Niektórzy eksperci ekonomiczni doskonale rozumiejący system monetarny oświadczyli, że instytucja Rezerwy Federalnej w Stanach Zjednoczonych jest jedną z najbardziej skorumpowanych instytucji, jakie kiedykolwiek znał świat. Pieniądze przez nią używane na zakup obligacji rządowych Stanów Zjednoczonych są kreowane „z powietrza", przez zapis cyfr w księgach bankowych. Każdy dolar, z którego korzysta się w kraju jest pożyczony na procent z [prywatnej instytucji] Rezerwy Federalnej i ten procent kumuluje się z roku na rok. Gdyby więc Amerykanie próbowali obecnie spłacać dług federalny, musieliby w tym celu oddać instytucji Rezerwy Federalnej sześć Ameryk. Czy może więc dziwić to, że uważa się instytucję Rezerwy Federalnej za skorumpowaną! Prywatni bankierzy mogliby przejąć cały kraj bez jednego wystrzału!
To w 1913 r. Kongres uchwalił Ustawę o Rezerwie Federalnej (Federal Reserve Act), która uprawniła prywatnych bankierów do kreowania pieniędzy dla Stanów Zjednoczonych z odsetkami, mimo że konstytucja Stanów Zjednoczonych mówi, iż tylko „Kongres ma prawo emitować pieniądze i regulować w związku z tym ich wartość." Tak więc, kiedy uchwalono Ustawę o Rezerwie Federalnej w 1913 r. Kongres uczynił to wbrew konstytucji Stanów Zjednoczonych.
Jak to było możliwe, że coś takiego jak Ustawa o Rezerwie Federalnej mogła w ogóle zaistnieć? Otóż śledząc poniższy materiał otrzymamy wyjaśnienie, w jaki sposób międzynarodowi bankierzy przebiegle zaplanowali przejęcie systemu pieniężnego Stanów Zjednoczonych.
Informacje tu przedstawione zaczerpnięte są z kasety video zatytułowanej „Władcy pieniądza" (The Money Masters). Za zezwoleniem autorskim zamieszczamy poniżej fragmenty IV części tej serii.
Melvin Sickler
Handlarze pieniędzmi mogli teraz odzyskać nowy prywatny bank centralny Ameryki, piąty prywatny bank centralny, żeby móc kontrolować i manipulować zasobami amerykańskich pieniędzy.
Potrzebna byłaby ostateczna, wielka panika, żeby skoncentrować uwagę kraju na konieczności utworzenia banku centralnego. Zaproponowano kiepskie uzasadnienie, że jedynie bank centralny może zapobiec szeroko rozpowszechnionym błędom bankowym i ustabilizować walutę. Sprawa decydującej wagi – tego, kto byłby właścicielem banku centralnego i kontrolował go – była starannie pomijana.
J. Piermont Morgan był najwyraźniej najsilniejszym bankierem w Ameryce w tamtym czasie i tak, jak jego ojciec pracował jako agent rodziny Rothschildów, lecz także dla swoich interesów. Pomógł w finansowaniu monopolizacji różnych gałęzi przemysłu, łącząc wielkie holdingi stali w monopol poprzez kupno kompanii stali należących do Andrew Carnegiego, a także posiadał liczne kompanie przemysłowe i banki...
W roku 1906, rok po powtórnym wyborze Teddy'ego Roosevelta1 na prezydenta Morgan zdecydował, że jest to dobry czas na powtórną próbę przejęcia banku centralnego. Przy użyciu swoich „mięśni finansowych" Morgan i jego przyjaciele doprowadzili do upadku giełdy.
Szeroko rozpowszechniono tysiące małych banków. Niektórzy główni konkurenci Morgana przestali istnieć. Rezerwy niektórych wynosiły mniej niż jeden procent (1%) dzięki technice frakcyjnej rezerwy bankowej.
W ciągu kilku dni oblężenie banków stało się zjawiskiem powszednim w całym kraju. W tym momencie na arenie publicznej pojawił się Morgan z ofertą wsparcia zachwianej ekonomii amerykańskiej, przez wsparcie upadających banków pieniędzmi, które zaoferował się hojnie wykreować z niczego.
Była to oburzająca propozycja, gorsza jeszcze od frakcyjnej rezerwy bankowej, ale w panice Kongres się na nią zgodził. Morgan wyprodukował 200 milionów dolarów - kompletnie nie mających pokrycia w rezerwie - pieniędzy prywatnych i kupował za nie różne rzeczy, płacił nimi za usługi, a część wysłał do swoich oddziałów bankowych w celu pożyczania ich na procent.
Jego plan się powiódł. Wkrótce ludzie odzyskali zaufanie do pieniędzy i przestali gromadzić swoją walutę. Ale w międzyczasie wiele małych banków upadło i władza pieniądza coraz bardziej się koncentrowała w rękach kilku wielkich banków. Do 1908 r. zaaranżowana panika się skończyła i Morgan został okrzyknięty bohaterem przez rektora Uniwersytetu Princeton, naiwnego człowieka o nazwisku Woodrow Wilson (przyszłego prezydenta Stanów Zjednoczonych), który naiwnie pisał:
„Całego tego kłopotu można było uniknąć, wyznaczając komisję złożoną z 6 lub 7 osób o nastawieniu obywatelskim tak, jak J.P. Morgan do kierowania sprawami naszego kraju."
Charles A. Lindbergh, senior – kongresem z Minnesoty, ojciec słynnego lotnika „Szczęściarza Lindy" („Lucky Lindy"), wyjaśniał później, że panika roku 1907 w rzeczywistości była oszustwem:
„Trust Monetarny spowodował panikę roku 1907... ci, którzy nie byli stronnikami Trustu Monetarnego mogli zostać usunięci z biznesu, a ludzie bali się żądania zmian w prawodawstwie monetarnym i bankowym, które Trust Monetarny wyznaczał."
Od czasu uchwalenia Ustawy o Banku Narodowym (National Banking Act) z 1863 r. banki narodowe, które ustawa powołała jako kartel miały zdolność koordynowania serii okresów prosperity i upadków. Celem było nie tylko pozbawienie społeczeństwa amerykańskiego własności, ale późniejsze twierdzenie, że zdecentralizowany system bankowy był tak niestabilny, że trzeba go było skonsolidować, a kontrolę jeszcze raz scentralizować w banku centralnym tak, jak to było przed jego likwidacją przez prezydenta Jacksona.2
Nadzwyczaj ważny czynnik ekonomiczny własności i kontroli prywatnej kontra własności państwowej był uważnie pomijany tak, jak oszustwo systemu frakcyjnej rezerwy bankowej, powodujące okresy prosperity i upadków.
Po krachu w odpowiedzi na panikę roku 1907 Teddy Roosevelt podpisał uchwałę powołującą coś, co się nazywało Narodową Komisją Monetarną (National Monetary Commission). Komisję utworzono w celu badania problemów bankowych i przedstawiania zaleceń Kongresowi. Oczywiście Komisja składała się ze znajomych i bliskich przyjaciół Morgana.
Szefem jej był senator Nelson Aldrich z Rhode Island. Był on reprezentantem domów najbogatszych rodzin bankierskich Ameryki z Newport na Rhode Island i był współpracownikiem inwestycyjnym J.P. Morgana z licznymi holdingami bankowymi. Jego córka wyszła za mąż za Johna D. Rockefellera, juniora i mieli oni pięciu synów: Johna, Nelsona (który został wiceprezydentem Stanów Zjednoczonych w 1974 r.), Laurence'a, Winthropa i Davida (szefa Rady Stosunków Zagranicznych – CFR, i byłego szefa Chase Manhattan Bank – banku należącego do rodziny Rockefellerów).
Gdy tylko utworzono Narodową Komisję Monetarną – senator Aldrich natychmiast wybrał się w dwuletnią podróż po Europie, gdzie odbywał długie konsultacje z bankierami z prywatnych banków centralnych Anglii, Francji i Niemiec. Całkowity koszt jego podróży, pokrytej przez podatników wynosił 300 tysięcy dolarów – ogromną sumę w tamtym okresie.
Krótko po swoim powrocie wieczorem 22 listopada 1910 r. – siedmiu najbogatszych i mających największą władzę ludzi w Ameryce udało się do prywatnego wagonu senatora Aldricha i w ścisłej tajemnicy pojechali na wyspę Jekyll u wybrzeży Georgii.
Wraz z Aldrichem i trzema reprezentantami Morgana był Paul Warburg, który otrzymywał 500 tysięcy dolarów rocznie za działanie na rzecz prywatnego banku centralnego w Ameryce, poprzez firmę inwestycyjną Kuhn, Loeb & Company. Jego partnerem w tej firmie był Jacob Schiff, wnuk człowieka, który dzielił dom nazywany Zieloną Tarczą z rodziną Rothschildów we Frankfurcie. Te trzy europejskie rodziny bankierskie: Rothschildowie, Warburgowie i Shiffowie były połączone przez lata więzami rodzinnymi poprzez małżeństwa tak, jak i ich Amerykańscy partnerzy: Morganowie, Rockefellerowie i Aldrichowie.
Tajemnica była tak wielka, że wszystkich siedmiu ostrzeżono, żeby używali tylko swoich imion, w celu zabezpieczenia się przed zidentyfikowaniem przez służbę.
Ekonomia kraju była tak silna, że korporacje zaczęły finansować swój rozwój przy pomocy zysków, zamiast brania wielkich pożyczek z dużych banków. W ciągu pierwszych 10 lat nowego wieku siedemdziesiąt procent funduszu korporacji pochodziło z zysków. Innymi słowy przemysł amerykański zaczynał być niezależny od władców pieniądza i ten trend trzeba było wstrzymać.
Wszyscy uczestnicy wiedzieli, że można ten problem uciąć przy pomocy odpowiedniego rozwiązania, ale prawdopodobnie największym problemem była sprawa kontaktów publicznych (public relations) – nazwa nowego banku centralnego.
Aldrich wierzył, że słowa bank nie powinno nawet być w nazwie. Warburg chciał, żeby akt prawny nazwać Ustawą o Rezerwie Narodowej lub Ustawą o Rezerwie Federalnej. Chodziło o sprawienie wrażenia, że celem nowego banku centralnego jest wstrzymanie runu na banki (serii nieoczekiwanych żądań wypłaty depozytów), ale także ukrycie jego monopolistycznego charakteru. Jednak egoistyczny polityk, Aldrich, nalegał, żeby uchwała nazywała się Ustawą Aldricha.
Po dziewięciu dniach pobytu na wyspie Jekyll, grupa ją opuściła. Nowy bank centralny (ostatecznie z dwunastoma oddziałami) byłby bardzo podobny do starego Banku Stanów Zjednoczonych. W końcu dzierżyłby on monopol nad walutą narodową i kreował te pieniądze z niczego.
Jak Fed kreuje pieniądze z niczego? Jest to czterostopniowy proces. Ale najpierw słowo o obligacjach. Obligacje są po prostu zobowiązaniami płatności lub rządowymi przyrzeczeniami płatności długu (tzw. rządowymi IOUs4). Ludzie kupują obligacje w celu uzyskania bezpiecznych odsetek. Przy końcu terminu obligacji rząd wypłaca sumę podstawową plus odsetki (jeżeli nie wypłaca ich okresowo) i obligacja ulega zniszczeniu. Obecnie istnieją obligacje o wartości 3,6 biliona dolarów. Oto proces robienia pieniędzy przez Fed:
Stopień 1. Komisja Otwartego Rynku (Open Market Committee) Fed zatwierdza nabycie obligacji Stanów Zjednoczonych na otwartym rynku.
Stopień 2. Obligacje nabywane są przez Nowojorski Bank Rezerwy Federalnej (New York Fed Bank) od kogokolwiek, kto je wystawia na sprzedaż na otwartym rynku.
Stopień 3. Fed płaci za obligacje przy pomocy kredytu elektronicznego bankowi sprzedawcy obligacji, który to bank w zamian kredytuje konto bankowe sprzedającego. Te kredyty nie opierają się na niczym dotykalnym. Fed je po prostu kreuje.
Stopień 4. Banki używają tych depozytów jako rezerwy. Mogą pożyczać 10 razy więcej, niż mają w rezerwie, nowym pożyczkobiorcom, wszystko na procent. W ten sposób zakup przez Fed obligacji na przykład o wartości jednego miliona dolarów zmienia się w przeszło 10 milionów dolarów w depozytach bankowych. Fed w efekcie kreuje 10 % tych całkowicie nowych pieniędzy, a banki kreują pozostałe 90 %.
W rzeczywistości ze względu na niektóre ważne wyjątki w stosunku do 10 % stopy rezerwowej, wiele pożyczek nie wymaga żadnej rezerwy (0%) procentowej, czyniąc możliwym kreowanie przez banki wiele razy więcej pieniędzy, niż dziesięciokrotność sumy, którą mają w „rezerwie".
W celu redukcji ilości pieniędzy w ekonomii proces po prostu się odwraca – Fed sprzedaje obligacje ludności i pieniądze wypływają z banku lokalnego nabywcy. Pożyczki muszą być zredukowane 10 razy w stosunku do sprzedanej sumy. Tak więc sprzedaż przez Fed jednego miliona dolarów w postaci obligacji powoduje redukcję w ekonomii 10 milionów dolarów.
W jaki więc sposób Ustawa o Rezerwie Federalnej z 1913 r. przyczyniła się do korzyści uzyskanych przez bankierów, których reprezentanci zebrali się na wyspie Jekyll?
Po pierwsze: całkowicie uniemożliwiła próby reformy bankowej w celu znalezienia właściwych rozwiązań.
Po drugie: uniemożliwiła powrót właściwego wolnego od długu finansowego systemu rządowego – jak np. „zielone" dolary Lincolna. System finansowy rządu oparty na obligacjach, do którego zmuszano Lincolna po wykreowaniu przez niego „zielonych" dolarów, został teraz zapoczątkowany.
Po trzecie: przekazała bankierom prawo kreowania wielkiej ilości naszej podaży pieniędzy opartej tylko na rezerwie frakcyjnej – nowych pieniędzy, które mogą oni pożyczać z odsetkami.
Po czwarte: scentralizowała całkowitą kontrolę nad dostawą naszych pieniędzy narodowych w rękach kilku ludzi.
Po piąte: ustanowiła nowy prywatny bank centralny Stanów Zjednoczonych, w wielkim stopniu niezależny od efektywnej kontroli politycznej. W szesnaście lat po jego powstaniu wycofanie wielkiej ilości pieniędzy przez Fed we wczesnych latach 30. spowodowało Wielką Depresję. Ta niezależność od tego czasu jeszcze bardziej uległa wzmocnieniu poprzez dodatkowe poprawki.
W celu okpienia ludności, żeby myślała, że rząd sprawuje kontrolę zaplanowano, żeby Fed była kierowana przez jakieś „publiczne" utytułowane głowy – Radę Dyrektorów wyznaczoną przez prezydenta i zatwierdzoną przez Senat – fasadę wyrażającą zwodniczy publiczny pozór, ukrywający całkowicie prywatny system banków. A wszystko, co bankierzy musieli uczynić to, to żeby się upewnić, że ich ludzie wyznaczani są do Rady Dyrektorów. To nie było trudne. Bankierzy mają pieniądze, a pieniądze kupują wpływy wśród polityków.
Natychmiast po opuszczeniu wyspy Jekyll rozpoczęło się natarcie na relacje publiczne. Wielkie banki Nowego Jorku utworzyły wspólny fundusz „edukacyjny" w wysokości pięciu milionów dolarów w celu opłacenia profesorów w liczących się uniwersytetach, którzy mieli popierać nowy bank. Woodrow Wilson5 z Princeton był jednym z pierwszych, który dołączył do „orkiestry".
Lecz wybieg bankierski się nie powiódł. Ustawę Aldricha szybko zidentyfikowano jako ustawę bankierów – ustawę korzystną tylko dla czegoś, co stało się znane jako „Trust Pieniężny" (Money Trust). Jak to określił kongresman Lindbergh podczas debaty kongresowej:
„Plan Aldricha jest planem Wall Street6. Oznacza następną panikę, jeżeli będzie trzeba zastraszyć ludzi. Aldrich opłacany przez rząd w celu reprezentowania ludzi, proponuje zamiast tego plan dla trustów."
Widząc, że brakuje im głosów w Kongresie, żeby zwyciężyć, władze republikanów nigdy nie poddały Ustawy Aldricha pod głosowanie. Prezydent Taft7 nigdy nie poparłby Ustawy Aldricha. Bankierzy po cichu zdecydowali się na wariant numer dwa, na demokratów.
Rozpoczęli finansowanie Woodrowa Wilsona jako kandydata demokratów. Uważano go za bardziej uległego, niż William Jennings Bryan. Jak to określił historyk James Perloff, finansista z Wall Street – Bernard Baruch został wyznaczony do edukacji Wilsona.
Żeby zwiększyć szanse Wilsona na pokonanie popularnego Tafta finansowali oni nieświadomego Teddy'ego Roosevelta w celu podzielenia głosów republikanów – taktyka odtąd często stosowana w celu zapewnienia wyboru swojego człowieka. W czasie kampanii Roosevelt powiedział: „Emisja pieniędzy powinna należeć do rządu i powinna podlegać ochronie przed dominacją Wall Street... Jesteśmy przeciwko Ustawie Aldricha, ponieważ jej rozporządzenia umieszczą naszą walutę i system kredytowy w prywatnych rękach." To było oczywiście prawdą i pomogło w odebraniu głosów Taftowi i w wyborze Wilsona.
Podczas kampanii prezydenckiej demokraci pilnowali, żeby udawać, że są przeciwko Ustawie Aldricha. Jak to wyjaśnił 20 lat po fakcie poseł, demokrata i przewodniczący Komitetu ds. Bankowości i Waluty Izby Reprezentantów Louis McFadden:
„Ustawa Aldricha była potępiona w programie demokratów... kiedy nominowano Woodrowa Wilsona... Ludzie kierujący partią demokratyczną obiecali obywatelom, że jeżeli obejmą władzę, bank centralny nie zostanie ustanowiony – tak długo, dopóki pozostaną przy władzy. Trzynaście miesięcy później tę obietnicę złamano i administracja Wilsona pod kuratelą złowrogich figur z Wall Street, które stały za pułkownikiem House'm8, ustanowiła tu, w naszym wolnym kraju robaczywą, monarchiczną instytucję 'banku królewskiego', żeby kontrolować nas od stóp do głów i zakuć nas w kajdany od kołyski do grobu."
Zaraz po wyborze Wilsona Warburg, Baruch i towarzysze wprowadzili „nowy" plan, który Warburg nazwał Systemem Rezerwy Federalnej. Władze partii demokratycznej powitały nową ustawę zwaną Ustawą Glassa-Owena jako coś radykalnie innego, niż Ustawa Aldricha. W rzeczywistości jednak ustawa ta była faktycznie identyczna we wszystkich najważniejszych detalach.
Faktem jest, że zaprzeczenie podobieństwa do Ustawy Aldricha przez demokratów było tak gwałtowne, że Paul Warburg – ojciec obu ustaw - musiał wkroczyć osobiście, żeby zapewnić opłacanych przez niego przyjaciół w Kongresie, że te dwie ustawy są rzeczywiście identyczne:
„Odsuwając na bok zewnętrzne różnice dotyczące 'powłoki' odnajdujemy, że 'jądra' dwóch systemów są bardzo podobne i związane ze sobą."
Ale to zapewnienie służyło tylko do użytku prywatnego. Publicznie, Trust Pieniężny wygonił senatora Aldricha i Franka Vanderlipa, prezydenta dominującego Narodowego Banku Miejskiego Nowego Jorku (National City Bank of New York), należącego do Morgana i Rockefellera, i jednego z siedmiu z wyspy Jekyll, żeby złożyć mały sprzeciw w stosunku do nowego Systemu Rezerwy Federalnej.
Kiedy zbliżało się głosowanie w Kongresie zawezwano prawnika Alfreda Croziera z Ohio w celu złożenia zeznań. Crozier zauważył podobieństwa między Ustawą Aldricha i Ustawą Glassa-Owena:
„Ustawa gwarantuje to, do czego właśnie Wall Street i wielkie banki dążyły przez 25 lat – prywatną, zamiast publicznej, kontrolę waluty. Ustawa Glassa-Owena czyni to całkowicie tak, jak i Ustawa Aldricha. Oba rozwiązania ograbiły rząd i ludzi z całej efektywnej kontroli nad pieniędzmi publicznymi i nadały wyłącznie bankom niebezpieczną władzę robienia pieniędzy wśród ludzkiego niedostatku lub obfitości."
Dokładnie tak. Podczas debaty nad tą sprawą senatorowie narzekali, że wielkie banki używały swoich „mięśni finansowych", żeby wpłynąć na rezultat. „W tym kraju są bankierzy, którzy są wrogami dobrobytu społecznego", stwierdził jeden z senatorów. Co za niedomówienie!
Mimo oskarżeń o oszustwo i korupcję ustawa w końcu przeszła przez Parlament i Senat 23 grudnia 1913 r. po tym, jak wielu senatorów i posłów opuściło miasto, udając się na święta Bożego Narodzenia, po zapewnieniu przez kierownictwo, że prace zostaną przesunięte na odległy okres po przerwie świątecznej. W dniu uchwalenia ustawy członek Kongresu Lindbergh proroczo ostrzegał współobywateli swojego kraju, że:
„Ustawa ta zakłada najbardziej gigantyczny trust na świecie. Z chwilą podpisania ustawy przez prezydenta zostanie zalegalizowany niewidoczny rząd władzy pieniądza. Możliwe, że ludzie nie dowiedzą się o tym natychmiast, ale dzień rozliczenia jest przesunięty tylko o parę lat... Przy pomocy tej ustawy bankowej zostało popełnione największe przestępstwo legislacyjne wieków."
Kongresman Lindbergh nie był jedynym krytykiem Fedu. Kongresman Louis McFadden przewodniczący Komitetu ds. Bankowości i Waluty Izby Reprezentantów od 1920 do 1931 r. zauważył, że Ustawa o Rezerwie Federalnej przyniosła: „superpaństwo kontrolowane przez międzynarodowych bankierów i międzynarodowych przemysłowców działających razem, w celu zniewolenia świata dla swojej własnej przyjemności."
Trzy lata po uchwaleniu Ustawy o Rezerwie Federalnej, nawet prezydent Wilson zaczął dostrzegać to, co rozpętał podczas swojej pierwszej kadencji na stanowisku prezydenta:
„Niektórzy z największych ludzi w Stanach Zjednoczonych w dziedzinie przemysłu i handlu czegoś się obawiają. Wiedzą, że jest gdzieś władza tak zorganizowana, tak nieuchwytna, tak czujna, tak zwarta, tak doskonała i tak przenikliwa, że lepiej, żeby nie mówić głośno, kiedy się ją potępia."
Przed swoją śmiercią w 1924 r. prezydent Wilson zdał sobie w pełni sprawę z rozmiaru zniszczenia, na które naraził Amerykę, kiedy ze smutkiem zwierzał się: „Nieświadomie zrujnowałem mój rząd."
Tak więc w końcu władcy pieniądza, ci, którzy czerpią zyski przez kreowanie i manipulowanie ilością pieniędzy w obiegu, stali się posiadaczami prywatnego banku centralnego, na nowo założonego w Ameryce. Główne dzienniki (które posiadali lub w których mieli wielkie wpływy poprzez swoje reklamy) witały uchwalenie Ustawy o Rezerwie Federalnej z 1913 r. mówiąc ludziom, że „teraz będzie można w sposób naukowy zapobiegać depresjom." Rzecz w tym, że teraz depresje mogły być inicjowane naukowo.
Jak trafnie stwierdził James Rand, były prezydent Remington Rand Inc.:
„Żaden rząd nie powinien zezwolić na tak zniewalającą władzę nad swoim własnym kredytem, utrzymywaną przez jakąkolwiek grupę lub klasę, jaką posiada dzisiaj prywatny system Rezerwy Federalnej.
Żaden rząd nie powinien oddawać grupie prywatnych interesów kontroli nad siłą nabywczą pieniądza.
Problem musi być podjęty i rozwiązany. Nie odzyska się całkowitego zaufania, dopóki nie zakończy się konfliktu między prywatną a rządową kontrolą nad pieniędzmi."
Melvin Sickler
1- Teodor Roosevelt (1858-1919) – 26. prezydent Stanów Zjednoczonych w latach 1901-1909
2- Andrew Jackson (1767-1845) – 7. prezydent Stanów Zjednoczonych w latach 1829-1837
3- Fed – popularna nazwa Rezerwy Federalnej
4- IOU – I OWE YOU (Jestem ci winien); IOUs – liczba mnoga
5- Woodrow Wilson (1856-1924) – 28. prezydent Stanów Zjednoczonych w latach 1913-1921
6- Wall Street – (czyt. Łol Strit) ulica międzynarodowych bankierów, finansistów i spekulantów giełdowych w Nowym Jorku
7- William Howard Taft (1857-1930) – 27. prezydent Stanów Zjednoczonych w latach 1909-1913
8- Edward Mandell House (1858-1938) – najbliższy współpracownik prezydenta Wilsona (patrz: Michael nr 6, art. Melvina Sicklera „Rada Stosunków Międzynarodowych i Komisja Trójstronna”)