Weźmy teraz osobę, która inwestuje pieniądze, mały kapitał liczb – inwestycję liczb w organizację. Nawet jeśli ona nie pracuje, to nie ona nadaje wartość tym liczbom, tylko pracownicy. Pracownicy otrzymują swoje zarobki, a „dolar-kapitalista" otrzymuje swoją dywidendę. To samo dotyczy wszystkich rzeczy, które zostały wynalezione. To ludzie nadają wartość tym rzeczom: przedsiębiorcy, pracodawcy, pracownicy. Oni otrzymują swoje wypłaty, pensje i zarobki. Ale jeśli chodzi o sam patent, kapitał, który przechodzi z jednego wieku w drugi, którego wszyscy jesteśmy spadkobiercami, to musimy otrzymać naszą dywidendę od tego kapitału. Dywidendy od tego kapitału będą rozprowadzone dla wszystkich ludzi, ponieważ każdy w społeczeństwie jest współwłaścicielem tego kapitału. Ach! Niektórzy powiedzą: „Pierwsze słyszę. Nigdy przedtem nie słyszałem nikogo, kto by tak mówił. To musi być skażone komunizmem!". Jeżeli ktoś daje ci dywidendę, czy nadal będziesz potrzebował dyktatury państwowej, żeby żyć? Z dywidendą staniesz się dużo bardziej wolnym, niż w Rosji albo gdziekolwiek indziej, jeśli o to chodzi. W Rosji ludzie żyją w dyktaturze państwowej, muszą wykonywać to, co każe im robić dyktatura państwowa. Rządzą nimi biurokraci. Włóżcie dywidendę do kieszeni Kanadyjczyków, a staną się oni automatycznie bardziej wolnymi, niż byli dzień przed dywidendą. Komunizm jest przeciwieństwem wolności.
Trzeba to zrozumieć. To dziedzictwo przeszłych pokoleń, których wszyscy jesteśmy współspadkobiercami w tym samym stopniu, w żaden sposób nie wpłynie na kształt i formę wynagrodzeń wypłacanych w postaci zarobków i pensji ludziom, którzy pracują. Ponadto, całkowita suma zarobków, pensji i dywidend wypłacana wszystkim ludziom, jest tym, co stanowi dystrybucję całej produkcji wśród wszystkich ludzi. Dalej, dywidenda powinna być wystarczająco duża, żeby zapewniła każdemu realizację podstawowych potrzeb życiowych. Nikt nie powinien dziś żyć w ubóstwie w kraju tak bogatym, jak Kanada. Poprzedniego wieczoru pani Gilberte Côté-Mercier mówiła: „Ubóstwo zostało wykorzenione państwowo, ale jeszcze nie zostało wykorzenione społecznie". Dlaczego? Ponieważ, jak dotąd, nie zapoznaliśmy z tym pomysłem wszystkich ludzi, a zwłaszcza naszych ustawodawców. Muszą oni zrozumieć, że dzisiaj wszyscy ludzie w społeczeństwie są współspadkobiercami tych wynalazków, które wszyscy dziedziczymy po poprzednich pokoleniach. Wszyscy należymy do bractwa kapitalistów i wszyscy powinniśmy otrzymywać nasze dywidendy, poza tym, co możemy zarobić w naszych miejscach zatrudnienia.
Jak już powiedziałem, ta dywidenda powinna być na tyle duża, żeby zabezpieczała podstawowe potrzeby życiowe każdego. W czasopiśmie Vers Demain poprosiliśmy na początek o dywidendę w wysokości tylko 25 dolarów na miesiąc (w 1959 r.) dla każdej osoby w kraju. Niektórzy ludzie ostro zareagują: „Po pierwsze, to, o co prosicie jest całkiem dużym kęsem. 25 dolarów dla każdej osoby w kraju. Tutaj są rodziny z 10 osobami, ojciec, matka, 8 dzieci. Czy zamierzacie dawać im miesięcznie 250 dolarów w postaci dywidendy?". Oczywiście, mój drogi panie! „Ach! Jednak jest to duża suma, proszę pana!". Szanowny panie, stół w tym domu jest duży. Jest tu wiele ust do nakarmienia, proszę pana. Wiele nóg potrzebuje obuwia. Ci ludzie potrzebują odzieży, żeby osłonić swoje grzbiety. Niektórzy ludzie są wstrząśnięci taką ilością pieniędzy; a jednak nie są oni wstrząśnięci ilością ludzi siedzących wokół stołu, na przykład. Niemniej, to właśnie w takim domu dywidenda jest bardziej potrzebna. Tak, ale to jest zbyt dużo pieniędzy, co spowoduje inflację. Nie mówcie mi o inflacji. Kiedy pieniądze zostają stworzone w relacji do całej nowej produkcji, która wchodzi w życie i pieniądze te zostają usunięte z obiegu całkowicie w relacji z produkcją skonsumowaną, nigdy nie może być żadnej inflacji.
Jak myślicie, co się stanie z tymi pieniędzmi, z 25 dolarami na osobę, z 250 dolarami dla rodziny 10-osobowej? Otóż pieniądze te zostaną użyte na zakup dostępnych w kraju produktów. Jak myślicie, gdzie na koniec znajdą się te produkty? Znajdą się w domach ludzi, którzy teraz posiadają dochód konieczny, by je kupić, dzięki Narodowej Dywidendzie rozprowadzonej dla każdego. Produkty zostały wykonane dokładnie z tego powodu, żeby zaspokajać potrzeby. Gdzie ta pieniężna dywidenda znajdzie swój koniec? Przy kasach kupców detalicznych. Od detalistów przejdzie do hurtowników, od hurtowników do producentów, a od producentów do Banku Kanady, skąd pierwotnie wyszła. Kiedy pieniądze te dotrą do Banku Kanady, staną się pieniędzmi martwymi i zostaną zlikwidowane. Bank Kanady stworzy wtedy więcej pieniędzy, żeby sfinansować inną nową produkcję. Oto jak pieniądze będą wchodziły w życie i będą usuwane z obiegu w Systemie Finansowym Kredytu Społecznego.
W Systemie Finansowym Kredytu Społecznego nie ma w ogóle żadnej inflacji. Nie ma żadnej inflacji, kiedy nie ma żadnych zahamowań po drodze. Pieniądze stworzone przez Bank Kanady do sfinansowania całej nowej produkcji muszą przejść pierwotnie z banku do kupców detalicznych, potem do hurtowników, następnie do producentów i w końcu wrócić do Banku Kanady, skąd wypłynęły i wtedy stają się pieniędzmi zlikwidowanymi. Kiedy nie ma żadnych zahamowań po drodze, kiedy pieniądze wykonują pełen obieg, kiedy nie ma żadnych przeszkód, kiedy zamki nie zostały zamknięte, kiedy wszystko przebiega gładko, nie ma żadnych problemów, by być w zgodzie z systemem Kredytu Społecznego.
Czy wiecie, co znaczy energia elektryczna? Chociaż nie zawsze może mieliście energię elektryczną w swoim domu, wiecie bardzo dobrze, że przy pomocy elektryczności można zrobić wiele rzeczy. Może ona uruchamiać silniki. Nadal są wśród was ci, którzy używają ręcznej piły do cięcia drewna. Jeślibyś mógł zmienić ją na piłę tarczową, praca byłaby wykonana znacznie szybciej. Mógłbyś pociąć swoje drewno i drewno swoich sąsiadów i byłoby to zrobione znacznie szybciej. Co powoduje obroty piły tarczowej? Piła obraca się, ponieważ prąd elektryczny przechodzi przez silnik. Czym jest silnik elektryczny? Silnik elektryczny jest maszyną, która pracuje, kiedy zostaje zasilona energią elektryczną. Skąd się bierze energia elektryczna? Przesyłana jest za pomocą przewodów. Potem naciskamy przycisk i prąd elektryczny przebiega przewodami i zostaje doprowadzony do silnika. Ponadto, po przejściu przez silnik, wchodzi do ziemi i tam się zatrzymuje; to jest cała jego droga. Jego praca zostaje zakończona. Czy istnieje inflacja energii elektrycznej jeśli zostawimy pracujący silnik? Nie.
Co więcej, czy jest wybitny ekonomista albo minister w rządzie Diefenbakera, który przyjdzie i powie: „Ech, ty! Wyłącz ten przycisk, ponieważ w twoim silniku pojawi się inflacja. Wyłącz ten przycisk, wyłącz prąd idący do silnika". Mój drogi panie, nie będzie żadnej inflacji. Byłbym bardzo głupi gdybym miał ciebie słuchać, ponieważ wykazujesz szczyt głupoty stawiając swoje żądanie. Pozwólmy, żeby prąd płynął do silnika, potem przechodził przez silnik i znikał w ziemi, i żeby więcej prądu płynęło za nim. Jeżeli energia elektryczna płynie tak, jak tego potrzebujemy, to dlaczego nie zastosować tej samej zasady do systemu monetarnego?
Dlaczego pieniądze nie mogą pojawiać się w bezpośredniej relacji i proporcji, kiedy pojawia się produkcja? Pieniądze zostają odwołane (wycofane), kiedy produkty są kupione. Pieniądze powracają do swojego źródła, to jest nieprzerwane. Są wycofywane i nie czekają, aż skończone produkty znikną z rynku przez konsumpcję, żeby zacząć nowy obieg. Pieniądze przychodzą, ponieważ produkcja jest ciągła. Pieniądze nieprzerwanie powoływane są do życia. Konsumpcja jest ciągła. Powrót pieniędzy do swojego źródła jest ciągły. Tak to właśnie przebiega. Co więcej, wszystko działa doskonale. Tak działałby, moi przyjaciele, nasz system ekonomiczny i monetarny, kiedy w naszym kraju zostałby wprowadzony Kredyt Społeczny. Kredyt Społeczny w naszym systemie ekonomicznym funkcjonowałby tak samo, jak w powyżej przedstawionym scenariuszu działała energia elektryczna i silnik, oraz podobnie, jak wszystkie inne nowoczesne techniki. Podczas gdy w najwyższym stopniu nie mamy dzisiaj z tym do czynienia, mamy system monetarny, który działa przeciwko zdrowemu rozsądkowi i może być nazwany „absurdalnym", by powiedzieć najmniej.
Przed chwilą mówiłem o tych, którzy pożyczają, żeby zacząć produkcję tuż przedtem zanim ich skończona produkcja może zostać sprzedana. Jednakże, co się dzieje, kiedy osoba pożycza dziś pieniądze? Słowa bankiera są następujące: „Bardzo dobrze. Pożyczę panu pieniądze. Jak dużo pan potrzebuje?". 100000 dolarów. „Pożyczam panu 100000 dolarów. Jednak zwróci pan bankowi w ciągu jednego roku 106000 dolarów, ponieważ stopa procentowa wynosi dzisiaj 6%; i, jeżeli mógłbym, podniósłbym ją do 7%. Prawo nie zezwala na to bankowi i pańska pożyczka oprocentowana jest dziś w wysokości 6%. Jest to dziś maksymalna stopa procentowa na którą zezwala prawo. Zwróci pan bankowi 106000 dolarów. Dlatego otworzymy dla pana w banku linię kredytową na 100000 dolarów i będzie pan musiał zwrócić bankowi 106000 dolarów".
Słuchajcie, skąd weźmiecie 6000 dolarów, by sprostać waszemu porozumieniu z bankiem? Bankier jest jedyną osobą, która będzie wprowadzała pieniądze w obieg. Wprowadza on 100000 dolarów w obieg i mówi do ciebie: „Będziesz musiał przynieść 106000 dolarów z powrotem do banku". Obecnie masz zero dolarów na swoim koncie bankowym. Pożyczasz 100000 dolarów i bankier wkłada 100000 dolarów na twój rachunek bankowy. Bankier, który deponuje 100000 dolarów na twoim rachunku bankowym jest jedyną osobą, która ma legalne prawo do stworzenia tych 100000 dolarów i zdeponowania tych pieniędzy na twoim rachunku bankowym. Żadna inna publiczna czy prywatna korporacja nie ma legalnego prawa, by robić to, co robi dzisiaj bankier – tworzyć pieniądze i deponować je jako oprocentowane pożyczki na indywidualnych kontach bankowych. Jeżeli ktoś jeszcze spróbuje to zrobić, będzie sklasyfikowany jako fałszerz i zostanie wtrącony do więzienia. „Dlatego, pożyczam ci 100000 dolarów, a ty zwrócisz bankowi 106000 dolarów". To pytanie jest do pana, panie Bankierze: skąd kredytobiorca weźmie 6000 dolarów? Te pieniądze nie wychodzą z pańskiego banku, a żąda pan, żeby kredytobiorca przyniósł je do pańskiego banku. Dlatego kredytobiorca będzie zmuszony, by wziąć je od innych członków społeczeństwa, z całkowitej sumy pieniędzy, które pozostają w obiegu. Skąd wzięli pieniądze inni członkowie społeczeństwa, którzy mają je teraz w swoich kieszeniach albo na swoich kontach bankowych? Oni wzięli je także z banku.
Czy inni członkowie społeczeństwa otrzymali swoje pożyczki przy niższej stopie procentowej niż wy je otrzymaliście? Niewątpliwie oni też musieli zgodzić się na maksymalne stopy procentowe dozwolone przez prawo. Ponadto, inny nieszczęsny klient za pożyczkę w wysokości 50000 dolarów jest zmuszony spłacić 53000 dolarów przy takiej samie stopie procentowej 6%. Z mojej strony, za moje 100000 dolarów pożyczki, jestem zmuszony do spłaty 106000 dolarów przy stopie procentowej 6%. Inny nieszczęsny klient za pożyczkę 200000 dolarów będzie zmuszony przynieść bankierowi 212000 dolarów. Te 6000 plus 3000 plus 12000 dolarów nie zostały przez pana stworzone (Panie Bankierze), ale tak samo żąda pan ich zwrotu od kredytobiorców.
Odtąd, co my (kredytobiorcy) zamierzamy zrobić w związku z takim stanem rzeczy? Bankier ostro odpowie: „To są wasze problemy! Potnijcie się nawzajem na kawałki, jeżeli musicie. Ci, którzy odniosą sukces w tej bitwie zwrócą pieniądze bankowi, ci, którym się bitwa nie uda, ulegną konfiskacie". Ach! Bankier doprowadza ludzi do bankructwa. Bankier kontynuuje: „Ci, którzy są najokrutniejsi odniosą sukces. Pozostałych bank doprowadzi do bankructwa". Oto jak się rzeczy mają z dyktaturą bankową, jaką mamy dzisiaj. Ach! Są ludzie, którzy nie mogą uwierzyć, że w ten sposób jesteśmy okradani z naszych ciężko zarobionych pieniędzy przez tak ustanowiony, oszukańczy system finansowy. Oni po prostu nie mogą uwierzyć, że taki oszukańczy system finansowy mógłby istnieć. Powiedzą: „To jest niemożliwe, to jest niemożliwe! Ludzie nie wytrzymaliby, gdyby byli oszukiwani w taki sposób!". Och! Nie.
Oto oparty na faktach scenariusz, który pozwoli wam to zrozumieć. Weźmy dla przykładu nasze szkoły. Płacimy za nie podwójną cenę ich faktycznego kosztu, czasami trzy razy więcej niż faktyczny koszt ich wybudowania. Właśnie wznieśliśmy kościół w mojej parafii w Montrealu. Całkowity, faktyczny koszt wybudowania naszego kościoła wyniósł 340000 dolarów. Jednakże będzie to kosztowało nas dużo więcej. Czy wiecie dlaczego? Otóż, mamy 35 lat na spłatę kapitału 340000 dolarów. Jednak, jeżeli będziemy przez 35 lat spłacać kapitał, zapłacimy bankierowi w sumie 840000 dolarów w tym 35-letnim okresie. Dlaczego? Możecie powiedzieć: dobrze, są to odsetki od pożyczki pobierane przez bank. W 35-letnim okresie zapłacimy oryginalny kapitał pożyczki wynoszący 340000 dolarów za faktyczny, całkowity koszt wybudowania kościoła, a oprócz tego zapłacimy 500000 dolarów odsetek za pozwolenie wybudowania naszego kościoła udzielone nam przez bank. Czy to wystarczy, żeby wami wstrząsnąć?
Bank, który tworzy pieniądze potrzebne na budowę kościoła, pobiera więcej za tę usługę, niż wynosi całkowity koszt pracowników i materiałów, by zbudować ten kościół. Tak samo jest z naszymi szkołami. Być może szkoła kosztuje, powiedzmy, 200000 dolarów. Potem płacimy na dodatek następne 200000 albo nawet 300000 dolarów odsetek, zależnie od stopy procentowej naliczanej przez bank w tym czasie i od ilości czasu, jaki zajmie nam spłata pożyczki bankierowi. Płacimy wszystkie te pieniądze ludziom, którzy stworzyli liczby pozwalające nam wybudować szkołę. Ach! Ludzie mówią: „Mamy dług". Kuratoria szkolne są zadłużone. Zarządy miejskie są zadłużone. Rząd jest zadłużony.
Rada powiatu, waszego powiatu tutaj w Gloucester, wysłała pewnego dnia ulotkę do wszystkich podatników w powiecie. Jak myślicie, o czym mówiła ta ulotka? Członkowie rady mówili: „Dotarliśmy do końca, nie możemy iść dalej, nie mamy więcej żadnych pieniędzy żeby działać. Zostaliśmy zmuszeni, by pożyczyć 500000 dolarów z banku. Bank powiedział nam:'Musicie spłacić pożyczkę krótkoterminową, albo będzie to ostatnia pożyczka, jakiej wam udzielamy'. Nie spłaciliśmy dotąd nawet jednego dolara kapitału. Mamy 400000 dolarów zaległych podatków za ubiegły rok. Mamy półtora miliona dolarów podatków w tym roku, które nie wpłynęły i na które czekamy z niecierpliwością. Prosimy, pospieszcie się, by wysłać nam zaległe podatki, które jesteście nam winni. Jeżeli nie dostaniemy pozytywnej odpowiedzi od wszystkich podatników, wymienimy obecnych poborców podatkowych. Zatrudnimy zdolniejszych i bardziej srogich poborców podatkowych, żeby odzyskać wasze pieniądze".
W ulotce którą dostaliście napisano: „wymienimy poborców podatkowych". Jak myślicie, co rozumieją oni przez to stwierdzenie: „Zatrudnimy zdolniejszych poborców podatkowych, którzy z powodzeniem pobiorą od ciebie pieniądze"? Nie odniosą sukcesu w pobieraniu od was pieniędzy, jeżeli żadnych nie będziecie mieli. Jednak, jeżeli gdzieś macie trochę pieniędzy, będą kopać do samego dna, żeby je od was wydostać. Możecie być pewni tego. Dlaczego? Ponieważ powiat osiągnął stan, w którym trzeba będzie ogłosić bankructwo. Jednakże wy też jesteście na skraju bankructwa. Wszyscy jesteśmy na tym samym wozie; wszyscy rozpaczliwie potrzebujemy pieniędzy. Problem jest daleki od tylko miejskiego problemu, od problemu powiatu. To jest także problem rodzinny, to jest problem indywidualny, prowincjonalny, to jest problem rządowy, a my tolerujemy to? Ach! Nie, mój Boże! Musimy zaprotestować przeciwko temu problemowi. To nie ma sensu. To zaprzecza całej logice. Naprawdę mam nadzieję i wierzę, że następne pokolenie odniesie sukces i zmieni ten stan rzeczy w naszej ekonomii i systemie finansowym. Jeżeli nam się nie powiedzie, wtedy w przyszłości ludzie, którzy będą czytali na temat historii Kanady, kiedy będą dyskutowali na temat finansów, powiedzą: „Mój Boże, ważni ludzie w tamtym czasie byli tak bardzo głupi! Jak to jest możliwe, że milczeli ze skrzyżowanymi rękami w obliczu tak poważnego problemu albo pozostawali tylko zaniepokojeni sytuacją, ponieważ zabrakło liczb, żeby zarządzać krajem?".
Ponadto w tamtym czasie olbrzymia większość wybrała wielkiego premiera, Johna Diefenbakera. Pan John Diefenbaker zwykł był mówić w sprawie systemu finansowego: „Nie chcę być naciskany zewsząd. To nie jest łatwe do rozwiązania zadanie. Studiujemy problem. Sprawa musi zostać rozwiązana. Chcielibyśmy widzieć banki udzielające pożyczek, etc...". Chcielibyśmy, mówi pan Diefenbaker, ale faktycznie ma on na myśli to, że oni, Diefenbaker i jego ministrowie, nie ośmielają się nakazać bankom, by tak uczyniły, ponieważ nie mają koniecznej odwagi, by im to rozkazać. Są tam ministrowie, którzy narzekają na to, ale oni też nie chcą być zewsząd naciskani. Przez cały ten czas rodziny są naciskane przez pana Diefenbakera. Pan, panie Diefenbaker, jest tym, który powinien być naciskany zewsząd, w ten sposób byłby tylko jeden człowiek naciskany zewsząd. Teraz, cały kraj jest naciskany zewsząd.
Mógłbym przetwarzać w nieskończoność ten temat. Powiedziałem tylko, że ludzie w rządzie powinni być naciskani zewsząd. Nie mam na myśli tego, że powinniśmy wymienić ludzi w rządzie. Musimy zacząć od naciskania samych siebie zewsząd. Musimy zacząć od naciskania samych siebie zewsząd w naszym sposobie myślenia. Są ludzie, którzy nie naciskają siebie wystarczająco zewsząd. Potem nasi sąsiedzi są naciskani zewsząd. Och! Nie fizycznie. Nie! Nie! Nie! To, o czym mówię tutaj, mieści się w polu myśli, w polu przekazywania idei. Poza tym, my naród, jesteśmy krajem. Ludzie w parlamentach i w rządach nie są jedynymi, jako całość, którzy tworzą kraj. Ludzie w kraju, rodziny jako całość, tworzą kraj. Rodziny wszystkie razem są głównymi komórkami tworzącymi kraj.
My, mieszkańcy Kanady, chcemy położyć kres temu bezustannemu naciskowi zewsząd przez prosty brak liczb. Dlatego zaczniemy wołać z dachów, jednym głosem, o reformę systemu monetarnego Kredytu Społecznego, co ludzie zaczynają teraz zauważać w naszym kraju. Ludzie już zaczęli myśleć o tym. Nawet na wysokim szczeblu, jak w rządzie federalnym w Ottawie i gdzie indziej. Jak już powiedziałem: „Ludzie zaczęli teraz zauważać Kredyt Społeczny". Sprawy nie przebiegają zbyt gładko w kraju. Potrzebujemy zmiany. Ludzie mówią: „Powinniśmy wymienić producentów. Nasza siła robocza powinna wykonywać lepszą pracę". Czasami, kiedy nam się to mówi, z pewnością pochodzi to od głupich ludzi, którzy nie znają lepszego rozwiązania. Ci ludzie mówią przez swoje kapelusze! Ci ludzie chcą część naszej siły roboczej, która próżnuje, zagonić do pracy. Mówią: „Ach! To jest niefortunne! To jest problem pieniędzy. Ponadto, ten problem nie znika. To jest trudne. Ach! Finanse są problemem i nie wolno go dotykać".
Finanse stały się idolem. Pieniądze stały się dzisiaj idolem. Pieniądze muszą raczej stać się usługą, niż być demonem, jakim są, i muszą przestać być uwielbiane, jak to się dzieje dzisiaj. Rola pieniędzy musi zostać przekształcona, żeby stały się one instrumentem w służbie ludzkości, systemem księgowości, służącym całej ludzkości. Nie ma żadnego innego powodu dla ich istnienia, z wyjątkiem „służby" systemowi finansowemu, który przede wszystkim dlatego został wymyślony. My, naród, nie mamy żadnego prawa klęczeć przed brakiem pieniędzy i pozwalać całej ludzkości mocno cierpieć z tego powodu. Takie postępowanie na pewno nie jest chrześcijańskie!
W zakończeniu i w odpowiedzi tym ludziom, którzy mówią: „Ach! Kapitaliści, spadkobiercy i to wszystko! Ach! Jeżeli ludzie nie pracują, nie powinni dostawać pieniędzy. Artykuły zaspokajające potrzeby życiowe nie powinny być dawane im za darmo, jeżeli oni nie pracują". Posłuchajcie. Tak nie powinno być. Dobry Bóg stworzył ziemię z całym jej bogactwem dla wszystkich ludzi. To ostatnie stwierdzenie nie pochodzi ode mnie. Po pierwsze, pochodzi to z prawa naturalnego, które jest teologią i papież Pius XII wyjaśnił to naturalne prawo ludziom, którzy go nie zrozumieli. Wyjaśnił to w Dzień Zielonych Świątek w 1941 r., kiedy powiedział: „Dobra tego świata zostały stworzone dla całej ludzkości". I dodał: „Każda osoba, każdy człowiek na mocy tego, że jest istotą ludzką, tak długo, jak nie jest on zwierzęciem, tak długo jak jest on istotą ludzką", (Papież nie mówi: tak długo, jak jest on zatrudniony, albo tak długo, jak on jest inteligentny, albo tak długo jak on jest silny, On powiedział:) „Tak długo, jak on jest istotą ludzką, obdarzoną rozumem, każdy człowiek ma prawo do używania dóbr tego świata". (I dalej dodał): „Ta ważna sprawa została pozostawiona w rękach społeczeństw obywatelskich, w rękach ludzi, a nawet w rękach ich rządów, została im pozostawiona, żeby ustanowić konieczną legislację wymaganą do praktycznej realizacji tego prawa. Co więcej, rządy w żaden sposób nie mają prawa usuwania tego nieprzenośnego prawa wszystkich ludzi. Każdy z was, każda osoba urodzona w tym kraju ma prawo, z powodu swoich narodzin, do części bogactwa, które jest dostępne w kraju".
To stwierdzenie pochodzi od Papieża. Teologia zajmuje się prawami naturalnymi. Nie można ustanawiać żadnych praw w naszych społeczeństwach, które skierowane są bezpośrednio przeciw temu nieprzenośnemu prawu ludzi. Papież dodał: „To jest nienaruszalne prawo". To prawo nie może po prostu zniknąć, nawet jeśli pewni ludzie zaprzeczają, że ono istnieje. Ono istnieje. Najważniejszym obowiązkiem każdego rządu jest doprowadzenie przez legislację do realizacji tego nieprzenośnego prawa. Nie można uchwalać tego prawa, żeby potem ukryć go gdzieś na półce.
Wydaje się, że Kredyt Społeczny pojawia się dokładnie we właściwym momencie, jak gdyby dla wsparcia wielkich słów Papieża. Kredyt Społeczny mówi: „Dywidenda dla każdego w społeczeństwie!". Mamy zasadę w Kredycie Społecznym, która wprowadzi w życie to prawo, że każdy ma posiadać część dóbr dostępnych w kraju. Kredyt Społeczny spowoduje, że Dywidenda Narodowa będzie regularnie dostarczana do każdego domu w kraju. Otrzyma ją każda osoba. Każda osoba będzie w stanie natychmiast wyegzekwować to prawo przez nabywanie produktów, które kupcy detaliczni chętnie sprzedadzą. Żyjemy w świecie, gdzie musimy kupować. O tak, musimy też sprzedawać. Co by się stało, gdyby nasz system był inny? Otóż mamy dobry system; ale jest to moralny obowiązek każdego z nas, by usunąć wadę wprowadzoną do systemu monetarnego przez dyktaturę bankową. Tylko wtedy system produkcyjny będzie funkcjonował gładko. Teraz, kiedy mamy prawo do życia, mamy prawo do produktów, które podtrzymują życie. A ponieważ musimy zapłacić za te produkty by uzyskać do nich dostęp, mamy prawo do pieniędzy wymaganych do ich zakupu. Ponieważ osoba przychodzi na ten świat, ma ona prawo do Narodowej Dywidendy. Musimy przedstawić żądanie Narodowej Dywidendy dla każdego! Narodowa Dywidenda jest „KLUCZEM", który da Kanadyjczykom siłę nabywczą konieczną do zakupu całej ich własnej produkcji.
Louis Even