Stąd quasi-magiczna moc banków. Nie tylko tworzą i likwidują pieniądze, ale i biznesy. Powodują boomy, sztuczne kryzysy, okresy nadmiernej aktywności lub bezrobocia, w zależności od tego, czy − jak kokietka − udzielają czy nie swoich względów, to znaczy bieżących kredytów. Są one kluczowe dla „cyklu handlowego". Ich moc jest niezwyciężona, niezależnie od tego, która partia chwilowo triumfuje. Stopniowo koncentrują wszystko w swoich rękach, na ruinach narodów.
Kiedy w 1919 r. Vincent C. Vickers, gubernator Banku Anglii od 1910 r. zdał sobie sprawę z tego nieodwracalnego zniszczenia, zrezygnował i zaczął potępiać ten nieubłagany mechanizm napędowy [7]. Rezultatem będą: oficjalny Raport Rządowy dotyczący Finansów i Przemysłu, znany jako Raport MacMillana [8] z 1931 r. w angielskim parlamencie oraz Raport Komisji Bankowości i Handlu z 1939 r. [9] rządu kanadyjskiego, które potwierdzały wszystkie te fakty i ujawniały, że słowa: depozyt bankowy to oszustwo werbalne, które sprawia, że wierzymy, iż są to aktywa, podczas gdy oznaczają one wprost przeciwnie pasywa, dług kredytobiorców. Powinno to zostać zastąpione terminem „kredyt finansowy" lub lepiej „negatywnymi pieniędzmi".
W tym systemie bank może kupić wszystko, przejąć wszystko w swoje ręce, ponieważ może podwoić w ciągu dwóch lat nie tylko swój kapitał realny, ale i pieniądze, które są zdeponowane. Urzeczywistnia on ideę koncentracji, nie potrzebuje przemieszczać ludzi, ani gromadzić maszyn, wystarczy kilka pociągnięć pióra. To król maszyn papierniczych!
Współczesny mechanizm kredytu przeznaczonego na produkcję doprowadzi do tego samego załamania, co zwykłe zużycie starych obiektów odnoszące się do konsumpcji, ponieważ nie ma już samoregulacji pochodzącej z legalnych znaków pieniężnych, zgromadzonych lub odłożonych pieniędzy, z oszczędności.
Kiedy konsumenci inwestują swoje oszczędności, po pierwsze realna stopa procentowa pozostaje ograniczona, poniżej 10%, ale przede wszystkim przemysł, który pożycza nie może rozwijać się w zależności od tych oszczędności, od tej nadwyżki, która nie została wydana na konsumpcję. O ile nie wytwarza zbędnych przedmiotów, przemysł ten ryzykuje niewielką nadprodukcję, to znaczy produkcję pozostającą poza możliwościami zakupu przez konsumentów. W przypadku finansowania przez banki, które emitują oczekiwaną zaliczkę pieniężną, opierając się na założeniu sprzedaży wytworzonych towarów, przedsięwzięcia produkcyjne wzrastają z prędkością przekraczającą faktyczną siłę nabywczą, obecnie zaniedbywaną i ignorowaną.
Następuje gorączka produkcji, która oferuje alternatywę: bezrobocie lub wojnę na rzecz zniszczenia towarów, które zalewają rynek.
Istnieją zatem dwie całkowicie przeciwstawne możliwości finansowania: jedna z oszczędności − dodatkowych pieniędzy, a druga projektowana na podstawie przewidywania. W pierwszym przypadku samoregulacja musi wynikać z podaży istniejącego kapitału, w drugim z popytu na najbardziej podstawowe potrzeby.
Tak więc finansowanie bankowe − podkreślamy − jest idealnym rozwiązaniem dla budownictwa i sprzętu nieruchomego przynosząc korzyści całemu krajowi. Tam, gdzie nie ma obawy przed nadprodukcją, tam jest prawdziwy popyt, który ustala emisję. Istnieją potrzeby mieszkania, dróg, mostów, szpitali, szkół i lasów, które tym razem stają się regulatorami przewidywanych środków pieniężnych, tak niebezpiecznych w tych przewidywaniach. Ale w tym przypadku tylko regionalne urzędy − a nie scentralizowany bank kredytowy [10] − pozwalają mieć zaufanie opinii publicznej w regionie i skutecznie kontrolują potrzeby sąsiedzkie. Ponieważ chodzi o kredyty konsumpcyjne, a nie produkcję, nie może być już kwestii odsetek. Region nie może być lichwiarski. Mechanizm bankowy, jako taki, jest bezkompromisowo stosowany z lichwą i posiada swoją organiczną samoregulację: znajomość potrzeb własnych wspólnoty. Jest to jedyny przypadek, w którym Dobro (majątek) znajduje się na początku, gromadzimy je na starcie.
Kiedy dodamy przestępstwa pożyczki z uwagi na skandaliczne stopy procentowe, pieniądze bankowe nie ograniczone potrzebami i histerią produkcji, staczamy się w kierunku przymusowego zniszczenia.
Ruina pochodzi z jednej strony z długu narodowego i z odsetek od niego, jakimi obciążone jest społeczeństwo poprzez podatek, który nie jest już dłużej „sprawiedliwy", nie odpowiadając świadczonym usługom. Powstaje zatem pytanie: czy powinniśmy wrócić do Cezara, który jest w Mammonie?
Ruina zwiększa się o inflację, która pomniejsza efekty pracy i która doprowadziła do tego, że w lipcu 1945 r. połączone banki Wysp Brytyjskich posiadały w zapasie 600 milionów funtów i przyznały około 5400 milionów funtów, dziewięć razy więcej, w postaci skryptów dłużnych, pożyczek, zaliczek i inwestycji. Te 5400 milionów nie istniało w rzeczywistości i zostało stworzone przez banki z niczego, od 1844 r. w tempie 1 miliona na tydzień [11].
System jest bardzo szatański. Człowiek nie może tworzyć niczego ex nihilo (z niczego). Pieniądze negatywne albo dług mogą i muszą być anulowane przez zapisy w księdze bankowej: kolumna Ma równoważy kolumnę Winien. Ale pozostają do zapłacenia odsetki, co można zrobić jedynie przez nową, ex nihilo, kreację negatywnych pieniędzy i tak dalej... Tworzy to kulę śniegową długów, falę negatywnych pieniędzy, nicości, która stale rośnie i prowadzi do absolutnego zniszczenia realnej własności.
Gospodarczy chaos, który prowadzi każdy kraj do alternatywy: rewolucja czy wojna, wywodzi się z nieznajomości podstawowych prawd, zarówno przez marksistów, jak i liberalnych ekonomistów. Marks w rzeczywistości w żaden sposób nie podejrzewał mechanizmu negatywnych pieniędzy i odłożył swoje ataki na zysk i własność. Ponieważ ta ostatnia była zawsze broniona − w sprawiedliwych granicach − przez Kościół, matkę ubogich, mądrość zażądała poszukiwania innego wyjaśnienia.
Oto ono. Ponieważ nie ma współistnienia nadprodukcji i niedostatecznej konsumpcji, dochód narodowy musi być w stanie kupić krajową produkcję, a więc jest jej równy [12] − zawór eksportowy jest coraz bardziej redukowany w świecie, który się łączy [13].
Każda cena składa się z dwóch części: jedną stanowi praca, drugą kapitał. Pierwsza a) to płace osobiste (bezpośrednie lub pośrednie, ale wypłacane ludziom na konsumpcję), druga b) to wynagrodzenie zaangażowanego kapitału, z którego większość to pieniądze − głównie negatywne pieniądze − legalna waluta obsługująca tylko 5% obrotów handlowych (przyznał to M. C. Towers, gubernator Banku Kanady). Takie jest zjawisko a + b odkryte eksperymentalnie przez majora Douglasa trzydzieści lat temu (w 1920 r.), w odniesieniu do którego M. de Valera oświadczył w 1942 r.: „Pomimo moich powtarzających się próśb, żaden ekonomista nie był w stanie wykazać mi fałszywości tego twierdzenia".
Jeśli zatem producenci otrzymają łącznie a, nie mogą w żaden sposób kupić a + b; dochód narodowy jest zawsze niższy niż produkcja krajowa. Zawsze będą nadwyżki, a konsumenci będą nadal w stanie niewystarczającej konsumpcji. Takie jest pochodzenie zjawiska obfitości-ubóstwa, którego żaden interwencjonizm nie może zredukować.
Należy podkreślić, że im bardziej skoncentrowany jest system produkcyjny, tym większe są inwestycje w ogromne maszyny, tym bardziej w tym równaniu b wzrasta kosztem a. Im mniej swojej produkcji mogą kupić zarobki pracowników, tym bardziej wzrasta ubóstwo. Jest to sprawdzone od stulecia, niezależnie od ciągłego wzrostu płac [14].
Finansowy środek zaradczy składa się z jednej strony z mikro-maszyn i decentralizacji, zmniejszających b. Z drugiej strony, ze zwróconego państwu koronnego prawa do bicia monet (emisji pieniędzy), a w końcu do użycia odzyskanego kredytu publicznego, bez odsetek, na budowę krajowych i regionalnych usług publicznych (dróg i szpitali, szkół i lasów ), gdzie udział płacy osobistej jest maksymalny i które pozostają poza obiegiem produkcyjnym, w którym rolę odgrywa tylko ustawowy środek płatniczy [15].
Trzeba zaznaczyć, że niezależnie od dystrybucji: struktura handlu i rozdział dóbr wśród obywateli mają miejsce tylko w ramach a. Mogą wystąpić niesprawiedliwości, skandaliczne korzyści lub marnotrawstwo spowodowane kaskadą pośredników, ale całkowite płace, mniej lub bardziej dobrze rozłożone, muszą najpierw pozwolić na zakup całej produkcji.
Obecny system bankowy, innymi słowy lichwa z pieniędzmi negatywnymi, nie może tworzyć niczego pozytywnego; jest bardzo dokładnie odwrócony. Prosperuje dobrze w czasie wojny, kwitnie, przynosi dobrobyt materialny pracownikom fabryk, dostawcom państwowym i producentom amunicji, podczas gdy kwiat narodu zostaje zabity lub okaleczony. Podupada w czasach pokoju, kurczy się, przynosi zmniejszenie siły nabywczej, upadki, bankructwa, bezrobocie i nędzę. Skąd ten paradoks?
Zawsze jest wystarczająca siła nabywcza na cele wojenne, PONIEWAŻ wytworzone dobra są niszczone. Tak więc obniżenie konsumpcji można zamówić w imię patriotyzmu, a nadprodukcja zostaje zlikwidowana.
Nie chodzi tu o ograbianie nieświadomych obecnie bankierów, ale o rozważenie faktów. Fakty są następujące, otwierają oczy: lichwa wraz z pieniędzmi negatywnymi prowadzi zawsze do zapewnienia wystarczającej ilości pieniędzy na wojnę, śmierć i zniszczenie, i nigdy odpowiedniej ilości na pokój, życie i budowę. Wojna jest straszna i niszcząca. Im więcej tworzy się siły nabywczej, tym wzrasta strumień ujemnych pieniędzy i zysk lichwiarzy. Ale ten przyrost nie może mieć miejsca z dobrami, które mogłyby zatłoczyć rynek, ponieważ płace na ich zakup są zawsze niewystarczające i może to się zdarzyć tylko w jednym przypadku: zamierzonego zniszczenia zapasów. System funkcjonuje skutecznie tylko, jeśli realny majątek ulega zniszczeniu [16]. Prowadzi bezlitośnie do wojny.
Gaston Bardet
[7] Por. Economic Tribulations (Badley Heat, 1941), pisane na łożu śmierci.
[8] Opublikowane przez H. M. Stationary Office (Londyn, 1931).
[9] Opublikowane przez King's Printer (Ottawa, 1939).
[10] Którego wykroczenia zostały potępione przez Robertsona i irlandzkiego tomistę ks. Denisa Fahey'a w książce Money Manipulation and Social Order (Manipulacje pieniężne i porządek społeczny), Brown i Nolan, Dublin.
[11] Taka jest kwota tajnego podatku pobieranego od całej wspólnoty brytyjskiej przestrzeni finansowej, która go płaci nie wiatrem, ale swoją pracą i własnością. A liczba 5400 milionów nie obejmuje wszystkich zakupów i inwestycji w interesy krajowe i międzynarodowe, których wartość wynosi co najmniej następne 5000 milionów.
[12] Mołotow, długoletni minister spraw zagranicznych ZSRR, przyznał się do tego, że jedyną rzeczą, której się obawiał, było to, że ta równość zostanie zrealizowana na Zachodzie...
[13] Celem poszukiwania wielkich przestrzeni finansowych i porozumień finansowych między różnymi krajami jest, zasadniczo (a być może nieświadomie), znalezienie... u innych pieniędzy, których nie można znaleźć u siebie; ale twierdzenie pozostaje niewątpliwie prawidłowe w rozpatrywanym obszarze!
[14] Pracownicy niektórych fabryk wraz ze wzrostem ich modernizacji są coraz biedniejsi. W 1947 r. mogli kupić około połowę produkcji, a dwa lata później ćwierć, ponieważ modernizacja pociąga za sobą wzrost kosztów kapitałowych i spadek siły nabywczej. Por. artykuł Georgesa Levarda, w „revue d'Action Populaire", grudzień 1950.
[15] Otchłań, która nieustannie wzrasta między „postępem" materialnym a postępem moralnym, wynika z faktu, że produkcja materialna nie jest już organiczna. Nie jest już ona finansowana przez naturalny wzrost, przez własne rezerwy przemysłu, ale, na podstawie przewidywań, przez długi negatywnych pieniędzy. Pęcznieje z prędkością, która przekracza wszelkie możliwe dojrzewanie jednostek. Jest to kluczowe dla zrozumienia histerii produkcji. Coutrot zauważył, piętnaście lat temu (w 1935 r.), ilu Francuzów było chłopami, nawet w przemyśle, starającymi się finansować swój rozwój „za pomocą własnych rezerw". To był prawdziwy znak ekologicznego i zdrowego systemu finansowego, którego mądrość została stracona.
[16] Tak więc bankructwa przedsiębiorstw są akceptowane z zadowoleniem przez banki; jest to jeden z zaworów bezpieczeństwa, który zapobiega wybuchowi kotła. Z drugiej strony obligacje „Serra" wyemitowane bez odsetek w Kenii około 1921 r., czy „banknoty spółdzielcze" bez oprocentowania, J.A.K., w Danii w 1931 r., zostały wstrzymane przez banki narodowe, ponieważ profesorowie ekonomii wykazali(!!), „że była to wielka niekorzyść dla każdego (!), żeby pożyczać bez odsetek". Co myślą o tym budujący małe domy jednorodzinne... którzy płacą dwukrotnie za swój dom?