French flag English spanish flag

Dziennik patriotów katolickich
dla reformy monetarnej Kredytu Społecznego

Przewrotny system gospodarczy rodzi wiele sprzeczności

Napisał Louis Even w dniu wtorek, 01 marzec 2022.

We wstępie do Monopolu kredytowego (The Monopoly of Credit), autor Clifford Hugh Douglas zadał pytania, nad którymi kontynuował dyskusję w treści swojej książki.

„Jak to możliwe, że świat cierpiący na nadprodukcję, jest w trudnej sytuacji ekonomicznej?"

„Dlaczego powinniśmy oszczędzać, kiedy wytwarzamy za dużo towarów?"

„Jak może istnieć problem bezrobocia, razem z systemami produkcyjnymi i rolniczymi, które nie mogą uzyskać zamówień, ramię w ramię z problemem ubóstwa?"

„Dlaczego żąda się od nas, abyśmy mieli zaufanie do naszego systemu pieniężnego, jeśli działa on efektywnie?"

Liczne sprzeczności

Te dylematy są zrodzone z przewrotnej natury naszego systemu monetarnego. Ten fakt jest dostatecznie udowodniony w książce Douglasa.

Jesteśmy proszeni o posiadanie zaufania do systemu monetarnego, ale jak możemy je mieć, kiedy z jednej strony są ogromne nadwyżki towarów, które mogą sprostać potrzebom populacji, a z drugiej strony zdumiewający brak pieniędzy, za które można je kupić? Powiedziano nam, abyśmy oszczędzali nasze pieniądze, kiedy ich brakuje, ale jeśli tak, to musimy sobie radzić bez podstawowych towarów. Rezultatem są towary, które się nie sprzedają, piętrząc bezrobocie, zmniejszenie przychodów i kurczenie się siły nabywczej. Czy można winić opinię publiczną za brak zaufania do systemu, gdy wiemy, że takie rady są idiotyczne?

Jesteśmy ostrzegani, abyśmy dzisiaj oszczędzali, żeby przetrwać, kiedy będziemy starzy. To trochę „mądrości", która jest nonsensem. Zakładamy, że 20 lat później będziemy konsumować wyprodukowane wtedy towary, których będzie pod dostatkiem. Ale jest wiele towarów dzisiaj, kiedy jesteśmy proszeni o rezygnację z oszczędzania na dzień w odległej przyszłości. W końcu musimy podsumować, że istnieje niewielki związek między zasadami naszego systemu finansowego i twardymi realiami naszych systemów produkcyjnych.

Jest więcej sprzeczności. System stale rodzi sprzeczność do tego stopnia, że finanse są sprzeczne z rzeczywistością i obecny system raczej kontroluje społeczeństwo, niż mu służy.

Pełne zatrudnienie i automatyzacja

Wszystkie rządy gonią błędne ogniki pełnego zatrudnienia. Chcieliby mieć każdą dostępną parę rąk w pracy. Jeśli strategia nie powiodła się, ogłaszany jest kryzys. Społeczeństwo może spodziewać się, że będzie w stanie stałego kryzysu!

Faktem jest, że w każdym postępowym kraju, istnieje ciągłe dążenie do rozwijania metod produkcji, do doskonalenia techniki i maszyn w celu coraz większej produkcji przy coraz mniejszych nakładach czasu i energii. W konsekwencji i z konieczności maszyny zastępują pracowników.

W tej ewolucji pierwszym krokiem była mechanizacja, drugim motoryzacja. Dziś jesteśmy na dobrej drodze do pełnej automatyzacji. Logicznym wynikiem takiego postępu jest bezrobocie. Jednocześnie rządy i związki zawodowe wołają o pełne zatrudnienie, sprzeczność z duchem postępu!

Nie da się zaprzeczyć tej sprzeczności. To nieuniknione, ponieważ system pieniężny nie dotrzymał kroku postępowi, którego duch domaga się wyzwolenia ludzi z zatrudnienia.

Żądanie pełnego zatrudnienia dotyczy nie tylko mężczyzn, ale także dziewcząt i zamężnych kobiet. Mężczyźni dobrze potrafili utrzymać swoje rodziny w przeszłości; żony i córki mogły zostać w domu. Jak to jest, że dzisiaj ze wszystkimi maszynami i dopracowanymi metodami produkcji, mężczyźni nie mogą zarobić na utrzymanie dla swoich podopiecznych bez wysyłania żon i córek do biur, sklepów i fabryk?

Pełne zatrudnienie wymaga znalezienia pracy przez społeczeństwo dla ludzi, których maszyna wyzwala z pracy! Stworzony jest potwór Frankensteina, który domaga się produkcji i jest żywiony przez podatki. W końcu zapotrzebowanie na pełne zatrudnienie uniemożliwia cieszenie się owocami produkcji, a potrzeby rodzin są niespełnione. Co za sprzeczność!

Wyższe zarobki i mniej pracy

Ryzykując wzburzenie i płacz ze strony związków, jest jeszcze jedna sprzeczność do podkreślenia: wezwanie do podniesienia płac i pensji pomimo zmniejszenia dnia i tygodnia pracy.

Wynagrodzenie ma na celu zrekompensowanie pracy. Jeśli praca zostanie zmniejszona o jedną trzecią lub połowę, rekompensata powinna być zmniejszona w tej samej mierze. Żądanie więcej pieniędzy za mniejszą pracę to wołanie o zarobki nie związane z wykonywaną pracą.

Wyjaśnijmy, że ta konkretna sprzeczność jest również rezultatem potwora, jakim stał się nasz system pieniężny. Żądania podwyżki płac nie są czynione ze względu na wzrost pracy, ponieważ bardzo często towarzyszy im zapotrzebowanie na zmniejszenie godzin pracy. Podwyżki są żądane z powodu wzrostu cen produktów, których nie można kupić przy istniejących zarobkach.

Sprzeczność nie tylko pozostaje, ale staje się szersza. Wzrost płac powoduje wzrost cen, co z kolei powoduje żądania większych podwyżek płac. Ta spirala, to bezpośredni owoc sprzeczności.

System produkcyjny istnieje dla konsumenta. Konsument nigdy nie może pogodzić cen z pieniędzmi, które pochodzą z samych wynagrodzeń. Z tego powodu inne pieniądze muszą zostać rozdysponowane, nawet jeśli jest mniej godzin pracy. Te inne pieniądze, niepowiązane z pracą, nie powinny pochodzić z zarobków, powinny raczej pochodzić z Dywidendy wypłacanej z tytułu uznania i w związku z wydajnością, która rodzi się z postępu technologicznego i społecznego, a nie z pracy.

Widzimy więc, że wbrew sobie system jest zobowiązany do oferowania tego, za czym Kredyt Społeczny od lat się opowiada: za strumieniem dochodu niezwiązanym z pracą. Ale ponieważ ten dochód nie jest związany z pracą, bo jest owocem postępu, dziedzictwa kulturowego i niezasłużonego przyrostu życia w związku z tym, te dodatkowe pieniądze powinny należeć się wszystkim, niezależnie od tego, czy są pracownikami najemnymi, czy nie.

Ten dodatkowy dochód, niezwiązany z pracą i w formie dywidendy społecznej, nie byłby kwestią odpowiedzialności przemysłu. Będzie rozpowszechniany przez system monetarny zgodny z rzeczywistością, czyli w zgodzie z postępem. Nie byłoby więcej spirali ceny/płace, które dewaluują podaż pieniądza, pogłębiają ubóstwo i zmuszają państwo do nakładania podatków za podatkami w daremnej próbie naprawienia przez żonglerkę finansową, zła, które ma swój początek w nieuznaniu tego, że wszyscy mają prawo do owoców postępu.

W 1918 roku major Douglas opracował system reform zwany Kredytem Społecznym. Jeśli w tym czasie uruchomionoby Dywidendę Społeczną mierzoną produktywnością, która była raczej wynikiem postępu niż zwykłej pracy, ceny i płace nie byłyby w bałaganie, w którym są dzisiaj. Ekonomia i polityka reprezentowałyby dokładny obraz.

System przestałby być nieludzki i miałby na względzie potrzeby ludności. Straszne problemy wyparowałyby tak szybko jak potencjalne fizyczne realia można by zrealizować, aby spełnić potrzeby publiczne i prywatne. Zmartwienia na rynkach zagranicznych byłyby zastąpione satysfakcją możliwości dystrybucji do biednych krajów produkcji, która była nadwyżką w kraju. Wiele innych błogosławieństw podążałoby za tym.

Ale Kredyt Społeczny jest wyśmiewany lub przeoczony, więc mamy to, co mamy. Im dłużej opóźniamy zastosowanie tego systemu reformy monetarnej, tym sytuacja się pogarsza, przesuwając społeczeństwo w kierunku prawdziwego kataklizmu w dziedzinach zarówno ekonomii jak i polityki.

Podatki i bezrobocie

Współistnienie opodatkowania i bezrobocia stanowi kolejną rażącą sprzeczność. Czy naprawdę konieczne jest płacenie podatków m. in. na wspieranie bezrobotnych? W obecnym systemie jesteśmy zapędzani do tak dziwnego działania.

Bezrobocie oznacza jedną z dwóch rzeczy: albo że produkcja została osiągnięta i może zostać wstrzymana, lub że ludzkie ręce nie są już potrzebne do kontynuacji systemu. Bez względu na to, jak się na to patrzy, bezrobocie jest oznaką nadwyżki bogactwa.

Jednak opodatkowanie sprawia, że jest niezwykle trudne dla ludności nabycie tak dużej ilości towarów, jakie ludzie mogliby uzyskać, gdyby nie istniały podatki.

Istnieje sprzeczność: nadwyżka produkcji i ograniczona dystrybucja!

Bezrobocie powoduje niepokój w rodzinach bezrobotnych, ponieważ w obecnym systemie nie ma innego źródła pieniędzy poza zatrudnieniem; nic dziwnego, że bierze się pod uwagę bezrobocie jako wielkie zło.

Aby zmniejszyć bezrobocie, konieczne jest zwiększenie rytmu produkcji. Jednak podatki zmniejszają ten rytm, w ten sposób, że zmniejszają siłę nabywczą podatnika.

Znowu sprzeczność: zamiast podatków potrzebujemy przeciwnie: wzrostu siły nabywczej poprzez dystrybucję dywidendy. Ale wtedy byśmy mieli ekonomię Kredytu Społecznego i taka ekonomia byłaby końcem kontroli finansjery. Więc ta absurdalna sprzeczność trwa nadal jako poświęcenie wolności cieszenia się owocami naszej własnej produktywności!

Bogactwo i dług

Kiedy układane są drogi, mosty i linie kolejowe; kiedy budowane są szkoły, kościoły i uniwersytety; kiedy powstają laboratoria i szpitale, wzrasta bogactwo kraju. Nikt z tym nie będzie się spierał.

Niemniej w tej samej mierze, w jakiej zwiększamy bogactwo kraju, wzrastają długi rządów, rad szkolnych, parafii, uniwersytetów itp. Wzrost i rozwój kraju jest możliwy dzięki jego zasobom naturalnym oraz pracy jego ludzi. Oczywiście nie każdy pracuje w budownictwie – co jest równie dobre. Potrzebujemy innych gałęzi przemysłu do produkcji rzeczy potrzebnych budowniczym.

Możemy powiedzieć, że z wyjątkiem tego, co jest importowane, ludzie są autorami narodowego bogactwa. Ale po zakończeniu produkcji prosi się tych samych ludzi o zapłatę za to, i za cenę przewyższającą koszt, z powodu nałożonych podatków na tych samych ludzi. Ironiczne, prawda, że ludzie są zmuszeni do zadłużania się za coś, co całkowicie wyprodukowali?

Wytwarzanie bogactwa spotyka się z nałożeniem długu na wytwórców bogactwa! Wzrost i zadłużenie! Z pewnością jest to kolejna rażąca sprzeczność, pośród wielu.

Moglibyśmy powiększyć listę, kontynuując rozważanie całego zła, które płynie z obecnego systemu. Jednak jak łatwo możemy poprawić system przez odniesienie do systemu monetarnego zgodnego z rzeczywistością! W rzeczywistości istnieje obfitość towarów i może istnieć równoważna obfitość pieniędzy.

Ci, którzy mają władzę, odwracają się plecami do ludzkich pragnień i potrzeb, może po to, by uniknąć przekonania się, że zdradzili swoje wysokie urzędy lub aby zaprzeczyć swojej głupocie.

Nowoczesna produkcja i dystrybucja nie stanowią zagadnienia. Dlaczego więc pieniądze stanowią wszędzie tak ogromny problem? System monetarny Kredytu Społecznego zakończyłby problem pieniędzy, sprawiając, że finanse wiernie odzwierciedlają rzeczywistość.

Dlaczego rozwiązanie Kredytu Społecznego jest odrzucane na korzyść oszukańczego systemu, który mamy teraz? To jest źródło wielce niezasłużonego cierpienia i rodzi zło, którego zasięg i ciężar są poza miarą.

O autorze

Początek strony
JSN Boot template designed by JoomlaShine.com