French flag English spanish flag

Dziennik patriotów katolickich
dla reformy monetarnej Kredytu Społecznego

Prezydent Kennedy ostrzega przed tajnymi stowarzyszeniami

w dniu piątek, 01 sierpień 2008.

Przemówienie do przedstawicieli prasy

Przedstawiamy fragmenty przemówienia zaty­tułowanego „Prezydent i prasa. Przemówienie przed Amerykańskim Związkiem Wydawców Prasy", wygłoszonego przez prezydenta Stanów Zjednoczonych, Johna F. Kennedy'ego w hotelu Waldorf-Astoria w Nowym Jorku, 27 kwietnia 1961 r.

Panie Przewodniczący, panie i panowie,

Dziś wieczorem chcę mówić o naszej wspólnej odpowiedzialności w obliczu wspólnego zagroże­nia. Wydarzenia ostatnich tygodni mogły pomóc niektórym wyjaśnić to wyzwanie, ale rozmiary jego zagrożenia wisiały nad horyzontem przez wiele lat. Jakiekolwiek nie byłyby nasze nadzieje na przy­szłość – na zredukowanie tego zagrożenia albo życie z nim – nie można uciec ani od powagi, ani całości jego wyzwania dla naszego przetrwania i bezpieczeństwa – wyzwania, wobec którego sta­jemy w niezwykły sposób w każdej dziedzinie ludz­kiej działalności.

Samo słowo'tajemnica'napawa odrazą w wol­nym i otwartym społeczeństwie. Jesteśmy jako ludzie z natury i historycznie przeciwni tajnym sto­warzyszeniom, tajnym przysięgom i tajnym proce­durom. Dawno temu postanowiliśmy, że niebez­pieczeństwa nadmiernego i nieuzasadnionego ukrywania istotnych faktów dalece przeważają nie­bezpieczeństwa przytaczane, żeby to ukrywanie usprawiedliwić. Nawet dzisiaj małą wartość po­siada przeciwstawianie się groźbie zamkniętego społeczeństwa przez naśladowanie jego arbitral­nych restrykcji. Nawet dzisiaj małą wartość po­siada zapewnienie przetrwania naszemu narodowi, jeśli nasze tradycje nie przetrwają wraz z nim. Ist­nieje też bardzo poważne niebezpieczeństwo, że głoszona potrzeba zwiększonego bezpieczeństwa zostanie skwapliwie wykorzystana przez tych, któ­rym zależy na rozszerzeniu jego znaczenia do sa­mych granic oficjalnej cenzury i ukrywania. Nie mam zamiaru zezwalać na to w zakresie, jaki po­zostaje pod moją kontrolą. Żaden urzędnik mojej administracji, wysokiej czy niskiej rangi, cywil czy wojskowy, nie powinien interpretować moich słów tutaj dzisiejszego wieczoru jako pretekstu do cen­zurowania wiadomości, do tłumienia różnicy zdań, do ukrywania naszych błędów, bądź zatajania przed prasą czy społeczeństwem faktów, które zasługują na ich wiedzę.

Dziś nie została wypowiedziana żadna wojna i jakkolwiek zacięta może być walka, może ona nigdy nie zostać wypowiedziana w tradycyjnej for­mie. Atakowany jest nasz sposób życia. Ci, którzy czynią się naszymi wrogami, rozprzestrzeniają się na całym świecie. Przetrwanie naszych przyjaciół pozostaje w niebezpieczeństwie. (…)

Ponieważ przeciwstawia się nam na całym świecie monolityczna i bezwzględna konspira­cja, która opiera się głównie na tajnych środ­kach rozszerzania swojej sfery wpływów – na infiltracji zamiast inwazji, na działalności wy­wrotowej zamiast wyborów, na zastraszaniu zamiast wolnym wyborze, na partyzantce w nocy zamiast armii w dzień. Jest to system, który zwerbował ogromne zasoby ludzkie i ma­terialne do zbudowania szczegółowo opraco­wanej, wysoce skutecznej machiny, która łączy operacje militarne, dyplomatyczne, wywiadow­cze, ekonomiczne, naukowe i polityczne.

Jej przygotowania są ukryte i nigdzie nie publikowane. Jej błędy są zagrzebywane, a nie wybijane na czołówkach gazet. Jej odszcze­pieńcy są uciszani, a nie wychwalani. Żadne wydatki nie są kwestionowane, żadne plotki nie są nagłaśniane, żadne tajemnice nie są wyja­wiane. Kieruje ona zimną wojną, krótko mó­wiąc, żadna demokracja nie mogłaby mieć na­wet pragnienia czy nadziei, by dopasować się do dyscypliny czasów wojny. (…)

Bezprzykładna natura tego wyzwania daje także początek waszemu drugiemu zobowiązaniu – zobowiązaniu, które i ja podzielam. Jest to nasz obowiązek informowania i ostrzegania Ameryka­nów – zapewnienia, że posiadają dostęp do wszystkich faktów, których potrzebują, a także ro­zumieją je – zagro­żenia, perspektywy, cele na­szego programu i wy­bory, przed którymi stajemy.

Bez debaty i bez krytyki żaden rząd i żaden kraj nie może odnieść sukcesu – i żadna republika nie może przetrwać. To dlatego ateński prawo­dawca Solon orzekł, że uchylanie się przed spo­rem jest przestępstwem każdego obywatela. To dlatego nasza prasa została zabezpieczona przez Pierwszą Poprawkę – jedyna działalność w Ame­ryce specjalnie chroniona przez konstytucję – aby nie dostarczać przede wszystkim rozrywki i zaba­wiać, nie podkreślać błahostek i sentymentalizmu, nie'dawać publiczności tego, co chce', ale infor­mować, rozbudzać, odzwierciedlać i określać na­sze niebezpieczeństwa i nasze szanse, wskazy­wać nasze kryzysy i nasze wybory, prowadzić, kształtować, edukować i czasami nawet gniewać opinię publiczną.

Oznacza to większy zakres i analizę wiadomo­ści międzynarodowych, ponieważ nie są one dłużej dalekie i obce, ale bliskie, pod ręką i lokalne. Oznacza to większą troskę o lepsze zrozumienie wiadomości jak również ulepszoną ich transmisję. Oznacza to w końcu, że rząd na wszystkich po­ziomach musi spełnić swój obowiązek dostarcze­nia Wam najpełniejszej możliwej informacji poza najściślejszymi granicami bezpieczeństwa naro­dowego – i mamy zamiar tego dokonać.

John Fitzgerald Kennedy

Początek strony
JSN Boot template designed by JoomlaShine.com