2. (…) « Sprzedawali majątki i dobra i rozdzielali je każdemu według potrzeby » (Dz 2, 45). Te słowa wyraźnie wskazują, o co troszczyli się pierwsi chrześcijanie. Ewangelista Łukasz, natchniony autor, który więcej miejsca niż inni poświęca miłosierdziu, nie uprawia żadnej retoryki, kiedy opisuje zwyczaj dzielenia się pierwszej wspólnoty. Przeciwnie, opowiadając o tym, stara się przemówić do wierzących z wszystkich pokoleń, a zatem również i do nas, aby nas umocnić w świadectwie i pobudzić do działania na rzecz najbardziej potrzebujących. Podobną naukę daje nam z takim samym przekonaniem apostoł Jakub, który w swoim Liście używa mocnych i zdecydowanych wyrażeń: « Posłuchajcie, bracia moi umiłowani! Czy Bóg nie wybrał ubogich tego świata na bogatych w wierze oraz na dziedziców królestwa przyobiecanego tym, którzy Go miłują? Wy zaś odmówiliście ubogiemu poszanowania. Czy na nic bogaci uciskają was bezwzględnie i nie oni ciągną was do sądów? (…) Jaki z tego pożytek, bracia moi, skoro ktoś będzie utrzymywał, że wierzy, a nie będzie spełniał uczynków? Czy [sama] wiara zdoła go zbawić? Jeśli na przykład brat lub siostra nie mają odzienia lub brak im codziennego chleba, a ktoś z was powie im:'Idźcie w pokoju, ogrzejcie się i najedzcie do syta!'– a nie dacie im tego, czego koniecznie potrzebują dla ciała – to na co się to przyda? Tak też i wiara, jeśli nie byłaby połączona z uczynkami, martwa jest sama w sobie » (2, 5-6. 14-17).
4. Nie zapominajmy, że dla uczniów Chrystusa ubóstwo jest przede wszystkim powołaniem do naśladowania Jezusa ubogiego. Jest podążaniem za Nim i z Nim, drogą, która prowadzi do szczęśliwości królestwa niebieskiego (por. Mt 5, 3; Łk 6, 20). Ubóstwo oznacza serce pokorne, które potrafi zaakceptować to, że jest ograniczonym i grzesznym stworzeniem, aby pokonać pokusę wszechmocy, która daje złudzenie, że jesteśmy nieśmiertelni. Ubóstwo jest usposobieniem serca, które nie pozwala myśleć o pieniądzach, o karierze, o luksusie jako celu życia i warunku szczęścia. To właśnie ubóstwo stwarza warunki do dobrowolnego brania na siebie odpowiedzialności na płaszczyźnie osobistej i społecznej, pomimo własnych ograniczeń, ufając w bliskość Boga i wspierani Jego łaską. Tak rozumiane ubóstwo jest miarą, która pozwala ocenić należyte korzystanie z dóbr materialnych, a także umożliwia przeżywanie relacji i uczuć bez egoizmu oraz zaborczości (por. Katechizm Kościoła Katolickiego, 2445).
(…) Jeśli więc pragniemy wnieść efektywny wkład w przemianę historii, przyczyniając się do prawdziwego rozwoju, to musimy wsłuchiwać się w wołanie ubogich i starać się wydobyć ich ze stanu marginalizacji. Przypominam jednocześnie ubogim, którzy żyją w naszych miastach i w naszych wspólnotach, aby nie stracili sensu ubóstwa ewangelicznego, który jest wpisany w ich życie.
5. Wiemy, jak wielką trudnością we współczesnym świecie jest zidentyfikowanie w jasny sposób ubóstwa. A przecież jest ono dla nas wyzwaniem każdego dnia, widzimy je w tysiącach twarzy naznaczonych przez ból, wykluczenie, nadużycia, przemoc, tortury i więzienie, wojnę, pozbawienie wolności i godności, ignorancję i analfabetyzm, krytyczne warunki sanitarne i brak pracy, handel ludźmi i niewolnictwo, wygnanie i biedę, przymusowe przesiedlenia. Ubóstwo ma oblicze kobiet, mężczyzn i dzieci wykorzystywanych do haniebnych interesów, znieważanych przez przewrotną logikę władzy i pieniądza. Jakże okrutną i zawsze niekompletną listę niegodziwości musimy sporządzać w sytuacji ubóstwa będącego owocem niesprawiedliwości społecznej, nędzy, zachłanności i powszechnej obojętności!
Niestety w naszych czasach, podczas gdy coraz bardziej widoczne jest rażące bogactwo zgromadzone w rękach nielicznych uprzywilejowanych, któremu często towarzyszy bezprawie i krzywdzące wykorzystywanie godności ludzkiej, skandalem staje się rozprzestrzenianie się ubóstwa na duże sektory społeczeństwa na całym świecie. Wobec tego scenariusza nie można pozostać obojętnym ani zrezygnowanym. Na biedę, która tłumi ducha inicjatywy u tak wielu młodych ludzi, uniemożliwiając im znalezienie pracy; na biedę, która uśmierza poczucie odpowiedzialności, skłaniając raczej do liczenia na protekcję i zabiegania o nią; na biedę, która zatruwa źródła uczestnictwa i zawęża obszary profesjonalizmu, umniejszając w ten sposób zasługi tych, którzy pracują i produkują; na to wszystko należy odpowiedzieć nową wizją życia i społeczeństwa. (…)
6. Na zakończenie Jubileuszu Miłosierdzia postanowiłem ofiarować Kościołowi Światowy Dzień Ubogich, aby wspólnoty chrześcijańskie na całym świecie stawały się w coraz większej mierze i doskonalej konkretnym znakiem miłości Chrystusa do ostatnich i najbardziej potrzebujących. Pragnąc, aby do innych Światowych Dni, ustanowionych przez moich poprzedników, które są już tradycją w życiu naszych wspólnot, został dołączony ten Dzień, który wnosi w nie wszystkie dopełniający je element wybitnie ewangeliczny – szczególnej miłości Jezusa do ubogich.
Zachęcam cały Kościół oraz mężczyzn i kobiety dobrej woli, by w tym dniu zatrzymali spojrzenie na wszystkich, którzy wyciągają ręce, wołając o pomoc i proszą o naszą solidarność. To są nasi bracia i nasze siostry, stworzeni i kochani przez jedynego Ojca niebieskiego. Dzień ma na celu przede wszystkim pobudzenie wierzących, aby przeciwstawili się kulturze odrzucania i marnotrawstwa, a przyswoili sobie kulturę spotkania. Jednocześnie do wszystkich, niezależnie od przynależności religijnej, kierowane jest wezwanie, aby otworzyli się na dzielenie się z ubogimi poprzez wszelkiego rodzaju solidarność, dając konkretny znak braterstwa. Bóg stworzył niebo i ziemię dla wszystkich; niestety ludzie utworzyli granice, wznieśli mury i ogrodzenia, sprzeniewierzając się pierwotnemu darowi przeznaczonemu dla ludzkości bez jakiegokolwiek wykluczania. (…)
8. Podstawą licznych konkretnych inicjatyw, które można będzie realizować w tymże Dniu, niech będzie zawsze modlitwa. Nie zapominajmy, że Ojcze nasz jest modlitwą ubogich. Prośba o chleb wyraża bowiem zdanie się na Boga co do podstawowych potrzeb naszego życia. To, czego Jezus nauczył nas przez tę modlitwę, wyraża i zawiera w sobie wołanie człowieka, który cierpi z powodu niepewności egzystencji oraz braku tego, co konieczne. Uczniom, którzy prosili Jezusa o to, by nauczył ich się modlić, odpowiedział On słowami ubogich, którzy zwracają się do jedynego Ojca, w którym wszyscy uznają się za braci. Ojcze nasz jest modlitwą, która przemawia w liczbie mnogiej: chleb, o który prosimy, jest „nasz", a to oznacza dzielenie się, udział i wspólną odpowiedzialność. W tej modlitwie wszyscy uznajemy potrzebę przezwyciężenia wszelkiego rodzaju egoizmu, aby dostąpić radości wzajemnego przyjęcia.
9. (…) Ten nowy Światowy Dzień niech stanie się zatem głośnym apelem do naszego wierzącego sumienia, abyśmy byli coraz bardziej przekonani o tym, że dzielenie się z ubogimi pozwala nam zrozumieć Ewangelię w jej najgłębszej prawdzie. Ubodzy nie są problemem, ale zasobem, z którego należy czerpać, aby przyjąć istotę Ewangelii i nią żyć.
Watykan, 13 czerwca 2017 r., we wspomnienie św. Antoniego z Padwy
Papież Franciszek