French flag English spanish flag

Dziennik patriotów katolickich
dla reformy monetarnej Kredytu Społecznego

Różaniec żołnierza

w dniu środa, 01 marzec 2017.

Jaki wpływ mają wrażenia wpojone w serce dziecięce na dalsze życie, dowodzi następujące zdarzenie.

W ostatnich wojnach poległ generał pewien i pozostawił po sobie żonę i kilkoro dzieci niedorosłych. Wdowa po śmierci męża w największą przyszła nędzę, tak że oprócz chrześcijańskiego bogobojnego wychowania nic dziatkom pozostawić nie mogła. Skoro najstarszy syn podrósł cokolwiek, przyjęty został za szczególnym pośrednictwem do szkoły wojskowej i ze względu na jego pilność i postępy dobre ofiarowano mu zupełnie wolny pobyt w szkołach. Ale nie dosyć na tych nieszczęściach, które już dotąd spotkały ubogą rodzinę, do tego zachorowała jeszcze i matka niebezpiecznie. Gdy śmierć coraz więcej się zbliżała, ostatnim jej było życzeniem, widzieć się jeszcze z ulubionym pierworodnym ; syn przybył, a rzęsiste łzy spadające na łoże śmiertelne matki świadczyły nader głośnie o mocnym jego przywiązaniu.

– Moje dziecię – odezwała się nareszcie słabym głosem matka – czuję, że niezadługo złączona znowu zostanę z ojcem twoim i że śmierć nadchodzi. Pozostań zawsze poczciwym i bogobojnym, żebyśmy się znowu w niebie zobaczyli ; ja zawsze za ciebie modlić się będę u Boga. Ziemskich skarbów nie zostawiam ci, ale jedną pamiątkę zostawiam ci po mnie – weźmij ten różaniec, odmawiaj go nabożnie, a ile razy nań spojrzysz, wspomnij na matkę twoją i ostatnie jej napomnienie.

Chłopczyna przez łzy słowa przemówić nie mógł, nareszcie zawołał :

– Moja matko ukochana, droga matko, nigdy Boga nie zapomnę, zawsze zostanę poczciwym.

Matka wkrótce potem Bogu ducha oddała ; rzadko kiedy tyle łez na grobie matki płynie, ile wylały sierotki po generale na grobie matki.

Najstarszy z rodziny znowu wrócił do szkół i w kilku latach świetnie zakończył nauki, udając się do zawodu wojskowego. Szczęście sprzyjało mu i w krótkim czasie przebiegnąwszy wszystkie stopnie oficerskie, został nareszcie mianowany generałem, tak jak jego ojciec. Ale o ile był w sławie przed ludźmi wyniesiony, o tyle poniżony w łasce u Boga ; w życiu wojskowym zupełnie stracił wiarę. O modlitwie już nawet nie wspomniał, w kościele nie widywano go nigdy, a świętych Sakramentów już od długich lat nie przyjął.

Trafiło się, że gwałtowna wojna wybuchła ; nasz generał objął całą komendę wojska ; nieprzyjaciel coraz bliżej się posuwał – nazajutrz wielka bitwa miała resztę wojny rozstrzygnąć. Wieczór przed bitwą aż do późnej nocy księża gorliwie słuchali spowiedzi świętej w obozie i udzielali Sakramentów świętych, a w namiocie generała jeszcze światło się paliło ; pisał właśnie rozkazy na dzień jutrzejszy i dumał o sławie, którą pobierze po świetnym zwycięstwie.

„Ale gdybyś też tak przegrał bitwę – taka myśl znienacka mu się nasunęła – gdybyś nawet poległ w niej, co łatwo się trafić może” – w takich myślach zatopiony, chcąc na ten przypadek kilka rozporządzeń napisać, szukał pugilaresu w kuferku. Przerzuciwszy wszystkie manatki, nie mógł go znaleźć, natomiast na samym spodzie namacał coś twardego, nie wiedząc, co to było. Wyrzuciwszy resztę, aż nieomal nie mdleje – widzi różaniec, który mu matka jego, umierając, wręczyła jako jedyną spuściznę. Jak piorunem uderzony, stał obok kuferka, trzymając różaniec w ręku. Tysiąc myśli snuło mu się w głowie, przypomniały mu się lata młodości swojej w pobożności i bogobojności spędzone, wspomniał na poczciwych swych rodziców w grobie, na całe swoje zaślepienie, na możebność poniesienia śmierci w jutrzejszej bitwie i na potępienie swoje, skoro by w takim stanie zeszedł z tego świata. Strach, żal i rozpacz walczyły w nim, gdy właśnie z wykonywania powołania swego przechodził przed namiotem pobożny stary zakonnik. Wewnętrzny głos, istotnie od Boga pochodzący, wmawiał w sługę Bożego : „Wstąp i tu”. Wstąpił rzeczywiście zakonnik i pozdrowiwszy uprzejmie generała, pyta go się, czy mu nie ma nic do zlecenia na dzień jutrzejszy. W tym momencie generał sam nie wiedział, co się z nim dzieje. Zamiast odpowiedzieć, rzewnie się rozpłakał. Nareszcie uchwycił rękę starca, mówiąc :

– Księże, sługo Boży, wiele, bardzo wiele mam ci do opowiadania ; musisz wysłuchać spowiedzi z całego mego życia grzesznego.

Najprzód opowiedział mu zdarzenie z różańcem. Pobożny zakonnik dopomagał mu w przygotowaniu do spowiedzi i z wielką skruchą złożył generał spowiedź generalną. Nazajutrz ku wielkiej radości i zbudowaniu całego wojska przyjmował dowódca z wojskiem swoim Komunię świętą.

Bitwa była zacięta. Krew płynęła strumieniami, ale nareszcie wróg pobity udał się w ucieczkę. Ale zwycięstwo drogo okupione było. Okropne ofiary zabrała śmierć i między nimi także generała. Wszyscy go szukali, nareszcie odnaleziono go między trupami, w jednej ręce trzymającego oręż, a w drugiej różaniec.

„Głos św. Franciszka”, 1914

Początek strony
JSN Boot template designed by JoomlaShine.com