Zaplanowany kryzys finansowy, jaki obecnie przeżywamy może doprowadzić do wojny. Jeśli zostanie w niej użyta broń atomowa, może dojść do kataklizmu, który zniszczy życie na Ziemi. Wśród wielu objawień Matki Bożej są i te dotyczące kary za grzechy ludzkości, jaką dopuści Bóg. Świat żyje dziś tak, jakby nie było Boga, a prawie wszystko znalazło się w rękach szatana. „Szatanowi się udało. Nakłonił do swoich pomysłów każdy dział ludzkiej nauki i techniki, czyniąc ze wszystkiego bunt przeciw Bogu. Większa część ludzkości jest w jego rękach. Przyciągnął on do siebie naukowców, artystów, filozofów, wykładowców, możnych tego świata. Używa ich w służbie swoim celom: by działać bez Boga i przeciw Bogu" – mówi włoski wizjoner ks. Stefano Gobbi. Dlatego musi nastąpić Boża interwencja. Apokalipsa św. Jana mówi o oczyszczeniu, w wyniku którego na Ziemi pozostanie niewielka liczba ludzi.
Najpierw nastąpi wewnętrzne ostrzeżenie i pojawią się znaki na ziemi i na niebie, które będą wzywały do nawrócenia. Maryja mówiła do ks. Gobbiego w 1995 r.: „Języki ognia zstąpią na was wszystkich, moje biedne dzieci, tak usidlone i oszukane przez szatana i przez wszelkie złe duchy, które w tych latach osiągają największy triumf. Wtedy zostaniecie oświeceni przez to Boskie światło i zobaczycie siebie w zwierciadle prawdy i świętości Boga. To będzie jak sąd w miniaturze. Otworzy on drzwi waszych serc na przyjęcie wielkiego daru Bożego Miłosierdzia". Po ostrzeżeniu świata „Bóg zamierza dokonać wielkiego Cudu", jak mówiła Maryja do hiszpańskiej wizjonerki Conchity Gonzales (ur. 1949). „Jeśli ostrzeżenie i cud nas nie nawrócą, przyjdzie kara". Nastąpi czas oczyszczenia świata z jego grzechów i ze zła, które go opanowało. „Jezus nie chce zesłać oczyszczenia, by nas przestraszyć, ale by pomóc nam i upomnieć nas, że Go nie słuchamy".
Trzy dni ciemności dotkną całą Ziemię. Księga Apokalipsy mówi, że są one zawarte w jednej z siedmiu czasz, która zostanie wylana na ziemię przez aniołów: „A piąty wylał swą czaszę na tron Bestii i w jej królestwie nastały ciemności" (Ap 16,10). Wielu mistyków i wizjonerów potwierdzało ich nadejście. Pierwsza w historii zapowiedziała je błogosławiona Marie Taigi – Anna Maria Gianetti (1769-1837), włoska mistyczka i wizjonerka:
„Na całą ziemię zstąpią nieprzeniknione ciemności, które będą trwały trzy dni i trzy noce. Nic nie będzie widać, a powietrze będzie przepełnione zarazą, która dotknie przede wszystkim, ale nie tylko, wrogów religii. W czasie tej ciemności nie będzie możliwe użyć jakiegokolwiek oświetlenia wymyślonego przez człowieka, tylko poświęcone świece. Kto z ciekawości otworzy okno i wyjrzy lub opuści dom, padnie martwy na miejscu. W czasie tych trzech dni ludzie winni pozostać w swych domach, odmawiać Różaniec i błagać Boga o miłosierdzie.
Wszyscy wrogowie Kościoła, znani czy nieznani, zginą podczas tej powszechnej ciemności. Wyjątkiem będzie garstka, którą Bóg wkrótce nawróci. Powietrze będzie pełne demonów, które ukażą się pod różnorodną ohydną postacią".
Podobne wizje miało wielu mistyków: błogosławiona Elizabeth Canori-Mora (1774-1825), siostra Maria od Jezusa Ukrzyżowanego, której Maryja mówiła o: „trzech dniach ciemności i unicestwieniu trzech czwartych całej ludzkości", Julia Jahenny, św. Siostra Faustyna Kowalska, św. Ojciec Pio, błogosławiona Elena Aiello, czy hiszpańska wizjonerka Luz Amapro Cuevas (ur. 1931). W 1950 r. Ojciec Pio napisał dwa listy na temat trzech dni ciemności, gdzie przekazał zalecenia, jak się w tym czasie zachować:
„Dobrze pozamykajcie i uszczelnijcie okna. Nie wyglądajcie na zewnątrz. Zapalcie święconą świecę, która wystarczy na wiele dni. Módlcie się na Różańcu. Czytajcie duchowe książki. Czyńcie akty przyjęcia Duchowej Komunii, a także uczynki miłości, które są nam tak potrzebne. Módlcie się z wyciągniętymi rękami lub padając na twarz, aby uratować wiele dusz. Nie wolno wam wychodzić na zewnątrz. Zaopatrzcie się w wystarczającą ilość pożywienia. Moce natury zostaną wstrząśnięte i deszcz ognia napełni ludzi przerażeniem. Miejcie odwagę! Jestem pośród was. (...) Miejcie ufność we Mnie, a Ja będę waszą obroną. Wasza wiara zobowiązuje Mnie do przybycia wam z pomocą. Godzina Mego powrotu jest bliska! Jednak okażę Miłosierdzie. (...) Bezbożni zostaną unicestwieni, aby później sprawiedliwość narodziła się na nowo".
Błogosławiona Hiacynta Marto (1910-1920), wizjonerka z Fatimy, wzywała, by w czasie wielkiego oczyszczenia uciekać z miasta: „Wszyscy, którzy mogą, powinni uciec z miasta".
Ogień z nieba często powtarza się w objawieniach Maryjnych, wizjach i proroctwach. O tym Niebo mówiło po raz pierwszy w La Salette w 1846 r.: „ogień oczyści ziemię". W późniejszych słynnych proroctwach z La Fraudais Jezus i Maryja mówili w 1878 r. do Marie-Julie Jahenny (1850-1941): „Deszcz ognia, grzmoty i płomienie, i ogień... spadną na ziemię (...). Żar z nieba będzie tak palący, nie do wytrzymania, nawet we wnętrzu waszych zamkniętych domów".
Często ogień z nieba łączono z wybuchem wojny. Wiele proroctw pojawiło się przed rozpoczęciem II wojny światowej. Ale niektóre z nich były tak przerażające, że nie mogły dotyczyć tamtej wojny. Jedno z nich zostało przekazane przez Maryję włoskiej stygmatyczce, błogosławionej Elenie Aiello (1895-1961):
„Moje Serce jest smutne. Tak wiele cierpienia dotknie zrujnowany świat... Gniew Boga jest bliski. Niebawem świat zostanie dotknięty wielkimi karami, krwawymi rewolucjami, huraganami budzącymi grozę, wylewaniem się rzek i wzbieraniem mórz... Świat zamieni się w teren nowej i straszliwej wojny. Najbardziej śmiercionośne narzędzia wojny będą zabijać ludzi i całe narody. Dyktatorzy tej ziemi, szatańscy przedstawiciele, będą burzyć kościoły i bezcześcić Świętą Eucharystię. Zniszczą to, co najcenniejsze. W tej bezbożnej wojnie zostanie unicestwione niemal wszystko, co stworzyły ludzkie ręce".
Maryja dodała później do tego obrazu wojny wizję ognia: „Na świat spadną chmury z błyskawicami, będą płomienne rozbłyski na niebie. Burza ognia runie na ziemię".
Kilkunastu hiszpańskich wizjonerów przedstawiło w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku przerażające obrazy niszczącego wszystko ognia: „Będzie to gorsze niż mieć ogień nad sobą, pod sobą i wokół...". Jeden z wizjonerów opowiadał: „Ludzie rzucali się w morze, ale ono zamiast zdusić palący ich ogień, powodowało, że jeszcze bardziej płonęli".
15 października 1963 r. ukazujące się w Stuttgarcie katolickie czasopismo „Neues Europa" opublikowało tzw. dyplomatyczną wersję trzeciej tajemnicy fatimskiej. Był to fragment listu, wysłanego przez Watykan w 1963 r. do stolic USA, Chin i Związku Radzieckiego, gdy świat znalazł się na krawędzi wojny atomowej. Chodziło o przestrogę dla wszystkich planujących taką wojnę. Oto fragment tego listu:
„Ogień i dym spadną wówczas z nieba, woda z oceanów wyparuje, piana z sykiem uderzy w niebo i przewróci się wszystko, co stoi. Miliony, wiele milionów ludzi zginie z godziny na godzinę, a ci, którzy przeżyją, będą zazdrościć umarłym. Wszędzie, gdzie spojrzeć, będzie cierpienie, nędza na całej ziemi i zagłada we wszystkich krajach. Spójrzcie, ten czas jest coraz bliżej, nieszczęście staje się coraz większe, nie ma żadnego ratunku, dobrzy umrą razem ze złymi, wielcy z małymi, książęta Kościoła z wiernymi, władcy tego świata ze swymi ludami, wszędzie zapanuje śmierć, przez błądzących ludzi wychwalana jako triumf i przez pachołków szatana, który będzie jedynym władcą na ziemi. Będzie to czas, którego nie oczekuje żaden król i cesarz, żaden kardynał i biskup. Nadejdzie jednak zgodnie z wolą Boga Ojca, by ukarać tych, którzy muszą zostać ukarani".
Wizje apokaliptycznego ognia pojawiają się w XX wieku u wielu stygmatyków. Znajdująca się pod opieką duchową Ojca Pio włoska zakonnica – stygmatyczka, Elena Leonardi miała widzenia w latach 1973-1983. Słyszała Maryję mówiącą:
„Niespodziewanie ogień zstąpi z nieba na całą ziemię i wielka część ludzkości zostanie zniszczona. Będzie to czas rozpaczy dla bezbożnych: krzycząc i bluźniąc, wołać będą, by przykryły ich góry. Będą szukać schronienia w pieczarach i grotach, ale na próżno. (...) Wszyscy, którzy odmówią nawrócenia, znikną w morzu ognia!".
Podobnie o karze ognia mówiła Maryja w 1973 r. siostrze Agnes Sasagawa (ur. 1931) w objawieniach w japońskim mieście Akita [zob. MICHAEL, nr 62, marzec-kwiecień 2011].
Założyciel Kapłańskiego Ruchu Maryjnego, włoski wizjoner i kapłan Stefano Gobbi (ur. 1930) 13 kwietnia 1994 r. usłyszał słowa Maryi: „Ogień spadnie z nieba i ludzkość będzie oczyszczona w taki sposób, że będzie gotowa przyjąć Jezusa, który powróci w chwale".
Ogień Apokalipsy pochłonie większą część ludzkości. Świat nie musi jednak zostać zniszczony w wyniku trzeciej wojny światowej. Jugosłowiańska mistyczka, Julka, miała wizję powietrza w ogniu: „Cała atmosfera ziemi, od gruntu do nieba, była gigantycznym ogniem".
Wielu może poddawać w wątpliwość objawienia, w których jest mowa o ognistej katastrofie, jaka ma objąć całą Ziemię. Samozniszczenie Ziemi może jednak nastąpić w wyniku wybuchów nuklearnych. Potwierdza to współczesna nauka.
Profesor Rand McNally przedstawił w 1986 r. w czasie spotkania Amerykańskiego Stowarzyszenia Fizyki w Waszyngtonie swoją teorię „nuklearnego tornada". Została ona stworzona w oparciu „o matematyczne obliczenia skutków przebiegu reakcji łańcuchowej zainicjowanej przez eksplozję bomby atomowej". Według McNally'ego wystarczą dwie superbomby atomowe, po wybuchu których nastąpi reakcja termojądrowa, doprowadzająca do detonacji całej atmosfery otaczającej kulę ziemską. Tlen atmosferyczny będzie w tej reakcji paliwem. McNally ostrzegał, że spłoną wtedy całe narody, a może nawet cała Ziemia. W 1994 r. opublikował on artykuł na ten temat. Oto jego fragment:
„Według Williama J. Broada, dr J. Robert Oppenheimer zwołał latem 1942 r. w Berkley tajne spotkanie, by omówić projekt A-Bomby. Po przybliżeniu głównego tematu spotkania Edward Teller przedstawił swoją ideę możliwości'super H-Bomby'. Potem przestraszył słuchaczy uwagą, że'super'może zapalić atmosferę. Oppenheimer udał się do Michigan, by omówić to z Arthurem H. Comptonem, który powiedział:'To mogłaby być ostateczna katastrofa'. Konopinski i Teller napisali jednostronicowy raport zatytułowany'Zapalenie atmosfery', który stawiał wniosek, że czynnik bezpieczeństwa wynosi około 60. Później, po zrzuceniu dwóch A-Bomb na Japonię, Konopinski, Maruin i Teller w dłuższym tekście stwierdzili, że czynnik bezpieczeństwa mógł liczyć zaledwie 2,67!".
Thomas Castaletto w powieści Stan krytyczny (State of Emergency) opisał w 1987 r. przebieg nuklearnego tornada. Jeden z jej bohaterów, fizyk Alex Carmody, tak przedstawił komputerową symulację wybuchu nuklearnego:
„Pojawił się ogromnych rozmiarów grzyb, który zaczął rosnąć, a potem eksplodował, promieniując we wszystkich kierunkach i rozprzestrzeniając się coraz dalej i dalej. W czasie't'plus dwie sekundy zaczęło działać samokarmiące się dynamo nuklearne. W tym momencie reakcja łańcuchowa była już nie do zatrzymania. W czasie't'plus pięć sekund poruszało się z prędkością stu mil na minutę. Po siedmiu minutach dotarło do lądu. Leningrad, Helsinki i Sztokholm zniknęły w czasie't'plus dwadzieścia trzy minuty. Oslo i Moskwa zostały pochłonięte w czasie't'plus dwadzieścia pięć minut. Jedenaście minut później zniknęły Londyn i Paryż. Nie żyło już dwadzieścia trzy miliony ludzi, ale dynamo nabierało coraz większej mocy. Holokaust dotarł do Kanady w czasie't'plus sześćdziesiąt minut. Do Stanów Zjednoczonych – sześć minut później. Boston i Nowy Jork spłonęły w czasie't'plus siedemdziesiąt siedem minut. Liczba ofiar była już niewyobrażalna. Przed osiągnięciem wielkości't'plus godzina i czterdzieści siedem minut ogień pochłonął całą północną półkulę. (...)
Mamy nadzieję, że w tym momencie reakcja jądrowa zacznie się destabilizować i w końcu rozproszy się w przestrzeni kosmicznej. Jednak równie prawdopodobne jest i to, że reakcja będzie trwała nadal, aż pochłonie całą planetę ".
Jedno z proroctw zapowiada, że kara przyjdzie z Ziemi, od człowieka. I tak jest w tym przypadku. Bóg nie wymierza tu kary na ludzi, a jedynie nie interweniuje. Czas wielkiego oczyszczenia, czas cierpienia wydaje się dziś nieunikniony. Kardynał Karol Wojtyła ostrzegał Amerykanów w 1976 r.: „Dzięki waszym i moim modlitwom jest możliwe złagodzić ten czas udręki, ale nie ma już możliwości go uniknąć". Proroctwa apokaliptyczne są jednak warunkowe. Jeśli świat się nawróci, jeśli ludzie zaczną się modlić i pokutować, jeśli znajdą się ci, którzy poniosą ofiarę za grzechy świata – święci, którzy przyjmą oczyszczenie na siebie lub jeśli wydarzy się coś nadprzyrodzonego możemy zmniejszyć katastrofę. Gdy Apokalipsa się skończy, czeka nas Nowa Epoka, Nowy Świat – Era Łaski.
Janusz A. Lewicki
Przy pisaniu artykułu korzystałem z książki Wincentego Łaszewskiego pt. „Koniec świata według Maryi", wydanej przez Fundację „Nasza Przyszłość" w 2010 r. Wszystkie cytaty zawarte w artykule pochodzą z tej książki.