Córka (Joanna Carignan): Odejdźmy od tych ponurych tematów i wróćmy do mojej ukochanej teorii Douglasa. Wspomniałaś, że Douglas analizował akumulacyjną funkcję pieniądza i jej wpływ na gospodarkę. O co właściwie chodzi?
Mama (Izabela Litwin): Czy pamiętasz pierścień obfitości? Każdy pieniądz wycofany z obiegu obniżał poziom dobrostanu wszystkich uczestników rynku. Oszczędzanie, czyli akumulowanie pieniądza, nie sprzyja rozwojowi gospodarczemu. Pieniądz powinien parzyć. Wszelkie oszczędzanie jest szkodliwe.
C: Chyba zapomniałaś o wszystkich wpajanych nam od dzieciństwa zasadach: „oszczędnością i pracą ludzie się bogacą", „bez pracy nie ma kołaczy", „pieczone gołąbki nie lecą same do gąbki", „módl się i pracuj".
M: Dobrze, że cytujesz. Czujesz jak fałszywie to brzmi?
C: No właśnie. To jakie te hasła powinny być?
M: Im więcej wydajesz, tym więcej zarabiasz. Im więcej kupujesz, tym więcej sprzedajesz. Nie oszczędzaj.
C: No dobrze, ale gdy chcę kupić dom, to przecież nie kupię go z jednej pensji.
M: Pewnie, że nie. Dlatego trzeba stworzyć system równoległego pieniądza. Pieniądza akumulacyjnego, przeznaczonego do oszczędzania. I to jest właśnie jedno z największych wyzwań stojących przed ekonomią. Douglas proponował, aby wszelkie inwestycje oraz nabywanie rzeczy trwałego użytku było finansowane kredytem. Kredytem bezodsetkowym. Proponował, aby decyzje o przyznaniu kredytów podejmowało powołane w tym celu ciało społeczne. Nie zgadzam się z tym punktem jego teorii, ponieważ pozostawienie decyzji o charakterze finansowym grupie ludzi jest zawsze korupcjogenne. Powinno się stworzyć mechanizm automatycznie regulujący te kwestie, a nie powierzać takie decyzje subiektywnym ocenom.
C: Z tego wynika, że cały czas myślisz nie o zmianie świadomości człowieka, tylko o samoregulujących się mechanizmach gospodarczych.
M: Pragnę przebudować świadomość człowieka, ale na wszelki wypadek wolę zabezpieczyć się obiektywnie działającymi, sprawnymi mechanizmami wymuszającymi właściwe zachowania i wybory ludzi.
C: Zakrawa mi to na nową niewolę.
M: Nie nową. Cały czas jesteśmy niewolnikami. Można mieć tylko nadzieję, że ta nowa niewola będzie lżejsza.
* * *
C: Mówisz, że jesteśmy owieczkami przeznaczonymi do strzyżenia. Kto nas naprawdę strzyże?
M: Na takie pytanie w pierwszej chwili odpowiedziałabyś: państwo – podatkami i składkami ZUS, oraz banki – odsetkami od kredytów. Ale to jest bardzo powierzchowna diagnoza. W strzyżeniu bierze udział więcej podmiotów i w innej kolejności niż ci się wydaje. Przede wszystkim strzygą nas wielkie fundusze. Jest to bardzo finezyjna technika. Tak finezyjna, że bezpośrednio tego nie czujemy. Wielkie fundusze do tego celu używają głównie „inżynierii finansowej". Musimy pamiętać, że jeśli wielki fundusz się bogaci, to ktoś musi ubożeć. Ubożejemy my, owieczki. Bogaci się wielka finansjera. Fundusze spekulują na czym się da: na walutach (wahania kursów), towarach (giełdy towarowe), dłużnych papierach wartościowych (obligacje, bony skarbowe) i akcjach (giełdy akcji). Oprócz tego zarabiają na przekształceniach własnościowych (fuzje), na bankructwach (wykup za bezcen majątku upadłego), na tworzeniu firm holdingowych i wreszcie na obrocie pochodnymi papierami wartościowymi, w tym derywatami (największy przekręt).
C: Muszę powiedzieć, że to strzyżenie jest tak delikatne, że w ogóle nie miałam pojęcia, że mi czegoś z portfela ubywa. Powiedz, kto jest następny w kolejce.
M: Następne w kolejce są monopole i kartele, które działając pod nazwą korporacji, używają głównie zmowy cenowej. Uzyskują dominującą pozycję na rynku poprzez przejmowanie (wykup) spółek konkurencyjnych bądź poprzez nabywanie w tych spółkach udziałów większościowych – dyktują ceny towarów, osiągając ogromne zyski. Korporacje działają anonimowo. Na ogół nie znamy osób fizycznych będących właścicielami czy udziałowcami tych korporacji. Korporacje wchodzą w skład grup kapitałowych. Powiązania pomiędzy tymi firmami wielokrotnie się zazębiają.
Poprzez łańcuch pośredników kupujących i sprzedających kontrakty monopole kształtują ceny wiodących surowców i produktów. W tym systemie cena ropy od
2000 roku wzrosła pięciokrotnie, choć jej zużycie – tylko o 10%. Beneficjentem tego wzrostu cen nie jest producent ropy, tylko sieć pośredników i spekulantów, czyli najróżniejsze osoby prawne. Bardzo trudno rozszyfrować, kto rzeczywiście za nimi stoi.
Nawiasem mówiąc, paradoksalnie, wysoka cena ropy utrzymuje gospodarkę rosyjską. Przyczyniła się również do wyzwolenia Wenezueli spod wpływów amerykańskich i usamodzielniania się gospodarek Ameryki Południowej.
C: Kto następny w kolejce?
M: Banki, które używają przeważnie prawa bankowego jako narzędzia do strzyżenia. Stosują system odsetkowy od pożyczek, system odsetkowy od kredytów, handel walutami, zarządzają wielkimi funduszami. Stosują metody indywidualne i strzyżenie zbiorowe poprzez udzielanie kredytów – rządom i instytucjom rządowym (np. ZUS-owi w Polsce).
C: Co dalej?
M: Państwowy system fiskalny. Używa on głównie słowa „demokracja" w celu tworzenia obciążeń finansowych obywateli.
W polskim systemie słowo „demokracja" oznacza wybór partii rządzącej bądź koalicji partii rządzących. Partia rządząca ustanawia prawo na podstawie głosowań, w których obowiązuje dyscyplina partyjna. Zatem naprawdę parlament głosuje według nakazów premiera.
Rozbudowany system fiskalny potrafi zawrzeć w cenie towaru ogromną daninę publiczną (23% VAT-u, 19% podatku dochodowego, itd.). A oto niektóre podatki i opłaty w Polsce: VAT, akcyza, podatki: lokalny, dochodowy, od gier, od czynności cywilno-prawnych, rolny, leśny, od kopalin, gruntowy, od nieruchomości, od spadku i darowizn, opłata produktowa, opłata od spalin, opłaty skarbowe, opłaty sądowe itp., składki ZUS, składki obowiązkowych ubezpieczeń, opłaty za udzielenie koncesji lub licencji. W Polsce mamy ok. 250 rodzajów podatków i opłat administracyjnych.
C: Coś jeszcze?
M: Własność intelektualna, która działa poprzez prawne zastrzeganie wyłączności do wszystkiego. Do marki, logo, wynalazków, znaków towarowych, wzorów zdobniczych, receptury, procesu produkcyjnego, know how, haseł reklamowych, wizerunku, itp.
Chociaż to, co pobierają autorzy (twórcy), jest dotkliwą daniną, to i tak nie jest to dużo, jeśli porówna się to do zysków, jakie czerpią korporacje – właściciele licencji i praw na wyłączność.
W każdej rzeczy, którą nabywasz zawarta jest opłata, jaką ponosi producent z tytułu korzystania z praw intelektualnych oraz z tytułu różnych umów zastrzegających wyłączność obrotu danym towarem na danym rynku.
Wartość rynku informacji, czyli tego, na którym sprzedawane są prawa do wiedzy i do dorobku cywilizacyjnego, jest kolosalna. Wymieniłam go jako ostatniego uczestnika postrzyżyn, ale sądzę, że pod względem wpływów z tytułu tych praw, np. z rynku farmaceutycznego czy informatycznego, ta grupa plasuje się znacznie wyżej.
C: A więc firmy farmaceutyczne, mając patent na określony lek mogą osiągać zyski w dwojaki sposób. Po pierwsze, jako jedyny producent, czyli monopolista na rynku. Po drugie, jeśli zdecydują się udostępnić recepturę innej firmie, to opłaty za udzielenie licencji będą tak wysokie, że ceny u konkurenta będą podobne do cen właściciela patentu.
M: Myślę, że tak właśnie jest. W dodatku perspektywa też nie jest wesoła. Wielka finansjera już wie, że bańka spekulacyjna musi pęknąć i dłużnych pieniędzy nigdy nie dostanie. Nowy sposób płacenia haraczu przez biedne kraje będzie opierał się na wyższości naukowej i technologicznej krajów bogatych. Wpływy z tytułu dostępu do informacji, za owe licencje i prawa do korzystania, utrzymają dotychczasowe dysproporcje.
C: Sądzisz, że ACTA to pierwszy sygnał zawłaszczania informacji (wiedzy)?
M: Tak właśnie sądzę.
C: Gdybyśmy wyeliminowali z rynku tych wszystkich, którzy nas legalnie okradają, to ile kosztowałby produkt?
M: Myślę, że ceny spadłyby co najmniej o 80%.
C: Jestem przerażona! Kupując jakąkolwiek rzecz płacę 20% producentowi i handlowcowi, a reszta za ich pośrednictwem dzielona jest pomiędzy strzygaczy.
(ciąg dalszy w następnym numerze)
Joanna Carignan • Izabela Litwin