spinners") napisana przez dziennikarza Roda McQueena po przeprowadzeniu 300 wywiadów i opublikowana w 1983 r. pod koniec jednej z najgorszych recesji, jakich kiedykolwiek doświadczyła Kanada i świat. Ta dokumentalna książka jest „śledztwem w sprawie tajnego świata prawdziwych władców" Kanady, głów banków kanadyjskich.
Autor przedstawia zasięg władzy tych ludzi, których nazywa „największymi kapłanami materializmu dzisiejszych czasów" (których teraz jest tylko dziesięciu, ponieważ dwa kanadyjskie banki na Preriach zbankrutowały). „Posiadają oni władzę nad życiem i śmiercią całych społeczeństw. Mogą wykończyć mający trudności biznes jednym telefonem. Znajdują fundusze na przejęcia kontroli, zarówno wrogie jak i przyjazne".
W dalszej części książki autor przedstawia opinie, które są co najmniej niepokojące: „Ci Kanadyjczycy, którzy już boją się władzy banków, będą musieli w przyszłości obawiać się więcej, gdyż ich kontrola nad krajem i jego gospodarką rośnie. Pytaniem nie jest to, czy banki mają cały świat w swoich rękach: one go mają. Pytanie jest, czy są one kompetentne. Bankier nie jest przedsiębiorcą. Ma on małe doświadczenie handlowe czy produkcyjne. Zbyt często jest on człowiekiem liczb z małym pojęciem, gdzie jest horyzont, a tym bardziej, co jest poza nim".
Co można pomyśleć o rewizji kanadyjskiej „Ustawy bankowej", którą rozpoczęto w 1988 r., gdzie można przeczytać pod koniec pierwszego rozdziału następujące słowa:
„Tylko garstka członków parlamentu rozumie na tyle dobrze bankowość, żeby zadać wnikliwe pytania, kiedy przedstawiane jest do przestudiowania ustawodawstwo dotyczące banków lub bankier zeznaje przed komisją parlamentarną. W rezultacie bankierzy'uchodzą z życiem'".
Nadszedł czas, by premier Kanady powstał i zmienił tę niewiarygodną sytuację. Jak długo będą oni nadużywać cierpliwości Kanadyjczyków?
Diane Boucher