French flag English spanish flag

Dziennik patriotów katolickich
dla reformy monetarnej Kredytu Społecznego

Rodziny muszą emigrować

w dniu sobota, 01 grudzień 2001.

Wyludnienie obszarów wiejskich na rzecz du­żych centrów miejskich jest poważnym problemem wielu krajów. Ludzie opuszczają swoje gospodar­stwa i ziemię zagospodarowaną przez swoich przodków, żeby przeprowadzić się do wielkich miast, gdzie, jak sądzą, będą mieli większe możli­wości znalezienia pracy i utrzymania swoich ro­dzin. Jest jednak faktem, że większość z nich nie poprawia swojego losu i zwiększa tylko liczbę bez­robotnych w miastach.

Artykuł Gilberte Côté-Mercier jest odpowiedzią na sytuację, jaka ma miejsce w kanadyjskiej pro­wincji Quebec. Polska staje przed podobnym wy­zwaniem. Wejście do Unii Europejskiej wiąże się z likwidacją ponad dwóch milionów indywidualnych gospodarstw rolnych, które dają miejsce pracy wielu milionom ludzi. Nie będziemy musieli likwi­dować tych gospodarstw, jeżeli powiemy: Nie dla Unii Europejskiej!

Dwa odległe od dużych centrów rejony prowin­cji Quebec: półwysep Gaspe i Północne Wybrzeże, stanęły wobec problemu wyludnienia. Młodzi ludzie nie mogą znaleźć pracy i nie widzą żadnej przy­szłości na ziemi ich przodków. Są więc zmuszeni do przeniesienia się do dużych miast. Muszą „emi­grować", żeby zarobić na chleb. Różne szczeble władzy rządowej przyczyniły się nawet do tej emi­gracji przez likwidację lub łączenie wielu wsi w re­jonie Gaspe. Chcą one zamienić te okolice w rejon turystyczny, bez przemysłu. Chcą one zakończyć wszystkie wysiłki wielu generacji, które zagospoda­rowywały te „odległe" rejony.

Gilberte Côté-Mercier pod wpływem tej smut­nej sytuacji napisała poważny artykuł, w którym proponuje rozwiązanie ekonomiczne, kładące kres tej przymusowej emigracji.

Gilberte Côté-Mercier

Gdzie są ci odpowiedzialni?

    Ten rozpaczliwy dramat rodzin wygnanych z ziemi swoich przodków daje nam dużo do myśle­nia. Rodziny, które w przeszłości były właścicie­lami teraz są dzierżawcami, obcymi ludźmi tułają­cymi się po ziemi swoich przodków. To smutne wi­dzieć porzuconą ziemię uprawną.

    Jest jeszcze nawet coś bardziej rozpaczliwego w tym obrazie, rodzaj ubóstwa, które nie zawsze jest dostrzegane: hańba społeczeństwa, które ze­zwala na taką niesprawiedliwość. Społeczeństwo, które niszczy wsie, wypędza rodziny z ziemi ich przodków, jest społeczeństwem w stanie grzechu śmiertelnego. Jeśli to społeczeństwo się nie po­prawi, zostanie wkrótce całkowicie zniszczone przez swoje własne grzechy.

    Może się zdarzyć, że przeczytają ten tekst lu­dzie bardzo bogaci i powiedzą: „To smutne, ale to nie mój problem. Na szczęście to nie ja jestem ofiarą!" Dobrze, nie jesteś jeszcze ofiarą, ale jesteś winny, jesteś współsprawcą tego grzesznego spo­łeczeństwa.

    Społeczeństwo nie jest abstrakcją, ani słupem telegraficznym. Składa się z ludzi. Dlatego też mu­szą być ludzie odpowiedzialni za niesprawiedli­wość społeczeństwa.

    Kim są ci odpowiedzialni? Są nimi wszyscy! My wszyscy jesteśmy odpowiedzialni, szczególnie ci spośród nas, którzy mają więcej środków i wła­dzy, ale nie używają ich, żeby naprawić niespra­wiedli­wość. Ci, którzy mają pieniądze, którzy są bardziej wykształceni, którzy mają prestiż, którzy są u wła­dzy, ci są odpowiedzialni za niesprawie­dliwość społeczną.

Komunizm!

    Najczęściej te kategorie ludzi, które wymieni­łam powyżej są zbyt egoistyczne, by widzieć ko­munizm ogarniający nasze kraje, miasta i narody. Bo prze­cież wyrzucanie rodzin z ich domów, zaj­mowanie ich ziemi i likwidacja wsi to prawdziwy komunizm.

    Ludzie obawiają się komunizmu i jednego rządu światowego, który jest komunizmem zain­stalowa­nym w skali globalnej, z dwóch powodów: po pierwsze, komunizm jest ateistyczny. Zaprze­cza istnieniu Boga. Usuwa każdą przyczynę ludzkiego istnienia, ponieważ jesteśmy przezna­czeni do przebywania z Bogiem w Niebie na zaw­sze. Z tego powodu musimy walczyć z komuni­zmem.

    Jest jeszcze jednak inna wada komunizmu, inny powód, by z nim walczyć: zaprzecza on pry­watnej własności. Pozbawia jednostki i rodziny tego, co prawnie do nich należy. Dawni właściciele zamienieni są w dzierżawców, robotników, niewol­ników i więźniów.

    Czyż nie to dzieje się teraz w naszych kra­jach? Wiara zaczyna być niszczona. Własność ro­dzinna zaczyna być niszczona. Wiele rodzin zo­stało wy­rzuconych ze swojej ziemi w rejonie Ga­spe, całe wsie zostały wyludnione i zlikwidowane. Kontynu­uje się eliminację wsi przez ich łączenie. Taką po­litykę prowadzi się też w innych regionach.

    Jesteśmy świadkami wprowadzania polityki ko­munistycznej. Nasi ojcowie byli prawdopodobnie właścicielami, tak jak byli nimi nasi dziadkowie, gdyż każdy był w tamtym czasie właścicielem. Nasz kraj został zagospodarowany przez naszych przodków. Oni oczyścili ziemię, uprawiali ją, roz­wijali z pokolenia na pokolenie i przekazali ją swoim dzieciom. Logicznie powinniśmy posiadać więcej rzeczy niż nasi przodkowie, ponieważ kraj został dzięki nim rozwinięty, stał się bogatszy, ma więcej gospodarstw i domów. To, co się dzieje jest jednak zupełnym przeciwieństwem. Zostaliśmy dzierżawcami własności naszych przodków, cho­ciaż jesteśmy ich prawnymi spadkobiercami. Je­steśmy zmuszani nawet do ciągłej emigracji, żeby zarobić na życie i utrzymać swoją rodzinę. Nie je­steśmy nawet dzierżawcami; staliśmy się bezdom­nymi, tułającymi się ludźmi.

Winny jest system finansowy

    Kto stworzył ten stan rzeczy? Kto jest prawdzi­wym winowajcą? Kto głównie odpowiada za ten nieporządek? Odpowiedzialny jest obecny oszu­kańczy system finansowy.

    Czy wiecie, co robi obecny system finansowy? Posłuchajcie. Kiedy pracownicy rozwijają nasz kraj, system finansowy wpisuje bogactwo naro­dowe jako zadłużenie, jako dług złożony na barki pra­cowników, którzy zbudowali kraj. Jest to fakt! W narodowych księgach bankowych bogactwo wy­produkowane przez nas zapisywane jest jako dług umieszczony na koncie całego społeczeństwa, ale jako majątek na koncie bankierów. Czy pojmujecie to oszustwo? Nasz system bankowy działa do góry nogami. Każdy postęp, każda produkcja nowego bogactwa nie jest zapisywana jako nowy majątek, ale jako dług!

    Im bogatszy fizycznie staje się nasz kraj, tym fi­nansowo wpada w coraz większy dług. To wy, ro­botnicy i rolnicy produkujecie rzeczywiste bogac­two. Ale bankierzy przedstawiają waszą pracę jako dług, jako wasze zadłużenie, a jako swój majątek. Jest to fałszywa księgowość. Nowe bogactwo, które produkujecie musi być zapisane jako wasz nowy majątek, a nie jako wasz dług. Czy możecie to pojąć? Im bogatszy nasz kraj, tym większy jego dług. To nie ma sensu! Jest tak, ponieważ nasz system bankowy postawiony jest do góry nogami. Jest to robione celowo, żeby uczynić finansjerę bogatszą i obrabować społeczeństwo.

    Społeczeństwo jest obrabowane przez finan­sjerę ze swojego kredytu. O tym właśnie mówi Kredyt Społeczny i publikacje takie jak Michael. Żyjemy dziś w systemie kredytu bankowego, gdzie wszystkie pieniądze, czy kredyty tworzone są przez banki i są własnością bankierów. Potrzebu­jemy systemu kredytu społecznego, gdzie wszyst­kie pieniądze, czy kredyty tworzone są przez spo­łeczeństwo. Wtedy każdy wzrost realnego bo­gactwa kraju oznaczałby dywidendę dla jego oby­wateli, udziałowców kraju, zamiast większych dłu­gów i podatków. Przy dzisiejszej technologii i współczesnych środkach produkcji i przy systemie finansowym zgodnym z rzeczywistością wszystkie nasze długi i podatki powinny zniknąć i powinny zostać zastąpione przez dywidendy [dochód – red.] dla każdego obywatela. To pozwoli rodzinom zatrzymać ich domy, gospodarstwa rolne i wsie.

Gilberte Côté-Mercier

Początek strony
JSN Boot template designed by JoomlaShine.com