Nasza odpowiedź na ten świat w stanie wojny ma imię: nazywa się przyjaźń, nazywa się braterstwo, nazywa się komunia, nazywa się rodzina. Świętujemy fakt, że pochodzimy z różnych kultur i łączymy się, żeby się modlić. Niech naszym najlepszym słowem, naszym najlepszym przemówieniem będzie zjednoczenie w modlitwie.
(…) w życiu jest też inny, jeszcze bardziej niebezpieczny paraliż, często trudny do rozpoznania, którego uznanie sporo nas kosztuje. Nazywam go paraliżem rodzącym się wówczas, gdy mylimy SZCZĘŚCIE Z KANAPĄ! Sądzimy, że do szczęścia potrzebujemy dobrej kanapy. Kanapy, na której możemy być wygodni, spokojni, całkiem bezpieczni. (…) „Szczęście kanapowe" to prawdopodobnie cichy paraliż, który może nas zniszczyć najbardziej, który może najbardziej zniszczyć młodość.
Prawda jest jednak inna: kochani młodzi, nie przyszliśmy na świat, aby „wegetować", aby wygodnie spędzić życie, żeby uczynić z życia kanapę, która nas uśpi; przeciwnie, przyszliśmy w innym celu, aby zostawić ślad. Bardzo smutne jest przejście przez życie bez pozostawienia śladu. A gdy wybieramy wygodę, myląc szczęście z konsumpcją, wówczas cena, którą płacimy, jest bardzo, ale to bardzo wysoka: tracimy wolność. Nie jesteśmy wolni, abyśmy mogli pozostawić ślad. Tracimy wolność. To jest cena. Wielu jest ludzi, którzy chcą, aby młodzi nie byli wolni; wielu jest ludzi, którzy was nie kochają, chcą, abyście byli ogłupiali, otumanieni, ospali, ale nigdy wolni. Nie, tak nie! Musimy bronić naszej wolności!
Właśnie tutaj mamy do czynienia z wielkim paraliżem, kiedy zaczynamy myśleć, że szczęście jest synonimem wygody, że być szczęśliwym, to iść przez życie w uśpieniu albo narkotycznym odurzeniu, że jedynym sposobem, aby być szczęśliwym, jest trwanie jakby w otępieniu. To oczywiste, że narkotyki szkodzą, ale jest wiele innych narkotyków społecznie akceptowanych, które w ostateczności bardzo, a przynajmniej bardziej nas zniewalają. Jedne i drugie ogołacają nas z naszego największego dobra: z wolności. Ogołacają nas z wolności!
Przyjaciele, Jezus jest Panem ryzyka, jest Panem wychodzenia zawsze „poza". Jezus nie jest Panem komfortu, bezpieczeństwa i wygody. Aby pójść za Jezusem, trzeba mieć trochę odwagi, trzeba zdecydować się na zamianę kanapy na parę butów, które pomogą ci chodzić po drogach, o jakich ci się nigdy nie śniło, ani nawet o jakich nie pomyślałeś, po drogach, które mogą otworzyć nowe horyzonty, zdolne zarażać radością, tą radością, która rodzi się z miłości Boga, radością, którą pozostawia w twoim sercu każdy gest, każda postawa miłosierdzia. Chodzić drogami, naśladując „szaleństwo" naszego Boga, który uczy nas spotykania Go w głodnym, spragnionym, nagim, chorym, w przyjacielu, który źle skończył, w więźniu, w uchodźcy i w imigrancie, w sąsiedzie, który jest samotny. Chodzić drogami naszego Boga, który zachęca nas, abyśmy aktywnie uczestniczyli w życiu, byli ludźmi myślącymi, animatorami społecznymi. Pobudza nas do myślenia o gospodarce bardziej solidarnej niż obecna. We wszystkich środowiskach, w jakich się znajdujecie, miłość Boga zachęca nas do niesienia Dobrej Nowiny, czyniąc ze swojego życia dar dla Niego i dla innych. A to znaczy być odważnymi, to znaczy być wolnymi! (…)
Drodzy przyjaciele, jest to tajemnica, do której doświadczenia jesteśmy powołani wszyscy. Bóg czegoś od ciebie oczekuje. Zrozumieliście? Bóg oczekuje czegoś od ciebie, Bóg czegoś od ciebie chce, Bóg czeka na ciebie. Bóg przychodzi, aby przełamać nasze zamknięcia, przychodzi, aby otworzyć drzwi naszego życia, naszych wizji, naszych spojrzeń. Bóg przychodzi, aby otworzyć to wszystko, co ciebie zamyka. Zachęca cię, abyś marzył, chce ci pokazać, że świat, w którym jesteś, dzięki tobie może być inny. Tak to jest: jeśli ty nie dasz z siebie tego, co w tobie najlepsze, świat nie będzie inny. To jest wyzwanie.
W dzisiejszych czasach nie potrzeba młodych kanapowych, ale młodych ludzi w butach, najlepiej w butach dobrze dopasowanych. Te czasy akceptują jedynie czołowych graczy, nie ma miejsca dla rezerwowych. Dzisiejszy świat domaga się od was byście byli aktywnymi twórcami historii, bo życie jest piękne zawsze, kiedy chcemy je przeżywać, zawsze wtedy, gdy chcemy pozostawić ślad. Historia wymaga dziś od nas, byśmy bronili naszej godności i nie pozwalali, aby inni decydowali o naszej przyszłości. Nie! My musimy decydować o naszej przyszłości, wy o waszej przyszłości! (…)
Dlatego, przyjaciele, Jezus dziś cię zachęca, wzywa cię, byś zostawił swój ślad w życiu, ślad, który naznaczy historię, który naznaczy twoją historię i historię wielu ludzi. (…) On, który jest prawdą, wzywa cię, abyś porzucił drogi separacji, podziału, bezsensu. Zgadzasz się? [Tak!]. Zgadzasz się? [Tak!]. Chcę zobaczyć, co odpowiadają teraz twoje ręce i twoje nogi Panu, który jest drogą, prawdą i życiem. Czy zgadzasz się? [Tak!]. Niech Pan błogosławi waszym marzeniom! Dziękuję!
Papież Franciszek