French flag English spanish flag

Dziennik patriotów katolickich
dla reformy monetarnej Kredytu Społecznego

Waga Mszy Świętej

w dniu sobota, 01 marzec 2008.

Poniższa PRAWDZIWA HISTORIA opowie­dziana została Siostrze M. Veronice Murphy przez starszą zakonnicę, która usłyszała ją z ust nieżyją­cego już Wielebnego Ojca Stanisława SS.CC. Za­czerpnęliśmy ją z Biuletynu Katolickiego Stowarzy­szenia Ewangelistów, sierpień 1999 r.

Pewnego dnia wiele lat temu, w małym mia­steczku w Luksemburgu, pewien kapitan Gwardii Leśnej pogrążony był w rozmowie z rzeźnikiem, kiedy do sklepu weszła starsza kobieta. Rzeźnik przerwał rozmowę, żeby zapytać czego sobie ży­czy starsza pani. Przyszła poprosić o trochę mięsa, ale nie miała pieniędzy. Kapitan był rozśmieszony kobietą i rzeźnikiem. – Tylko trochę mięsa, ale ile zamierza jej pan dać? – zastanawiał się.

– Przepraszam, nie mam pieniędzy, ale wy­słucham Mszy świętej za pana – powiedziała ko­bieta. Obaj, rzeźnik i kapitan byli obojętni w spra­wach religijnych, tak że zaraz zaczęli kpić z pomy­słu starszej kobiety.

– W porządku – powiedział rzeźnik. – Pójdzie pani wysłuchać Mszy za mnie, a kiedy pani wróci, dam pani tyle mięsa, ile Msza jest warta. Kobieta wyszła ze sklepu i wróciła później. Podeszła do lady, a rzeźnik powiedział: – W porządku, zoba­czymy.

Wzięła karteczkę papieru i napisała na niej: „Wysłuchałam za pana Mszy św.". Rzeźnik położył papier na jednej szalce wagi i małą kość na dru­giej, ale nic się nie stało. Potem położył kawałek mięsa zamiast kości, ale papier ciągle był cięższy.

Obaj mężczyźni zaczęli się wstydzić swoich drwin, ale kontynuowali grę. Duży kawałek mięsa znalazł się na wadze, ale papier wciąż przeważał. Rzeźnik, rozdrażniony, sprawdził wagę. Wszystko było w porządku.

– Czego pani sobie życzy, moja dobra pani? Czy mam pani dać całą baranią nogę?

Położył baranią nogę na wadze, ale papier przeważył mięso. Jeszcze większy kawał mięsa znalazł się na wadze, lecz znowu waga pozosta­wała po stronie papieru. Wywarło to takie wrażenie na rzeźniku, że nawrócił się i przyrzekł dawać ko­biecie jej dzienną rację mięsa.

Jeśli chodzi o kapitana, opuścił on sklep jako zupełnie inny człowiek i stał się żarliwym miłośni­kiem codziennej Mszy św.

Dwóch jego synów zostało księżmi, jeden je­zuitą, a drugi zakonnikiem zgromadzenia Najświęt­szego Serca Pana Jezusa.

Ojciec Stanisław zakończył historię, mówiąc:

– Pochodzę ze zgromadzenia Najświętszego Serca Pana Jezusa, a kapitan był moim ojcem. Od chwili tego wydarzenia kapitan stał się codziennym uczestnikiem Mszy św., a jego dzieci poszły za wzorem ojca.

Później, kiedy jego synowie zostali księżmi, ra­dził im dokładnie odprawiać Mszę św. każdego dnia i nigdy nie opuścić Ofiary Mszy św. ze swojej winy.

Jeśli polubiliście tę historię, podzielcie się nią z innymi. Pamiętajcie też, że „codzienna Msza Święta trzyma diabła z daleka".

Początek strony
JSN Boot template designed by JoomlaShine.com