Drodzy Pielgrzymi św. Michała, w czasie nadchodzących świąt Bożego Narodzenia będziecie prawdopodobnie przeżywali radość klęcząc w kościele przed pięknym żłobkiem Dzieciątka Jezus, który przypomina największe wydarzenie w historii – przyjście na świat Boga-Człowieka.
Jak głęboko przemawia do naszych serc to dziecię Jezus z naszych żłobków! Dorośli mają wiele zmartwień do powierzenia Mu. Młodzi niecierpliwią się, żeby Go zobaczyć i patrzą na Niego szeroko otwartymi oczyma. Malutki Jezus! Jest malutki jak oni i przemawia do ich czystych serc niebiańskimi słowami, które każde z dzieci rozumie tak, jak Jezus chce, żeby rozumiały. I niektóre wykrzykują: „Och! Och! Oooo!..." Niektóre nic nie mówią, ale patrzą na Niego błyszczącymi oczyma, jak gdyby Jezus w żłobku był żywy. Widzą Go w swoich duszach dzieci ochrzczonych, należących do Jezusa, ponieważ nie popełniły jeszcze żadnego grzechu. I kiedy opuszczają Bożonarodzeniowy żłobek, myślą o Dzieciątku Jezus, które kochają całymi swoimi serduszkami, które chciałyby wziąć w swoje ramiona.
Dzieciątko Jezus przyszło na świat w rodzinie. Jezus jest Bogiem, Bogiem Wiecznym, który nie ma początku, czyli w konsekwencji nigdy nie był malutki. A teraz jest niemowlęciem w ramionach swojej Matki. Maryja, Matka Jezusa, trzyma w swoich ramionach Wiecznego Boga, który jest Bogiem Wszechmogącym. Maryja trzyma Go w swoich ramionach, jak gdyby był malutkim niemowlęciem. Ale Jezus rzeczywiście uczynił siebie malutkim niemowlęciem, żeby stać się bratem ludzi, jest wystarczająco mały, żeby mieścić się w Matczynych ramionach!
Jezus przyszedł na świat jako niemowlę w rodzinie. Urodził się w rodzinie złożonej z ojca i matki. Jego ojciec jest przy nim – jest to św. Józef. Mówimy, że jest ojcem zastępczym Jezusa, ponieważ św. Józef, małżonek Maryi jest ojcem, który zachował swoją czystość. Ale jest prawdziwym ojcem Jezusa, ojcem dziewiczym, ale jednocześnie ojcem. Jest więc ojcem wspanialszym od każdego innego ojca, gdyż dziewictwo jest cnotą niezwykłą.
Syn Boga, Ojca Wiecznego stał się człowiekiem. Dodał On ludzką naturę do swojej natury nadprzyrodzonej. Poprzez rodzinę chciał przyjść na świat. Jaka tajemnica! Tak, i jaki hołd złożony przez Boga rodzinie!
Bóg stworzył człowieka na swój wzór i podobieństwo. W Bogu są trzy osoby boskie. Bóg jest jeden w trzech osobach. Bóg jest jeden i jest Trójcą. Trójca jest Rodziną Bożą. Człowiek stworzony na wzór Boga jest również włączony w rodzinę. Rodzi się w rodzinie i jest stworzony po to, żeby całe życie żyć w rodzinie. Gdy opuszcza rodzinę, w której się urodził, robi to w celu założenia innej rodziny, gdzie urodzą się nowe dzieci.
Życie w rodzinie jest jedynym sposobem na właściwe życie. Rodzina jest naturalną i boską społecznością, gdzie człowiek się rodzi, odżywia i mieszka, społecznością, która dostarcza mu szczęścia na Ziemi i jest w stanie poprowadzić go do wiecznej szczęśliwości w Niebie, gdzie wybrani będą żyli razem jako jedna rodzina z aniołami i Trójcą Przenajświętszą.
A kiedy chłopcy i dziewczęta opuszczają swoje ziemskie rodziny, żeby całkowicie poświęcić się służbie Bogu i bliźnim łączą się w inną rodzinę, rodzinę duchową.
Ludzie na Ziemi nie mogą żyć samotnie, muszą żyć w rodzinie na wzór Trójcy Przenajświętszej. Bóg tak chciał od początku i chce tego dzisiaj. Bóg nigdy się nie zmienia.
W objawieniach naszego Pana do Gabrielle Bassis czytamy:
„Musimy żyć na Ziemi ze świętymi z Nieba, z naszymi starszymi braćmi aniołami. Nie wolno nam porzucać Miłości."
„Nie porzucać miłości". Miłość, jest ona w rodzinie, na Ziemi i w Niebie. Rodziny rozbite na ziemi przez rozwody, gdzie uczucia i życie dzieci ulegają rozdarciu, rodziny sklecone w małżeństwach bez ślubu i w kłamstwach nie są prawdziwymi rodzinami, ale występnymi związkami osób pozbawionych więzi rodzinnych. Nie powinno nazywać się ich rodzinami. Prawdziwa rodzina to ta, która poświęcona jest Bogu poprzez sakrament małżeństwa. Inne związki ludzi określane jako „rodziny" są obłudne i nieprawdziwe. Nigdy nie mogą dać miłości ani szczęścia.
„Nie wolno porzucać Miłości", mówi nasz Pan. Prawdziwa miłość w zgodzie z Bogiem, nie jest pożądaniem ciała ani egoizmem serca. Małżeństwo poświęcone przez Boga jest miłością poświęcającą się, jest oddaniem, jest odpowiedzialnością i jest cierpieniem. Nie powinno się uczyć o pożądaniu a tym bardziej go promować. Jest ono konsekwencją grzechu pierworodnego i trzeba przeciwko niemu walczyć przez nauczanie o czystości, w której wybrani zamieszkają w Niebie jak aniołowie i którą ludzie muszą praktykować na Ziemi.
Musimy żyć na ziemi jako jedna rodzina ze świętymi, naszymi rodzicami i naszymi przyjaciółmi, którzy już są w Niebie. Ci, którzy kochali nas na ziemi, zgodnie z wolą Bożą dalej nas kochają, kochają nas nawet bardziej w Niebie, gdyż ich serca są teraz większe. My tutaj na ziemi musimy kontynuować naszą pielgrzymkę, żyjąc w jedności z nimi jako z rodziną, powierzając im swoje myśli, życzenia, cierpienia i troski. Oni pomagają nam dając nową siłę, niebiańską siłę. Nawet ci, którzy jeszcze są w czyśćcu, wiemy jak bardzo dużo mogą nam pomóc, jeżeli modlimy się za nich i do nich. Bądźmy zjednoczeni z nimi jako jedna rodzina.
Żyjmy także jako jedna rodzina w łączności z aniołami, którzy nas bardzo kochają, którzy nieustannie nam służą, chronią nas, porządkują nasze sprawy materialne, zdrowie i problemy małżeńskie, jak to wspaniały Archanioł Rafael uczynił w sposób widoczny i radykalny w stosunku do Tobiasza i jego syna.
Drogi nasz Anioł Stróż, który trwa przy nas od momentu stworzenia naszej duszy przez Boga, ten anioł, który nam wszędzie towarzyszy przez cały czas, który asystuje nam w momencie śmierci, który otworzy nam bramy Nieba, mówiąc: „Oto ja, twój Anioł Stróż. Jestem przy tobie od samego początku twojego życia, dałem tobie wszystko, co miałem, teraz daję tobie samego siebie. Będziemy razem żyli wiecznie w Niebie." Powie nam to, gdy zasłużymy na życie w Niebie. W przeciwnym razie nasz Anioł Stróż opuści nas, żeby połączyć się z aniołami tworzącymi dwór Królowej Aniołów, Niepokalanej Dziewicy.
Żyć na Ziemi jako jedna rodzina ze świętymi w Niebie, z naszymi świętymi i z aniołami a także żyć jako jedna rodzina z rodziną Trójcy Przenajświętszej, ze Świętą Rodziną Jezusem, Maryją i Józefem. Byłoby to prawdziwe życie.
Przyjaciele pisma Michael tworzą wspaniałą rodzinę duchową. Łączy ich ta sama idea, ta sama mądrość, ten sam program. Pracują dla tej samej sprawiedliwości społecznej, dla prawdy katolickiej i prawdy Kredytu Społecznego, między którymi nie ma najmniejszej sprzeczności. Co więcej, prawda religijna nigdy nie jest zaprzeczeniem prawdy ekonomicznej albo prawdy politycznej. Prawda jest jedna i niepodzielna. Ci, którzy uważają się za katolików i odrzucają Kredyt Społeczny, czy to dlatego, że o nim nic nie wiedzą, czy dlatego, że są całkowicie lub częściowo, pośrednio lub bezpośrednio, świadomie lub nie związani z bankierami.
Przyjaciele i apostołowie pisma Michael są wielką rodziną. Pracują dla Boga. Nie oczekują ani nagrody pieniężnej, ani honorów. Wiedzą z doświadczenia, że obie te rzeczy są nie dla nich. Przeciwnie, kalumnie i prześladowania są spuścizną gwarantowaną Białym Beretom. Tak jak to miało miejsce w stosunku do Boga i prawdziwych świętych krzyż jest ich udziałem. Zbawienie dusz, rodzin i narodów, jeżeli nie jest drogą prowadzącą na Kalwarię, nie może być osiągnięte.
Przyjaciele i apostołowie pisma Michael całkowicie poświęcają się dla szczęścia rodzin, pracując w celu zapewnienia im niezbędnych potrzeb, co umożliwiłoby im życie w wolności i godności w wieku obfitości danej ludziom przez Boga. Dywidenda społeczna, której domagają się Kredytowcy Społeczni dla wszystkich ludzi na Ziemi jest niezbędną podstawą dla umożliwienia rodzinom wypełnienia ich roli jako doskonałych społeczności tworzących narody. Jeżeli są ludzie, których powołaniem jest walka o dobro rodzin, to definitywnie są nimi Kredytowcy Społeczni.
Dlatego apostołowie i przyjaciele pisma Michael żyją na ziemi złączeni jako rodzina ze świętymi i aniołami w Niebie. Ich życie wewnętrzne doskonale im odpowiada, im którzy rozumieją dobro rodziny na ziemi i którzy poświęcają mu całkowicie swoje serca. Niech rodzina Trójcy Przenajświętszej da im zwycięstwo na Ziemi i w Niebie.
Gilberte Côté-Mercier
Wesołych Świąt!