Podczas pielgrzymki apostolskiej do Polski papieża Benedykta XVI, 25-28 maja 2006 r., miałem szczęście osobiście wraz z współbraćmi ze stowarzyszenia Pielgrzymów św. Michała uczestniczyć i towarzyszyć Ojcu świętemu na wszystkich szlakach jego pielgrzymowania, rozprowadzając bezpłatne materiały dotyczące sprawiedliwości społecznej wydawane przez MICHAELA. Wykorzystaliśmy też okazję, aby spotkać się i rozmawiać z wieloma osobami, zarówno z grona ludzi świeckich, jak i duchownych. Pośród nich znalazł się brat Bogumił, pustelnik z parafii Biały Kościół k. Krakowa, który z radością oznajmił nam (byliśmy we dwóch u niego w pustelni), że w połowie maja br. ukazało się nowe wydanie jego książki pt. „Odmawiajcie Różaniec" i z tej okazji pokazał nam tę najnowszą pozycję literacką, wydaną w pięknej szacie graficznej, opatrzoną również aprobatą – imprimatur Kurii Archidiecezji Krakowskiej (wszystkie poprzednie książki brata Bogumiła – a jest ich siedem – też mają imprimatur). Brat Bogumił zaznaczył, że w nowym wydaniu książki o Różańcu są uwzględnione Tajemnice Światła oraz kilka innych adnotacji o skuteczności modlitwy różańcowej, a nawet osobiście przeczytał pewne fragmenty tej Maryjnej literatury. Kilka z nich przytaczamy poniżej.
br. Bogumił Marian Adamczyk
Niepokalana w ostatnich czasach często nawiedza skłóconą ziemię. Przychodzi do swych dzieci. Upomina, przestrzega, strofuje i płacze. A czyni to z miłości. Wszak jest Najlepszą Matką! Matką nie tylko z imienia. Ona bardziej daje życie swym dzieciom, niż wszystkie inne matki. Ta najlepsza z matek, w swoim czasie, duchowo poczyna każde dziecko Boże i w sposób cudowny je rodzi. Dokłada wszelkiej troski, by maleństwom nie zabrakło pokarmu. Jest rzeczywistą Matką, a my Jej nadprzyrodzonymi dziećmi. Jako Matka ma do nas zupełne prawo. Tym bardziej, że pod względem życia nadprzyrodzonego jesteśmy ciągle bezradnymi niemowlętami. Zatem nie dziwmy się, że tak nalega, że upomina, przestrzega i... grozi. Gdy nie znajduje posłuchu, gdy krnąbrne dzieciaki lekceważą upomnienia Matczynego serca – płacze... Synu nieposłuszny, córko niewierna, ocknij się. Spojrzyj na Rodzicielkę: usiadła na kamieniu, twarz ukryła w dłoniach i płacze..., płacze..., płacze... Po co tyle kosztownych łez? Kto je z niewinnych oczu wyciska? A któż Jej te łzy powróci?... Czy obojętnie przejdziesz obok płaczącej Matki?...
Aby cię, dziecko Boże, zachęcić do odmawiania różańca, chcę skierować twoją uwagę ku jego wewnętrznym przymiotom. Bo na zewnątrz jest bardzo, a bardzo prosty. Kto patrzy na Różaniec tylko od strony zewnętrznej, ten zazwyczaj zniechęca się do jego odmawiania. W swej ignorancji twierdzi, że Różaniec jest zbyt monotonny i nudzący; ciągle jedno i to samo: Zdrowaś – Zdrowaś – Zdrowaś... Przeważnie wielkie dzieła Boże są przyodziane w ubożuchną szatę. Żłóbek, Krzyż, biały Opłatek eucharystyczny dla niejednych są kamieniem zgorszenia. A przecież w nich kryje się największa Mądrość, nieskończona Moc i najgorętsza Miłość Boża! Podobnie jest z Różańcem...
Różaniec – to Księga Objawienia, z której mogą korzystać wszyscy, tym bardziej, że jest pisana przystępnym językiem – Zdrowaś Maryjo. Nie ma człowieka tak uczonego, by mógł powiedzieć: „treść Różańca już całkiem zgłębiłem". I nie ma człowieka tak ograniczonego, by orzekł, że ta „księga" za trudna dla niego – to kopalnia prawd Objawienia dla wszystkich, nawet dla królów! Bierzcie i „czytajcie", a przekonacie się sami o wewnętrznej wartości tej „księgi" otrzymanej z rąk Niepokalanej Matki. Nie można mówić z góry: „to nie dla mnie!" Nikt za jednym razem nie nauczył się biegle władać obcym językiem. Nie uda ci się raz, zacznij po raz drugi. Nie czujesz pociechy przy odmawianiu Różańca dziś, doświadczysz jej jutro, bo każdy kto szuka, ten znajdzie. Bądź przekonany, że co zaleca Dobra Matka, musi być dobre i korzystne dla duszy. Ona zaś zachęca: „Odmawiajcie Różaniec"...
Modlitwa różańcowa jest jak najbardziej dostosowana do psychiki człowieka. Człowiek, jako że składa się z duszy i ciała, powinien cały się modlić. Przy Różańcu bierze udział nie tylko pamięć, która odtwarza tajemnice; rozum, który je rozważa; wola, która postanawia naśladować Świętą Rodzinę – przy odmawianiu Różańca bierze także udział niższa część natury. Wyobraźnia maluje obrazy, wzrok podziwia ich piękno, usta szepcą „Zdrowaś", palce przesuwają paciorki. Tanim kosztem można osiągnąć to samo, co inni zdobywają po latach wysiłku. Można nie być kapłanem, a modlić się jak kapłan. Można mieć palce spękane od ziemi, a wygrywać nimi najpiękniejsze melodie. Można być analfabetą nie umiejącym się podpisać, a nakreślać mapę i historię ludzkości. Bo pokój dla świata osiągają nie tyle wielcy dygnitarze, co maluczcy przez odmawianie Różańca. Sama Matka Najświętsza mówiła do dzieci w Fatimie: „Nie zaniedbujcie codziennego Różańca, a wojna niedługo się skończy". Można nie znać żadnego obcego języka, nawet ojczystym mówić niepoprawnie, a odmawianym Różańcem przemawiać do wszystkich ludów, do wszystkich plemion i ras. Głos Różańca wszyscy zrozumieją i każdy z niego może odnieść nieocenioną korzyść. I wreszcie można być sparaliżowanym na ciele, a przez czyn różańcowy otrzymać miano dobroczyńcy ludzkości, na równi z Pasteurem czy Marią Curie-Skłodowską...
Różaniec jest najcenniejszym banknotem banku niebieskiego. Na ziemi pieniądz stał się jakby najpotężniejszym władcą: jego władza rozciąga się na wszystkie narody. Za pieniądze na tym świecie można wszystko zdobyć. Można za nie kupić nawet nieśmiertelną duszę, oczywiście nie dla nieba. Nic dziwnego, że pieniądz oczarował sobą wiele serc, które zawarły z nim przymierze, jakby drugie małżeństwo. Wyobrażają sobie, że z takim przyjacielem głodu nie zaznają, będą szczęśliwi. Gdyby samym chlebem żył człowiek, gdyby serce człowiecze zadowoliło się samą materią – pieniądz stałby się dla nich Bogiem. Lecz „cóż pomoże człowiekowi, choćby cały świat zyskał, a na duszy swej szkodę poniósł"? I widzimy, że pieniądz w rzeczywistości nie uszczęśliwi człowieka, owszem, jest często dla niego zgubą. Władza pieniądza rozciąga się jedynie tu na ziemi. W Królestwie Niebieskim traci on zupełnie na wartości. Tam mają wartość inne – o ile można się tak wyrazić – pieniądze, a są nimi paciorki różańcowe. Jedno „Zdrowaś" ma większą wartość w niebie, niż góra złota, choćby sięgała do nieba...
Różaniec Święty jest jakby rakietą międzyplanetarną, która mknie przez przestworza, ponad gwiazdy, ponad stworzenie – do samej Ojczyzny Niebieskiej! Człowiek modlący się na Różańcu jest najlepszym kosmonautą. Na pewno nie ulegnie rozbiciu i nie spadnie na Ziemię. Codziennie na skrzydłach modlitwy różańcowej wzbija się ponad księżyc i gwiazdy. Nie szkodzi, że ciałem zostaje na ziemi: jego duch wzlatuje do nieba. A kiedyś, po zmartwychwstaniu, i ciało weźmie ze sobą na wycieczkę w przestworza; lotem myśli będzie zwiedzał to, czego żaden ziemski kosmonauta nigdy nie dosięgnie. Czy nie warto więc odmawiać Różańca? Pomyśl, przyjacielu, że zostając na ziemi, już naprzód wysyłasz poprzez przestrzenie międzyplanetarne cały swój dorobek i cały swój majątek, i to jakże tanim kosztem: bez opłaty, bez troski o bilet, bez żadnych znajomości z wielkimi tego świata – jedynie za pośrednictwem Różańca św.! Po co te wszystkie porównania? Byś zrozumiał, jaką wartość ma w oczach Bożych tak prosty, tak zwyczajny Różaniec...
Czy rozumiesz teraz, dziecko Boże, czemu Niepokalana, zjawiając się na ziemi, za każdym razem nawołuje do odmawiania Różańca? Kto odmawia Różaniec, ten niejako wysyła zaproszenie: przyjdź ponownie Matuchno do mnie! Gdy odmawiasz codziennie Różaniec, upodabniasz się do kapłana, który sprawuje Najświętszą Ofiarę... Jak żadna inna ofiara nie zastąpi Mszy Św., tak żadna inna modlitwa do Niepokalanej nie zastąpi Różańca św. We Mszy św. uobecniają się tajemnice Odkupienia, a w Różańcu dokonuje się przydzielenie tegoż Odkupienia modlącej się duszy. Ten obficiej korzysta, kto lepiej odmawia Różaniec! Bo nie na ilości słów, ale na dobrym odmawianiu polega cała wartość Różańca. Niejednokrotnie jeden dziesiątek pobożnie odmówiony przewyższa swoim ciężarem gatunkowym całe Różańce, bez zastanowienia recytowane. Aby ta najpiękniejsza i najskuteczniejsza modlitwa do Pośredniczki wszystkich łask przyniosła duszy pożądane owoce, należy się zastanowić, na czym polega dobre odmawianie Różańca...
Z każdą rzeczą, która ma służyć człowiekowi, należy się naprzód dokładnie zapoznać. Na przykład maszyna do szycia, pralka, samochód wymagają dokładnego zapoznania się z instrukcją. W przeciwnym razie zamiast spodziewanej korzyści, można odnieść szkodę. Podobnie jest z Różańcem. Obecne rozważania będą niejako instrukcją do prostej, a tak głębokiej modlitwy różańcowej. Przy odmawianiu Różańca nasuwają się różne trudności nie tylko ludziom prostym, ale i wykształconym (może tym ostatnim więcej niż innym). To nic nadzwyczajnego – nie trzeba się temu dziwić. Trudności są w każdym zawodzie. Samo nic nie przychodzi. Nawet Święci nie byli wolni od trudności w odmawianiu Różańca, a mimo to nie przestawali się modlić. Owszem, im więcej nasuwa się przeciwności, tym większa zasługa. Bo prawdziwą miłość mierzy się ofiarą i poświęceniem jakiejś sprawie. Ile sam Chrystus wycierpiał dla ludzkości!...
Dla zilustrowania obrazu przypatrzmy się modlitwie z roztargnieniem, jaka nierzadko się zdarza. Jesteś przejęty jakąś sprawą, choćby kupnem motoru. W ciągu ubiegłego dnia zasięgałeś informacji u rzeczoznawców. Jeden radził Jawę, drugi wykazywał zalety WFM-ki, jeszcze inny podsuwał Simsona. Ostatecznie musisz zdecydować sam. Jutro targ. Wieczór, klękasz do modlitwy, bierzesz do ręki Różaniec, dla pomyślnego załatwienia sprawy wybrałeś piątą tajemnicę z części radosnej: „Znalezienie Pana Jezusa" Ledwie zacząłeś „Ojcze nasz" a tu zamiast szukać Pana Jezusa po krużgankach świątyni, przedstawił ci się obraz jutrzejszego targu. Na rynku w oknie wystawowym stoją rzędem motory (nawet nie zdajesz sobie sprawy, że w tym samym czasie usta szepczą: Zdrowaś...). Jedni oglądają ten, inni tamten, tobie podoba się Jawa, lecz cena za wysoka. Co robić? – Muszę poprzestać na WFM-ce; jeszcze coś zostanie..., kupię sobie zegarek. Zapada decyzja. Nawet się nie spostrzegłeś, a tu dziesiątek się kończy. O czymże ja rozmyślałem? Która to tajemnica? – Wygnanie przekupni... Moja wina! Cóż robić, człowiek taki ułomny..., nie ma talentu do odmawiania Różańca, muszę chyba zaniechać... Ależ młodzieńcze, ty masz wspaniały talent. Świetnie umiesz odmawiać Różaniec! Tylko zamiast rozmyślać o motorach, z połową choćby tego zainteresowania rozmyślaj o zdarzeniu ewangelicznym. Ono ma również tyle uroku i dynamizmu, że potrafi skupić twoją młodzieńczą wyobraźnię nawet w przeddzień kupna motoru! Jedno tylko przeoczyłeś. Zapomniałeś odtworzyć w pamięci obraz piątej tajemnicy. Pomyśl, Najświętsza Maryja Panna i św. Józef już od trzech dni szukają małego Pana Jezusa i nie mogą znaleźć. Czy nie zechcesz Im przyjść z pomocą? Zamiast myślą na rynek, biegnijże do Jerozolimy! Zamiast szukać motoru, szukaj Jezusa! Co za radość sprawisz Najświętszej Panience, gdy przybiegniesz do Niej z radosną nowiną: Mamusiu, chodź! Znalazłem Jezusa! W świątyni naucza... Za tę przysługę św. Józef pójdzie z tobą jutro na rynek i wybierze ci najlepszy motor, a Niepokalana będzie czuwać, byś na nim nigdy nie miał wypadku. Więc nie zaniedbuj Różańca...
Na błędach człowiek się uczy. Każdy z nas musi przyznać, że na modlitwie łatwo mu przychodzą tego rodzaju roztargnienia. Właśnie wtedy cisną się do głowy najlepsze rozwiązania codziennych kłopotów. Ale tak trudno rozmyślać o świętych rzeczach. Rzeczywiście tak jest: o sprawach Bożych trudno rozmyślać człowiekowi żyjącemu w obecnym świecie. Z tego nie wynika, że należy tych spraw zaniechać, bo „cóż pomoże człowiekowi choćby cały świat pozyskał, a na duszy poniósł szkodę?" I w świecie żyjący człowiek musi szukać tego, co najważniejsze: musi znaleźć pokarm dla nieśmiertelnej duszy, a tym pokarmem jest także modlitwa. Jeśli o sprawach światowych tak łatwo ci rozmyślać, to znak, że masz talent do modlitwy myślnej. Tylko musisz swej duszy dostarczyć odpowiedniej pożywki. Za dużo czasu poświęcasz sprawom doczesnym, a za mało, za mało i jeszcze raz za mało troszczysz się o sprawy duchowe! Gdybyś więcej czasu poświęcał duszy, sprawy doczesne wcale by na tym nie ucierpiały, bo zająłby się nimi ktoś inny, choćby Anioł Stróż czy św. Józef. Gdy częściej będziesz rozważał tajemnice Różańca Św., wtedy sprawy świeckie nie będą tak tyranizować twej duszy, która nie może się oprzeć pod ich nawałem...
Wspólny Różaniec w rodzinie. „Gdzie dwóch albo trzech gromadzi się w imię moje, tam Ja pośród nich jestem". Modlitwa wspólna jest doskonalsza od modlitwy prywatnej i prędzej przynosi owoce. Dlaczego tak jest? Gdy płomienie kilku świec złączy się razem, powstaje jeden duży, jasny płomień, przy którym można się ogrzać, a wiatr nie zdoła go zagasić. Dusze modlące się wspólnie udzielają sobie nawzajem osobistych darów i łatwiej przychodzi im skupienie, tak bardzo konieczne na modlitwie. Jeśli wśród modlących się jest dusza świątobliwa lub niewinne dzieci, wtedy Pan Bóg ze względu na te dusze udziela wszystkich łask, jakich nie udzieliłby w modlitwie prywatnej. Tym bardziej, że wśród modlących się – jak to jasno wynika z przytoczonego zdania – jest obecny sam Chrystus i Jego Najświętsza Matka. Przypomnij sobie zdarzenie ze szkoły: cała klasa nie odrobiła lekcji albo obraziła swego wychowawcę. Co się wtedy robi? Wybiera się najlepszego ucznia i ten jako delegat całości przeprasza wychowawcę. Skutek niezawodny. Gdyby występowali poszczególni uczniowie, mogliby sprawę pogorszyć. Coś podobnego dzieje się w stosunku do Pana Boga. Kto z nas jest bez grzechu?... Zawsze w społeczności grona rodzinnego znajdzie się duszyczka miła Bogu, która zjednuje łaski dla innych. Dlatego Matka Najświętsza w Fatimie zachęcała ludzi do wspólnego odmawiania Różańca, zwłaszcza w rodzinie. Jest to najpiękniejsza chwila całego dnia, gdy ojciec, matka i dzieci klęczą wspólnie przed obrazem Niepokalanej i odmawiają choćby jeden dziesiątek Różańca. W tym wypadku jeden z członków rodziny (najlepiej ojciec czy matka) może odczytać urywek z Pisma świętego albo własnymi słowami naszkicować obraz danej tajemnicy i podsunąć intencję, w jakiej będą się modlić. Jest to najłatwiejszy i najbardziej skuteczny sposób dobrego wychowania dzieci. Nic tak głęboko nie zapada w duszę dziecka, jak żywy obraz modlącego się ojca i matki. Choćby nic więcej z domu nie wyniosło, to wystarczy mu na całe życie i można być pewnym, że nie wyzbędzie się nigdy wiary ojców. Rodzice katoliccy! Rozważcie to dobrze i zastosujcie żądania Niepokalanej w gronie własnej rodziny!
Kilka słów na temat intencji, w których należy odmawiać Różaniec. Gdy ojciec wysyła dziecko do sklepu, daje mu odpowiednią kwotę pieniędzy i mówi: kupisz mi to, a to; dla siebie trochę cukierków, a resztę przyniesiesz z powrotem. Inny obrazek z życia: syn otrzymał już posadę i zarabia na swoje utrzymanie. Na święta przyjechał do domu i wręcza matce większą sumę, mówiąc: to dla ciebie, mamusiu! W pierwszym wypadku dziecko było skrępowane i musiało dostosować się do wymogów ojca. W drugim zaś wypadku dobry syn pozostawił matce swobodę: może kupić sobie to, co sama zechce, lub rozdać ubogim. Różaniec, jak już powiedzieliśmy, jest jakby drogocennym banknotem i ten, kto go odmawia, może poprosić Szafarkę Łask o jakąkolwiek łaskę. A tych życzeń, czyli intencji może mieć bardzo dużo, bo Różaniec ma wprost niewymierną wartość. Na pierwszy plan powinieneś, czcicielu Niepokalanej, wysuwać potrzeby Kościoła świętego. Następnie potrzeby duszy powinieneś przedkładać nad potrzeby ciała: o wytrwanie w dobrym aż do śmierci, o dar prawdziwej pobożności, o wypełnienie woli Bożej, o wzrost nadprzyrodzonej miłości, o większą miłość bliźniego, o poznanie i zwalczenie wady głównej... Należy też pamiętać o bliźnich. Przede wszystkim o duszach w czyśćcu cierpiących. Przy wspólnym Różańcu każdy członek rodziny może wymienić własną intencję albo: dziś modlimy się za tatusia, jutro za mamusię itd. Oczywiście, można też modlić się o potrzeby materialne: o zdrowie, posadę, urodzaje, o pogodę... Trudno wszystkie intencje wymienić. W tych wszystkich wypadkach podobni jesteśmy do tego ojca, który wysłał dziecko do sklepu z całym rejestrem zakupów. Ma przynieść to, czego ojciec zażądał.
Najpiękniejsza intencja. Istnieje drugi sposób przekazywania funduszu różańcowego, podobny do tego, gdy syn wręcza pieniądze matce do jej dyspozycji. Wówczas matka może je zużytkować na najbardziej naglące potrzeby. Otóż jeśli odmawiamy Różaniec w intencji Niepokalanej, wówczas Ona może naszymi modlitwami dowolnie rozporządzać i z pewnością obróci je na najbardziej naglące potrzeby, na ratowanie ginących grzeszników. Bardzo piękną i szlachetną intencją, która świadczy o wielkiej miłości do Niepokalanej, jest intencja dziękczynna: na podziękowanie Trójcy Przenajświętszej za łaski udzielone Najświętszej Maryi Pannie, za łaski udzielone św. Józefowi i za łaski osobiste. Zresztą sama Matka Najświętsza podsunie odpowiednią intencję, o ile tylko chętnie będziesz odmawiał Różaniec!
Tak w krótkim zarysie wygląda instrukcja do poprawnego odmawiania Różańca św. Pierwszym i ostatnim punktem tej instrukcji jest dobra wola, czyli szczera chęć modlitwy. Gdy będziesz miał szczere chęci, aby dobrze odmówić Różaniec, to chociażby były różne niedociągnięcia ze strony twej ułomności, Niepokalana przyjmie szczebiotanie dziecka, jako wonny dym kadzidła. Ona nie tyle patrzy na wargi, które szepczą paciorki, na wyobraźnię czy rozum, który rozważa tajemnice, Ona przede wszystkim patrzy na miłujące serce. Głos miłującego serca zawsze zrozumie i przyjmie jako najmilszy prezent dziecka... Szczera chęć modlitwy i miłość kochającego serca – to najlepsza instrukcja do dobrego odmawiania Różańca: kochaj, a możesz odmawiać jak chcesz!
br. Bogumił Marian Adamczyk
pustelnik
Na koniec wspólnej rozmowy br. Bogumił zapewnił, że codziennie po Komunii św. modli się o błogosławieństwo Boże dla wszystkich Czytelników swoich książek i w tej samej intencji odmawia cały, dwudziestotajemnicowy Różaniec, o którym jest mowa na zakończenie omawianej książki „Odmawiajcie Różaniec".
Niniejszą pozycję książkową (format A4, 240 stron) można nabyć w naszej Redakcji w cenie $15 / 22 zł, koszt przesyłki wliczony.
opr. Jacek Morawa