Utworzenie jednego państwa europejskiego jest pomysłem, który próbowano zrealizować już kilka razy w historii, poczynając od czasów Juliusza Cezara. Jednak dopiero plany Iluminatów i masonerii dotyczące Nowego Porządku Świata stanowią właściwe korzenie „jednoczenia" się dzisiejszej Europy. Masoneria chce zlikwidować państwa, twierdząc, że stanowią one przyczynę wojen i nienawiści między narodami. Dlatego trzeba połączyć ludzi ponad narodami i religiami.
Projekt ten przewiduje utworzenie jednego państwa światowego z jednym światowym rządem. A więc zakłada on likwidację państw narodowych i stworzenie jednego „społeczeństwa otwartego", posługującego się jednym językiem, opartego na jednej religii i kulturze. Fundamentami tego społeczeństwa mają być tzw. prawa człowieka, tolerancja i demokracja. Droga do takiego państwa wiedzie przez utworzenie najpierw kilku regionów światowych, które same będą superpaństwami. Według projektów Zbigniewa Brzezińskiego, pierwszego dyrektora i pomysłodawcy Komisji Trójstronnej założonej przez Davida Rockefellera w 1973 r., dziś mają być trzy takie wielkie państwa: Unia Europejska, Azja i Ameryka.
Najbardziej zaawansowane jest powstające na naszych oczach państwo europejskie. W 1847 r. na kongresie lóż masońskich w Strasburgu użyto po raz pierwszy określenia Stanów Zjednoczonych Europy. W 1923 r. hrabia Ryszard Coudenhove-Kalergi, mason, członek wiedeńskiej loży „Humanitas", wydaje książkę pt. „Paneuropa", gdzie przedstawia koncepcję podziału świata na pięć wielkich regionów: Panamerykański, Paneuropejski, Panazjatycki, Pansowiecki i Panbrytyjski. Regiony te miałyby w przyszłości utworzyć jedno państwo światowe. Paneuropa stanowiłaby „jeden wspólny naród" używający jednego języka. Według Kalergiego władcami takiej Europy miał być „żydowski naród panów", a rządzonymi „ludy aryjskiego obszaru językowego". Półtora roku później Adolf Hitler w swojej „Mein Kampf" zamienił tylko role. Panami mieli być Niemcy. Paneuropa Kalergiego to laickie państwo totalitarnego ładu. Wkrótce założył on Unię Paneuropejską, popieraną przez masonerię i finansjerę światową.
Niedługo potem, w 1932 r. w dokumentach loży masońskiej – Wielkiego Wschodu Francji – znajdujemy plany utworzenia Stanów Zjednoczonych Europy, a w „Planie z 9 lipca 1934 r." jest już mowa o Unii Europejskiej. Wśród twórców dzisiejszej Unii Europejskiej znajdujemy wielu masonów: Winstona Churchilla, Henri Spaaka, Józefa Rettingera, Jeana Monneta (doradca Roberta Schumanna, ministra spraw zagranicznych Francji) i także hrabiego Coudenhove-Kalergi.
Na naszych oczach powstaje jedno wielkie totalitarne superpaństwo europejskie zjednoczone nie na fundamentach wspólnych korzeni chrześcijańskich, ale oparte na jednej wspólnej ekonomii i gospodarce, centralnie zarządzanej i całkowicie kontrolowanej, i na wspólnym prawodawstwie. Wyrazem utraty niepodległości gospodarczej i ekonomicznej poszczególnych członków Unii Europejskiej jest wspólna waluta euro i Centralny Bank Europejski we Frankfurcie nad Menem. Tu znajduje się centrum kierowania ekonomią państwa europejskiego. Już teraz wyraźnie mówi się o powstaniu europejskiej prokuratury, policji, służby granicznej, a także centrum rozwoju gospodarczego i oczywiście wspólnego europejskiego prawa.
Kolejnym krokiem w tworzeniu tego państwa będzie zjednoczenie polityczne. W grudniu 2003 r. zostanie uchwalona w Rzymie konstytucja nowego superpaństwa. Będzie to państwo federacyjne zbudowane na modelu USA. Na początku federacja będzie utworzona z państw wchodzących w skład Unii Europejskiej. Zostanie utworzony urząd prezydenta Europy, a władzę ustawodawczą będzie sprawował parlament europejski. Wyłoniony zostanie rząd (dziś stanowi go Komisja Europejska z przewodniczącym i dwudziestoma komisarzami). W Europie zamiast stanów będziemy mieli euroregiony. Jednak całkowita likwidacja państw i przejście do struktury takiej jak w USA będą się od-
bywały stopniowo. Nagłe przejście do nowej struktury byłoby zbyt wielkim szokiem dla społeczeństw przyzwyczajonych jeszcze do symboli i tradycji narodowych.
W jednym państwie europejskim zamiast parlamentów, prezydentów i rządów poszczególnych krajów będziemy mieli parlamenty, rządy i premierów poszczególnych regionów. Zlikwidowane zostaną stolice państw, powstaną stolice regionów. Premierzy i rządy regionów będą bezpośrednio podlegać rządowi i prezydentowi Unii Europejskiej (nazwa nowego państwa europejskiego nie jest jeszcze ustalona). W tym modelu Warszawa nie będzie już stolicą Polski, przestanie istnieć Sejm, nie będzie rządu polskiego ani polskiego prezydenta.
Istnieje wiele propozycji podziału nowego superpaństwa na regiony. Przedstawiamy jedną z nich, gdzie Polska została podzielona na siedem regionów (patrz mapka obok): Pomorze ze stolicą w Szczecinie, Kujawy-Mazury ze stolicą w Gdańsku, Mazowsze ze stolicą w Warszawie, Poznańskie ze stolicą w Poznaniu, Łysa Góra ze stolicą w Łodzi, Śląsk ze stolicą we Wrocławiu i Galicja ze stolicą w Krakowie. Mieszkańcy tych regionów będą wybierali swoje parlamenty, które wyłonią rządy. Będą one bezpośrednio podlegały rządowi w Brukseli, stolicy nowego państwa, którą niektórzy w Polsce nazwali już „naszą nową stolicą". W ten sposób zostanie wyeliminowany poziom władzy dotychczasowych państw, które zostaną definitywnie wymazane z mapy Europy. Nie będzie tu już mowy o suwerenności państwowej, o jakiejkolwiek niepodległości. Jeszcze przez jakiś czas pozostaną ludzie, pielęgnujący swoje tradycje, kultury i języki, ludzie mieszkający w euroregionach. Stworzenie społeczeństwa ujednoliconego w takiej strukturze to tylko kwestia czasu. Przedstawiona tu propozycja podziału Europy na regiony o takich granicach jest jednym z wielu możliwych rozwiązań.
Istnieje też już realizowana koncepcja tzw. euroregionów transgranicznych, utworzonych z powiatów przygranicznych należących obecnie do różnych państw. Na przykład powołany do życia w 1991 r. Euroregion Nysa, obejmujący swoim zasięgiem tereny przygraniczne Polski, Czech i Niemiec. Ta koncepcja pomieszania różnych narodów przyspiesza utworzenie jednolitego „narodu europejskiego".
Tworzenie się jednego państwa europejskiego Polska odczuwa na własnej skórze od chwili podpisania traktatu stowarzyszeniowego w 1992 r. Dostosowanie polskiej gospodarki i ekonomii do Unii wiąże się z likwidacją wielu gałęzi przemysłu. Nastąpiła zapaść finansów publicznych, bankowości i gospodarki. Decyzje dotyczące polskich finansów podporządkowane zostały Międzynarodowemu Funduszowi Walutowemu i strukturom ponadnarodowym. Finansowanie deficytu budżetowego przez Narodowy Bank Polski jest konstytucyjnie zabronione (art. 220). Rząd polski musi zaciągać pożyczki w bankach prywatnych i płacić wysokie odsetki. Płacimy my wszyscy. Niszczony jest polski eksport, a wielka nadwyżka importu niszczy nasze rolnictwo i przemysł. Polska stała się kolonią Unii Europejskiej, a szczególnie kolonią jej największych państw.
1. utratę niepodległości Polski i likwidację polskiego państwa.
Po wejściu do Unii nie można z niej wyjść. W proponowanej konstytucji superpaństwa europejskiego mówi się, że kraj może wystąpić z Unii, jeżeli jego mieszkańcy zażądają referendum w tej sprawie i zagłosują za wystąpieniem, ale na to, żeby ten kraj wystąpił z Unii muszą potem zgodzić się wszystkie pozostałe kraje. Jest to praktycznie niemożliwe. W Unii istnieje nadrzędność prawa unijnego nad państwowym. (W państwie narodowym musi być odrzucona nadrzędność prawa unijnego nad państwowym, musi istnieć suwerenność prawodawcza i swoboda wyboru swojego ustroju wewnętrznego.) Docelowo wszystkie decyzje ekonomiczne i polityczne dotyczące mieszkańców Polski zapadać będą w Brukseli i Frankfurcie nad Menem. W okresie przejściowym na początku pozostaną struktury poszczególnych państw, ale będą one coraz bardziej ograniczane na rzecz struktur regionalnych, które z czasem przejmą wszystkie funkcje szczebla bezpośrednio podlegającego rządowi w Brukseli, jak to powyżej pokazaliśmy na przykładzie podziału na regiony.
2. likwidację chrześcijaństwa w Polsce, podobnie jak stało się to w krajach Unii Europejskiej.
Unia jest superpaństwem neopogańskim, opartym na ideologii masońskiej, którego podstawowym celem jest zniszczenie chrześcijaństwa i Kościoła katolickiego. Widać to na podstawie neopogańskiego niemoralnego ustawodawstwa narzucanego Polsce, a obowiązującego w Unii Europejskiej, sprzecznego z Dekalogiem.
3 lipca 2002 r. Parlament Europejski wezwał państwa członkowskie i kandydujące do Unii do stworzenia „legalnych, dostępnych i bezpiecznych warunków przerywania ciąży" i zapewnienia dostępu do darmowych lub tanich środków antykoncepcyjnych. Rezolucja odnosiła się do Irlandii i Polski, gdzie prawo do mordowania na życzenie dzieci poczętych jest zabronione. Mimo, że rezolucja nie powoduje skutków prawnych, pokazuje jednak, jak będzie wyglądało za jakiś czas prawo w Unii Europejskiej. Po zakończeniu negocjacji akcesyjnych przedstawiciele obozu rządzącego obecnie w Polsce wyraźnie zapowiedzieli wprowadzenie ustawy zezwalającej na mordowanie poczętych dzieci „na życzenie" po referendum na temat przystąpienia Polski do Unii Europejskiej.
To samo dotyczy eutanazji, czyli prawa do zabijania na życzenie osób dorosłych, które już jest dozwolone przez prawo w Belgii i Holandii. W rzeczywistości chodzi o to by, eliminować ludzi słabych, schorowanych i starych, ale już istnieją propozycje wprowadzenia prawa do eliminacji noworodków z wadami, ludzi upośledzonych i nieuleczalnie chorych. Unia będzie wywierała naciski na wszystkie kraje członkowskie, żeby wprowadziły to prawo u siebie, bo ma być ono obowiązujące w całym superpaństwie. Podobnie Unia dąży do zrównania praw związków homoseksualnych, łącznie z adopcją dzieci (co już obowiązuje w Holandii), z prawami normalnych małżeństw. Jest to uderzenie w rodzinę.
Widać to też w zalewie demoralizacji, dotykającej szczególnie młodzieży i w programach szkolnych. Wychowuje się nowe pokolenie bez wiary w Boga.
3. przejęcie przez Niemców polskich Ziem Zachodnich i Północnych i wykupienie przez nich polskiej ziemi i zakładów pracy na tych terenach.
Do dziś Polska nie ma z Niemcami traktatu pokojowego. Mamy traktat o dobrosąsiedzkich granicach, wynegocjowany przez rząd Tadeusza Mazowieckiego. Traktat ten pomija sprawy prywatnej własności na tych terenach. Według traktatu poczdamskiego z 1945 r. ziemie te znajdują się pod zarządem Polski, a więc nie są własnością Polski. Po wstąpieniu do Unii będą zatem obowiązywały hipoteki z roku 1937. To znaczy, że wszelkie akty własności nadane przez władze polskie po 1945 r. stracą ważność. Niemcy - byli właściciele nieruchomości na Ziemiach Zachodnich, mogą żądać zwrotu swojej własności albo wysokich odszkodowań. Żaden z polskich rządów nie uregulował z Niemcami tych spraw. W ciągu ostatnich lat prowadzi się systematyczną wyprzedaż polskiej ziemi. Okazuje się, że już połowa polskich ziem odzyskanych znajduje się we władaniu cudzoziemców.
4. likwidację polskiego rolnictwa, pod pretekstem rzekomo przestarzałej jego struktury.
Produkcja i przetwórstwo rolnicze mają być przejęte przez wielkie koncerny. Rezultatem ich działalności jest niezdrowa żywność produkowana przemysłowo i schemizowana. Dlatego polskie gospodarstwa rodzinne są przyszłością rolnictwa. Tu może być produkowana najzdrowsza żywność, bez stosowania środków chemicznych. Tymczasem według dyktatu Unii Europejskiej dwa do trzech milionów polskich rolników (z rodzinami 8-10 milionów ludzi) zostanie zmuszonych do likwidacji swoich gospodarstw, podobnie jak stało się to na Zachodzie, czy w USA. Ludzie ci zostaną pozbawieni pracy. Ci, którzy pozostaną będą podlegali restrykcyjnym przepisom dotyczącym prowadzenia gospodarstw, a całemu rolnictwu zostaną narzucone tzw. kwoty produkcyjne, czyli nie będzie można produkować więcej niż wynosi ustalony limit dla danego gospodarstwa. Chodzi tu o pozbawienie Polski samowystarczalności żywnościowej.
5. likwidację polskiej własności zakładów pracy, przedsiębiorstw i banków.
W okresie przystosowania Polski do Unii sprzedano za bezcen (za mniej niż 5% jego realnej wartości) 65% polskiego majątku narodowego, w tym najlepsze przedsiębiorstwa, media i 75% banków. Przeprowadzono likwidację polskiego przemysłu i gospodarki, w tym przemysłu elektronicznego, stoczniowego, górnictwa, hutnictwa, przemysłu lekkiego – część sprzedanych przedsiębiorstw została kupiona po to, żeby je zlikwidować (pod pretekstem ich niskiego poziomu i zacofania), gdyż stanowiły konkurencję dla przedsiębiorstw zachodnich. W ten sposób w Polsce o 1,5 miliona wzrosło bezrobocie.
6. upadek polskiego handlu
7. zniszczenie polskiej kultury i tożsamości narodowej (w perspektywie likwidacja języków narodowych).
Gdyby Polacy zgodzili się w referendum na wejście do Unii Europejskiej czekają nas niewyobrażalne podwyżki cen żywności, przy pozostawieniu tych samych zarobków. Czekają podwyżki czynszów za mieszkania, opłat za energię elektryczną, gaz i telefony. Czeka nas podatek katastralny (podatek od nieruchomości i gruntów), który pozbawi rolników ziemi. W Unii istnieją też plany stworzenia ustawy uznającej wystąpienia przeciwko Unii Europejskiej za przestępstwa kryminalne. Inwigilacja policyjna i środki śledcze zastosowane zostałyby wtedy wobec przeciwników Unii z krajów członkowskich. Celem jest totalna kontrola naszej działalności i prywatności. Środkami mają być mikroczipy, wspólna waluta i likwidacja gotówki – wchodzimy w nowy system totalitarny. O niemoralnym ustawodawstwie (pornografia, aborcja, eutanazja, „małżeństwa homoseksualne") już mówiliśmy powyżej. W programie UE i masonerii jest też zmniejszenie populacji ludności Polski do 15 milionów pod koniec XXI wieku.
Papież przeciwstawia koncepcji superpaństwa europejskiego koncepcję Europy ojczyzn, w której zachowana zostaje niepodległość wszystkich narodów. Oto porównanie dwóch koncepcji Unii Europejskiej.
Pierwsza to europejskie państwo federacyjne. Jego charakterystyka jest następująca: utworzenie na wzór USA „Stanów Zjednoczonych Europy", zniesienie granic między państwami, zniszczenie państw narodowych przez ich rozbicie na konkurujące ze sobą regiony, zwalczanie cywilizacji chrześcijańskiej, zastąpienie chrześcijańskich religii Europy synkretyzmem (mieszanką religii) przy współpracy z sektami i ruchem New Age, wprowadzenie wspólnej waluty i likwidacja walut narodowych, przejęcie władzy ekonomicznej od państw narodowych i przekazanie jej Europejskiemu Bankowi Centralnemu, zwalczanie tradycji w każdym państwie, zamazywanie historii Europy i państw narodowych, stworzenie związku politycznego i ekonomicznego, w którym władzę będą miały tylko organy unijne. Państwa narodowe tracą suwerenność i po pewnym czasie znikają z mapy Europy.
A oto koncepcja Europy ojczyzn, czyli suwerennych państw: zachowanie granic między państwami i ich terytoriów, zachowanie państw narodowych, oparcie się na cywilizacji zachodniej, chrześcijańskiej (głównie łacińskiej), oparcie się na chrześcijańskich religiach Europy, szanowanie tradycji i historii każdego kraju, stworzenie wspólnej waluty, przy jednoczesnym istnieniu walut narodowych, zachowanie suwerenności władzy ekonomicznej i politycznej przez każde państwo, uznanie jednakowych praw dla wszystkich państw członkowskich.
Nie ma tu więc w ogóle mowy o żadnej wspólnej konstytucji. Papież wielokrotnie mówił o tym, że Unia Europejska nie może istnieć bez fundamentów chrześcijańskich, a jego poparcie dla jednoczenia Europy to poparcie dla cywilizacji życia, a nie cywilizacji śmierci, jaką reprezentuje Unia Europejska. Polska może istnieć bez wchodzenia do Unii Europejskiej, tak jak istnieją Norwegia i Szwajcaria. Co więcej, może się doskonale rozwijać. Nasi stali Czytelnicy znają zasady Kredytu Społecznego. W systemie tym nie istnieje problem braku pieniądza, ponieważ wszystko, co jest możliwe do wykonania fizycznie jest w nim możliwe również i finansowo. Polska powinna zachować swoją suwerenność, religię, kulturę i swoje rolnictwo (ziemię), a poprzez odpowiednie mechanizmy ekonomiczne uruchomić popyt na nasze towary. Dlatego należy jak najszybciej zrezygnować z przystąpienia do UE i przystosowywania się do jej wymogów. Polacy, w referendum głosujmy NIE dla wejścia Polski do Unii Europejskiej!
Janusz A. Lewicki