Emmanuel Macron udzielił wywiadu, w którym powiedział kilka (niby) kontrowersyjnych rzeczy. Każdy musi pamiętać, że wojna na Ukrainie jest już przegrana. Możemy analizować kiedy był ten moment, że Ukraina dokładnie poniosła porażkę, czy był to upadek Bakhmut, Avdeevka czy może nieudana wielka kontrofensywa z czerwca 2023. Uważam, że bez prawdziwej pomocy z zachodu, Ukraina nigdy nie miała szans tej wojny wygrać, czytaj wojna była przegrana od samego początku.
Zachód nie ma (i nigdy nie miał) prawdziwej intencji wysłania swoich wojsk (bo tak naprawdę tych wojsk nie ma). Wyjątkiem jest Polska, jednak to jest inny przypadek, polskie władze żyją trochę w innej przestrzeni i nie rozumieją dzisiejszego świata.
Macron wie, że wojna jest przegrana (dowiedział się o tym całkiem niedawno), dlatego te wszystkie buńczuczne komentarze ze strony prezydenta Francji. Ktoś (kraje NATO) musi wziąć odpowiedzialność za porażkę i Macron w ten sposób ucieka od tej odpowiedzialności. Macron robi dobrą minę do złej gry, tylko tyle mu zostało.
Jakby naprawdę chciał pomóc Ukrainie, to pierwsze co musiałby zrobić, to wydać rozkaz o powszechnej mobilizacji we Francji, podobnie muszą zrobić UK, Niemcy i inne kraje, Francja sama na wojnę nie pójdzie. Francja na ten moment ma kilkadziesiąt tysięcy żołnierzy, słabo uzbrojonych i bez amunicji, to jest za mało na wojnę z Rosją. Ukraina dzisiaj ma 700 tys. i nie może dać rady. Liczby jakie są potrzebne na froncie (jak już wojna się zacznie) to 2-3 miliony żołnierzy, Zachodowi zajmie kilka lat, żeby zgromadzić takie liczby.
Wszystko to pod warunkiem, że Rosja będzie się przyglądać i czekać, czego bym nie oczekiwał. Każdy powinien wiedzieć, że w 1945 roku Stalin miał ponad 14 milionów żołnierzy, podobnych liczb ze strony Rosji oczekiwałbym w tej wojnie. Dzisiaj, do wojska w Rosji wstępuje około 30 tys. ochotników co miesiąc, nikt nie musi Rosjan wyciągać z dyskotek i restauracji czy łapać uciekających przez granicę, tak jak zaczęła robić to Ukraina.
Rosja ma pod bronią dzisiaj minimum 1.5 mln ludzi, plus Białoruś. Jak dodamy do tego, Iran i Koreę, to liczby są dużo większe.
Zachód jeśli faktycznie chce pomóc Ukrainie (a nie gadać, jak robi to Macron) to musi postawić te same liczby, a najlepiej większe, proszę tego nie oczekiwać.
Joe Biden właśnie powiedział, że nie wyśle żadnego żołnierza USA na Ukrainę, bez muriki Europa sama nie pójdzie. Jak wojna Europy z Rosją się zacznie, Iran zaatakuje Izrael i statki amerykańskie w Zatoce Perskiej. Chiny zaatakują Tajwan, a Korea Północna zaatakuje Koreę Południową i będzie III wś. i tzw. zachód tej wojny nie wygra, bo nie ma czym walczyć i czym strzelać. Rynki upadną, złoto pójdzie w kosmos, ceny ropy i gazu także.
Pan Glapiński [prezes NBP] i jego koledzy z banków centralnych nie nadążą drukować, żeby to wszystko finansować, a inflacja w USA podskoczyła już dzisiaj do góry trzeci miesiąc.
Wojna na Ukrainie jest przegrana, zanim jeszcze się zaczęła. Emmanuel Macron robi teatr, ośmiesza się, robi z siebie kompletnego idiotę, podobnie zresztą jak nasi w Polsce. Jeśli elity w UE chcą mieć wojnę z Rosją, to muszą zacząć budować swoje armie i zbroić się, tego nikt nie robi, na ten moment widzimy gadanie i robienie dobrej miny w TV. Upadek Ukrainy jest niestety nieunikniony, odpowiedzialny za to jest Macron, jego kolega Biden i koledzy w stolicach Europy, to oni zniszczyli Ukrainę. Zelensky tylko wykonywał rozkazy, decyzje były podjęte w Londynie i DC.
Przegrana wojna to katastrofa narodowa narodu ukraińskiego, który zawierzył swoim sprzymierzeńcom w Europie, to wielcy w EU postanowili przeprowadzić sobie eksperyment na Rosji i się spalili, cena za ten eksperyment dla Ukrainy jest naprawdę wysoka.
Macron udzielił wywiadu dla TF1, ale nie polecam, nie da się tego słuchać.
Artur Kalbarczyk